Koniec ciężkich tornistrów ( wreszcie).

M

Matrix

Guest
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/ofensyw ... mgJ1KE#_=_

Ruszyła akcja wprowadzenia do szkół cyfrowych podręczników. Znikną drogie i ciężkie podręczniki w formie książek. Po prostu postępu nie da się już powstrzymać, każdy uczeń będzie posiadał tablet z wgranymi podręcznikami. Kolorowe obrazki zastąpione będą filmami edukacyjnymi, lasy zostaną w ostatniej chwili uchronione przed ostatecznym wytrzebieniem. same plusy....
 

Antałek

Member
179
5
RE: Koniec cieżkich tornistrów ( wreszcie).

Pilotażem programu "Cyfrowa szkoła" zostanie objętych, według zapowiedzi resortu edukacji, ok. 400 szkół prywatnych i publicznych. Od 23 marca placówki będą mogły występować z wnioskami o wyposażenie w nowoczesne pomoce dydaktyczne do organów prowadzących.
:)

Miałem dodać coś o wolnych lekturach, ale widzę że w artykule również o tym wspominają. Fajna sprawa, jednak gdyby szkoły posiadały autonomiczność i walczyły o ucznia na prawach rynkowych, chociażby poprzez bony oświatowe to sprawa już dawno by się rozwiązała.
Nie wiadomo czy wyżej przytoczony projekt wejdzie w życie, czy się rozwinie, kto na nim zarobi i czy się opłaca. Taka tam polityka sukcesu...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Matrix napisał:
same plusy....

Jak wiadomo, są plusy dodatnie i plusy ujemne, przynajmniej w bolkowym świecie.

Plusy ujemne takiej zabawy są następujące:

"Założeniem programu "Cyfrowa szkoła" realizowanego przez MEN, który rusza w marcu, jest zarówno wyposażenie nauczycieli i uczniów w sprzęt multimedialny oraz udostępnienie internetu, jak i wydanie podręczników w formie elektronicznej (...) Ich uczniowie i nauczyciele otrzymają przenośne komputery, tablice interaktywne, rzutniki i urządzenia umożliwiające budowę bezprzewodowej sieci komputerowej. Pilotaż ma kosztować 50 mln zł. Wyposażaniu szkół w sprzęt będą towarzyszyły szkolenia nauczycieli"

Sam pilotaż 50 milionów, ładnie jadą z koksem, trzymajcie się za kieszenie :D

W normalnym świecie MEN powinno być zlikwidowane, a nauczaniem by się zajęły gminy. Optymalne rozwiązanie to zamówienie opracowania cyfrowej wersji podręcznika, nabycie majątkowych praw autorskich do niego i umieszczenie go w sieci. Ktoś ma laptopa i czuje parcie na wyświetlanie podręcznika na ekranie to sobie ściąga w formie pliku. Ktoś woli słowo pisane albo nie ma lapka to sobie drukuje, binduje i nosi w plecaku. I wsio. Nie wiem ile może kosztować napisanie podręcznika, mogę zrobić dowolny podręcznik do historii za 20 kawałków tylko z małą ilością zdjęć bo brzydko rysuję. W komuszym świecie natomiast operacja pochłonie miliardy złotych lekką ręką.

Co to za pomysł „wyposażania w Internet”? Przecież 70% gospodarstw domowych to go ma.

Dlaczego mamy kupować komuś komputery skoro w 4 domach na 5 komputer już jest?

Po co w szkole jakaś bezprzewodowa sieć komputerowa, by łupać w gierki?

Interaktywna tablica??? Jak rodzice czują parcie to niech sobie kupią ze składek.

Szkolenia dla nauczycieli? W zakresie czego? Obsługi komputera, robienia prezentacji? Zaraz, zaraz, to właściwie czego się uczy na tych pedagogicznych studiach?

No i to na co kolega powyżej zwrócił uwagę - kupno sprzętu do prywatnej szkoły za publiczną kasę? Czy to żart? To ja poproszę o laptopa dla mojej firmy bo mam już przestarzałego.

Czerwień, widzę czerwiem, czerwień widzę … :)

Faktycznie, same plusy, ale niestety nie tylko dodatnie ;)
 
M

MichalD

Guest
Po 60 latach państwowa szkoła zaczyna robić postępy - to rekord świata. Teraz czas jeszcze na rozwiązanie problemu małych, drewnianych krzesełek, na których "wrażliwi społecznie" politycy usadzają dzieciaki i na których niszczą sobie one kręgosłup. Ale na to chyba musimy poczekać chyba dwa razy tyle.

W normalnym świecie MEN powinno być zlikwidowane,

Tylko kto zagwarantuje, że w jakimś podręczniku od historii nie znajdzie się jakaś "niewłaściwa" relacja o "specyficznie polskiej syntezie orientacji niegdyś konkurencyjnych" dokonanej na Okrągłym Stole i polskie dzieci zamiast jak dzisiaj czytać o tym, jak wspaniałym i wielkim wydarzeniem był OS, będą uczyły się o rzekomej "zdradzie" i "uwłaszczeniu nomenklatury"?
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
I znowu Matrix się niezdrowo podnieca pomysłami przyjaznopaństwowych chujków.

Po pierwsze: rynek by rozwiązał problem ciężkich podręczników już dawno, MEN tylko przeszkadza
Po drugie: to kolejny pretekst do tego, żeby się nakraść
Po trzecie: sporej części społeczeństwa nie jest potrzebna żadna szkoła, tzn. nie w obecnej formie
Po czwarte: tablet prawem nie towarem? Bitch please... ;)
 
M

MichalD

Guest
Po trzecie: sporej części społeczeństwa nie jest potrzebna żadna szkoła, tzn. nie w obecnej formie
Analfabetyzm to gwarantowana szkoda dla gospodarki. Należy upewnić się, że ludzie będą znali jakieś podstawowe minimum, żebyśmy nie zaczęli cofać się w rozwoju.

Oczywiście nie oznacza to, że państwo polskie ma samo zajmować się dostarczaniem usług edukacyjnym, ale przymus edukacji powinien istnieć. Przynajmniej do 13 roku życia.
 
D

Deleted member 427

Guest
Należy upewnić się, że ludzie będą znali jakieś podstawowe minimum

Podstawowe minimum to umiejętność czytania, pisania i tabliczka mnożenia. Do tego potrzebny jest MEN, przymus edukacji i urzędy koordynujące działanie wszystkich szkół w kraju?
 

Nene

Koteu
1 094
1 691
Pewnie i tak trzeba będzie płacić za E-podręcznik tyle ile za zwykły i do tego nie kupisz używanego :p cwaniaki
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
MichalD napisał:
Oczywiście nie oznacza to, że państwo polskie ma samo zajmować się dostarczaniem usług edukacyjnym, ale przymus edukacji powinien istnieć. Przynajmniej do 13 roku życia.

Minuta edukacji tygodniowo i egzamin końcowy u rodziców wystarczy?
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Analfabetyzm to gwarantowana szkoda dla gospodarki. Należy upewnić się, że ludzie będą znali jakieś podstawowe minimum, żebyśmy nie zaczęli cofać się w rozwoju.

Ja się nie zamierzam cofać w rozwoju ;) , a reszcie kij w oko.

Podstawowe minimum jest potrzebne do tego, żeby się dogadać z innymi ludźmi i zarabiać kasiorę, tego się ludzie od wieków uczyli bez żadnego przymusu. Dzieciaki najszybciej uczą się liczyć jak liczą kasę. Brak znajomości wszystkich części "Dziadów" Mickiewicza przez większość społeczeństwa (to mamy już dzisiaj) i nieumiejętność liczenia pierwiastków (to też) nie będzie żadną szkodą dla gospodarki.

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=5WUdOm7LHCg[/video]

Analfabetyzmu nie ma się co bać, w tych czasach i tej kulturze podstawowa edukacja jest ceniona i nie potrzeba żadnego przymusu, żeby ludzie byli w miarę ogarnięci.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
MichalD napisał:
Po trzecie: sporej części społeczeństwa nie jest potrzebna żadna szkoła, tzn. nie w obecnej formie
Analfabetyzm to gwarantowana szkoda dla gospodarki. Należy upewnić się, że ludzie będą znali jakieś podstawowe minimum, żebyśmy nie zaczęli cofać się w rozwoju.

Oczywiście nie oznacza to, że państwo polskie ma samo zajmować się dostarczaniem usług edukacyjnym, ale przymus edukacji powinien istnieć. Przynajmniej do 13 roku życia.

ja sam sie nauczyłem pisać i czytać zanim trafiłem do szkoły...
ci co nie potrafią to se na kurs mogą iść abo i nie, ich sprawa, a nie jakieś komusze przymusy...
 

Voy

Active Member
386
242
Analfabetyzm to gwarantowana szkoda dla gospodarki. Należy upewnić się, że ludzie będą znali jakieś podstawowe minimum, żebyśmy nie zaczęli cofać się w rozwoju.

może i to nie jest w 100% koszerne, bo zakłada przymus, ale wydaje mi się że z punktu widzenia społeczeństwa faktycznie analfabetyzm jest cholernie szkodliwy, więc jakieś tam minimum edukacji powinno być zapewnione [edukacja prawem nie towarem :D]

jak dla mnie nauczanie 3 letnie - co żeby łebki nauczyły się pisać, czytać i dodawać wystarczy, potem jak się nie nadają to wypad
 
D

Deleted member 427

Guest
wydaje mi się że z punktu widzenia społeczeństwa faktycznie analfabetyzm jest cholernie szkodliwy

Ja z kolei uważam, że z punktu widzenia społeczeństwa brak analfabetyzmu jest cholernie szkodliwy. 90% analfabetów nigdy nie narobi takiego syfu jak 50% analfabetów wtórnych. Umiejętność czytania i pisania dostępna"za darmo" dla szerokich mas to tragedia naszych czasów i efekt źle pojmowanego egalitaryzmu. Dwie wojny światowe były po części możliwe, ponieważ były to wojny propagandowo-medialne. Np. oddziaływanie propagandy prasowej podczas I wś było możliwe, dzięki koniecznemu w demokracji przymusowemu nauczaniu i tzw. walce z analfabetyzmem; koniecznemu, bo inaczej rządzący demokraci nie mogliby odpowiednio do swoich celów kształtować "woli ludu", by później być jej wyrazicielami. Tak więc walcz z egalitaryzmem, promuj analfabetyzm! Analfabetyzm jedynym ratunkiem dla ludzkości.

Widzisz? Można i tak argumentować. Że niepopularny to pogląd? A chuj z tym :)
 

Voy

Active Member
386
242
90% analfabetów nigdy nie narobi takiego syfu jak 50% analfabetów wtórnych. Umiejętność czytania i pisania dostępna"za darmo" dla szerokich mas to tragedia naszych czasów i efekt źle pojmowanego egalitaryzmu.

nie oszukumy się - wtórni analfabeci nie czytają nic oprócz nazw produktów na opakowaniach, smsów i gazet z programem TV. Do nich jest skierowana propaganda i reklama z telepudła, a nie z książek i gazet, bo te do nich po prostu nie docierają. Osobiście nie widzę negatywnego wpływu z "darmowej" edukacji wstępnej (tak jak napisałem wcześniej - 3 lata, tylko żeby nauczyć się pisać, czytać i podstawowych działań matematycznych), za to fakt - "darmowa" edukacja w wyższych etapach ma dużo minusów. Chociaż z drugiej strony - studia w USA są płatne, a tamtejsze uniwerki też produkują niezliczone ilości popierdolonych, irytujących i nikomu do niczego nie potrzebnych chujmanistów
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Gdyby zlikwidować szkoły w ogóle to i tak by nie było analfabetów bo niby jak mieliby funkcjonować we współczesnym świecie? Czym się zajmować, jak robić zakupy, załatwiać sprawy w urzędach? Przecież to niemożliwe, a zatem uczyliby się we własnym zakresie i własnym interesie. Dziś nawet prowadzenie gospodarstwa rolnego wymaga takiej papierologii, że człowieka łeb boli - nie ma ucieczki od umiejętności czytania i pisania. Owszem, mało kto potrafiłby wymienić poetów dwudziestolecie międzywojennego, a Janko Chanowski stałby się postacią historyczną, tylko właściwie co z tego?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
Ciek napisał:
Gdyby zlikwidować szkoły w ogóle to i tak by nie było analfabetów bo niby jak mieliby funkcjonować we współczesnym świecie? Czym się zajmować, jak robić zakupy, załatwiać sprawy w urzędach? Przecież to niemożliwe, a zatem uczyliby się we własnym zakresie i własnym interesie. Dziś nawet prowadzenie gospodarstwa rolnego wymaga takiej papierologii, że człowieka łeb boli - nie ma ucieczki od umiejętności czytania i pisania. Owszem, mało kto potrafiłby wymienić poetów dwudziestolecie międzywojennego, a Janko Chanowski stałby się postacią historyczną, tylko właściwie co z tego?
nic dodać nic ująć...
ludzie sami by sie nauczyli, a ci co nie potrafią... no cóż, ewolucja zrobi swoje...
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Voy napisał:
jak dla mnie nauczanie 3 letnie - co żeby łebki nauczyły się pisać, czytać i dodawać wystarczy, potem jak się nie nadają to wypad

Czytać to dzieciak nauczy się z kompa albo z książki max w parę dni czy tygodni i to tylko przez to, że są różne fonty i wielkość znaków. Poznanie liczb też jest łatwe, wszystko opiera się na systemie dziesiętnym.
Trudniejsze jest pisanie ręczne, ale coraz mniej przydatne i operacje na liczbach, ale za to dobrze to rozwija myślenie.
 
OP
OP
M

Matrix

Guest
A zdolnego Janka z rodziny patalogicznej skazujecie na zmarnowanie ? Tylko właśnie w szkole obowiazkowej ma szanse na odkrycie jego zdolności, tatuś niczego dobrego go nie nauczy. Po to są właśnie obowiązkowe ( państwowe) szkoły, zeby Janek odkryl, ze jest uzdolniony.
 
D

Deleted member 427

Guest
A zdolnego Janka z rodziny patalogicznej skazujecie na zmarnowanie?

Dzieci, patrzcie i uczcie się. Powyżej macie skutki przymusu edukacyjnego i zmuszania młodzieży do czytania "Janko Muzykanta".
 
Do góry Bottom