Komunizm i totalniacki kanibalizm

Czy Stalin mimowolnie ochronił zachód przed komunizmem, pozbywając się Lwa Trockiego?

  • Tak, dalsza działalność Trockiego mogła doprowadzić do tragedii.

    Votes: 1 8,3%
  • Nie, działalność Trockiego nie wpłynęłaby zbytnio na popularność idei socjalistycznej.

    Votes: 0 0,0%
  • Jest to zbytnie uproszczenie i źle sformułowane pytanie, odmawiam udzielenia odpowiedzi.

    Votes: 3 25,0%
  • Stalin chuj!

    Votes: 8 66,7%

  • Total voters
    12

Violinovy

Udzielny książę na 20m²
78
234
Jak przyjedzie to trzeba mu zrobić powitanie! Każdy kto zabija komunistyczną świnię i agenta sowieckiego jest naszym naturalnym sojusznikiem.
Ten post kr2y514 z tematu "Janusz Waluś" (https://libertarianizm.net/threads/janusz-walus.2695/page-3), przypomniał mi stary dowcip, który pierwszy raz usłyszałem niegdyś od jednego z wykładowców na UW; "Feliks Dzierżyński to polski bohater narodowy - nikt nie zabił tylu Ruskich co on."
Gdzieś tam nawet krąży taka teza, że Feliks Edmundowicz, to żaden komuch nie był, jeno zakamuflowany szlachcic mszczący się na Moskalach, a do zbrodniczej działalności nie sierp i młot go pchały, atoli Sulima. Czasem w takich pro PiSowskich środowiskach można na owe przekonanie natrafić. W końcu Żelazny Feliks to krewny Piłsudskiego, a "marszałek" to taki polski świecki-święty, dla ludzi z tych okolic ideologicznych. Rodzina zaś sama często objęta jest swoistym splendorem, wynikającym z aury sacrum generowanej przez obraz świętego.

Tutaj rodzi się pytanie, co z "bohaterami" walki o jedynie słuszny ustrój społeczny. Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili posłał do piachu zapewne więcej bolszewików, niż wszyscy antykomuniści razem wzięci. Stalowy Jóźwa hodował z pasją homo sovieticus, ale przy okazji pozbył się większości komuchów z przekonania. Gdyby tak Bronstein nie został, w 1940 roku, na rozkaz Stalina odjebany, to dalej by jeździł po świecie i rozpowszechniał komuszą zarazę. Nawet sowieci uważali trockistów za obłąkanych fanatyków. Swoją drogą, chyba wiem, skąd się wziął Zandberg i jego partia "Razem";
http://proletariacka_platforma.republika.pl/O_polski_trockizm.htm

Tak czy inaczej, wywód zmierza do pomysłu, że generalnie komuna jest rodzajem lewackiego kanibalizmu. Walka między komunistami a nazistami w Republice Weimarskiej, jako naturalnej konkurencji w walce o zasoby ludzkie, nie sprowadzała się jedynie do debat ideologicznych...
Czy "kanibalizm" objawiający się gotowością do wybijania każdego nie idącego prościutko po linii przekonań, to immanentna cecha li tylko socjalizmu rewolucyjnego w wydaniu bolszewickim, czy może ogólna cecha każdego ustroju totalnego? Jeszcze inna możliwość? Co generuje czystkę ideową? Jakie inne przykłady z historii można przywołać, by móc się nad tym dobrze zastanowić?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Ten post kr2y514 z tematu "Janusz Waluś" (https://libertarianizm.net/threads/janusz-walus.2695/page-3), przypomniał mi stary dowcip, który pierwszy raz usłyszałem niegdyś od jednego z wykładowców na UW; "Feliks Dzierżyński to polski bohater narodowy - nikt nie zabił tylu Ruskich co on."
Nie o to chodzi. To tak jak z państwami, czy sąsiadami na wsi. Państwo z którym się nie graniczy, a które graniczy z tym samym państwem z którym graniczymy my, z automatu jest naturalnym geopolitycznym sojusznikiem.

Podobnie jest z Breivikiem, McVeigh'em i Walusiem. To naturalni sojusznicy wolnościowców, czy się to komuś podoba czy nie.
Jeśli zaś chodzi o Dzierżyńskiego, to ten gość nie zabijał Rosjan tylko za to, że są Rosjanami, czy tylko za to, że są obywatelami państwa rosyjskiego. Dzierżyński zabijał wrogów komunizmu bez względu na nację, wyznanie czy państwowość. Taki zasraniec sojusznikiem być nie może.

Co do Trockiego, to była to wybitnie parszywa kreatura. Jedną z niewielu dobrych rzeczy jaką zrobił Stalin, było zabicie Trockiego. Tylko że on go kazał zabić nie dla tego, że ten był parszywą kreaturą a dlatego, że Trocki zagrażał sowieckiej Rosji. Więc uznawanie Stalina za sojusznika, to nieporozumienie. Salin oprócz tego krytykował niektóre założenia marksizmu, ale dalej to nie czyni go sojusznikiem.

Swoją drogą, chyba wiem, skąd się wziął Zandberg i jego partia "Razem";
http://proletariacka_platforma.republika.pl/O_polski_trockizm.htm
Dzięki. Za to masz plusa.


Czy "kanibalizm" objawiający się gotowością do wybijania każdego nie idącego prościutko po linii przekonań, to immanentna cecha li tylko socjalizmu rewolucyjnego w wydaniu bolszewickim, czy może ogólna cecha każdego ustroju totalnego?
To cecha każdej ideologii/religii, która ma zwyciężyć i z czasem zwycięża!
Jeśli libertarianizm ma jutro zapanować, to musi być właśnie taki. Inaczej nie zwycięży nigdy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom