Libertarianizm jest skazany na porażkę. Libertarianie kultywując tylko swoją indywidualność i wyjebkę na otaczający świat nie są zdolni do zjednoczonych działań tym bardziej w terenie.
Wyjebkę w takim sensie że tolerują sąsiada ruchającego gówniarę nawet za jej przyzwoleniem czy np. muzułmanów z Egiptu którzy teraz chcą powołać prawo do ruchania trupa swojej zmarłej żony do 6 godzin po jej śmierci. To prawda że przy tym nie dzieje się nikomu krzywda, ale jest to chore i nie do zaakceptowania przez zdrowe, normalne społeczeństwo. Mogę się założyć że nawet część libertarian wstydziłaby się publicznie przyznać w kręgach rodzinnych jakie to dziwne rzeczy popierają
Libertarianizm sens ma jedynie w stanach zjednoczonych gdzie ci ludzie odwołują się właśnie do patriotyzmu (bo konstytucja jest silnie powiązana z samą ideą) i wspólnej historii walki przeciwko ciemiężycielom. Czują się wolnymi Amerykanami, którym nikt obcy nie powinien się wpierdalać między wódkę a zakąskę.
Libertarianizm ma też sens na nowo odkrytych lub niezagospodarowanych terenach.
Nie ma natomiast sensu na starym kontynencie zwłaszcza w Polsce, która wokół siebie ma samych wrogów i jedyną alternatywą jest wprowadzenie jeszcze większego zamordyzmu (przez ruskich oligarchów lub europejskich socjalistów spod znaku czarnego adlera którzy z całą pewnością sami nie są miłośnikami libertarianizmu) jeśli sami nie weźmiemy spraw swojego kraju we własne ręce, odbudowując go na bazie wolności, ale nie negującej przywiązania do kultury która wychowywała pokolenia Polaków.
Dlatego opcja typu koliber właśnie dzięki swojemu odwoływaniu się do tradycji antykomunistycznej i chrześcijańskiej bliskiej mieszkańcom Polski mają większą siłę przebicia i perspektywę osiągnięcia sukcesu.
Wyjebkę w takim sensie że tolerują sąsiada ruchającego gówniarę nawet za jej przyzwoleniem czy np. muzułmanów z Egiptu którzy teraz chcą powołać prawo do ruchania trupa swojej zmarłej żony do 6 godzin po jej śmierci. To prawda że przy tym nie dzieje się nikomu krzywda, ale jest to chore i nie do zaakceptowania przez zdrowe, normalne społeczeństwo. Mogę się założyć że nawet część libertarian wstydziłaby się publicznie przyznać w kręgach rodzinnych jakie to dziwne rzeczy popierają
Libertarianizm sens ma jedynie w stanach zjednoczonych gdzie ci ludzie odwołują się właśnie do patriotyzmu (bo konstytucja jest silnie powiązana z samą ideą) i wspólnej historii walki przeciwko ciemiężycielom. Czują się wolnymi Amerykanami, którym nikt obcy nie powinien się wpierdalać między wódkę a zakąskę.
Libertarianizm ma też sens na nowo odkrytych lub niezagospodarowanych terenach.
Nie ma natomiast sensu na starym kontynencie zwłaszcza w Polsce, która wokół siebie ma samych wrogów i jedyną alternatywą jest wprowadzenie jeszcze większego zamordyzmu (przez ruskich oligarchów lub europejskich socjalistów spod znaku czarnego adlera którzy z całą pewnością sami nie są miłośnikami libertarianizmu) jeśli sami nie weźmiemy spraw swojego kraju we własne ręce, odbudowując go na bazie wolności, ale nie negującej przywiązania do kultury która wychowywała pokolenia Polaków.
Dlatego opcja typu koliber właśnie dzięki swojemu odwoływaniu się do tradycji antykomunistycznej i chrześcijańskiej bliskiej mieszkańcom Polski mają większą siłę przebicia i perspektywę osiągnięcia sukcesu.