@crack, Może UPR tak, kiedyś jako korwinista gadałem z nielicznym wyborcą UPR, który podkreślał, że są bardziej konserwatywni.
Tak naprawdę, KNP to bardziej klasyczni liberałowie, konserwatyzm odbija się na najwyżej w prywatnych poglądach, ale też to nie jest reguła. Jest gościu z KNP, który jest libertynem.
Co do kwestii liberalizmu obyczajowego:
-Legalne narkotyki i to wszystkie, bez akcyzy w dowolnej ilości a nie jeden krzaczek bądź wyłącznie w coffee shopach z nałożoną akcyzą, jak np. palikot;
-Brak prawnych związków, co jest bardziej wolnościowe i sprawiedliwe niż państwowe małżeństwa homo i prawne przywileje;
Jedyne pomysły o prewencyjnej cenzurze w poważnych przypadkach nie wpasowują się w wolność obyczajową, ale przecież lewica jest zawsze pierwsza do walki z mową nienawiści.
Dlatego więc albo wolność obyczajowa nie ma nic wspólnego z wolnością albo lewica wcale z niej nie słynie.
@decha, zawsze można bojkotować sprzedaż pornografii ale czemu zakazywać?
Kiedy wolny rynek się nie sprawdza i z czyjej perspektywy? Z perspektywy lichego sprzedawcy, którego wygryzła konkurencja czy może z perspektywy katola, którego boli dupa kiedy ktoś kupi pornosa?
Tak naprawdę, KNP to bardziej klasyczni liberałowie, konserwatyzm odbija się na najwyżej w prywatnych poglądach, ale też to nie jest reguła. Jest gościu z KNP, który jest libertynem.
Co do kwestii liberalizmu obyczajowego:
-Legalne narkotyki i to wszystkie, bez akcyzy w dowolnej ilości a nie jeden krzaczek bądź wyłącznie w coffee shopach z nałożoną akcyzą, jak np. palikot;
-Brak prawnych związków, co jest bardziej wolnościowe i sprawiedliwe niż państwowe małżeństwa homo i prawne przywileje;
Jedyne pomysły o prewencyjnej cenzurze w poważnych przypadkach nie wpasowują się w wolność obyczajową, ale przecież lewica jest zawsze pierwsza do walki z mową nienawiści.
Dlatego więc albo wolność obyczajowa nie ma nic wspólnego z wolnością albo lewica wcale z niej nie słynie.
@decha, zawsze można bojkotować sprzedaż pornografii ale czemu zakazywać?
Kiedy wolny rynek się nie sprawdza i z czyjej perspektywy? Z perspektywy lichego sprzedawcy, którego wygryzła konkurencja czy może z perspektywy katola, którego boli dupa kiedy ktoś kupi pornosa?