Koliber o PL

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
A według szacunków, już dziś ponad 30% członków Stowarzyszenia KoLiber to zadeklarowani libertarianie, którym idea konserwatywno-liberalna pomaga w realizacji ich libertariański wizji.

Wygląda na to, że jest więcej libertarian w Kolibrze niż w PL :)

Swoją drogą współpraca to jedno, a nazywanie umiarkowanie liberalnie poglądów libertarianizmem to co innego.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
"Może więc lepszym rozwiązaniem niż powoływanie partii byłaby działalność na rzecz pozyskiwania wyborców, którzy w przyszłości na tę partię zagłosują? Na razie bowiem działania Partii Libertariańskiej przypominają mi budowanie domu począwszy od dachu, nie od fundamentów."

Co za wymysł. Ja mogę powiedzieć, że koliber proponuje kampanię reklamową bez uprzedniego wyprodukowania produktu.
 

crack

Active Member
784
110
Z niego taki libertarianin jak ze mnie konserwatywny liberał. 30 % w kolibrze to libertarianie ? No to niech przejdą do PL skoro według niego PL to garstka ludzi a Koliber to taka prężna organizacja, będziemy mieć już 1/3 tego bogactwa, może właśnie boi się tego, że te 30 % opuści Kolibra. Skąd on w ogóle wie jakie poparcie będzie mieć PL skoro nawet jeszcze nie powstała partia. Jest duże prawdopodobieństwo, że większe niz UPR czy KNP a podział środowiska koliberalnego na te dwie partie tylko to ułatwi. W ogóle w tym tekście nigdzie nie było napisane o braku współpracy w punktach, które są zbieżne a autor tekstu traktuje wpis jako atak na konserwatywny liberalizm.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Z tego co widziałem to przy autentycznych konserwatywnych liberałach kręci się też zawsze sporo męskich odpowiedników moherów, nastawionych głównie anty-gejowsko i anty-aborcyjnie.

Edit:
Poglądy ko-lib to w ogóle relikt historii. Nie da się za bardzo dojść do takich poglądów samemu z siebie w dzisiejszych czasach. Ani z myślenia liberalnego, ani z chowu religijnego, bo KK propaguje teraz socjalizm gospodarczy.
 

Racibor

Well-Known Member
408
2 160
Ten tekst to jest esencja tego, co najgorsze w konserwatywnym liberalizmie. Papiesh jako autorytet w kwestii wolności. Państwo urzeczywistniające wartości chrześcijańskie. Wolność na kolanach przed ołtarzem Jahwe.
 

Hitch

3 220
4 880
Jeszcze tylko "nie jesteśmy utopistami", "nie jesteśmy faszystami" i "nie jesteśmy ani lewicowi, ani prawicowi".
 

crack

Active Member
784
110
Ktoś kto mówi, że nie jest lewicowy, ani prawicowy - jest prawicowy. Taki sam sens logiczny. Zrozum, że jak ktoś jest liberałem obyczajowym i równocześnie za wolnym rynkiem to nie może być lewicowy ze względu na wolny rynek, nie może być również prawicowy ze względu na liberalizm obyczajowy. Słyszałeś o podziale dwuosiowym ? Zresztą tym bardziej, że nawet jak ktoś jest liberalny obyczajowo to może to zmieszać z czymś uważanym za prawicowe, czyli za surowymi karami dla przestępców i dostępnością broni palnej. Poglądy libertariańskie są zbyt złożone aby je gdzieś szufladkować.
 

sierp

to ja :-)
577
305
Tekst Szwarockiego w zasadzie potwierdza, że są różnice. Oni są za wolnością jako środkiem do realizacji wartości chrześcijańsko-konserwatywnych (pytanie - jaki jest ich stosunek do ludzi, którzy chcą żyć zgodnie z innymi wartościami?), natomiast libertarianie dążą do wolności jako środka do życia w zgodzie z dowolnymi wartościami, pod warunkiem oczywiście nieograniczania wolności innym. Oczywiście zarzut, że libertarianizm i liberalizm to wolność bez fundamentów etycznych to często powtarzana przez konserwatystów bzdura.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
W ogóle tekst jako taki ma dziwny wydźwięk. Dla tych ludzi wolność jest wyłącznie narzędziem. Nie istnieje dla nich wolność jako cel, czy wartość jako taka (nawet jeżeli piszą inaczej). Potraktowanie jej jako podstawy systemu etycznego w ogóle by im przez myśl nie przeszło. Nie, wolność interpretują jako "przekonanie że można robić co się chce", które musi być ograniczane przez normy etyczne (oczywiście od wolności niezależne), a ludzi niekierujących się żadną moralnością (czyt. robiących "to co chcą") nazywa się "liberałami prymitywnymi".

Jan Paweł II napisał:
Niebezpieczeństwo obecnej sytuacji polega na tym, że w użyciu wolności usiłuje się abstrahować od wymiaru etycznego - to znaczy od wymiaru dobra i zła moralnego. Specyficzne pojmowanie wolności, które szeroko rozpowszechnia się dziś w opinii publicznej, odsuwa uwagę człowieka od odpowiedzialności etycznej. To, na czym dziś koncentruje się uwaga, to sama wolność. Mówi się: ważne jest, ażeby być wolnym i wykorzystywać tę wolność w sposób niczym nie skrępowany, wyłącznie według własnych osądów, które w rzeczywistości są tylko zachciankami. To jasne: jest to forma liberalizmu prymitywnego. Jego wpływ, tak czy owak, jest niszczący.

To uczucie, gdy przewodnik duchowy milionów ludzi, człowiek nazywany przez wielu ojcem świętym, autorytet moralny dla nieprzeliczonych rzesz ludzi... brzmi jak zwykły komuch xD.


Ktoś kto mówi, że nie jest lewicowy, ani prawicowy - jest lewicowy.
To może centrowy?
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
"Może więc lepszym rozwiązaniem niż powoływanie partii byłaby działalność na rzecz pozyskiwania wyborców, którzy w przyszłości na tę partię zagłosują? Na razie bowiem działania Partii Libertariańskiej przypominają mi budowanie domu począwszy od dachu, nie od fundamentów."

Co za wymysł. Ja mogę powiedzieć, że koliber proponuje kampanię reklamową bez uprzedniego wyprodukowania produktu.
A ja mogę powiedzieć, że PL sprzedaje towar, którego nikt nie chce kupić. Wieprzowina w dzielnicy żydowskiej się nie sprzeda.

I potem wyskakują realiści, kompromisowcy itp. którzy widzą, że towar się nie sprzedaje, więc należny zmienić asortyment. Tyle, że nazwa przestaje mieć racje bytu.

Chmielowski oczywiście jest libertarianinem, ani razu nie słyszałem aby powiedział coś niekoszernego.


A co do drugiego tekstu, chyba autor zapomniał, że libertarianie też mają swój kodeks moralny. Natomiast spodziewałem się czegoś znacznie gorszego czytając wasze komentarze. Jakoś kolibry nie wzbudzają we mnie niechęci, chyba, że palną coś nieliberalnego. Tutaj wygląda to na prywatne poglądy autora a nie jakiś nakaz czy zakaz.
(pytanie - jaki jest ich stosunek do ludzi, którzy chcą żyć zgodnie z innymi wartościami?)
Nazwą ich sodomitami i tyle, ew. będą bojkotować. Choć to też zależy od samych wartości. Nie spodziewam się bojówek kolibrów atakujących np. alfonsa czy klub homo.

Czym jest liberalizm obyczajowy? Dla mnie to trochę sztuczny twór, jedno jest powiązane z drugim.
Czy zakaz narkotyków nie wpływa na wolność gospodarczą?
Jeżeli lewica jest za wolnością obyczajową to Korwin jest większym lewicowcem niż SLD czy RP.


Edit:
Wydaje mi się, że kolibry obywają za kompromisowców i karierowiczów. Kiedykolwiek ktoś pisze coś niekoszernego to nazywa się go korwinistą czy kolibrem. Nie wiem czemu.

Tekst odnoszący się do problemów w partii powinien mieć raczej nazwę "Nie jesteśmy kompromisowcami".
 
D

decha_131

Guest
To uczucie, gdy przewodnik duchowy milionów ludzi, człowiek nazywany przez wielu ojcem świętym, autorytet moralny dla nieprzeliczonych rzesz ludzi... brzmi jak zwykły komuch xD.

Oj tam, oj tam, wcale nie brzmi jak Rothbard (nie ma nic o pokojowym istnieniu ZSRR) ;)
A tak na serio - wolność to wyrażeniue polisematyczne. Dla wielu wolność znaczy tyle co "komfort", "swoboda" i "swawola". I papież to skrytykował. A dla lewicy "komfort" to synonim wolności. Cóż, że pełny komfort ma się w więzieniu, oni chcą zrobić z państwa więzienie. Narazie jest tylko zakład poprawczy, ale dążą do państwa totalitarnego.

To może centrowy?

Dzisiejsze centrum to właściwie lewica. Nie ma już prawdziwych centrowców jak Bastiat czy Bonaparte (przy czym nie twierdzę, że Bonaparte był ok).
 

crack

Active Member
784
110
Zbyszek_Z napisał:
Czym jest liberalizm obyczajowy? Dla mnie to trochę sztuczny twór, jedno jest powiązane z drugim.
Czy zakaz narkotyków nie wpływa na wolność gospodarczą?
Jeżeli lewica jest za wolnością obyczajową to Korwin jest większym lewicowcem niż SLD czy RP.

Jest często powiązane z drugim, o ile ta wolność obyczajowa jest powiązana z rynkiem (nie zawsze). Więc ingerencja w liberalizm obyczajowy ogranicza liberalizm gospodarczy.
To, że Korwin jest liberalny obyczajowo w niektórych kwestiach jak narkotyki nie robi z niego liberała obyczajowego.

Zbyszek_Z napisał:
Nazwą ich sodomitami i tyle, ew. będą bojkotować. Choć to też zależy od samych wartości. Nie spodziewam się bojówek kolibrów atakujących np. alfonsa czy klub homo.

Takie zachowanie to sobie mogą jacyś konserwatywni libertarianie uprawiać. Nie wiesz, że konserwatywni liberałowie chcą nawet pornole w kioskach sprzedawać w kopertach ? UPR ma to nawet w programie.
 
D

decha_131

Guest
Nie wiesz, że konserwatywni liberałowie chcą nawet pornole w kioskach sprzedawać w kopertach ? UPR ma to nawet w programie.

Ja tam się z tym zgadzam.

Jest często powiązane z drugim, o ile ta wolność obyczajowa jest powiązana z rynkiem (nie zawsze). Więc ingerencja w liberalizm obyczajowy ogranicza liberalizm gospodarczy.

Ale wolny rynek nie jest najważniejszy. Nie należe do szwadronu który śpiewa "hare hare wolny rynek". Może jednak akapy uwielbają wolny rynek od A do Z, mimo wszystko - co może okazać się dla Was szokujące - wolny rynek nie zawsze działa.
 

crack

Active Member
784
110
Bo z Ciebie decha taki libertarianin jak ze mnie konserwatywny liberał ;) Chociaż nie jestem pewien czy się w ogóle za niego uważasz.
Więc nie dziwcie się tym którzy chcą sprzedaży pism katolickich w kopertach (są tacy? nieważne, chodzi o analogię) bo robicie ze swoich poglądów prawdę objawioną do których wszyscy muszą się dopasować, dlatego zawsze mnie brzydził konserwatywny liberalizm, jak konlib ogranicza to jest ochrona moralności, a jak konlibowi ograniczają to zamach na wolność.

Najważniejsza jest wolność, a tam gdzie wolny rynek tam wolność. Dobrowolne komuny to też wolny rynek.
 
Do góry Bottom