Kim Dzong Il nie żyje

Kimono

Active Member
163
30
Innymi słowy, będzie to założenie, że nie wolno posiadać ludzi. Komentarz MAO był więc w tym kontekście o tyle zasadny (notabene oczywista prowokacja wymierzona w tutejszą społeczność, co też wcale nie musi być czymś złym), że nie wszyscy tu przyjmują takie założenie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
sierp napisał:
Kimono napisał:
Były już dyskusje na ten temat. Generalnie wiodący kontrargument jest taki, że ci rządzący sami siebie nie uważają za właścicieli. Tzn. co miałoby być aktem właśności - czyli lokalne prawo - tak się do tego nie odnosi.

Wiodący kontrargument jest raczej taki, że zbrojne panowanie nad jakimś terytorium i ludźmi go zamieszkującymi nie jest tym samym co prawowita (z punktu widzenia libertarianizmu) własność. Kim Dzong Il był w takim samym (czyli żadnym) stopniu "właścicielem Korei Północnej", w jakim gangster wymuszający haracze i terroryzujący ludzi jest "właścicielem" terytorium, na jakim działa.
Bo najpierw trzeba zostać prawowitym właścicielem, żeby móc potem na swoim terytorium wymuszać haracze i terroryzować śpiochów.:D Mamy tu do czynienia z ciekawą odmianą legitymizmu. Bartyzela powinno to zainteresować.

I dlatego propertarianie to prawica, raz wolnościowa, raz zamordystyczna, ale jednak prawica. Analogii do monarchizmu nie można nie zauważyć. A ludzie się dziwią, skąd się Hoppe urwał...
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
sierp napisał:
Kimono napisał:
Były już dyskusje na ten temat. Generalnie wiodący kontrargument jest taki, że ci rządzący sami siebie nie uważają za właścicieli. Tzn. co miałoby być aktem właśności - czyli lokalne prawo - tak się do tego nie odnosi.

Wiodący kontrargument jest raczej taki, że zbrojne panowanie nad jakimś terytorium i ludźmi go zamieszkującymi nie jest tym samym co prawowita (z punktu widzenia libertarianizmu) własność.

Zależy co rozumiemy jako "wiodący". To, co napisał Kimono jest argumentem praktycznym - skoro samo państwo uznaje prywatne tytuły własności a swego władztwa terytorialnego za własność nie uznaje, to już nie trzeba dochodzić czy swoje terytorium zajęło legalnie czy nie.

Jeśli państwo samo siebie nie uznaje za właściciela (tylko za strażnika rewolucji, świętego ognia, ducha narodu, sprawiedliwości społecznej lub tp.) to jakiekolwiek jego działania władcze są agresją a szersze dowodzenie tego faktu jest niepotrzebne.
 

Hikikomori

少し変態
538
318
To robi różnicę? Było mu pisane i tyle. Zmiana personalna na szczycie władzy raczej niewiele w tym kraju zmienia. Najwyżej będą jakieś przetasowania na szczycie.
Podobnie o Stalinie spekulowano czy umarł sam, czy ktoś mu pomógł - i tak dużo dłużej by nie pożył.
 

lumabel

New Member
231
0
Na tle bezbarwnych miernot politycznych świata, Kim jakoś tam się wyróżniał :) Jak niektórzy powiadają, był interesującym IRL trolem :) Ciekaw jestem jak jego syn ogarnie sytuację. Co prawda na zdjęciach wygląda na rasową ciotę, no ale pozory często mylą.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Maciej Dudek napisał:
Jeśli państwo samo siebie nie uznaje za właściciela (tylko za strażnika rewolucji, świętego ognia, ducha narodu, sprawiedliwości społecznej lub tp.) to jakiekolwiek jego działania władcze są agresją a szersze dowodzenie tego faktu jest niepotrzebne.

Jeśli państwo byłoby właścicielem, to nie musi tego mówić swojej własności, czyli nam. Wobec własności nie ma żadnych zobowiązań, może kłamać i nie będzie to miało żadnych konsekwencji, dopóki jego własność jest pod kontrolą.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ma dykcje prawie jak Pochanke z tvn24 ;)

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ObodRQAEt_4[/video]
 
A

Antoni Wiech

Guest
kawador napisał:
Ma dykcje prawie jak Pochanke z tvn24 ;)

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ObodRQAEt_4[/video]

Nawet pomijając to co pominąć się właściwie nie da, czyli biedę i zamordyzm, to zmuszanie ludzi do tak żenujących aktów jakie odpierdalali w mediach to jest coś co w dzisiejszym świecie nie powinno się dziać.

Napiszę jak militarysta, ale jak NATO rozpierdala jakieś reżimy to większość krzyczy że to imperializm, a jak olewa takie kraje jak Korea to niektórzy krzyczą, że jak to możliwe, że świat na to pozwala...

Oczywiście, o ofiarach niewinnych bombardowań zachodnich nie można zapominać, ale jakby jakiś samolot amerykański nadleciał i rozpierdolił w pył tę całą rodzinkę kimów i ich przydupasów to bym słowa nie powiedział.
 
D

Deleted member 427

Guest
Antoni, ale przynajmniej jest się czym teraz inspirować. Powiedzmy, że jutro umiera Donek :) Podchodzi do mnie na mieście reporter tvn24 albo innego polsatu i pyta się o moje odczucia w związku ze śmiercią pacjenta, a ja na to, udając płacz, że nie jestem w stanie w tej chwili mówić, bo jestem pogrążony w żałobie. Można by taką akcje zorganizować przy okazji następnego "zamachu"/katastrofy albo po prostu śmierci jakiegoś partyjniaka :)
 
OP
OP
Lancaster

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Jak kaczor zdechł to też żałoba była (nie taka jak przy Kimie ale zawsze to jakaś żałoba). Nawet na Wawel trafił nierób jebany.Po każdym dyktatorze owczarnia ryczy albo im każą albo mają mózgi wyprane. Więc po co udawać jak po śmierci Donka różni coolturalni ludzie będą go opłakiwać. Trzeba robić święta z okazji śmierci despotów to może owczarnia coś zrozumie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Nie zgadzam się w tym sensie, że czarny humor może być potężną bronią. Np. grupa libertarian modląca się do portretu Donalda Tuska, albo grupa liberałów opłakująca śmierć w wypadku młodego Wałęsy. Wszystko na maksa serio. Wyobraź sobie scenkę: podchodzi do ciebie reporter, a ty zanosisz się wymuszonym płaczem i przez łzy: "kto mnie teraz opodatkuje? komu oddam swoje pieniądze?" i rozpacz w chuj :)

tusk-jpeg
 
M

Matrix

Guest
Gdyby amerykanie chcieli, to dawno by zaatakowali Koreę pn, widocznie mają jakiś interes w istnieniu takiego supertotalitarnego państwa.Np. utrzymywanie, że Chiny są potęgą gospodarczą, ale mają problem.
 
Do góry Bottom