Jeremy Irons libertarianinem

D

Deleted member 427

Guest
Jeremy Irons pojechał po Bloombergu i opiekuńczej roli państwa amerykańskiego. Suchej nitki nie zostawił. Ponadto zadeklarował wprost, że jest libertarianinem.

I’m a complete libertarian. I think it’s very, very dangerous. I really mean that. I think the smoking ban is a tip of an iceberg of society - the leaders of society telling us how to be.

 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
To go dyskwalifikuje jako libertarianina. Widać, że się zamotał w tym fragmencie.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
W stanach każdy liberał nazywa się libertarianinem dla odróżnienia się od socjaldemokratów, którzy to zwą się liberałami.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Ale tutaj ta "pomyłka" nie zachodzi. Liberałowie (amerykańska lewica) w większości wspierają działania nowojorskiego miliardera Bloomberga. Poniżej młodziutka lewaczka zachwalająca politykę zakazów:



Napisałem "w większości", bo taki Bill Maher ostatnio zadeklarował chęć poparcia ruchu Tea Party - wszystko w reakcji na poczynania władz NYC - Mayor Bloomberg makes me want to join Tea Party.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 938
W polityce Irons niechętnie o homo małżeństwach. Dobry przykład w jak absurdalnym syfie żyjemy.
I dalej mówi o ewentualnych, logicznych następstwach uznania za małżeństwa związków osób tej samej płci.
A dlaczego ojciec nie mógłby poślubić syna?
– pyta. Na protesty prowadzącego, że to niemożliwe, bo kazirodztwo, Irons odpowiada:
Nie ma kazirodztwa pomiędzy mężczyznami, bo zakaz kazirodztwa chroni przed płodzeniem potomstwa, a mężczyźni nie mogą się rozmnażać. Więc jeśli chciałbym przekazać swojemu synowi mój majątek, to mógłbym go poślubić i przekazać majątek bez płacenia podatku.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Bill Maher:

W czasach gdy sam określałem siebie mianem libertarianina, to był zupełnie innych ruch. Dzisiaj wyewoluował on w jakąś wywołującą ciarki na plecach fascynację wolnorynkowym kapitalizmem. Ron Paul, jego syn oraz inni zatrzymali się na etapie ogólniaka, powinni przestać niszczyć to, co kiedyś nazywało się libertarianizmem. Albo przynajmniej lepiej wytłumaczyć publiczności, jakie są różnicę między dzisiejszym libertarianizmem a byciem po prostu egoistycznym fiutem. Dla wszystkich, którzy wypominają mi porzucenie libertariańskich ideałów, mam wiadomość: to nie ja zwariowałem - to ten ruch oszalał.

The Blaze --> [link]

Maher: paliłem trawkę, więc wiem, co to libertarianizm dziffko!
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Pominąłeś najlepsze:
Like when you see a stoplight, your reaction should be ‘Great, an easy way to ensure we don’t all crash into each other,’ not, ‘How dare the government tell me when I can and cannot go? Seatbelts? I refuse to live in a nanny state. I’m an individual and I want to soar free as an eagle — right through the windshield.

Jakim zjebem trzeba być, żeby łączyć libertarianizm z nakazem zapinania pasów w samochodzie oraz państwową sygnalizacją świetlną?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Coś ci się pomieszało. Maher nie łączy libertarianizmu z nakazem zapinania pasów w samochodzie. Jest dokładnie na odwrót. Maher pokazuje, w co wyewoluował libertarianizm, który rzekomo za jego czasów był czymś zupełnie innym. A wyewoluował w wariactwo, które sprowadza się do kwestionowania zasadności zapinania pasów w samochodzie. Oczywiście to jest jakaś piętrowa głupota.

Pierwsze primo, nie ma czegoś takiego jak "dawny libertarianizm vs dzisiejszy wariacki". Maher był za młodu hipisem i popalał ziółko i pewnie mu się ubzdurało, że jaranie zioła to jakaś mega manifestacja libertarianizmu, a cała reszta na czele z postulatem orania rządu to wymysły współczesnych radykałów. Koleś wyraźnie nie ma bladego pojęcia, o czym gada. Po drugie primo, libertarianie z tego, co mi wiadomo, nie kwestionują zasadności zapinania pasów. Oni kwestionują przymus leżący u podstaw zapinania pasów oraz wynikające z tego konsekwencje - traktowanie ludzi jak bezmyślnego bydła przez lewicowa arystokrację.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Przecież z tego cytatu jasno wynika, że on uważa przymus zapiania pasów za coś rozsądnego i kompatybilnego z "oryginalnym libertarianizmem". Jeśli naprawdę nie chodziło mu o przymus, to on jest jeszcze głupszy, niż myślałem. Szkoda, bo typ bawił mnie do łez (obejrzyjcie sobie "Religulous") a teraz ciężko będzie mi patrzeć na jego ryj.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Ano jeśli o to chodzi, to pełna zgoda - on rzeczywiście uważa, że "libertarianizm za jego czasów" nie miał nic przeciwko przymusowi zapinania pasów. Szkopuł tym, że Maher bredzi. Libertarianizm zarówno wtedy, tj. w czasach jego młodości, jak i dzisiaj był przeciwko przymusowi zapinania pasów. Dlatego trudno powiedzieć, co on ma na myśli, gdy stwierdza, że kiedyś był libertarianinem.

W każdym razie jak pokazuje przykład Ironsa, należy dzielić przez cztery wszelkie deklaracje celebrytów o ich libertarianizmie. Bo w jednym zdaniu potrafią sami sobie zaprzeczyć.
 
D

decha_131

Guest
Może libertarianizm oznaczać klasyczny liberalizm, bowiem w USA słowo libertarianizm jest szersze. Nie wiem jak jest w UK.
Możliwe, że on rozumie libertarianizm tak jak rozumieją ludzie mówiąc "socjaliści wolnościowy (libertariańscy)".
Ogólnie mamy taki okres w historii świata, że nazwy dawnych ideologii dawno już nic nie znaczą.
 

military

FNG
1 766
4 727
Z zasady nie biorę na poważnie opinii ludzi ustawionych w systemie, którzy naprawdę mogą więcej niż wszyscy. Oni są oderwani od rzeczywistości - jakoś nie wyobrażam sobie Ironsa czy Mahera wkurwionego czy ograniczonego przez podatki - nie jest ani przedsiębiorcą, ani zwykłym człowiekiem. Ma rządowych kumpli z którymi prowadzi sobie pogawędki - więc na pewno inaczej na wszystko patrzy. Nie wie, czym jest państwowy przymus, bo nigdy go tak naprawdę nie doświadczył. To facet od gadania, ale nie od doświadczania. Dlatego luzik - Maher może sobie pieprzyć o tym, czym jest według niego libertarianizm, tak jak ja mogę wdawać się w dyskusje o buddyzmie. Gość jest komikiem, ma mnie zabawić - jak próbuje to robić, to już jego sprawa.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Może libertarianizm oznaczać klasyczny liberalizm, bowiem w USA słowo libertarianizm jest szersze.

Nie jest szersze, nie mieszaj. Tobie się pomyliły ruchy Tea Party i libertarianizm, libertarianie odcinają się od Tea Party jak mogą. Wątpię, żeby Maherowi chodziło o Tea Party, kiedy mówił, że za jego czasów libertarianizm był inny. Libertarianizm nigdy nie był "inny" w USA - zawsze wiązał się z nienawiścią do instytucji państwowych i przymusem zapinania pasów.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Albo przynajmniej lepiej wytłumaczyć publiczności, jakie są różnicę między dzisiejszym libertarianizmem a byciem po prostu egoistycznym fiutem.

Jakie to typowe dla takich "libertariańskich" komuchów, tacy wielce tolerancyjni, "wolność obyczajową" każdemu chcą zapewnić, a nie potrafią zwyczajnie uszanować mojej "wolności do" bycia egoistycznym fiutem.

Co z nich za lewaki? Nie pozwalają mi realizować siebie :( .
 
D

decha_131

Guest
Nie jest szersze, nie mieszaj. Tobie się pomyliły ruchy Tea Party i libertarianizm, libertarianie odcinają się od Tea Party jak mogą. Wątpię, żeby Maherowi chodziło o Tea Party, kiedy mówił, że za jego czasów libertarianizm był inny. Libertarianizm nigdy nie był "inny" w USA - zawsze wiązał się z nienawiścią do instytucji państwowych i przymusem zapinania pasów.

Tea Party nie ma tu nic do rzeczy. Termin "libertarianin" w USA oznacza jak klasycznego liberała jak i libertarianina, gdyż słowo liberał zostało skradzione przez socjaldemokratów i socjalistów.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Termin "libertarianin" w USA oznacza jak klasycznego liberała jak i libertarianina

Ale Maher nigdy nie był klasycznym liberałem, więc nie wiem, o co ci chodzi. To nie jest wątek pt. "Zakres znaczeniowy terminu libertarianizm w kulturze politycznej Stanów Zjednoczonych". Wyskoczyłeś z tym jak Filip z konopi. Maher twierdzi, że kiedyś był libertarianinem. to ja się pytam, jakim libertarianinem, skoro nie podpada ani pod klasyczny liberalizm w duchu ojców-założycieli, ani pod konserwatyzm, ani pod Tea Party, ani tym bardziej pod anarchokapitalizm. Moim zdaniem to był zwykły hipis popalający zioło, który sam akt zajarania uważał za kontestacje mieszczańskiej moralności i stąd mu się ubzdurało, że był libertarianinem za młodu. Zresztą w rozmowie z Penem Jillettem (jest na tubie) wykłada w tej sprawie karty na stół.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
On był takim libertarianinem jak Jasio, Dyskordian, 23HailEris i inne takie typy, które się tu kiedyś panoszyły i uważały siebie za libertarian... ekhm... wolnościowych socjalistów.

Jestem libertarianinem, własność jest zła bo nie mogę robić tego co mi się podoba (np. skłotwać na czyimś podwórku).
Jestem libertarianinem, wolny rynek jest zły, bo komuś się może na nim nie udać i mu będzie przykro.
Jestem libertarianinem, miejsce pracy jest moje bo na nim usiadłem, wszystko co tam zrobię jest moje i chuj, że podpisałem umowę.
Jestem libertarianinem, miejsce pracy prawem nie towarem.
Jestem libertarianinem, palę zioło.
Jestem libertarianinem, pierdolę faszystę Busha bo wydawał pieniądze podatników na wojny i zbrojenia, Obama jest spoko bo wydaje pieniądze podatników na służbę zdrowia, edukację i daje socjal Negrom.

avatar966879_1.gif

Jestę libertarianę
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Do diabła jakim cudem w libertarianizmnie ktokolwiek może komukolwiek definiować kim on jest a kim nie jest? Czyż nie narusza to wolności jednoski? Ktoś ma patent albo prawa do terminu libertarianin? Jest tym kim chce być i nie rozumiem jak można mieć problem z cudzą tożsamością. Mówi że jest libem to jest i niech sobie będzie. Przypominają mi się jałowe dyskusje z ogólniaka kiedy jako zapalonemu katolowi wszyscy regularni katole próbowali wmówić źe jest niewierzący bo nie ma nic przeciw związkom homo. Nikt inny poza mną nie ma prawa, mocy ani sposobu określić kim jestem. Jak ktoś stara się definiować cudzą tożsamość to ewidentnie wskazuje na fakt że ma problem z własną...
 
Do góry Bottom