[humor] Różne ROTFLE ...

Gie

Libnetarianin
219
492
Ebenezer Rojt miażdży:

To właśnie w tej rozmowie Janusz Palikot uczynił głośne swego czasu wyznanie, że swoje plany życiowe konsultuje z pewnym hinduskim guru:

"Może fatalnie to będzie odebrane, ale mam kontakt z przywódcą hinduizmu Ravi Shankarem. Zadzwoniłem do niego, przez Skype'a, do Bangalore. Mówię, że mi nie wychodzi, że gigantyczne pieniądze włożyłem, że jest projekt, dobre nazwiska i nie wychodzi. A on mówi: we wrześniu w Polsce zajdzie zmiana..."

Guru Palikota nie należy mylić z tym Ravi Shankarem, słynnym wirtuozem sitaru zmarłym kilka lat temu. Nie jest też ów guru żadnym "przywódcą hinduizmu", ale raczej religijnym przedsiębiorcą; jednym z wielu, którzy ze względów podatkowych zaczynają zbawienie świata od założenia odpowiedniej fundacji. Tym razem świat ma zbawić sudarśana-kriyā, specjalny sposób oddychania. Poodychamy sobie po hindusku i od razu będzie żyło nam się radośniej. Nie ulega wątpliwości, że to działa, bo sam guru na zdjęciach wygląda tak radośnie, że tylko każdemu życzyć. I nawet przybity Janusz Palikot od jego tchnienia cokolwiek poweselał:

"- A co panu mówi intuicja?

- Że w wyborach prezydenckich w 2015 roku się odbiję, a w wyborach parlamentarnych weźmiemy 7-8 procent i wejdę do władzy wykonawczej".

Swoją drogą, bardzo to przypomina przewrotne spełnianie życzeń przez ciemne moce z opowiadań grozy. Ktoś chce 200 funtów i dostaje je, ale jako odszkodowanie za śmierć syna. Ktoś pragnie radykalnej zmiany pod koniec roku i zmiana w istocie zachodzi, ale w drugą stronę. Chce wziąć 7-8 procent i jako żywo bierze 7 i pół, ale już nic z tego nie wynika. Aż strach pomyśleć, co w takim razie naprawdę mógł mieć na myśli hinduski guru, gdy enigmatycznie przepowiadał Palikotowi: "zaczniesz iść do góry w nowej konstrukcji politycznej".
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Dla mało bystrych, opis sprawy z Trybunałem...
CWR5trlUwAA5-8v.jpg
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Kelthuz mówi, że po zbombardowaniu islamskich reżymów... należy zrzucać samolotami ulotki, które będą informowały o tym, że od teraz na zbombardowanych terenach ustanawiamy rządy prawa. Ciekawa koncepcja i raczej nie powinno być problemem, że większość ulotek trafi do tzw. analfabetów.

Ta, najlepiej najpierw zrzucić na nich ulotki ostrzegawcze pisane po hebrajsku, że albo wprowadzą "rządy prawa" albo spotka ich zagłada wzięta z mokrych kelthuzowych snów. A jeśli nie posłuchają to cóż - sami dokonali wyboru...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006

Koty rzondzom. Są dobre na:

- stres
- duży stres
- gryzonie
- owady
- oczy (są piękne, niektóre osobniki piękne idealnie)
- bekę (ich ciekawość i indywidualizm przysparzajo mnóstwo radochy)
- nos (nie śmierdzą)
- poglądy libertariańskie. Koty spoko robią za symbol niezależności, ale mimo to są świetnymi kumplami.
- na wysoki poziom breivików we krwi
- są za powszechnym posiadaniem, dostępem, noszeniem i użyciem doskonałej i skutecznej broni białej
- uszy (nie hałasują)
- na skórę (są cieplejsze niż człowiek, więc grzeją)

Idealnym domowym kotem byłaby puma, bo jako jedyna z dużych mruczy. Wyobrażacie sobie te wibracje? No i bez trudu pokonuje dorosłego, nawet najsilniejszego człowieka, więc dobry obrońca.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom