Grodzka chce zwrotu pieniędzy za zmianę płci

crack

Active Member
784
110
szeryf napisał:
crack napisał:
szeryf napisał:
Gdzie pisze, że chce zwrotu pieniędzy za zmiane płci? Bo oskarżasz ją także o to, że chce żeby prawo działało wstecz. Nie zakłamujmy faktów oskarżając ludzi, nawet jak ich nienawidzimy. Pozdro

A gdzie ja niby coś takiego napisałem ?

Tytuł tematu

Ja nie jestem autorem tego tematu, więc nie wiem czemu pisałeś to cytując moją wypowiedź.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
No dobra. Chodzi o refundowaną zmianę płci. Ale czego oni będą chcieć jutro?
Refundowania powiększania cycków i penisów? A jak jakiś Jasio z Koziej Wólki zechce mieć półmetrowego fiuta, to też mu to trzeba będzie zrefundować? A operacje plastyczne? A może operacje wydłużenia liliputa i prostowania garba, bo liliput ma kompleksy lub chce grać w kosza w reprezentacji? Albo pudzianowanie/koksowanie cherlaka?

Refundowanie silikonowych cycków ma już dziś miejsce w armii UK. Kiedy przyjdzie kolej na penisy? A jak zrefundują wszystkim chętnym brytyjskim żołnierkom sztuczne cycki a żołnierzom penisy (kaliber John Holmes), to jutro się okaże, że mimo techniki i szkolenia, nie mogą sobie dać rady z małą bandą rebeliantów gdzieś w górach. Bo do armii się zgłoszą sami popaprańce płci obojga a Gurkhowie zwieją do Nepalu, jako że nie chcą skończyć w domu wariatów.
 
M

Matrix

Guest
kr2y510 napisał:
No dobra. Chodzi o refundowaną zmianę płci. Ale czego oni będą chcieć jutro?
Grodzka chciała tylko zaznaczyć jakie problemy mają osoby, które urodziły się mężczyznami, a tak naprawdę to miały osobowość kobiety, jakie piekło przechodzą, jest to problem ogólnoświatowy, bardzo rzadki, ale jednak, sama skorygował (a) swoją płeć. Skoro medycyna potrafi takim osobom pomóc to dlaczego ma tego nie robić. Problemem jest to, że takich osób jest bardzo mało, dostając się do sejmu musi przejaskrawiać swoją osobą ten problem, bo nikt by się nim nie zainteresował.
Ma do tego prawo, tak jak JKM ma prawo głosić swoje libertariańskie, też mało popularne i przez niewielką liczbę osób reprezentowane poglądy.
 

sierp

to ja :-)
577
305
Ale to jest prywatny, medyczny i po części ekonomiczny, problem pani Grodzkiej i podobnych osób. Tak samo, jak moim problemem jest to, że choruję na chorobę Crohna, a jedyna w miarę skuteczna terapia przeciwciałami (infliximabem i adalimumabem) jest bardzo droga (droższa niż terapia zmiany płci). Ta terapia również nie jest refundowana przez NFZ (tylko wyjątkowo, za specjalną zgodą prezesa NFZ).
Teoretycznie, mógłbym wyjść z założenia, że skoro płacę przymusowo składki na NFZ, to powinni mi tę terapię zrefundować. Tak samo pani Grodzka może na tej podstawie domagać się, żeby podobnym jej osobom refundowano terapię zmiany płci. W obu roszczeniach nie ma jednak nic szczególnie libertariańskiego. Co więcej, oba roszczenia stwarzają ryzyko, że państwo podniesie w celu ich zaspokojenia składkę na NFZ.
Dlatego ja wolę domagać się zniesienia przymusowego ubezpieczenia zdrowotnego. Jestem pewien, że w systemie całkowicie dobrowolnych ubezpieczeń otrzymałbym za porównywalną cenę dużo lepszą opiekę zdrowotną. Albo też pieniądze zaoszczędzone na składkach mógłbym wydać bezpośrednio na leczenie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Matrix napisał:
Skoro medycyna potrafi takim osobom pomóc to dlaczego ma tego nie robić.

Nie wierzę, że do ciebie nie docierają najprostsze nawet sygnały. Nikt tu nie postuluje nakładania na medycynę gorsetu czy rzucania kłód pod nogi Grodzkiej, jeśli ta zechce operacyjnie zmienić sobie płeć.
 

Leniwiec

Bardzo wolny
47
15
Matrix napisał:
Nie chce dużo, ile w końcu takich operacji jest ? po za tym nie chce się upiększać, bo gdyby chciała to niech za to sama płaci. A widać, ze są to bardzo wolnościowo nastawieni ludzie

Chętnie dowiem się na czym konkretnie w jej przypadku polega to "bardzo wolnościowe nastawienie"?

I mniej poważnie. Może ta bardzo wolnościowo nastawiona pani, nie podoba się nam, bo nie jest anarchokapitalistą a minarchistką. Nie wierzy, że państwo może upaść i przestać zabierać pieniądze jednym by dać je drugim. Wobec tego proponuje rozwiązanie bardziej wolnościowe od obecnego. Zabierać pieniądze podatnikom tylko po to, by opłacić operacje zmiany płci dla transseksuałów i ewentualnie jeszcze kolejne operacje poprawy wyglądu dla tych z nich, u których zaburzenie psychiczne powiązane jest nie tylko z identyfikacją płciową, lecz również brakiem akceptacji dla własnego wyglądu.

Anglojęzyczna Wikipedia pokazuje duże różnice w szacunkach, ile jest takich osób i jaki procent z nich chce operacyjnej zmiany płci. Weźmy najwyższe szacunki: 1 na ponad 3600 urodzonych mężczyzn i 1 na 8000 kobiet (większość szacunków jest niższych, czasem nawet dziesięciokrotnie).
Nie mam pojęcia ile kosztuje zmiana płci (koszty terapii hormonalnej, ingerencji chirurgicznych, implantów, psychoterapii i socjoterapii). Załóżmy, że 100 tys. zł (może ktoś zna dokładny koszt?). GUS podaje (http://demografia.stat.gov.pl/bazademografia/Tables.aspx), że 31.12.2010 w Polsce mieszkało 38 mln 200 tys. 37 osób, z tego 18444373 to mężczyźni, a 19755664 to kobiety. Oszacujmy liczebność transseksuałów na maksimum 5124 mężczyzn, chcących stać się kobietami, i 2470 kobiet, chcących stać się mężczyznami. Razem 7594 osób. Oznacza to koszt 759 mln 400 tys. zł (zgodnie z założoną ceną), jeśli wszyscy zechcą zmienić płeć w tym samym roku (nawet niemowlaki i starcy).
Cóż to jest wobec obecnych 250 mld dochodów budżetowych i ponad 300 mld wydatków (w nadchodzących latach budżet jeszcze urośnie). W tak pomyślanym państwie minimum wydatki budżetowe spadłyby ponad 395-krotnie. I to jednorazowo. W kolejnych latach spadłyby jeszcze bardziej. W 2010 urodziło się 214428 żywych chłopców i 198872 dziewczynek. Daje to maksimum po 85 osób w latach kolejnych - 8 mln 500 tys. zł wydatków co roku.

Gdyby ktoś dał mi wybór: dzisiejsze państwo, troszczące się o nas wszystkich, albo państwo minimum, troszczące się tylko o zmianę płci i wyglądu transwestytów, to wybrałbym to ostatnie.
 
M

Matrix

Guest
Wyjątkowość pani Grodzkiej polega na tym, że przeszła zmianę płci ( wyglądu zewnętrznego) na własny koszt, zdobyła też akceptację do tego niepopularnego wśród społeczństwa sposobu na życie w nowym wcieleniu. Dostając się do sejmu udowodniła, że ma poparcie tysięcy osób wrażliwych na odmienności ludzkie, nie program poprawy życia materialnego wybrali jej wyborcy, ale ciekawość osoby mającej problemy idendyfikacyjne pod względem płci. Świadczy to o bardzo wysokim stopniu dojrzałości tych ludzi.Nie problemy materialne ( widocznie z tymi nie mają problemu ).Prosty lud na nią nie głosował.
 

sierp

to ja :-)
577
305
"nie program poprawy życia materialnego wybrali jej wyborcy, ale ciekawość osoby mającej problemy idendyfikacyjne pod względem płci. Świadczy to o bardzo wysokim stopniu dojrzałości tych ludzi"

Jeśli ktoś wybierając kogoś do Sejmu kieruje się nie jego programem, ale tym, że jest to ktoś "ciekawy" (z racji bycia np. transseksualistą czy telewizyjnym celebrytą), to nie świadczy to o dojrzałości. Bo "ciekawa" osoba może głosować za tym, czego ten wyborca bardzo mógłby nie chcieć.
Tylko, że taki wyborca w ogóle się nad tym nie zastanawia. Głosuje na kandydata do sejmu jak na kandydata do zwycięstwa w "Tańcu z gwiazdami".
No ale skoro tacy wyborcy są, to się podsuwa im odpowiednich kandydatów...
 
M

Matrix

Guest
telpeloth napisał:
- Refundacja dobrowolnej zmiany płci z budżetu?
- O takiego chuja, o!


//przepraszam, nie mogłem się powstrzymać:)

wogóle refundacja wszystkiego jest chujowa, a wy teraz dopiero tak reagujecie.
Dlaczego refundować cokolwiek ? Rodzi to tylko patalogie, ludzie nie dbają o siebie, bo państwo zrefunduje jego leczenie, potem jest już za poźno zatrzymać tę lawinę bezpłatnych usług medycznych.
 

godlark

Member
115
1
Najbardziej to denerwuje, że składki na NFZ są takie same, dla każdego. W normalnych prywatnych ubezpieczalniach są uzależnione od Twojego stanu zdrowia, wieku itd. Ludzie, którzy normalnie się odżywiają, nie dopłacają więc do takich, co żrą 5 kg mielonego dziennie i do tego jeszcze popiją 2l coli.
 
Do góry Bottom