Geolibertarianizm

F

fmichniewicz

Guest
Co o nim sądzicie? Geolibertarianie uważają podobnie jak anarchoindywidualiści, że ziemia nie może być prywatną własnością.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Wiecie może dlaczego nie da się znaleźć starej dyskusji z tego forum na ten temat?
Geolibertarianizm to zła nazwa. Powinno być geokomunizm, ponieważ chcą, żeby ziemia była wspólna.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
1. Ziemia nie jest "wspólna" a "niczyja". Na jakiej niby podstawie wszyscy mielibyśmy wejść w posiadanie wszelkich istniejących zasobów naturalnych? Kto nadał/przekazał to prawo całemu gatunkowi ludzkiemu?

2. Skoro odmawia się jednostce prawa do własnośći ziemii , to dlaczego przyznaje się to prawo wszystkim ludziom? To co jest niemoralne na poziomie mikro nie może być słuszne i uzasadnione na poziomie makro.

3. W praktyce nie da się przekazać ziemii wszystkim ludziom. Można co najwyżej oddać ją w dyspozycję grupie biurokratów, która będzie nią zarządzała "w imieniu ludu", decydowała o należnym podatku, czyli jej cenie.
 
N

nowy.świt

Guest
Co o nim sądzicie? Geolibertarianie uważają podobnie jak anarchoindywidualiści, że ziemia nie może być prywatną własnością.

nawet zwierzęta maja aspiracje terytorialne... nawet nie chce mi się opisywać pod iloma względami ich ideologia to debilizm równy fundamentalnemu komunizmowi.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 526
Ale to właśnie od posiadania ziemi wzięła się w ogóle koncepcja własności w ogóle. W społeczeństwach pierwotnych każdy, kto coś znalazł, używał, aż mu przestało być potrzebne, żywności było tak mało, że była konsumowana od razu. Po odkryciu rolnictwa, zaczął się podział na "to moje pole, to twoje pastwisko, to jego spichlerz".
ten geo-lib to po prostu utopijny komunizm w nowym sreberku.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
A jak sobie zrobię prostopadłościan z betonu o wymiarach mojej działki x kilka metrów pod i nad ziemią, to nikt nie będzie mógł wejść na tę ziemię niczyją bez naruszania mojej własności. Szach mat wy jebane lewackie kurwy! :D
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
To jest idea nie tylko głupia, ale i niebezpieczna. Dzisiaj mamy do czynienia z anarchią na poziomie międzynarodowym; mamy prawie dwieście względnie niezależnych folwarków. Konsekwentne trzymanie się geolibertariańskiej linii rozumowania implikuje konieczność stworzenia jednego światowego folwarku, z rządem światowym na czele. A może i wszechświatowym, bo niby z jakiej racji "prawo do ziemi" miałoby ograniczać się do Ziemi?

Ta sama gigantomania i nieograniczona roszczeniowość co w innych kolektywizmach.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
W starej dyskusji o geokomunizmie jego opiewca pisał o rządzie światowym i podziale ziemi na wiele wspólnot. Było to zagmatwane i nie dawało w sumie nic. Takie wymyślanie dla samego wymyślania.
 

freelancer

Dobrowolnościowiec
163
184
Wyrównywanie szans, opłaty dla społeczności, dobro wspólnoty, równe prawo do ziemi, "nikt niczego nie dorobił się sam". Kto w to jeszcze wierzy?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
M

Matrix

Guest
Mnie się to podoba, i tak na początku ktoś zagrabił przemocą ziemię i potem nią spekulował, np osadnicy w USA. Do tej pory opłaci się być obszarnikiem, można nic nie robić i być bogatym, czerpiąc zyski od ludzi, którzy działają dzięki tej ziemi. Przykładem mogą być Gąsiennice czy jak tam się nazywali spekulujący swoją ziemią na Gubałówce, a wartość ziemi przecież zależy w tym momencie od ludzi,którzy stworzyli infrastrukturę dla turystów. Owszem jak chcą być właścicielami niech płacą LVT , jako podatek od tych dobroci.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Co masz na myśli pisząc o tej dobrowolności? (chwilowo nie pytam - kogo)
Jak ktoś ma grunt z dziada pradziada, to dlaczego ma dobrowolnie płacić? Każda opłata będzie dla niego przymusem.

Do tej pory opłaci się być obszarnikiem, można nic nie robić i być bogatym, czerpiąc zyski od ludzi, którzy działają dzięki tej ziemi. Przykładem mogą być Gąsiennice czy jak tam się nazywali spekulujący swoją ziemią na Gubałówce,
Co jest złego w spekulacji?
Każdy handel, to spekulacja. Każde wprowadzenie nowego produktu na rynek, to spekulacja. Każdy postęp, to spekulacja.
Mamy wrócić do koczownictwa i zbieractwa, czy jak?

a wartość ziemi przecież zależy w tym momencie od ludzi,którzy stworzyli infrastrukturę dla turystów. Owszem jak chcą być właścicielami niech płacą LVT , jako podatek od tych dobroci.
A może ci co zarobili na Bitcionach, czy na złocie też mają płacić LVT?

Owszem jak chcą być właścicielami niech płacą LVT , jako podatek od tych dobroci.
Oj głupiaś Ty głupiutka! Gdyby głupota umiała latać, odleciałabyś w niebiosa jak balon meteorologiczny.
W momencie w którym ktoś zaczyna płacić LVT, przestaje być właścicielem, a staje się jedynie dzierżawcą. Jednie głupcy tego nie dostrzegają.


Pozostałym podaję przykłady pod rozwagę:
  1. Jest sobie jezioro, wokół nikt nie mieszka. Kilku kolesi bierze grunt w pobliżu jeziora i płaci niewielkie LVT. Budują tam hutę i stalownię. Budują tam infrastrukturę przemysłową na 50-100 lat. Bo w pobliżu mają darmową wodę do huty i mają dojście do wodnego korytarza, transportowego. Nagle przy jeziorze powstają ośrodki turystyczne, bo akurat to jezioro stało się mekką sportów motorowodnych. Nagle sporty motorowodne są na topie, wszyscy się nimi interesują. Wokół jeziora powstają burdele i kasyna. Ceny gruntów gwałtownie rosną.
    I co? Budowniczowie huty i stalowni, muszą się stamtąd wynieść po 10 latach, bo huta zajmuje ogromny teren. Gdyby płacili za metr kwadratowy tyle co właściciel kasyna czy burdelu, to nikt by wyrobów ich huty nie kupił. Tylko, że huta to inwestycja długoterminowa. W systemie, w którym jest LVT nikt nie zainwestuje w infrastrukturę przemysłową.
  2. W tradycyjnym systemie, w którym istnieje normalna własność tylko "dzierżawa od społeczności lokalnej", na bliżej nieokreślonych zasadach, żadnemu farmerowi nie opłaca się dbać o dzierżawioną ziemię. Bo najtaniej jest wyeksploatować ziemię, po czym wynieść się w inne miejsce. W systemie w którym jest normalna własność, właściciel użytkując ziemię myśli o swym następcy lub o przyszłym nabywcy. Ziemia jest zadbana.
Jeszcze jedna bardzo istotna uwaga!

W bełkocie georgistów nie mówi się o jednostkach, a o społecznościach. W normalnym systemie jak jest dobro niepodzielne, do którego ma prawo wielu pretendentów, to ten co wylicytował je bierze, a wylicytowane pieniądze dzieli się na pozostałych. Takie działanie powszechnie uważa się za sprawiedliwe. A u georgistów NIE! Wylicytowane pieniądze należą się społeczności - kolektywowi. Społeczność - kolektyw ma demokratycznie o nich decydować! Zamiast normalnej sprawiedliwości, mamy do czynienia ze "sprawiedliwością społeczną".
 
Do góry Bottom