Dlaczego ciągle pracujemy ~8 godzin na dobę?

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Oprócz tego za kryzys.mises.pl
Film pokazuje świetnie jak wygląda dzisiaj dystrybucja nowej siły nabywczej, tworzonej w systemie fiat money przez banki. Dobrze tłumaczy „efekty Cantillona”, czyli redystrybucje biorącą się z tworzenia nowego pieniądza „z niczego”. Widzimy również czołowych beneficjentów, czyli rządy i emitentów pieniędzy. A także sponsorów, czyli posiadaczy kapitału i ludzi o sztywnych dochodach, niepowiązanych z rynkiem finansowym. Owoc odejścia od jakiegokolwiek pokrycia pieniądza kruszcem.
W jednym ze swoich tekstów Oliver Blanchard stwierdził: „Kwestia, dlaczego średnie tempo przyrostu ogólnego czynnika wzrostu [TFP] wydaje się być mniejsze o 1% w USA od 1973, jest ciągle zagadką”. Chodzi o ten wykres (ze strony Davida Beckwortha):
tfp-300x216.jpg

A oto i zagadka: dlaczego produktywność gospodarki USA (rozumiana jako „ogólny czynnik wzrostu”) spadła od lat 70? Cięcia budżetowe? Nie za bardzo, skoro wydatki ciągle rosły. Tak zwana finansowa „deregulacja”? Nie za bardzo skoro przyszła 10 lat później. Nawet na Reagana nie za bardzo jest jak zrzucić. Co się takiego przełomowego mogło wydarzyć na początku lat 70?

Oczywiście - zerwanie z standardem złota :)

Heh, nie znałem "efektu Cantillona", sam doszedłem do takiego samego wniosku w oparciu o dedukcję, tj. że brak wzrostu płac na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat spowodowany jest właśnie przeżeraniem wzrostu gospodarczego poprzez inflację, tj emisję pieniądza - wydajność pracy rośnie nieproporcjonalnie szybciej do wzrostu zarobków
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 938
Rózne są profesje, firmy i różny sposób pracy, ale ja z wiekiem (doświadczeniem) pracuje bardziej intensywnie. Kiedyś z 8 godz. pracowałem może 5, a reszta czasu to było siedzenie w pracy. Teraz w pracy jestem ok. 9 godz z tego z 8 to intensywna praca.
Ile przebywacie w pracy, a ile pracujecie ?
 
M

Matrix

Guest
Na pewno mniej ludzi wykonuje tę samą pracę niż za komuny,dlatego ludzie są bardziej wykorzystywani niż dawniej, ludzie mniej sprytni, powolni nie mają takich szans jak dawniej. ale co was to obchodzi, wy jesteście z tych pierwszych ( sprytnych , szybkich),bezrobotni to ludzie skazani na gorszy los, ale mają w rodzinie pracujących,niech się więc wspierają.
Np Bardzo zdolni, sprytni powinni utrzywywać tych mniej przystosowanych.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Ile przebywacie w pracy, a ile pracujecie ?
w zależności od ilości do roboty i konieczności...
były dni kiedy wpadłem wydałem polecenia wypiłem kawet i poszedłem wpizdu.
było też tak że przez 26 godzin stałem przy maszynie, abo przez prawie tydzień siedziałem za kierownicą i jechałem non stop prawie...
 
M

Matrix

Guest
A to niby czemu? I czy ktoś powinien ich zmusić twoim zdaniem?
Mówię tu o członkach rodziny, jak nie znajdą pracy to trzeba ich utrzymywać,a nie samemu plawić się w dobrobycie,masz inny pomysł ?Mogą np wykonywać prace domowe i inne czynności dla rodziny. Nie każdy( członek rodziny ) musi zakładać osobne gospodatstwa domowe.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Mówię tu o członkach rodziny, jak nie znajdą pracy to trzeba ich utrzymywać,a nie samemu plawić się w dobrobycie,masz inny pomysł ?Mogą np wykonywać prace domowe i inne czynności dla rodziny. Nie każdy( członek rodziny ) musi zakładać osobne gospodatstwa domowe.

A jak ktoś ma wyjebane na więzy krwi? Pokrewieństwo to nie wszystko. Nie musi zakładać, ale jak chce to może, to jego wybór.
 
M

Matrix

Guest
A jak ktoś ma wyjebane na więzy krwi? Pokrewieństwo to nie wszystko. Nie musi zakładać, ale jak chce to może, to jego wybór.
Mówię co zrobić,aby nie potrzebny był socjal. Wolę utrzymywać ( pracować dla rodziny), jak nie mają pracy niż być socjalistą i martwić się o obcych. Masz lepszy pomysł, czy tylko utopijny libertaianizm,
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Różnica między tym co proponujesz, a socjalem jest niewielka. Nie chcę nikogo utrzymywać. Gdy byłem korwinistą chciałem obarczyć dzieci odpowiedzialnością za rodziców (jak będą starzy), ale z tego wyrosłem. Wolę "utopiny libertarianizm" od realnego socjalizmu.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Ile przebywacie w pracy, a ile pracujecie ?
W pracy przebywam nieustannie, bo pracuję z domu. A pracuję pewnie z 6h dziennie. Ogólnie nie lubię się przemęczać. Kiedyś dawno znajomy korwinista mi powiedział, że jeśli ktoś nie głosuje na Korwina, to znaczy, że nie chce ciężko pracować i dużo zarabiać. Ja nie chciałem ciężko pracować, więc uznałem, że ten Korwin to nie dla mnie...
 
A

Antoni Wiech

Guest
Czemu ciągle pracujemy min. 8 godzin na dobę, żeby przeżyć? Niektórzy (tak jak niżej podpisany) pracują nawet dłużej. Nie założyłem tego wątku, żeby narzekać, broń boże ;) Zastanawiam się tylko, jak zareagowałby mój pra-pra-pra dziadek, gdybym cofnął się w czasie do, powiedzmy, początków XX wieku, i powiedział mu, że za 100 lat będę w sumie poświęcał na pracę niewiele mniej czasu od niego.

Czy nie powinniśmy się dzisiaj wszyscy opierdalać w najlepsze?

Czas to nie wszystko, chodzi również o jakość pracy. 8h w fabryce to przecież nie to samo co np. w sklepie z ciuchami. Aczkolwiek niektóre prace podejrzewam jeśli chodzi o wysiłek nie różnią się zbytnio od tych ze 100 lat wcześniej.

I tak, mnie to dziwi, że latamy w kosmos, a trzeba pracować w takim chujowym wymiarze. Nie mam na to dowodów, ale poniekąd podzielam twierdzenie Carsona, że etatyzm jest temu winny. Sądzę, że winny jest też tzw. etos pracy i system społeczny. Ludzie socjalizują się w robocie i nie znają na to innych sposobów (oprócz chlania wódy w weekend) A kto się nie socjalizuje zostaje wypierdolony z systemu społecznego bardziej niż mu się wydaje. To wyobcowuje bardziej niż się wydaje. Wystarczy posiedzieć z 2 miechy bez pracy (lub ogarnąć jakąś zdalną) i wychodząc na ulicę czujesz się jak kosmita. Ludzie narzekają na robotę, ale bez niej dostają pierdolca. Nie wiem, być może oprócz zgniecenia etatyzmu potrzeba jakiś głębokich zmian w świadomości.
 
Do góry Bottom