Czym się różni anarchoindywidualizm od libertarianizmu?

crack

Active Member
784
110
Po linku od RiGhT_WiNg chyba zrozumiałem :p
Tylko nie jestem pewien o co chodzi z tymi jednostkami czasu i energii, ale wydaje mi się posługując się tym przykładem z linka

wikipedia napisał:
Jedna osoba pilnuje dziecka innej osoby zarabiając w ten sposób punkty kredytowe, które może później wydać na zakup mebli albo inne usługi oferowane przez innych członków społeczności. Zaś osoba, której dziecko było pilnowane, otrzymuje ujemne punkty i może zyskać punkty przez późniejsze wykonanie pracy na rzecz innej osoby. Kiedy praca jest wykonana, osoby zainteresowane idą do centrum dostępnego dla wszystkich członków społeczności i informują o kwocie transferu lub korzystają ze strony internetowej i dokonują przelewu. Dzięki temu każdy z członków społeczności jest traktowany równo.

..że chodzi o to, że ta jednostka czasu oznacza w tym wypadku długość pilnowania dziecka, czyli jak długi czas pilnuje dziecka innej osoby to zarabiam więcej punktów kredytowych, które mogę później wydać na bardziej wyjebane meble a jednostka energii to czym bardziej się spocę wykonując pracę, więcej spalę w niej energii tym dostaję więcej punktów kredytowych.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Tylko nie jestem pewien o co chodzi z tymi jednostkami czasu i energii,...
Problem w tym, że nie ma przelicznika godzin na materię (czyli narzędzia i surowce) oraz godzin na energię. Ten przelicznik ustala komuna, kolektyw, czy jak tam zwał ten cały zbiór członków społeczności. Nie wiem jak w LETS-ach społeczność ocenia obciąganie druta przez lachociąga i czy odlicza nasienie połknięte podczas pracy. ;) No i kto ustala ceny fajek i wódki?
Problem w tym, że LETS-y nie działają na dłuższą metę i nie wychodzą poza wąski krąg eksperymentatorów, a złoto, srebro i Bitcoin mają się świetnie.

A co to jest heglowanie i pierdololo? Trudne i zbyt filozoficzne słowa jak dla mnie ;-)
Heglowanie - to uznawanie fałszywej rzeczywistości opisanej przez heglującego za prawdę i podjęcie takich działań, by osoby niezgadzające się z heglistą uznały to za prawdę.
Pierdololo - tu: cała reszta banialuk, której nie da się sklasyfikować jako dialektykę lub heglowanie.
 
D

decha_131

Guest
..że chodzi o to, że ta jednostka czasu oznacza w tym wypadku długość pilnowania dziecka, czyli jak długi czas pilnuje dziecka innej osoby to zarabiam więcej punktów kredytowych, które mogę później wydać na bardziej wyjebane meble a jednostka energii to czym bardziej się spocę wykonując pracę, więcej spalę w niej energii tym dostaję więcej punktów kredytowych.

Też kiedyś uważałem, że może da się zrealizować system gdzie waluta byłaby oparta na ludzkim wysiłku (energii), ale stwierdziłem później, że liczy się efekt, a nie wysiłek.
 

crack

Active Member
784
110
kr2y510 napisał:
No i kto ustala ceny fajek i wódki?

Może ceny wszystkiego ustalane są w ten sposób, cytując klasyka "żeby nikomu nie było smutno" ;)

Czyli w anarchoindywidualizmie byłbym zmuszony do korzystania z tego systemu ? Jeśli tak to gdzie ten indywidualizm i czym się to różni gospodarczo od anarchokomunizmu ? Że chce gospodarki socjalistycznej opartej na rynku a nie na potrzebach ?
 

solnedgang

Member
180
120
Odpiszę zbiorczo na wiele wątpliwości które w tym wątpku się pojawiały: jeżeli ktoś nie widzi różnicy między anarchoindywidualistyczną gospodarką rynkową a komunistyczną (czy anarchokomunistyczną) to znaczy, że najprawdopodobniej nie rozumie ani jednej, ani drugiej (być może na skutek skażenia jakąś pośrednią ideą tłumaczącą wszystko pochodzącą z "internetów"). Tak samo jak doszukiwanie się jakiegoś kolektywizmu na siłę w LETS-ach.

Na poziomie mikro anarchoindywidualistyczny system wymiany nie różni się niczym od tego jaki znamy ze zwykłego systemu walutowego. Różnica zaczyna się pojawiać na poziomie makro, bo przy inaczej zdefiniowanym środku płatniczym (wartość wywodzona wprost z pracy / energii) obrót nim zachodzi w nieco inny sposób, co między innymi ma zapobiec tworzeniu skoncentrowanych monopoli. Nie postuluje to bynajmniej jakiegoś kolektywnego ustalania cen co tu zasugerowano, wręcz przeciwnie - jest z tym w rażącej sprzeczności.

Nie ma sensu tu robić wykładu, wystarczy zajrzeć do źródeł. Np. do prac Carsona. Jeżeli ktoś nie ma ochoty jednak wyjść poza strefę komfortu i poszerzyć swój światopogląd bez uprzedzeń to nic nie poradzę, na siłę się ludzi zbawić nie da.

@temat
Dla mnie osobiście różnica między anarchoindywidualizmem a agoryzmem to oparcie ich o inne etyki (utylitaryzm vs prawo naturalne) co już zostało wytłumaczone.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom