Czy Urban to komuch?

MaxStirner

Well-Known Member
2 781
4 723
Rzadko dyskutuje na tematy polityczne bo mnie to nudzi ale ostatnio w ROTFLach sie pojawił podobny wpis no i chciałem sie spytać jak definiować komucha skoro ten żyje jak burżuj, i właściwie spełnia raczej role clowna niż ideologa partyjnego. Dla mnie to raczej koniunkturalista który by sie dobrze ustawił w każdym systemie - poza tym jest inteligentny i ma w cholere dystansu do wszystkiego, więć w Akp czy gdziekolwiek dałby se rade tak samo jak w komunie. Czy on jest komuchem albo czy można mówić że jest BYŁYM komuchem - czy w ogóle może istnieć taka kategoria?

Jego filmiki nie są jakoś bardzo śmieszne ale trzeba przyznac że rekwizyty i aranżacje są na niezłym poziomie :)

Moje ulubione







Zazwyczaj tak od wielkiego dzwonu obejrzałem sobie coś ale teraz zapuściłem playliste i od dobrej godziny oglądam jak leci. Uśmiałem sie. W ogóle zajrzałem na bloga a tam taki wpis:
Jestem tu na dużej europejskiej wyspie, której nazwa jest mniej znana niż imię jednego urodzonego tu tubylca: lotnisko Bonaparte, fryzjer Napoleon, plac Bonaparte, smażalnia Napoleon. W hoteliku sami Francuzi kontynentalni. Wszyscy czarni, większość od słońca, niektórzy od urodzenia. Żadnych nigdy Niemców, Rosjan, Polaków. Z tubylców pracują tu tylko sprzątaczki i dwa, owszem czarne, ptaszydła. Stoją na pobliskiej skale i patrzą w wodę. Przez 4 lata, jak tu bywamy, nie widziałem, żeby coś złowiły. Wczoraj pracował tylko samiec, żona miała migrenę.

Niektóre Francuzki, dwie stare, jedna młoda, co wieczór filmują zachód słońca. Zawsze te same, zawsze taki sam. Ale widocznie zimą szukać będą różnic. Jeden Francuz w sile wieku ma inne hobby. Co chwila zagląda sobie w majtki lub szorty, sprawdza, czy mu przyrodzenie nie odpadło.

Telewizor mówi w niezrozumiałych językach po francusku, włosku, angielsku, niemiecku i rosyjsku. W dniu eurowzięcia Tuska jego nazwisko nie padło w żadnym języku. To nadal czysto polski celebryta. O Ukrainie wspomina Moskwa.

Wyspa niedostępną jest klasie średniej. Tak jakby w obu portach – lotniczym i morskim – stała kontrola skarbowa i sprawdzała konta bankowe. Wpuszczają tu tylko bogatych i biednych. Pierwsi mieszkają w zacisznych hotelikach lub wynajętych willach. Drudzy – na kempingach. Nie stykają się ze sobą, dzielą ich dziesiątki kilometrów, góry i ceny.

Nasz hotel mieści do 50 gości, wyłącznie stałych. Wiedzą tu już od lat, że Daniszewska o piątej pije herbatę, homara posypuje czosnkiem, po śniadaniu pyskuje i ma przechowywaną koło plaży rurę do pływania ze sztucznej gąbki. 25 pokoi lub apartamentów rozciągnięte jest wzdłuż plaży na ponad 100 m. Są to dwie stare, zmodernizowane wille połączone pawilonami stojącymi pod różnymi kątami do siebie. Na jednym krańcu jest basen otwarty, na drugim kryty. Węża tego łączy amfilada salonów i korytarz. Hotelowa plaża ciągnie się na kilometr piasku. Odgradzają ją skały i zasieki. Goście polegują skupieni po 10 m od siebie. Reszta plaży służy do spacerów, na ogół boso. My z Daniszewską zajmujemy 2 połączone pokoje, 2 łazienki, 2 garderoby i jeden taras 30 mkw. Na nim dwie kanapy, fotele, stół. Do morza 5 schodów i 3 metry plaży. Komfort bez ostentacji.

Posiłki podawane są na górnym tarasie. Zarządza nim małżeństwo pedałów w średnim wieku. Przychodzących gości całują, nawet kobiety.

Do kolacji samców obowiązują koszule z długim rękawem, a elegantów ciemne marynarki. Kobiety przybywają w pełnym makijażu, letniej biżuterii i sukniach koktajlowych lub wizytowych z pewnym ukłonem wobec kraju i barw plażowych. Szpilki. Strój kobiecy obowiązuje od 15 lat. Prawie nie chodzą dwie staruszki. Wtacza je na nogach liczna, nadskakująca im rodzina. Widocznie to one mają pieniądze i nie sporządziły jeszcze testamentu lub mogą go zmienić.

Na początek żre się ostrygi, sałaty, przegrzebki i podobne barachło, zamawia się wino stosowne do kieszeni. Potem kelnerzy obnoszą tace z żywymi rybami i miski z wesołymi jeszcze ho-marami, a burżuazja palcem wskazującym skazuje je na śmierć. Potem do koniaku są sery, owoce, sorbety, ale bachory, od urodzenia czarne, żrą wielkie melby, żeby wyrosnąć na grube Murzynki. Nie mówię tu o chłopcach.

Wszystko to dzieje się w zatoce, której brzegi ciągną się dziesiątki kilometrów. Tu i ówdzie stoją wille prawdziwie bogatych i sławnych. Moi współtowarzysze hotelowej niewoli łączą punkty na horyzoncie z nazwiskami. Po zmierzchu prawdziwie bogaci odrywają się od morza w górę swoimi hydroplanami lub hydrohelikopterami. Ku milczącej zawiści zwykłej burżuazji odlatują do Nicei, Cannes lub Monte Carlo na te same co u nas ostrygi.

Tę relację z urlopu przekazuję do druku ku zgorszeniu towarzyszki Wołk-Łaniewskiej i zbudowaniu Czytelników. Niech wiedzą, na co wydają pieniądze, kupując „NIE” ze swoich marnych emeryturek.
Btw słyszałem wywiad w którym opisywał rok 89 i wybory w których kandydował - powiedział coś w stylu:
Fakt, że przegrałem wybory był naturalny, zabolało mnie tylko to, że przegrałem nawet na placówkach dyplomatycznych w których siedzieli tylko starzy ubecy na zesłaniu - po 10, 15 osób jak w Mongoli i Korei Płn, nawet tam przegrałem - ale gdy to mówił pękał ze śmiechu, nie z jakieś tam "nostalgii" czy jak to nazwać
A ja chcę, aby lewacy wisieli. Z Urbanem na czele. Nie rozumiem zachwytów nad tą kreaturą.
No odpowiedź jst prosta - on mnie bawi.
Komunizmu ja tam nie widze za grosz, a wy?
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Też nie widzę w tym komunizmu, ale mnie on jakoś nie bawi, tylko raczej wzbudza obrzydzenie. Jakby uwrał z się z karachana czy innego 4chana. No ale to kwestia gustu.
 
Ostatnia edycja:
T

Tralalala

Guest
Ten co chce albo samemu się wpierdalać w cudze życie albo chce żeby ktoś to robił. Inną definicją jest ścierwo. Lub moją prywatną bydło o mentalności osiedlowego dresa który potnie ryj aby mieć na tanie wino. Samo bydło też jest odpowiednią definicją.
Oczywiście może być wiele definicji i na pewno różni ludzie mają różne definicje, może być coś ze zwierzęciem któremu brakuje sznura na gównianym gardle. Albo np zwierz którego mózg jest wypełniony gównem, które to oczywiście wylewa się z pyska podczas prób dyskusji, gówno to charakteryzuje się smrodem rażącym ludzi myślacych.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Dla mnie Urban, to nie-genetyczny komuch. To pospolity libertyn, który przyłączył się do komuszej bandy, by skonsumować trochę przyjemności. Przy czym komuszył z umiarem. Urban sobie zdechnie, a filmy z nim pozostaną. I z czasem będą świetną antykomunistyczną propagandą! Są dziesiątki (setki?) tysięcy gorszych i niebezpieczniejszych komuchów. Są to genetyczne komuchy, które wpierw trzeba powiesić. Taki Michnik, Ikonowicz, Suchocka, Gronkiewicz-Waltz, Palikot, Żakowski i cała banda gnoi upchana w PO, PSL, Spółkach Skarbu Państwa, w razwiedkach, organizacjach ekologicznych, fundacjach, na placówkach dyplomatycznych, na uczelniach ekonomicznych, humanistycznych, w administracji oraz w samorządach.

Postscriptum
Jak ktoś ma czas i lubi filmy Urbana na YT, to niech je archiwizuje. Lepszej darmowej antykomunistycznej propagandy nie będzie.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Możliwe, ale najprawdopodobniej byli to pospolici złodzieje. O tyle lepsi od komuchów, że nie udają, że kradną dla Twojego dobra albo, że mają do tego moralne prawo.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 781
4 723
jessod Libertarianom i korwinistom komuchy są potrzebne tak, jak narodowcom czarni i pedały. Wzmacniają myślenie grupowe i poczucie wspólnoty, kanalizują potrzebę działania, są wentylem bezpieczeństwa w przypadku napięć, niwelują lęki. Stalinowcy mieli kułaka, naziści Żyda spiskowca, a kuce mają komucha. W sumie to istotny element systemu bo pozwala łatwiej określić własną tożsamość poprzez określenie antybohatera, antywartości i tego co stanowi tabu. Bez komucha wiele by się nie udało zdziałać.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 781
4 723
Haha nie jestem libem, ja tu tylko sprzątam;), a do definiowania tego co koszerne się nie nadaję, ale myślę, że będą jak najbardziej w roli dowolnie przez siebie wybranej. Bogactwo chyba nikomu tutaj specjalnie nie przeszkadza, jest wręcz zupełnie na odwrót.
 

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 627
jessod napisał:
Jezuu dajcie ludziom zyć bo co bez nich zrobicie?

Libertarianizm właśnie na tym polega żeby "dać ludziom żyć". A "komuchy" to ludzie, którzy wiecznie innym ludziom żyć nie dają, zabierają im dochody (podatki), decydują o ich całym życiu i hamują ich działanie (głupawe regulacje, nakazy, zakazy, biurokracja). Dlatego marzy nam się zapakowanie ich do rakiety w Kazachstanie :p
 

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 627
jessod napisał:
aha ,to o to chodzi libertarianom- nalzy znieść wszystkie zakazy ,nakazy czy to tak jak w anarchizmie?
zapakujecie ich do rakiety i wystrzlicie na MARSA?

Ciepło :), z tymże w odróżnieniu od anarchokomunistów my popieramy prawo do własności prywatnej, stąd nasze poglądy są zorientowane wokół tzw. anarchokapitalizmu. Do nurtu libertariańskiego zalicza się też czasem minarchizm gdzie istnieje państwo, ale jest skrajnie minimalne (praktycznie tylko wojsko, policja, sądy) i jest utrzymywane z dobrowolnych podatków. Trochę lektury o założeniach libertarianizmu można znaleźć np. tu http://libertarianin.org/Teksty/zalozenia_libertarianizmu_wm.pdf. A trochę krócej np. http://lubczasopismo.salon24.pl/PupillaLibertatis/post/509296,libertarianizm-w-skrocie czy http://liberum-cerebrum.blogspot.com/2014/03/libertarianizm-przyblizenie-pojecia.html. Wujek google też pomoże. A jakbyś kiedyś miała czas i chęć to polecam poczytać Rothbarda, zwłaszcza Manifest Libertariański, dostępny w języku PL na stronie http://mises.pl/pliki/upload/Rothbard_manifest_libertarianski.pdf.

jessod napisał:
Czy tu sa kobiety?
Mało niestety :(, ale są.

https://libertarianizm.net/members/nene.3461/
https://libertarianizm.net/members/troglodytka.5059/
 
T

Tralalala

Guest
W anarchokapitaliźmie ustroje w tym prawa są budowane na dobrowolnych umowach. To jest różnica między akapami a zamordystami ( komuchami ). Komuchy chcą w imię swoich mokrych snów zabijać tych którzy mają inne preferencje, ot zabijmy tego bo chce zapalić blanta, zabijmy tego bo nie chce oddać kasy, zabijmy tego bo wsadza kutasa w dupę koledze, zabijmy tego bo jedzie 85km/h a my chcemy jeździć 80km/h. Akapy chcą sobie dobrowolnie budować stosunki między sobą.
 
Do góry Bottom