Brzemię Białego Człowieka

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Temat ogólny, ale inspiracją jest książka „Brzemię białego człowieka” napisana przez ekonomistę zaangażowanego w pracę w instytucjach pomocowych. Bez skrupułów opisuje opłakane skutki kolonizacji, dekolonizacji, pomocy zagranicznej, i interwencji militarnych.

"Wiliam Easterly - były ekonomista Banku Światowego krytykuje Planistów, takich jak Sachs, którzy rzekomo potrafią rozwiązać wszelkie problemy społeczne, od nędzy i analfabetyzmu po wojny i tyranie. Renesans współczucia dla biednych znajduje wyraz w wielu spektakularnych działaniach promocyjnych (koncert Live 8), publicystyka Jeffreya Sachsa i aktywność Bono, Milenijne Cele Rozwoju ONZ, za którymi idą górnolotne postulaty polityczne, by zmniejszać światową biedę. Autor zadaje zasadnicze pytanie - dlaczego nigdy jeszcze tych szczytnych celów nie udało się zrealizować? Ludzie bogaci po raz kolejny są przekonani, że mogą rozwiązać problem ubóstwa. Dysponujemy przecież odpowiednimi technologiami, pieniędzmi, kompetencjami. Dlaczego więc wszystkie dotychczasowe pomysły zamożnych krajów na wyciągnięcie "reszty świata" z nędzy nadal przynoszą skutki odwrotne do zamierzonych? Oto kilka ciekawych faktów, które pomogą odpowiedzieć na to pytanie: - Kraje, które najdłużej znajdowały się pod "opieką" MFW rozwijają się najwolniej. Fałszywy jest mit cywilizacyjnej roli kolonii, gdyż okazuje się, że nawet stosunkowo dobrze zarządzane kolonie brytyjskie nie rozwijały się ekonomicznie, bo kierowali nimi Planiści, pragnący uszczęśliwiać swoich poddanych zupełnie tak samo, jak decydenci w ZSRR. "

Parę spostrzeżeń wartych zacytowania:

Właściwy plan polega na tym, aby nie mieć żadnego planu.

Plan skończenia z nędzą na świecie wykazuje wszelkie cechy utopijnej inżynierii społecznej.

Ekstremalnym przykładem współczesnej inżynierii społecznej jest wojskowa interwencja dla obalenia rządów dyktatorów i przekształcenia innych społeczeństw w swoiste odbicie demokratycznego kapitalizmu Zachodu.

Biedne kraje nie otrzymujące pomocy nie miały problemu z dodatnim wzrostem gospodarczym.

Rynku nie da się zaplanować.

Wolne rynki działają, ale odgórne narzucanie rynków nie działa.

Wolność ekonomiczna jest jednym z najbardziej niedocenionych wynalazków ludzkości.

Problem w tym, że każdy rząd, który jest na tyle silny, aby chronić obywateli przed grabieżcami, jest również na tyle silny, aby sam mógł stać się grabieżcą.

W demokracji najwięcej zyskują ci, którzy najgłośniej krzyczą.

Oligarchia ma zaletę eliminowania demokratycznego zagrożenia praw własności.

Dwadzieścia pięć najbardziej niedemokratycznych rządów otrzymało 9 mld USD pomocy zagranicznej w 2002 r. Podobnie 25 najbardziej skorumpowanych państw na świecie otrzymało 9,4 mld USD. 15 pierwszych na liście otrzymujących pomoc jest wg rankingu najgorszą jedną czwartą wszystkich rządów.

Wyższa pomoc pogarsza jakość biurokracji i prowadzi do bezkarnego łamania prawa i większej korupcji.

Dzisiejszy system pomocy zagranicznej rozpieszcza złe rządy.

Interpretacja dowodów sugeruje, aby odstąpić od obsesji działania za pośrednictwem rządu

Dzisiaj dawne tereny kontrolowane przez poborców podatkowych mają gorsze wyniki w wielu kwestiach rozwojowych niż inne części Indii.

Dochód na głowę ludności w Indiach nie rósł od 1820 do 1870, rósł tylko 0,5% rocznie do 1913, potem znów przestał rosnąć do niepodległości w 1947r.

Trudno zauważyć pozytywny efekt rządów kolonialnych w porównaniu z krajami niepodległymi.

Ciekawe, że odnoszące sukcesy kraje Azji Wschodniej - Chiny, Japonia, Korea, Tajwan, Tajlandia - nie były nigdy kolonizowane przez europejczyków.
Wręcz przeciwnie, główne rozczarowanie Wschodniej Azji, Filipiny, były kolonizowane przez Hiszpanię i Stany Zjednoczone.

Wzrost na 1 mieszkańca od 1950 do 2001 był 1.7 pp wyższy w nie-koloniach niż w niezasiedlonych koloniach, ogromna różnica w okresie 50 lat.

Naturalnie formowane państwa sprawowały się lepiej od sztucznych tworów kolonialnych.

Kongo po 5 wiekach europejskiej przemocy, niewolnictwa, paternalizmu, kolonializmu, eksploatacji i pomocy wspierającej złych rządzących po wyzwoleniu, jest ekstremalnym przykładem, dlaczego kolejne interwencje Zachodu, w postaci eksploatacji, kolonializmu, pomocy zagranicznej i budowania państwa nie zdały egzaminu.

Jeśli myślicie, że kolonializm europejski był zły, to dekolonizacja nie jest wcale lepsza.

Zachód zdecydował, co to jest państwo, określając granice nowych państw. Wyniki tego są tak złe, jak złe są również inne zachodnie programy w reszcie świata.

Państwa, których terytorium jest kwestionowane przez różne grupy, są jak właściciele ziemscy, których prawa własności są niepewne.

Polityczne kryzysy, takie jak konflikt izraelsko-palestyński, wojna w Iraku, spór o Kaszmir, wojna z terrorem, brutalne wojny domowe w Afryce, mają swoje korzenie w tym jak Zachód traktował w przeszłości narody jak pionki w grze.

Spójrz na współczesne nagłówki, a znajdziesz machinacje dawno zapomnianego kolonialnego planisty.

==
Tekst z polityki dotyczący mizernych rezultatów pomocy zagranicznej:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/261191,1,cena-ocalenia.read
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
pawel-l

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Drużyna Śmierci: Jak żołnierze USA polowali na cywilów w Afganistanie

Przedstawiamy koszmarną historię o tym, jak podczas swej misji w Afganistanie żołnierze USA polowali na bezbronnych cywilów i zbierali trofea w postaci części ich ciał. Tragiczne wydarzenia, które zszokowały opinię publiczną miały miejsce w 2010 roku.

Grupa żołnierzy armii USA określających się mianem „Drużyny Śmierci” celowo mordowała nieuzbrojonych afgańskich cywilów, a następnie upozorowała prowadzenie walki z przeciwnikiem. Część żołnierzy kolekcjonowała trofea w postaci części ciał ofiar.

Katastrofa dla wizerunku armii USA
W marcu 2011 roku amerykański żołnierz Jeremy Morlock, lat 23, zeznając przed Sądem Wojskowym przyznał się, że zabił trzech bezbronnych Afgańczyków. Podczas rozprawy sędzia, pułkownik Kwasi Hawks, zadał mu pytanie: „Czy strzelałeś, aby ich przestraszyć i sprawy wymknęły się z rąk?”. „Plan był taki, żeby zabijać ludzi, proszę pana”, powiedział oskarżony na sali rozpraw w Fort Lea, niedaleko Seattle. Do końca marca 2011 roku jedenastu z dwunastu oskarżonych zostało uznanych za winnych.

Sprawa wywołała oburzenie mediów na całym świecie. W serii zeznań nagranych na wideo, z których część została wyemitowana w amerykańskiej telewizji, Morlock szczegółowo wyjaśnił, jak on i inni członkowie jego brygady upozorowali sytuacje bojowe, aby zabić cywilów, którzy nie stanowili dla nich żadnego zagrożenia.

Sprawa ta była katastrofą wizerunkową dla wojsk Stanów Zjednoczonych i byłą porównywana ze słynnymi przypadkami torturowania aresztowanych w więzieniu w Abu Ghraib w Iraku. Niemiecki magazyn Der Spiegel opublikował trzy zdjęcia, na których widać amerykańskich żołnierzy, w tym Morlocka, pozujących z ciałem młodego afgańskiego chłopca, niczym z myśliwskim trofeum.

Opracowywano złożone plany polowania na cywilów
img1.jpg

Andrew Holmes pozuje z ciałem Gul Mudina zaraz po tym, jak chłopiec został zabity.
W oświadczeniu wydanym w odpowiedzi na publikację zdjęć armia USA przeprosiła rodziny zmarłych. „Dla nas, istot ludzkich, zdjęcia te są odrażające i nie stoją w zgodzie ze standardami i wartościami armii Stanów Zjednoczonych„, czytamy w oświadczeniu. Jak później ujawniono niektórzy żołnierze przetrzymywali części ciał swoich ofiar jako pamiątki. Sierżant Calvin Gibbs użył nożyczek medycznych, aby odciąć ofierze kilka palców, które trzymał jako trofeum. U innego żołnierza znaleziono ludzką czaszkę.

Morlock poinformował śledczych, że morderstwa miały miejsce między styczniem i majem ubiegłego roku i były podżegane przez oficera w jego jednostce, sierżanta sztabu Calvina Gibbsa. W swych zeznaniach opisał, jak opracowywano złożone plany, aby wybrać odpowiednie cele cywilne, zniszczyć je, a następnie upozorować walki z terrorystami. Żołnierzowi grożą 24 lata więzienia, ale już po siedmiu latach nabędzie on prawo do zwolnienia. Jeremy Morlock poszedł na współpracę z prokuratorem i w zamian za wyjawienie szczegółów dotyczących udziału innych żołnierzy ze swojej brygady dostanie lżejszy wyrok.

W 2013 roku powstał film dokumentalny ukazujący kulisy wydarzeń.
Trailer:


Cały film:
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Dochód na głowę ludności w Indiach nie rósł od 1820 do 1870, rósł tylko 0,5% rocznie do 1913, potem znów przestał rosnąć do niepodległości w 1947r.

Trudno zauważyć pozytywny efekt rządów kolonialnych w porównaniu z krajami niepodległymi.
Ciekawe, że odnoszące sukcesy kraje Azji Wschodniej - Chiny, Japonia, Korea, Tajwan, Tajlandia - nie były nigdy kolonizowane przez europejczyków.
Wręcz przeciwnie, główne rozczarowanie Wschodniej Azji, Filipiny, były kolonizowane przez Hiszpanię i Stany Zjednoczone.
Wzrost na 1 mieszkańca od 1950 do 2001 był 1.7 pp wyższy w nie-koloniach niż w niezasiedlonych koloniach, ogromna różnica w okresie 50 lat.
Naturalnie formowane państwa sprawowały się lepiej od sztucznych tworów kolonialnych.
Już na starcie błędne rozpoznanie i lewicowa narracja. Indie były i są biedne ze względu na kiepską jakościowo populację - średnie IQ 82 (co nie oznacza, że z miliarda ludzi nie znajdą się jednostki wybitne zgodnie z rozkładem krzywej Gauss'a). W dodatku ogromną szkodę wyrządziła tam religia / ideologia braminizmu.

"W cywilizacji bramińskiej kategoria zdrowia nie jest objęta
wymogami etyki, wynika stąd niski stan zdrowotności społeczeństwa i duża
śmiertelność, która przez długie wieki stanowiła hamulec wzrostu liczbowego
społeczeństwa. Sytuacja uległa zmianie dopiero w ostatnich czasach, gdy Indie
zaczęły przejmować elementy higieny i medycyny od społeczeństw o innych
cywilizacjach (a zwłaszcza łacińskiej). (...)
W cywilizacji bramińskiej, dociekanie prawdy przyrodzonej, uważane
jest za objaw materializmu, uważa się przy tym, że etyka może rozwijać się bez
zamiłowania do odkrywania prawdy. W rzeczywistości myśl hinduska, nie
wyćwiczona w naukowym abstrakcyjnym myśleniu, ugrzęzła w dziedzinie
moralnej, w formułkach pozbawionych żywej treści. W cywilizacji bramińskiej
nie istnieje pojęcie prawdy obiektywnej, a przekręcanie faktów stanowi
zjawisko nagminne; nie istnieje też chronologia, w takim rozumieniu jak w
cywilizacji łacińskiej.
Niedorozwój kategorii prawdy, pociąga za sobą również, niedorozwój
innych kategorii bytu, gdyż hamuje rozwój twórczości i inicjatywy.
Niezdolność do abstrakcyjnego myślenia, wstrzymuje zarówno rozwój
wynalazków warunkujących rozwój dobrobytu materialnego i higieny, jak i
rozwój instytucji społecznych, prawnych i etycznych"
PODSTAWY NOWOCZESNEJ NAUKI PORÓWNAWCZEJ O CYWILIZACJACH -J. Kossecki


Obecny rozwój Indii jest właśnie zasługą kolonizacji i przejęciem pozytywnych wzorców gospodarczo-społecznych.
Dlaczego nie wymieniono kolonii takich jak RPA, Hong Kong, Brazylia?
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Już na starcie błędne rozpoznanie i lewicowa narracja. Indie były i są biedne ze względu na kiepską jakościowo populację - średnie IQ 82 (co nie oznacza, że z miliarda ludzi nie znajdą się jednostki wybitne zgodnie z rozkładem krzywej Gauss'a). W dodatku ogromną szkodę wyrządziła tam religia / ideologia braminizmu.

"W cywilizacji bramińskiej kategoria zdrowia nie jest objęta
wymogami etyki, wynika stąd niski stan zdrowotności społeczeństwa i duża
śmiertelność, która przez długie wieki stanowiła hamulec wzrostu liczbowego
społeczeństwa. Sytuacja uległa zmianie dopiero w ostatnich czasach, gdy Indie
zaczęły przejmować elementy higieny i medycyny od społeczeństw o innych
cywilizacjach (a zwłaszcza łacińskiej). (...)
W cywilizacji bramińskiej, dociekanie prawdy przyrodzonej, uważane
jest za objaw materializmu, uważa się przy tym, że etyka może rozwijać się bez
zamiłowania do odkrywania prawdy. W rzeczywistości myśl hinduska, nie
wyćwiczona w naukowym abstrakcyjnym myśleniu, ugrzęzła w dziedzinie
moralnej, w formułkach pozbawionych żywej treści. W cywilizacji bramińskiej
nie istnieje pojęcie prawdy obiektywnej, a przekręcanie faktów stanowi
zjawisko nagminne; nie istnieje też chronologia, w takim rozumieniu jak w
cywilizacji łacińskiej.
Niedorozwój kategorii prawdy, pociąga za sobą również, niedorozwój
innych kategorii bytu, gdyż hamuje rozwój twórczości i inicjatywy.
Niezdolność do abstrakcyjnego myślenia, wstrzymuje zarówno rozwój
wynalazków warunkujących rozwój dobrobytu materialnego i higieny, jak i
rozwój instytucji społecznych, prawnych i etycznych"
PODSTAWY NOWOCZESNEJ NAUKI PORÓWNAWCZEJ O CYWILIZACJACH -J. Kossecki


Obecny rozwój Indii jest właśnie zasługą kolonizacji i przejęciem pozytywnych wzorców gospodarczo-społecznych.
Dlaczego nie wymieniono kolonii takich jak RPA, Hong Kong, Brazylia?
Singapur, Kanada, Australia, Nowa Zelandia.
 
OP
OP
pawel-l

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
No nie mogłem przepisać całej książki.
Hongkong i Singapur to nie były klasyczne kolonie tylko faktorie handlowe.
USA, Kanada, Nowa Zelandia, RPA, Brazylia to kraje, gdzie ludności miejscowej nie było albo zostały zdziesiątkowane.
Autor nie upiera się przy tych korelacjach pokazując, że uwzględnienie np. Chin kompletnie zmienia statystykę.
Obecny rozwój Indii jest właśnie zasługą kolonizacji i przejęciem pozytywnych wzorców gospodarczo-społecznych.
To jest bezpodstawne. Badania pokazują co innego.
Dzisiaj dawne tereny kontrolowane przez poborców podatkowych mają gorsze wyniki w wielu kwestiach rozwojowych niż inne części Indii.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
USA, Kanada, Nowa Zelandia, RPA, Brazylia to kraje, gdzie ludności miejscowej nie było albo zostały zdziesiątkowane.
Przecież USA też było kolonią - było wyzyskiwane i trzymane pod butem w równym stopniu jak reszta. Co ma do tego populacja przy tezie, że kraje wcześniej będące koloniami miały obniżony wzrost gospodarczy również w czasach postkolonialnych?

To jest bezpodstawne. Badania pokazują co innego.
Dzisiaj dawne tereny kontrolowane przez poborców podatkowych mają gorsze wyniki w wielu kwestiach rozwojowych niż inne części Indii.
Jakie badania? Proszę o szczegóły.
Sprawdziłem, poniższe zestawienie neguje to twierdzenie. Trzecia mapa kolorem czerwonym pokazuję panowanie kolonistów brytyjskich (pokrywa się to z prowincjami gdzie wzrost gospodarczy był najszybszy w roku 2012/2013 - przydałoby się większe ujęcie czasowe). Trudno o dopasowanie 1:1 ze względu na inny podział administracyjny.
Generalnie i tak trudno wykazać ścisłą korelację, w którąkolwiek stronę. Moim zdaniem bliżej jest do tezy, że regiony będące niegdyś pod panowaniem brytyjskim są bardziej rozwinięte.
Wykres-1-SRODEK-Wzrost-PKB-indyjskich-stanow-1120.jpg


India-per-capita-GDP-by-state-map.png


1024px-British_Indian_Empire_1909_Imperial_Gazetteer_of_India.jpg
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
pawel-l

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Jest chyba różnica czy kraj uzyskał niepodległość w 1776r czy w 1947r.

Norden napisał:
Obecny rozwój Indii jest właśnie zasługą kolonizacji i przejęciem pozytywnych wzorców gospodarczo-społecznych.

Gdyby to była prawda, to oznaczałoby, że libertarianizm nie ma sensu bo interwencje militarne, podbijanie państw , centralne planowanie, cła i podatki przynoszą większe korzyści niż pozostawienie ludzi w spokoju.
Sprawdziłem, poniższe zestawienie neguje to twierdzenie.
No to musisz powiedzieć autorowi książki, który spędził wiele lat badając te kwestie, że zmarnował życie.
Podaje wiele przykładów z różnych krajów świata, że narzucenie np. poboru podatków na miejscowych wodzów diametralnie zmieniło stosunki społeczne w danej społeczności.

Tematem książki, którą cytowałem jest pokazanie, że wszelkie rządowe interwencje: zarówno militarne jak i humanitarne, przynoszą mnóstwo negatywnych skutków. Wszelkie rządowe planowanie jest gorsze niż pomoc indywidualna gdzie efekty pomocy są łatwiej obserwowalne i policzalne. Takie osoby (instytucje) nazywa Poszukiwaczami bo obserwują efekty swoich działań i dopasowują się do skutków. W przypadku Planistów nie ma żadnej informacji zwrotnej, a nawet jak jest to nie wpływa na ich działanie.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Jest chyba różnica czy kraj uzyskał niepodległość w 1776r czy w 1947r.
Gdyby to była prawda, to oznaczałoby, że libertarianizm nie ma sensu bo interwencje militarne, podbijanie państw , centralne planowanie, cła i podatki przynoszą większe korzyści niż pozostawienie ludzi w spokoju.
Zależy co bierzemy pod uwagę. Jeżeli rozwój cywilizacyjny, zwiększenie wolności to moim zdaniem kolonizacja w Afryce, Indiach była na plus.
No to musisz powiedzieć autorowi książki, który spędził wiele lat badając te kwestie, że zmarnował życie.
Podaje wiele przykładów z różnych krajów świata, że narzucenie np. poboru podatków na miejscowych wodzów diametralnie zmieniło stosunki społeczne w danej społeczności.
Nie twierdzę, że narzucenie europejskiej władzy państwowej w regionach cywilizacyjnie zacofanych przyniosło same korzyści. Tylko, że znowu rozpatrując dwie wcześniej wymienione kwestie pozytywów jest więcej.
Poza tym wyraźnie zacytowałeś / sparafrazowałeś:
"Dzisiaj dawne tereny kontrolowane przez poborców podatkowych mają gorsze wyniki w wielu kwestiach rozwojowych niż inne części Indii."
W czym gorsze wyniki? Konkrety, który region ze wskazaniem przyczyn i skutków.

Tematem książki, którą cytowałem jest pokazanie, że wszelkie rządowe interwencje: zarówno militarne jak i humanitarne, przynoszą mnóstwo negatywnych skutków. Wszelkie rządowe planowanie jest gorsze niż pomoc indywidualna gdzie efekty pomocy są łatwiej obserwowalne i policzalne. Takie osoby (instytucje) nazywa Poszukiwaczami bo obserwują efekty swoich działań i dopasowują się do skutków. W przypadku Planistów nie ma żadnej informacji zwrotnej, a nawet jak jest to nie wpływa na ich działanie.
Oczywiście, że lepsza byłaby dobrowolna wymiana handlowa bez narzucania podatków skolonizowanej ludności.
Z drugiej strony zniszczenie patologicznych systemów społ.-polit. jest moralne nawet jak robi to państwo.
Tylko po co tytuł książki "Brzemię Białego Człowieka" wpisujący się w narrację "white guilt" kulturowych marksistów i celowe lub przypadkowe szerzenie tej propagandy?
 
OP
OP
pawel-l

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Z drugiej strony zniszczenie patologicznych systemów społ.-polit. jest moralne nawet jak robi to państwo.
LOL. Kolonializm, imperializm, komunizm, faszyzm, etatyzm usprawiedliwione.
Jeżeli rozwój cywilizacyjny, zwiększenie wolności to moim zdaniem kolonizacja w Afryce, Indiach była na plus.
LOL. Przypomnę, że kolonializm polega na eksploatacji podbitych państw.
Tylko po co tytuł książki "Brzemię Białego Człowieka" wpisujący się w narrację "white guilt" kulturowych marksistów i celowe lub przypadkowe szerzenie tej propagandy?
Chodzi o rządowe interwencje.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
LOL. Kolonializm, imperializm, komunizm, faszyzm, etatyzm usprawiedliwione.
Nie wiem jak mogłeś dojść do tak absurdalnego wniosku odnosząc się do mojej wypowiedzi.
LOL. Przypomnę, że kolonializm polega na eksploatacji podbitych państw.
Tak, ale nie oznacza to, że w każdym przypadku jest to negatywne dla rozwoju cywilizacyjnego danego regionu.
Dalej nie podałeś konkretów "badań" dot. Indii.
Chodzi o rządowe interwencje.
W takim razie tytuł nie jest adekwatny co do treści - w dodatku szerzy propagandę.
 
OP
OP
pawel-l

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Operatorzy GROM, żołnierze Formozy, gangsterzy, uciekinierzy z PRL. Łączy ich jedno: zostali najemnikami
Sep 14, 17
weekend.gazeta.pl/...y-gangsterzy-uciekinierzy.html
  • "Dostałem przydział do 13. Półbrygady Legii Cudzoziemskiej (13-?me demi-brigade de Légion Étrangere). [.]W mojej jednostce służyli weterani Waffen-SS. Nie było trudno ich rozpoznać, bo mieli blizny po esesmańskich tatuażach. Francuzi nie zwracali na to uwagi. Dla nich liczyło się mięso armatnie, a esesmanów dodatkowo cenili, bo wiedzieli, że to świetni żołnierze. Doskonale wyszkoleni w jednym celu - by zabijać".

    Tylko na papierze do Legii nie przyjmowano przestępców. Praktyka była inna. Legia dawała nową tożsamość i pozwalała się ukryć ściganym przez prawo. Poza esesmanami, żołnierzami polskiego podziemia czy Węgrami walczącymi po stronie Niemiec podczas II wojny światowej w szeregach Légion Étrangere nowe życie rozpoczynali pospolici przestępcy. [.]

    W maju 1950 roku cztery tysiące świeżo przeszkolonych legionistów wsiadło na SS Pasteur - wielki francuski liniowiec pasażerski, który jeszcze w czasie wojny został zarekwirowany przez wojsko i przez całą okupację służył do transportu żołnierzy. Wśród tych legionistów był Wojtczak. Po przypłynięciu do Sajgonu został przydzielony do 6. kompanii Légion Étrang?re w niewielkiej wiosce Mascari. Legioniści po przybyciu do obozu od razu byli rzucani do walki z partyzantami i ludnością cywilną. [..] Wietnamscy chłopi byli zwierzyną łowną dla obu stron konfliktu. Wiedzieli o tym. Musieli pomagać partyzantom, bo odmowa wiązała się ze spaleniem całej wioski. Identycznie traktowali ich Francuzi. Ludność cywilna nie miała prawa głosu. [.]


    "Pacyfikacja wioski zwykle wyglądała tak samo. Pluton wpadał do osady i kogoś przesłuchiwał. Jeśli znajdowaliśmy broń lub ukrytą żywność, cała wiocha szła z dymem. Wieśniaków zabijano. Gdy Legia okazywała łaskę, to zabieraliśmy tyle żywności, ile zdołaliśmy udźwignąć. Resztę się paliło, żeby nic nie dostało się partyzantom. To normalna zasada każdego wojska. [.] Zdarzało się, że paliliśmy wioski bez żadnego powodu. Taką metodę miała Legia na wywołanie powszechnego strachu. Zdaniem oficerów terror to najlepsza metoda zapanowania nad dzikusami, jak mówili o tubylcach. Wieśniacy wiedzieli, że z nami nie ma żartów. Wielu legionistów to byli esesmani zaprawieni w bojach i mordowaniu, więc puszczenie z dymem kolejnej wioski i wymordowanie mieszkańców to dla nich nie pierwszyzna".

    Zygmunt ma znowu łzy w oczach, gdy rozmawiamy w szklarni.

    Zaganiałem kobiety i dzieci do jednego pomieszczenia, a potem podpalałem chatkę. Słyszałem ich krzyki, gdy smażyły się żywcem. Był rozkaz i nie było gadania. Za odmowę szło się przed pluton egzekucyjny. Każdy legionista musiał to przejść. Tak przynajmniej było w mojej kompanii. Taki chrzest bojowy. Jakby podpisanie zgody na zabijanie. Oficerowie chcieli wiedzieć, że żaden legionista się nie zawaha i nie będzie miał skrupułów, żeby mordować kobiety i dzieci. Nie był potrzebny rzeczywisty powód, czyli sprzyjanie komunistycznej partyzantce. Chodziło o trzymanie w ryzach żołnierzy, bo przecież byliśmy międzynarodową zbieraniną. Wielu legionistów, podobnie jak ja, wcale nie pchało się do tej formacji. Przypadkowo trafiliśmy do wietnamskiego piekła, więc musieli utrzymywać surową dyscyplinę. Byłem świadkiem, jak oficerowie na oczach matek wyrywali ręce dzieciom, a potem wrzucali maluchy do rzeki. Spokojnie patrzyli, jak toną, a kobiety odchodziły od zmysłów. Gdy za bardzo krzyczały, oficer podchodził, przykładał pistolet do głowy i zabijał.

    Zresztą podczas tej wojny kobiety były traktowane gorzej niż zwierzęta. Legia miała w Sajgonie burdele, gdzie żołnierze mogli się zrelaksować po codziennej "robocie", ale tego im było mało. Podczas patroli oficerowie dawali przyzwolenie na gwałcenie nawet kilkuletnich dziewczynek. Nikt specjalnie się tym nie przejmował, bo po gwałcie dziecko zabijano. Kwitowano to: lepsza kula w łeb niż spalenie żywcem...
 
Do góry Bottom