Broń, która wam się podoba

U

ultimate

Guest
Myśliwski firmy Fox Cutlery.
1460988490pro-hunter-folder-1.jpg



 
D

Deleted member 4683

Guest
Jako nóż myśliwski też chyba słabo się sprawdzi ze względu na konstrukcję zamkniętą backspacerem którą trudno będzie oczyścić z resztek. Ale nóż bardzo ładny. Kiedyś nawet chciałem kupic ale zdecydowałem się na Fantoniego HB 01.

5138.jpg
 
U

ultimate

Guest
Skusiłem się. Jak nie podejdzie oddam dziadkowi. Buck Vantage Avid 347 też kręci mnie. Nie jest ciężki, gruby ani wielki a użytkowy.

1a.jpg


2.jpg




3.jpg


 
D

Deleted member 4683

Guest
Hensley - jak poużywasz to napisz kilka słów jak się sprawuje ok ? Nigdy nie miałem noża z N690
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
screenshot_0.jpg

RFB_shirt_0151.jpg

RFB_plain_0953.jpg

camo_RFB_0240.jpg

sarah_suppressed_RFB_0679web.jpg


Kel-Tec RFB https://en.wikipedia.org/wiki/Kel-Tec_RFB
To kurwa czysta perfekcja. Szacun dla George'a Kellgren'a. Kompaktowy, mocny (7.62x51), w miarę tani i do tego ten bajer - wyrzut łusek przez dziób. To przykład jak można zrobić fajny i skuteczny karabin mimo idiotycznych amerykańskich restrykcji. Dzieło sztuki myśli technicznej. A na dodatek na tle lasek fajnie się prezentuje.
 

nuri

Well-Known Member
301
2 171
Kel-Tec RFB https://en.wikipedia.org/wiki/Kel-Tec_RFB
To kurwa czysta perfekcja. Szacun dla George'a Kellgren'a. Kompaktowy, mocny (7.62x51), w miarę tani i do tego ten bajer - wyrzut łusek przez dziób. To przykład jak można zrobić fajny i skuteczny karabin mimo idiotycznych amerykańskich restrykcji. Dzieło sztuki myśli technicznej. A na dodatek na tle lasek fajnie się prezentuje.

Fajny, jak na bullpup :cool: Swoją drogą wie ktoś co z radomskim widmem - MSBS - w systemie lego?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Swoją drogą wie ktoś co z radomskim widmem - MSBS - w systemie lego?
Na razie trafił na wyposażenie kompanii reprezentacyjnej. A czy jest w użyciu, znaczy się czy już z nim paradują, to się okaże jak będą witać papieżaka.

update
Pogooglałem i znalazłem zdjęcie jak już z nim paradują.
msbs4.jpg

Jako broń paradna nie wygląda najlepiej, mogliby dać chłopakom jakieś większe magazynki, by wyglądał poważniej. Bagnet też mógłby być lepszy.
 
Ostatnia edycja:

Kelsi

Well-Known Member
1 040
19 972
Myślałam, że napiszę w wątku o kobietach z bronią , no ale czytam, że nie można tam pisać takich tekstów, to napisze sobie w tym temacie , bo mnie to interesuje:)

Nie tylko współczesne kobiety walczą z bronią w rękach. Mnie interesuje historia Japonii, ale nie tylko, no i czytałam, że był okres w historii Japonii zwany Kamakura.
W tym okresie wiele kobiet było wojowniczkami, zostały przeszkolone w zakresie używania broni, aby mogły chronić swoje rodziny.Poświęcały dużo czasu na różne szermiercze ćwiczenia. Do dziś istnieją różne szermiercze szkoły w ktorych uczą w jaki sposób posługiwać się włócznią.



Onna-bugeisha_5_465_721_int.jpg


No nie było wtedy broni palnej, ale była drzewcowa i była szanowana podobnie jak miecze. No ale z upływem czasu zmieniały sie potrzeby - powstawały nowe odmiany, które były groźne, ale i skuteczne. Znaną kobietą, wojowniczką w okresie Kamakura była Nakano Takeko, która prowadziła oddział kobiet- samurajów.
https://en.wikipedia.org/wiki/Nakano_Takeko

Onna-bugeisha_10_465_865_int.jpg



Onna-bugeisha_11_465_726_int.jpg



Jest też ciekawa biografia
"Kobieta szpieg" Clare Mulley. Książka o bardzo odważnej kobiecie, niezwykłej urody Krystynie Skarbek, słynnej ulubienicy Churchilla, polskiej agentce brytyjskiego wywiadu SOE (brytyjska tajna agencja rządowa).

Krystyna+Skarbek+w+wojskowym+mundurze+z+odznak%C4%85+SOE.jpg


Krystyna Skarbek( Christine Granville ) świetnie posługiwała się bronią. Na zdjęciu nóż, który należał do Skarbek - nie rozstawała się z nim, zabierała go nawet na bankiety:

article-2416030-1BB77CDF000005DC-526_306x238.jpg


i oryginalny pistolet, który znajduje się w Imperial War Museums,

21-300x300.jpg


Była ukochaną córeczką tatusia, zanim nauczyła się chodzić uczył ją konnej jazdy:) Brała też udział w wyścigach konnych. Była zdolna, wyróżniała się w nauce,no i miała też "trudny" charakterek. Był czas kiedy uczęszczała do szkoły klasztornej, do której chodziły córki polskiej arystokracji, no i z tej szkoły wyleciała dlatego, że podpaliła sutannę księdzu podczas mszy świętej.


Niektórzy historycy nazywali ją "kwiatem wojny". Nie wiem, czy powstał o niej film?

500_thumb.jpg

 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Chociaż ja w pewnym stopniu też się mylę. Po prostu zobaczyłem, że Nakano Takeko to wiek XIX i wojna szogunatu przeciwko cesarzowi. Więc wziąłem najbardziej znaną postać co trochę kojarzyłem (Tomoe Gozen), zobaczyłem, że data się mniej więcej zgadza i dałem. Tyle że właśnie epoki japońskie są zazwyczaj dokładne co do roku, bo ustalane są wg tego jak zmieniała się władza. A Tomoe Gozen jest znana z wojny, która poprzedzała objęcie władzy przez klan Minamoto, co rozpoczynało epokę Kamakura.
 

Kelsi

Well-Known Member
1 040
19 972
O dawnej broni lubię czytać:)
No ale chyba już były "szpony Archimedesa"

comment_vleSCqgGyytoo6JSBZnmBTmJCNnCGCCs,w400.jpg


"Ogień Grecki"

comment_4CxEaYRcfpaOF6DVx0zPYAdpE4YenCg1,w400.jpg


" Młot lucerański"

images


No arsenał średniowiecznej broni był bardzo obszerny, no i pomysły mieli nietypowe.

Istniała wtedy instytucja tzw. pojedynków sądowych.Były też sądy Boże, które miały dowieść o winie jednej ze stron z pomocą sił nadprzyrodzonych. Uciekano się do nich wtedy, kiedy brakowało, poza przysięgą dowodów z obydwu stron.
W zależności od statusu społecznego miały różną formę, na przykład próba gorącej lub zimnej wody, próba żelaza, ognia, lub dwustronna, pojedynek.Były bardzo bolesne, okrutne, okaleczały ludzi. No i bez wahania wierzono w ich uczciwość.

Próba rozpalonego żelaza przed cesarzem Ottonem III (Dirk Bouts)

The_Ordeal_by_Fire_by_Dierec_Bouts_the_Older.jpg


W pojedynkach sądowych używano różnej broni: młoty, włócznie, miecze.Często też wymyślano unikatowe rodzaje np.miecze miały kolczaste głowice, tarcze miały często ostre haki. Decyzję o sądowym pojedynku nie podejmowały strony jak w pojedynkach honorowych, rycerskich. Decyzje o pojedynkach sądowych podejmował wymiar sprawiedliwości. Były oficjalne,publiczne i miały prawne konsekwencje. No i nie wolno było stosować żadnych talizmanów, uroków, czarów jakie stosowano w pojedynkach regionalnych.
Ciekawy dla mnie był pojedynek między kobietą i mężczyzną. Przeciwnicy musieli mieć równe szanse i dlatego mężczyzna siedział w dole głębokim, bronią jego była pałka. Natomiast kobieta stała na powierzchni i w materiałowym rękawie miała kamień, który ważył około 5 funtów. No i poza użyciem broni można było stosować różne techniki, bardzo brutalne, na przykład można było wciągnąć do dołu i dusić.

A jak wyglądała taka walka?Tak przedstawia ją niemiecki mistrz fechtunku, Hans Talhoffer

Ms.Thott.290.2%C2%BA_080r.jpg


Do walki używano też tarcz o różnych kształtach i rozmiarach - były duże, okrągłe, miały też kształty migdałowe i tarcze o ostrych krawędziach - które służyły jako broń , ale też jako ochrona.

erez2.jpg


Na koniec dodam coś z broni japońskiej j- rodzaj sztyletu, który służył do pchnięć, ale też do cięcia.
Tanto, sztylet, noszony w obszernych fałdach szat.


Tanto_Hyuga_Masamune.JPG



Istniało wiele rodzajów tej broni, również używały go kobiety do samoobrony, ale też tym sztyletem odbierano sobie życie.


Tanto_Kunimitsu.jpg




Tanto-p1000625.jpg



No a co znaleziono w samochodzie Clyde'a Barrowa, którego w nim zabito w roku 1934?
no proszę:

09df7985f6c7c9e31c12eec29e0774fe.jpg


No i jeszcze jeden Clyda:

scat02.jpg

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
W akapie, jak już zawłaszczycie niczyjego krasnala albo dostaniecie go w formie darowizny, będziecie musieli się szarpnąć na taki oto krzyk mody. Blast from the past.

Gdy armaty strzelały atomem
Wczoraj, 13 października (12:36)

Głównymi środkami przenoszenia ładunków jądrowych od lat pozostają bombowce i rakiety. Jednak w początkach zimnej wojny, gdy technologia rakietowa wciąż jeszcze raczkowała, USA i ZSRR pracowały nad koncepcją wystrzeliwania bomb atomowych z klasycznych dział. Konstrukcje tego typu znalazły się w arsenałach obu mocarstw.
00060E0W7K8FGYL3-C122-F4.jpg

Test działa M65 Atomic Annie na poligonie w Nevadzie /materiały prasowe

Pierwsi na pomysł budowy atomowych dział wpadli Amerykanie. Swój projekt – nazwany później M65 Atomic Annie – oparli na konstrukcji niemieckiego działa kolejowego z czasów II wojny światowej – 28 cm Kanone 5. Prace nad nową bronią rozpoczęły się w roku 1949, a pierwsze działa trafiły na wyposażenie amerykańskiej armii w roku 1952. Mogły one wystrzeliwać atomowe pociski o mocy 15 kiloton na odległość ok. 30 km. W odróżnieniu od niemieckiego pierwowzoru nie były też skazane na poruszanie się po torach, ponieważ za napęd służyły im dwa ciągniki siodłowe. Praktyczny test M65 Atomic Annie odbył się 25 maja 1953 roku na poligonie atomowym w Nevadzie. O godzinie 8.30 z działa wystrzelono ładunek, który eksplodował w odległości ok. 11 km od obserwatorów. Próba zakończyła się całkowitym sukcesem, w związku z czym w następnych latach do służby weszły kolejne działa. Łącznie powstało ich 20, a część trafiła do Europy i Korei.

The 280mm Atomic Cannon - Nuclear Artillery Test

Radzieckie monstrum

Rosjanie oczywiście nie mogli być gorsi i szybko przystąpili do budowy własnego działa atomowego. Prace nad projektem o kryptonimie „Obiekt 271” zlecono w roku 1955, a pierwszy prototyp został zbudowany już rok później w zakładach Kirowa w Leningradzie. Działo otrzymało nazwę 2A3 Kondensator 2P i po raz pierwszy pokazano je publiczności podczas parady wojskowej na Placu czerwonym w Moskwie w roku 1957. Konstrukcja radziecka daleka była jednak od doskonałości. Działo wykorzystywało podwozie czołgu T-10M, miało ok. 25 km donośności i gigantyczny kaliber 406 mm. Pocisk do tego monstrum ważył 570 kg, a jego załadowanie i oddanie strzału zajmowało 5 długich minut. Ze względu na duże rozmiary i długość lufy, 2A3 Kondensator 2P był też oczywiście działem powolnym i trudnym w transporcie, lecz największy problem stanowiła ogromna siła odrzutu. Każdy wystrzał przesuwał działo o kilka metrów i mógł je poważnie uszkodzić.


2A3 Kondensator 2P

Co ciekawe, rozmiary działa wcale nie wynikały z sowieckiej gigantomanii. Kaliber musiał być tak duży, ponieważ Rosjanie nie dysponowali w tym czasie technologią, która pozwoliłaby im na zbudowanie mniejszych pocisków jądrowych. Ewidentne problemy najwyraźniej nie zniechęcały jednak radzieckich konstruktorów, ponieważ w tym samym czasie pracowali on nad jeszcze większą machiną. Tak narodził się prototyp działa 2B1 Oka. Miało ono kaliber aż 420 mm i zasięg 45 km. Długość lufy wynosiła 20 m, a masa pocisku przekraczała 750 kg.

Epoka rakiet

Problemy konstrukcyjne sprawiły, że Rosjanie nigdy nie rozpoczęli masowej produkcji swoich atomowych armat i zbudowali tylko 4 działa tego typu. Pozostały one w służbie do połowy lat 60., kiedy to Nikita Chruszczow postawił na masową produkcję broni rakietowej. Podobnie potoczyły się również losy M65 Atomic Annie. Działo trafiło do lamusa w roku 1963, gdy do amerykańskich jednostek trafił nowy model standardowych haubic M110, które mogły wystrzeliwać ładunki atomowe o kalibrze 203 mm. Te ostatnie co prawda utrzymywane były w jądrowym arsenale USA aż do roku 1992, lecz w kolejnych latach ich rolę niemal całkowicie przejęły inne typy uzbrojenia. Nastała era rakiet, a atomowe działa – zarówno amerykańskie, jak i sowieckie – trafiły do muzeów.


Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się taka broń - artyleria jądrowa. Łączy stare z nowym. Rakiety balistyczne są praktyczne, ale jakże dehumanizujące - nie trzeba być w ogóle ciałem na placu boju i dziś można je odpalać skądkolwiek. A działem jednak można sobie ładnie wymierzyć, zaangażować się. To humanitarna broń na bardziej cywilizowane czasy, jakby powiedział Obi-Wan, gdyby żył w akapie...
 
Do góry Bottom