GAZDA
EL GAZDA
- 7 687
- 11 166
byłem kilkanaście razy na koncercie motorheadu i widziałem lemmy'egoUdowodnij istnienie Boga.
byłem kilkanaście razy na koncercie motorheadu i widziałem lemmy'egoUdowodnij istnienie Boga.
Udowodnij nieistnienie Boga.Skoro to możliwe, zrób to. Udowodnij istnienie Boga.
Udowodnij nieistnienie Boga.
Nauka wszystkiego nie tłumaczy a żyjemy i podziwiamy piękno życia właśnie dzięki Bogu
Zgodzisz się ze mną, że w ogromnej większości przypadków można bez większych problemów stwierdzić, co jest przyczyną danego zjawiska? A czy przypadkiem jedną z naczelnych zasad "nauki" nie jest to, że jeżeli badamy coś milion razy i 999 999 razy otrzymujemy wynik zgodny z teorią, to należy tę teorię uznać za prawdziwą?Odpowiedź na zarzut 1. jest inwalidą. "Brak obserwowanych przyczyn jeszcze nie znaczy, że przyczyny nie ma". Ale może znaczyć. Opierasz się tu na wierze, że ta przyczyna istnieje. Nie udowodniłeś w żaden sposób, że każdy ruch ma przyczynę, a raczej podałeś przykłady. Nie tak działają dowody.
Sprytne! Masz w pewnym sensie rację: wszechświat być może mógłby być nieskończony w takim sensie, że nie ma początku - bo dla Stwórcy nie ma nic niemożliwego. Ale my nie rozmawiamy o tym, co może być, ale o tym, co jest."ale od razu widać, że nie możemy iść w nieskończoność". Wszechświat może być nieskończony, wtedy można iść w związku przyczynowo-skutkowym w nieskończoność.
Dowód, który podałem, tego dowodzi: istnienia Istoty, będącej Pierwszą Przyczyną wszystkiego, nie stworzonej, ale mającej potęgę stwarzania. Tę istotę na ogół nazywa się Bogiem. Nie dowodzi ani tego, jaka jest relacja pomiędzy Bogiem a stworzeniem, ani tego, jaka jest istota Bożego jestestwa, ani tego, w jaki sposób i czy w ogóle Bóg działa teraz w świecie itd. itp.Ale skąd wiesz, że przyczyną powstania świata jest Bóg...
Weźmy np. Twój "Wielki Wybuch". Załóżmy, że właśnie to "coś", co tak właśnie nazywamy, jest przyczyną powstania Wszechświata. Przyjrzyjmy się temu; to "coś" ma takie cechy:
1) jest pierwszą przyczyną wszystkiego,
2) samo nie zostało stworzone,
3) ma w sobie jakby w zalążku idee wszystkich bytów - bo przecież każdy stan późniejszy zależy od stanu początkowego, zerowego,
4) ma potęgę stworzyć wszystko, dosłownie - zatem w hierarchii bytów jest pierwsze.
"Coś" o takich cechach powszechnie nazywa się Bogiem.
A udowodnij mi, że to coś nie ma w sobie myślenia ani mądrości - skoro jest przyczyną najmądrzejszych myśli, skoro stworzyło najmądrzejsze istoty myślące! Czy rzeźbiarz jest głupszy od swojej rzeźby? Jakie przesłanki mamy do tego, żeby np. wyrokować o tej Pierwszej Przyczynie: niemyślący kocioł atomów, z którego dopiero wyłonią się myślące istoty?
jaka to istota i skąd wiadomo że była pierwszą przyczyną?Dowód, który podałem, tego dowodzi: istnienia Istoty, będącej Pierwszą Przyczyną wszystkiego, nie stworzonej, ale mającej potęgę stwarzania.
Istnieć "od zawsze", tzn. być wiecznym - to nie jest istnienie przez tak bardzo długi czas, że aż nie możemy sobie wyobrazić. Wieczność Boża nie ma w sobie następstwa czasu! Nie ma tam przeszłości ani przyszłości, tylko jest cała naraz.dla mnie koncepcja, że jakaś istota była od zawsze jest zbyt abstrakcyjna, bo zawsze istniała minuta przed, tzn. Bóg musiał jakoś powstać.
Ale na czym opierasz tę teorię? Czy jest cokolwiek, co mogłoby wskazywać na jej prawdziwość?Mam bardzo abstrakcyjną teorię, że świat powstał jako paradoks czasowy, tzn. kiedyś uda się zgromadzić tak dużo energii przed "końcem świata" i pizdnie się to w przeszłość wehikułem czasu i tak powstanie czas i twierdzę, że jest to o wiele sensowniejsze od Boga istniejącego "od zawsze".
To teraz do koncepcji "chaosu" zastosuj ten sam rygor, co do zdań przedstawionych przeze mnie. Spytaj siebie: co było przed chaosem, co sprawiło, że była w chaosie możność stworzenia uporządkowanego prawami natury świata, skąd wziął się chaos?Może świat powstał z chaosu. Chaos potrafi tworzyć piękne rzeczy zupełnie przypadkowo.
Czy są jakieś przesłanki świadczące o istnieniu tych "rzeczywistości"?Być może istnieje wiele "alternatywnych rzeczywistości" i akurat w tej jest jak jest.
Jakość świata stworzonego to zupełnie inny temat niż kwestia istnienia Boga."Dajcie mi moc, a zrobię świat o wiele lepiej od Boga".
Gdzie są te przykładowe rzeczy, które nie mają przyczyny? Tak, świat mógł powstać przez chaos, i może nawet powstał (zależnie od tego, co oznacza słowo "chaos"). Ale porządek tego świata - przyczynowość - jest faktem. Kto z chaosu wyłonił porządek? Kto zaszczepił w chaosie możność urzeczywistnienia ładu?Co jeśli świat nie ma przyczyny? Jak wspominałem mógł powstać przez chaos.
Wyjaśnienia naukowe "początków Wszechświata" mają bardzo wątłe podstawy.na chwilę obecną nie da się przeanalizować biegu czasu do początku
Może stworzyć wszystko, co istnieje. Wszystko istnieje, więc zostało stworzone przez Pierwszą Przyczynę. Czy może stworzyć rzeczy inne, niż istnieją, to już inny temat.Skąd wiesz, że może stworzyć wszystko? To akurat musisz wyjaśnić.
Przecież to jest oczywiste! Prawie każda kobieta może "stworzyć" istotę mądrzejszą od niej. Ale to nie jest "stwarzanie". To jest rodzenie. Mówimy o stwarzaniu z niczego.Hipotetycznie człowiek może stworzyć AI mądrzejsze od niego
Jeśli istnieją siły potężniejsze od Istoty, której istnienie podaje dowód - to znaczy, że te "siły potężniejsze" są Bogiem.I jeszcze jedno skąd wiesz, że nie istnieją siły potężniejsze od Boga?
Z dowodu nie wynika jednoznacznie, jaka jest ta Istota. Wynika jedynie, że JEST. Doskonale i bez odrobiny możności biernej, tzn. jest zupełnie urzeczywistniona, jest "czystym istnieniem". Że jest Pierwszą Przyczyną, to wynika z dowodu.jaka to istota i skąd wiadomo że była pierwszą przyczyną?
no ale gdzie ten dowód, bo ja nei widze byś coś udowodnił...Z dowodu nie wynika jednoznacznie, jaka jest ta Istota. Wynika jedynie, że JEST. Doskonale i bez odrobiny możności biernej, tzn. jest zupełnie urzeczywistniona, jest "czystym istnieniem". Że jest Pierwszą Przyczyną, to wynika z dowodu.
no jakoś se muszą wmawiać że nie są ofermami..... są obdarowani łaską hehe
idioci...
nie musze, bo nie zapierdalam jak parobek...A ty jak sobie tłumaczysz to, że zapierdalasz jak parobek ?