Atlas Shrugged Part I, II and III

Cokeman

Active Member
768
120
Jeszcze kwestia inzynierii w Atlasie.
Linia Johna Galta: Rozumiem ze film jest niskobudzetowy ale czy oni w ekipie nie mieli zadnego inzyniera ktory by im powiedzial cos o sile odsrodkowej?
prakprofilu.jpg

Zajebiscie wyprofilowany zakrecik. Nie ma co :D Dobre na jakies 150kmh a nie 250MPH.
A w ogole jak mozna jechac 250 MPH na takich podkladzie?
podklady.jpg

Ze niby wszystko ma załatwić cudowny metal. To po kiego wała podkład w ogóle kłaść?
Oczywiście w filmie słychać komunikaty, że ropa drożeje pod niebiosa ale linia nie jest zelektyrfikowana. <lol>
Po prostu chłopaki pojechali na jakies zadupie w górkach skalistych, zrobili fotki starych amtrakowych linii i reszte zrobili komuterowo.
Stan linii kolejowych w USA w ogóle jest w kiepskim stanie i niedługo wiekszosc z nich będzie się nadawała na ścieżki rowerowe
Podróż rowerowa Cokemana

Dla porównania filmik ukazujący TGV


Jeśli jakiś inzynier znajacy sie na kolei oglądał Atlasa to musial miec ubaw po pachy.

Interesująca jest sprawa silnika Galta. Wspomnieli coś o efekcie Casimira a to ma związek z wolną energią o której oczywiście nie wspomnieli. Moze ktoś znajacy fizyke i obejrzał ten film wypowie sie co o tym sądzi.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Wydaje mi się, że ten film jest niejasny i nieciekawy dla tych, którzy książki nie czytali. Rand miała przyciężkawą wizję, bo dość przerysowaną, ale na potrzeby filmu właśnie taki przerysowany przekaz byłby chyba znacznie lepszy. Tam przecież USA była ostatnią oazą względnej wolności, gdy cały świat dookoła był w rękach etatystów, czy wręcz komunistów. Nacjonalizowano wszystko i czerwona zaraza była u bram. W takim kontekście ci, którzy próbują zachować resztki wolnego rynku wychodzili znacznie bardziej wyraziście na tle tej etatystycznej hołoty, która chciała przekształcić USA. Rand ciosała mocno te postaci, a w filmie wszyscy są jacyś tacy nijacy. Cały film nijaki.
 

Cokeman

Active Member
768
120
I tak lepsze pozostaja filmiki:





Z amatorki najlepsze jest przemowienie Galta:



Spoza amatorki Zrodlo o wiele lepiej zrobione.

W tym niezapomniany Gary Cooper

 

Kimono

Active Member
163
30
Atlas Chugged! The Inevitable Atlas Shrugged, Part 1 Drinking Game

(...) So in that spirit of bipartisanship, mind expansion, and self-medication, let me present the Atlas Chugged Drinking Game! It's sure to keep your mind occupied as you watch the film while your heart is being filled with disdain for the poor. To play, you'll need several bottles of your favorite alcoholic beverage, which will probably mean that you'll need to watch Atlas Shrugged, Part 1 at home. This is fortunate since the film has a distinctly made-for-TV look and feel -- perhaps by watching Atlas Shrugged, Part 1 on a TV, it will appear to be a slightly ambitious miniseries instead of a vastly underachieving film.

The rules of Atlas Chugged, as with most drinking games, are simple.

Drink when:
Someone asks "Who is John Galt?" (of course)

Someone sneers about "people in Washington."

Henry Reardon looks over the factory floor of Reardon Metal from his office window, yet you see no factory workers (since Henry, like any great "producer", has created his fortune singlehandedly without the effort and expertise of others).

The first time a character in a new scene says "Reardon Metal".

You find yourself wondering, "Hey, if this story is supposed to be taking place in an economic post apocalypse that has upended and destroyed the lives of billions of people, how come we hardly ever see any of them?"

When you see a poor person. (Twice if you feel pity for him/her.)

John Galt (a shadowy and potentially threatening stranger) walks up to a CEO/executive in the dark, asks them their name, and they dutifully respond.

Someone is concerned about CEOs/executives disappearing.

Henry and his wife talk negatively about having sex.

Henry's wife says something contemptuously.

Henry is cold and uncaring towards his wife. (Twice if Henry is even mildly considerate towards his wife.)

A wealthy character implies that they're rich and successful solely through their own hard work, without the help of talented employees or nepotism (despite the fact that the railroad Dagny and James Taggart run has been in their family for generations, no doubt making their family fabulously wealthy).

Finish your drink when a character implies that helping people is stupid.

A character drinks in a scene (since the book was released in 1957, characters drink a lot).

Someone talks about "equality" as if it had air quotes around it.

The film's hatred of the poor makes your skin call.

Someone makes a promise about Reardon metal.

Henry and Dagny, arguably the two coldest characters in the film, really seem to be hitting it off.

Dagny and Henry travel to a different state, and it pretty much looks like where they were before.

Someone mentions the State Science Institute.

Someone says "dog eat dog."

Someone insists that Reardon metal is perfectly safe.

Someone shows genuine affection for someone.
This list was generated after only a single viewing of Atlas Shrugged, Part 1. If you have any additions, please leave them in the comment section.

Now get Chugging! For liberty!

Cały tekst jest tutaj: www.huffingtonpost.com/jonathan-kim/atlas-chugged-the-inevita_b_851333.html. To akurat całkiem śmieszne. Jak tak czytam różne recenzje, to wychodzi na to, że sporo wysiłku ludzie wkładają, by pod pretekstem tego filmu powyżywać się politycznie.

Z Rand obok ekranizacji Źródła bardzo dobre jest też to: www.imdb.com/title/tt0092194. Zaginiony, cenzurowany przez faszystów klasyk, dopiero w 2009 wydany na DVD:
Goffredo Alessandrini's unauthorized 1942 version of Ayn Rand's novel "We the Living" appeared in Fascist Italy in two separate parts: NOI VIVI and ADDIO, KIRA. They are essentially one film. It was the grim story of post-revolutionary Russia, the forced collectivization of the economy and the brutal suppression of human rights, all told from the viewpoint of one woman, Kira. Ayn Rand's novel was autobiographical and was essentially a diatribe against the loss of individuality in totalitarian societies.

The film attracted a sizable audience in Italy. The Fascist government saw the film(s) as a condemnation of Soviet misery but when it became aware that the movie(s) implied a condemnation of all totalitarian states, left and right, it withdrew them from distribution.

They were not seen again and were thought lost until the early 1960s when Ayn Rand's attorneys located prints in Rome. Ayn Rand liked the movie(s) a great deal, while having reservations about certain liberties that had been taken with dialog and situations. She died in 1982 and did not live to see the re-issue of the film, which was brought about under the auspices of the Ayn Rand estate. The original two-part 4-hour version was edited down to a 170-minute one-film version. One major speech (of Fosco Giachetti) was re-dubbed to assert Randian philosophy, and the ending (with the death of Kira in the snow as she is shot trying to escape from Russian) was eliminated, rendering the film more optimistic.

We are glad that the film was made available in some form after having been lost for decades. After all, how many films from Fascist Italy get picked up for commercial distribution in America these days? But we also regret that Alessandrini's complete artistic achievement was truncated and tampered with. Wasn't creative integrity the theme of Rand's novel "The Fountainhead"? Having had the good fortune of seeing the uncut integral two films on video in Italy, I can vouch for them as being more satisfying, less disjointed in that format. Let's be clear. This new version is NOT a "restoration" as some are calling it. It is, rather, an "adaptation." I would call it a desecration. We are ambivalent about it but pleased to have it. And the 35mm print material is first rate.

As much as anything else, WE THE LIVING is a whopping good love story, of "Camille"-like intensity and "Anna Karenina"-like grandeur. The stunning Alida Valli as Kira and Rossano Brazzi as her wastrel lover Leo, devour the screen in their scenes together. Fosco Giachetti as Andrei, head of the secret police and willing to sacrifice honor and ideals for Kira, is poignant and unforgettable. As is this film, or as are these films.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
292
Panie i Panowie, ma ktoś z Was może Atlas Shrugged pt. II? Przeszukiwałem torrenty -- ani widu, ani słychu, w Polsce nie wyreleasowana nawet część pierwsza, ma ktoś jakieś dojście do źródełka?
 
OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Atlas pt II już na torrentach/cybelockera. Oglądam właśnie i podoba mi się dużo bardziej niż pierwsza część.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
I zupełnie zmieniona obsada nie przeszkadza? To przecież kuriozalna sytuacja, żeby w kontynuacji zamienić najważniejszych aktorów.
 
OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Obejrzałem część drugą. Jest znacznie lepsza od jedynki. Właśnie taka jak chciał, grubiej ciosana, sporo się dzieje, niezłe tempo, mocne dialogi. Zmiana obsady się udała, dużo znanych aktorów, choć, oczywiście, nie pierwsze liga. O ile pierwszą część zmęczyłem trochę z obowiązku, to tę się naprawdę nieźle oglądało. Production values raczej słabiuśkie, efekty trochę obsysały, ale nie o to chodzi w tym filmie.
 
OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Absolutnie mi nie przeszkadza. Owszem, Samatha Matis jest trochę mniej powabna od tamtej laski, dużo starsza i szersza w biodrach, ale ujdzie. Akurat postać Dagny w tej części jest najsłabsza - to jednak była silna bohaterka, a tu cały czas mam wrażenie, że się za chwilę popłacze, ale myślę, że to raczej problem niedostatków reżyserii, a nie aktorki.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Za szybko, za płytko i generalnie po łebkach jak to z filmami bywa po przeczytaniu książki. W ogole dla kogos kto nie czytal to wiele luznych watkow moze byc nie do ogarniecia. Protestujacy Oburzeni i Libertarianie :D jako tło. W ogole nie wkurwil was moment kiedy Rearden nie chcial oddac swojego patentu? A kto mu kurwa ten patent dał jesli nie państwo? Oczywiscie wszelkie fony i tablety uzyte w filmie to robota Apple. Czyli typowy randyzm jako turbokapitalizm z wlasnoscia intelektualna, wielkim przemyslem zarzadzanym przez pojedyncze jednostki (rady nadzorcze, WZA, zarzad to tylko tlo - tu widac nierealnosc Rand) i bez widocznych wplywow finansjery, reklamy, zagranicy. Bajeczka.

I gdzie scena z Ragnarem i Reardenem w ciemnosciach o Robin Hoodzie i sztabce zlota?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Coke, zapomniałeś napisać, że Randowa była bolszewikiem.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
292
A mi się film nie podobał. Może i dałoby się przeżyć zmianę aktorów, zwłaszcza, że niektórym postaciom wyszło to na dobre (Rearden i James Taggart są imho lepsi w dwójce), ale sam film jest rzeczywiście kiepsko i zagrany, i wyreżyserowany. Jedynka była przekonująca, opowiadała jakąś spójną historię, była fabuła. W dwójce, gdyby nie to, że czytałem książkę, nie wiedziałbym o co chodzi.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
Po tym będzie poznać, że nastały lepsze czasy, że ktoś się weźmie za wysokobudżetowy remake tej trylogii. ;) Teraz widać, że nikt nie chce sypnąć kasą, żeby się nie narazić władzy i wygląda to jak wygląda.
 
Ostatnia edycja:

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Efekty specjalne pierwsza klasa, ta scenka na początku wygląda zupełnie jak te różne symulacje przedstawiające zderzenie Tupolewa z brzozą :).
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Dobry film byłby dobry nawet z samolotem wyciętym z kartonu. Jak wyjdą wszystkie części to obejrzę i będę oceniał fabułę.
 
Do góry Bottom