Adaś Smith wielkim ekonomistą był

D

Deleted member 427

Guest
Z okazji premiery dwutomowego wydania "Bogactwa Narodów" - biblii liberałów, której żaden liberał w życiu nie czytał - postanowiłem założyć osobny wątek o autorze tej monumentalnej knigi.

Najsurowiej Smitha podsumował Rothbard: Smith nie stworzył nic, co byłoby zgodne z prawdą; cokolwiek napisał, było błędne. [link]

Po kolei zatem. Adam Smith twierdził, że:

podatki są fajne, ponieważ każdy podatek jest dla płatnika symbolem nie zniewolenia lecz wolności. [Every tax, however, is, to the person who pays it, a badge, not of slavery, but of liberty.]

podatki dochodowe progresywne też są spoko: Obywatele każdego państwa powinni uczestniczyć w utrzymywaniu rządu, tak bardzo jak to możliwe, proporcjonalnie do ich indywidualnych możliwości, to jest proporcjonalnie do dochodów, które uzyskują pod ochroną państwa.

Smith pisał te słowa w XVIII wieku, kiedy podatek od dochodów praktycznie nie istniał.

Z innych rzeczy Wielki Ekonomista zalecał:

- dla rozwoju handlu i oświaty państwo powinno utrzymywać "drogi, mosty, żeglowne kanały porty i inne tego rodzaju urządzenia", a więc infrastrukturę, dzięki której handel mógłby się rozwijać;

- państwo powinno też zarządzać pocztą i mennicą;

- zadaniem państwa miała być także pewna pomoc w krzewieniu oświaty na szczeblu podstawowym. Bardzo niewielkim kosztem państwo może ułatwić, zachęcić, a nawet nałożyć na cały prawie naród obowiązek opanowania podstawowych dziedzin wykształcenia. Jeżeli bowiem lud jest choć trochę wykształcony, mniej jest podatny na omamy zabobonu i uniesień, które wśród ciemnych narodów wywołują często najokropniejsze zaburzenia i jest bardziej skłonny traktować krytycznie egoistyczne uroszczenia partyj i lepiej potrafi przejrzeć ich sens.

O naiwności!

To raptem początek wyliczanki. Będę ją uzupełniał w miarę zapoznawania się z "Bogactwem Narodów".
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
No niestety, pomimo zaawansowania rozwijającej się tradycji preaustriackiej, szkoła brytyjska przełomu XVIII/XIX wieku stała się główną siłą, przede wszystkim ze względów politycznych. To ona potem, bazując na obiektywno-kosztowej i laborystycznej teorii wartości, doprowadziła do narodzin marksistowskiej doktryny wyzysku kapitalistycznego.
 
Nie ma nic nierozsądnego w tym, że bogaci powinni finansować wydatki publiczne nie tylko proporcjonalnie do swoich dochodów ale trochę więcej niż w stosunku do wielkości dochodów.

Innymi słowy popierał progresję podatkową. Tak naprawdę ten gość może śmiało uchodzić za prekursora współczesnej socjaldemokracji. Najzabawniejsze jest to, że austriacy chętnie cytują go w swoich dziełach, kreując na jakąś przedwieczną krynicę mądrości.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Bo Smith to broń obosieczna. Cytują go skrajni wolnorynkowcy i skrajni propaństwowcy (marksiści), co moim zdaniem dowodzi tego, jak mętnie ten koleś pisał. Po prostu istnieją książki napisane tak mętnym językiem, że wszystko z nich wyczytasz (np. Biblia, Kapitał, Bogactwo Narodów etc.)
 
M

MichalD

Guest
zadaniem państwa miała być także pewna pomoc w krzewieniu oświaty na szczeblu podstawowym. Bardzo niewielkim kosztem państwo może ułatwić, zachęcić, a nawet nałożyć na cały prawie naród obowiązek opanowania podstawowych dziedzin wykształcenia. Jeżeli bowiem lud jest choć trochę wykształcony, mniej jest podatny na omamy zabobonu i uniesień, które wśród ciemnych narodów wywołują często najokropniejsze zaburzenia i jest bardziej skłonny traktować krytycznie egoistyczne uroszczenia partyj i lepiej potrafi przejrzeć ich sens.

To akurat jest jak najbardziej słuszne podejście. Brak wykształcenia, to groźba znacznego wzrostu wpływów oligarchów religijnych.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 773
A co to za groźba? Alternatywna władza, z którą musi się liczyć władza świecka, bo przestaje być monopolistą w tej kwestii - nie może dociskać śruby, bo ludzie zrezygnują z niej na rzecz tej drugiej, jest rzeczą jak najbardziej pozytywną. Im większa decentralizacja władzy, tym lepiej. Ostatecznie każda jednostka, która coś posiada, powinna mieć możliwość bycia ośrodkiem władzy.
 

Joker

New Member
21
0
MichalD napisał:
zadaniem państwa miała być także pewna pomoc w krzewieniu oświaty na szczeblu podstawowym. Bardzo niewielkim kosztem państwo może ułatwić, zachęcić, a nawet nałożyć na cały prawie naród obowiązek opanowania podstawowych dziedzin wykształcenia. Jeżeli bowiem lud jest choć trochę wykształcony, mniej jest podatny na omamy zabobonu i uniesień, które wśród ciemnych narodów wywołują często najokropniejsze zaburzenia i jest bardziej skłonny traktować krytycznie egoistyczne uroszczenia partyj i lepiej potrafi przejrzeć ich sens.

To akurat jest jak najbardziej słuszne podejście. Brak wykształcenia, to groźba znacznego wzrostu wpływów oligarchów religijnych.

Kolejny koleś typu "libertarianizm tak,ale moje ma być na wierzchu". Możesz sobie wierzyć w ateizm,ale to nie znaczy,że możesz narzucać go innym za kradzione pieniądze.
 
L

lebiediew

Guest
"Obywatele każdego państwa powinni uczestniczyć w utrzymywaniu rządu, tak bardzo jak to możliwe, proporcjonalnie do ich indywidualnych możliwości, to jest proporcjonalnie do dochodów, które uzyskują pod ochroną państwa."

przecież proporcjonalnie to nie znaczy progresywnie. podatek liniowy jest proporcjonalny - im więcej zarabiasz, tym więcej płacisz.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Moja wina, bo nie zacytowałem w całości: Nie ma nic nierozsądnego w tym, że bogaci powinni finansować wydatki publiczne nie tylko proporcjonalnie do swoich dochodów ale trochę więcej niż w stosunku do wielkości dochodów.

[The rich should contribute to the public expense, not only in proportion to their revenue, but something more than in that proportion.]

http://en.wikipedia.org/wiki/The_Wealth ... mmonwealth
 
Dlatego dodałem. Swoją drogą to ciekaw jestem, na ile centrum imienia Adama Smitha jest liberalne. Raz zorganizowali jakąś konferencję, na której zachwalali kanadyjski system emerytalny.
 
M

MichalD

Guest
Kolejny koleś typu "libertarianizm tak,ale moje ma być na wierzchu". Możesz sobie wierzyć w ateizm,ale to nie znaczy,że możesz narzucać go innym za kradzione pieniądze.

Nie chodzi o to. Chodzi o obronę ludzi przed nawiedzonymi oszołomami religijnymi, którzy np. zachęcają do zabijania niewiernych w imię swojej wiary, czy wmawiają że kobiety są czymś gorszym.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Co do Adasia, to ma takie znaczenie dla ekonomii jak dla medycyny koleś, który odkrył, że krew krąży - fundamentalne. "Niewidzialna ręka rynku" to jest doktrynalny hicior i konstrukcja, której wielu nie kuma do dziś. Reszta jest mniej istotna, Smith nie wyszedł poza schemat państwa jako sędziego-reżysera, ale nie na tym polega wielkość Smitha. Od akapu jest późniejszy o ćwierć tysiąca lat Rothbard.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
"z Niewidzialna ręka rynku" to jest doktrynalny hicior i konstrukcja, której wielu nie kuma do dziś.

Nikt nie kuma, bo to jest metafora użyta jeden jedyny raz, zupełnie przypadkiem. Ani wcześniej, ani później Smith już jej nie powtórzył ani nie rozwinął. Co więcej, nie użył on określenia "niewidzialna ręka rynku" - tylko napisał po prostu "niewidzialna ręka":

http://en.wikipedia.org/wiki/Invisible_ ... sible_hand

I bądź tu mądry i zgaduj, co miał na myśli. Boga? Mistyczną harmonię interesów? To jest właśnie taki fragment, o którym wcześniej pisałem, że jest mętny. Poetycko-metaforyczna gadanina.

Czynnikiem regulującym nie jest żadna mistyczna "niewidzialna ręka" tylko poszukujący zysku ludzie. Gdyby Smith napisał, że chodzi mu jedynie o fakt, iż każda błędna alokacja czynników produkcji przez jednego przedsiębiorcę tworzy okazje dla innego przedsiębiorcy do osiągnięcia większego zysku i dlatego też na wolnym rynku nie są możliwe długotrwałe, nakładające się na siebie i kumulujące się skupiska błędów, jako że ich korygowanie po prostu się opłaca - gdyby coś takiego napisał, to miałbyś pełne prawo mówić o "doktrynalnym hiciorze" i prekursorskim opisie samoregulujących się układów.
 
Zachwalili jak? Jako alternatywa (tymczasowa) dla obecnej katastrofy czy jako ostateczny system powszechnej emerytalnej szczęśliwości?

Nie pamiętam. Nie chciało mi się tego oglądać w całości. Ale dziwi mnie fakt, że hard ultra liberał wyjeżdża z takim tematem i organizuje z tej okazji specjalne spotkanie.
 
L

lebiediew

Guest
kawador
"Gdyby Smith napisał, że chodzi mu jedynie o fakt, iż każda błędna alokacja czynników produkcji przez jednego przedsiębiorcę tworzy okazje dla innego przedsiębiorcy do osiągnięcia większego zysku i dlatego też na wolnym rynku nie są możliwe długotrwałe, nakładające się na siebie i kumulujące się skupiska błędów, jako że ich korygowanie po prostu się opłaca - gdyby coś takiego napisał, to miałbyś pełne prawo mówić o "doktrynalnym hiciorze" i prekursorskim opisie samoregulujących się układów."

A dlaczego nie są możliwe długotrwałe i kumulujące się skupiska błędów? To jakaś metafizyczna zasada? Nie ma żadnej gwarancji, że wolny rynek spowoduje korektę błędnych decyzji. Jeśli przedsiębiorcy będą namiętnie inwestowali w bezsensowne dobra, których nikt nie chce kupować - to wprawdzie kapitał będzie przez jakiś czas alokowany, ale szybko się skończy, ponieważ nikt nie będzie niczego wytwarzał. Jak ktoś założy fabrykę gadżetów na Euro i spóźni się z produkcją o dwa tygodnie, to wprawdzie dojdzie do transferu części jego kapitału w ręce pracowników i producentów maszyn, ale przecież nie ma żadnej gwarancji, że oni dobrze wykorzystają ten kapitał. Oni mogą go zmarnować w ten sam sposób. Przecież wolny rynek to właśnie brak jakichkolwiek zasad regulujących wymianę, w jaki sposób brak reguł może tworzyć jakieś zasady? Wolność daje pole do działania, ale nie daje żadnych rozwiązań.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
A dlaczego nie są możliwe długotrwałe i kumulujące się skupiska błędów?

Bo nie istnieją a) rozwiązania prawne, które sprzyjają rozpowszechnianiu ignorancji, i b) rozwiązania prawne, które wprowadzają koszty zewnętrzne oraz redystrybucyjne ignorancji gospodarczej, czyli koszty obciążające osoby niezaangażowane w błędne decyzje.
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
kawador napisał:
- dla rozwoju handlu i oświaty państwo powinno utrzymywać "drogi, mosty, żeglowne kanały porty i inne tego rodzaju urządzenia", a więc infrastrukturę, dzięki której handel mógłby się rozwijać;

I pisał to w czasie, kiedy tego rodzaju urządzenia budowali w Wielkiej Brytanii prywatni przedsiębiorcy, tak skutecznie, że nawet autorów lewaczącej The Oxford History of Britain wprawili w podziw :D
 
Do góry Bottom