D
Deleted member 427
Guest
Unia Europejska w nocy z 27 na 28 maja podjęła decyzję o nieprzedłużaniu embarga na broń dla syryjskich rebeliantów. Sama decyzja uchodzi w środowiskach unijnych za sukces i "wyraźny znak ostrzegawczy pod adresem prezydenta al-Asada". Dostarczenia broni "umiarkowanym" opozycjonistom domagały się przede wszystkim Anglia i Francja - teoretycznie bowiem większość państw zachodnich zgadza się z potrzebą wsparcia syryjskiej opozycji, w praktyce jednak nikt (poza tymi dwoma krajami) nie zamierza wysyłać tam broni:
tvn24 --> Unia kończy embargo na dostawy broni dla opozycji syryjskiej
Mój komentarz znacie: uważam decyzję urzędników unijnych za skandaliczną. W Syrii nie potrzeba więcej broni. Przemoc rodzi przemoc. Najlepiej by było, gdyby syryjscy cywile, spośród których rekrutuje się przecież spora liczba rebeliantów, nie mieli dostępu do takiej broni jak rząd. Mogłoby to doprowadzić do niekontrolowanego rozlewu krwi i wielu przypadkowych ofiar, gdyż większość członków ruchu oporu nie przeszła nawet podstawowego przeszkolenia w zakresie odpowiedzialnego posługiwania się bronią. Jeżeli w ten sposób da się ocalić choć jednego Syryjczyka, powinniśmy popierać status quo w tej kwestii.
tvn24 --> Unia kończy embargo na dostawy broni dla opozycji syryjskiej
Mój komentarz znacie: uważam decyzję urzędników unijnych za skandaliczną. W Syrii nie potrzeba więcej broni. Przemoc rodzi przemoc. Najlepiej by było, gdyby syryjscy cywile, spośród których rekrutuje się przecież spora liczba rebeliantów, nie mieli dostępu do takiej broni jak rząd. Mogłoby to doprowadzić do niekontrolowanego rozlewu krwi i wielu przypadkowych ofiar, gdyż większość członków ruchu oporu nie przeszła nawet podstawowego przeszkolenia w zakresie odpowiedzialnego posługiwania się bronią. Jeżeli w ten sposób da się ocalić choć jednego Syryjczyka, powinniśmy popierać status quo w tej kwestii.