Botswański cud gospodarczy

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Czarna Afryka kojarzy się przeciętnemu Januszowi z wojnami, głodującymi dziećmi, HIV, ludźmi żyjącymi w lepiankach z błota i krowiego gówna itd. Ogólnie biedą, nędzą i totalnym rozpierdolem. Patrząc na statystyki ekonomiczne większości jej krajów w okresie po dekolonizacji, czyli po roku 1960, można zauważyć że mocno się one pogorszyły. Okazuje się jednak że jest co najmniej jeden murzyński kraj którego ten zgubny trend nie dotknął i który z powodzeniem nadgania Europę - Botswana:

Botswana, czyli sukces po afrykańsku.
fe4f1280386298f33cc609086aac355d,2,0.jpg

Gaborone, stolica Botswany. Fot. Iulus Ascanius, Wikimedia Commons.

W 2010 r. wiele krajów afrykańskich, zwłaszcza frankofońskich, hucznie obchodziło 50-tą rocznicę uzyskania niepodległości. Przy tej okazji niejednokrotnie padały podsumowania tego okresu. Nie brakowało gorzkich słów na temat nieudolności i korupcji afrykańskich elit oraz zmarnowanych szans rozwoju gospodarczego. Te opinie były w dużym stopniu uzasadnione. Wiele krajów afrykańskich zwyczajnie zmarnowało swoje możliwości. Różni tamtejsi dyktatorzy stali na czele reżimów łamiących prawa człowieka i dokonujących gigantycznych malwersacji finansowych. Wystarczy wspomnieć fortuny zgromadzone przez Mobutu w Zairze (obecnie Demokratyczna Republika Konga) czy okrucieństwa Idi Amina w Ugandzie. Wiele krajów afrykańskich ugrzęzło w biurokracji, plemienno-klanowym nepotyzmie, korupcji, niedorzecznych decyzjach społeczno-ekonomicznych i nędzy szerokich grup ludności. Dziwaczne ekscesy, takie jak intronizacja Bokassy, prezydenta 3-milionowej Republiki Środkowo-Afrykańskiej na cesarza, budziły śmiech i politowanie na salonach międzynarodowej polityki. Jednocześnie napawały grozą przekazywane przez mass media obrazy z konfliktów politycznych, krwawych masakr na tle etnicznym oraz klęsk głodu. Wszystko to przyczyniło się do postrzegania Afryki Subsaharyjskiej jako regionu ułomnego. Regionu mimo swych ogromnych bogactw naturalnych tkwiącego w biedzie i zacofaniu, skazanego na rolę ekonomicznego outsidera. Jednak taka wizja nie odzwierciedla całej prawdy. W Czarnej Afryce bowiem znajdujemy przykłady sukcesów gospodarczych. Nie są one może zbyt liczne, niemniej warto na nie zwrócić uwagę, bowiem obalają popularne stereotypy o Afryce. Chyba najlepszym przykładem takiego sukcesu jest Botswana. Cóż możemy powiedzieć o tym kraju? Botswana uzyskała niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1966 r., czyli kilka lat później niż większość państw afrykańskich. Zajmuje obszar 582 tys., czyli blisko dwa razy większy niż Polska. To południowoafrykańskie państwo sąsiaduje od północnego wschodu z Zimbabwe, od południa i południowego wschodu z RPA, od zachodu i północy z Namibią, a dodatkowo skromne kilkaset metrów północnej granicy przypada na Zambię. Botswana nie posiada dostępu do morza. To tu żyje największa grupa Buszmenów, czyli ludu San (jakieś 55 tys. spośród ogólnej liczby ok. 90 tys.). Jednak to nie oni stanowią najliczniejszą grupę etniczną ponad 2-milionowej populacji kraju. Dominuje lud Tswana stanowiący ok. 80% ludności i należący do grupy etniczno-językowej Bantu. Co ciekawe, większość tego ludu zamieszkuje w RPA (jakieś 4 mln osób). To jeden z wielu przykładów tego, jak granice polityczne w Afryce nijak się mają do zasięgu terytoriów etnicznych. Język tswana jest (obok angielskiego) językiem urzędowym Botswany. Występują też inne grupy etniczne, w tym zarówno miejscowe plemiona jak Kalanga, jak również Hindusi i Europejczycy. Ci ostatni to głównie przesiedleńcy z RPA i Zimbabwe, stanowiący wraz z miejscowymi Białymi ok. 3% populacji. Botswana rozpoczęła niepodległy byt państwowy 30 września 1966 r. Była wtedy jednym z najuboższych krajów świata, z PKB na 1 mieszkańca w wysokości ok. 70 dolarów i analfabetyzmem rzędu 50 %. W kraju było... 6 km asfaltowych dróg i 22 absolwentów uniwersytetu. Dziś Botswana notuje PKB na 1 mieszkańca w wysokości 16.279 dolarów (wstępne dane MFW za 2011 r.), czyli więcej niż trzy kraje UE: Łotwa, Bułgaria i Rumunia. Analfabetyzm zmniejszono do 17% (2008), co w warunkach afrykańskich można uznać za sukces. Bezrobocie wynosi 7,5% (2007) - nie jest to mało, ale z drugiej strony to poziom, o jakim wiele krajów nie tylko w Afryce, ale i w Europie może tylko pomarzyć... Jak do tego doszło? Co sprawiło, że afrykański kopciuszek stał się wzorcowym krajem Czarnego Kontynentu? Stało się to dzięki nieprzerwanemu wzrostowi gospodarczemu, który w latach 1966-1999 wynosił średnio 9,2% w skali rocznej. Dla porównania w latach 1965-98 wzrost PKB w wielu afrykańskich krajach był ujemny: Zair (obecnie Demokratyczna Republika Konga): -3,8%, Zambia -2%, Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana po -0,8%, a Etiopia -0,5%. Warto zwrócić uwagę, że wzrost gospodarczy Botswany ma miejsce pomimo tego, że kraj ten należy do najbardziej dotkniętych pandemią AIDS, dziesiątkującą zwłaszcza osoby w wieku produkcyjnym. Należy tu nadmienić, że Botswana w pierwszej połowie lat 80-tych była krajem o najwyższej średniej długości życia w Afryce Subsaharyjskiej (dłuższej nawet niż RPA). Niestety, na skutek pandemii AIDS (24% dorosłej populacji to nosiciele HIV!) średnia długość życia wynosi obecnie tylko 35 lat...Na sukces ekonomiczny Botswany złożyło się szereg czynników: stabilność polityczna, wysokie dochody z górnictwa diamentów, najniższa w Afryce korupcja, niskie podatki, poszanowanie i ochrona własności prywatnej, inwestycje obcego kapitału (w różnych okresach czasu oscylujące między 21 a 36% PKB), stabilny i wiarygodny pieniądz - pula (BWP) (inflacja 8,1% w 2009), liberalizacja handlu zagranicznego i będące jego następstwem członkostwo w Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz Południowoafrykańskiej Unii Celnej (wraz z RPA, Namibią, Lesotho i Suazi), rosnąca nadwyżka eksportu nad importem (+ 1,2 mld USD w 2008 r.), która pozwoliła wygospodarować relatywnie wysokie rezerwy walutowe, zrównoważony budżet centralny niekiedy nawet notujący nadwyżki (np. 429 mln USD na plusie w 2008 r.), co umożliwia utrzymanie niskiego poziomu zadłużenia państwa (5,1% PKB w 2008 r.), mądre wydatkowanie pieniędzy (inwestycje w budowę dróg, telekomunikację, opiekę medyczną, szkolnictwo, turystykę). Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż po uzyskaniu niepodległości w 1966 r. nie usuwano ze stanowisk dawnych, doświadczonych urzędników z czasów kolonialnych, tak jak to miało miejsce w większości krajów Afryki. Wzięto pod uwagę niski poziom własnych kadr i korzystano z wiedzy i fachowości Europejczyków (głównie brytyjskiego pochodzenia). U władzy pozostało więc wielu Białych. Dopiero po wykształceniu własnych elit politycznych stopniowo przejmowały one różne stanowiska we władzach. Festus Mogae, prezydent Botswany w latach 1998-2008, powiedział: "Wykorzystujemy nasze diamenty do edukowania naszych ludzi, dostarczania im opieki medycznej, czystej wody pitnej, dróg i mieszkań. Botswańskie diamenty nie powodują konfliktów zbrojnych, które zabijają kobiety i dzieci". Większość krajów Afryki nadal cierpi biedę na skutek błędnych decyzji ekonomicznych, monstrualnej korupcji, wewnętrznych walk i niedoboru kompetentnych kadr. Na tym tle Botswana wyróżnia się jako kraj stabilnego wzrostu. Jest to też kraj stanowiący zaprzeczenie pokutującego jeszcze tu i ówdzie mitu jakoby Afrykanie byli niezdolni do skutecznego rządzenia i kierowania gospodarką.

http://azjaafrykaameryka.salon24.pl/396218,botswana-czyli-sukces-po-afrykansku
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Czarna Afryka kojarzy się przeciętnemu Januszowi z wojnami, głodującymi dziećmi, HIV, ludźmi żyjącymi w lepiankach z błota i krowiego gówna itd. Ogólnie biedą, nędzą i totalnym rozpierdolem. Patrząc na statystyki ekonomiczne większości jej krajów w okresie po dekolonizacji, czyli po roku 1960, można zauważyć że mocno się one pogorszyły. Okazuje się jednak że jest co najmniej jeden murzyński kraj którego ten zgubny trend nie dotknął i który z powodzeniem nadgania Europę - Botswana:

Botswana, czyli sukces po afrykańsku.
fe4f1280386298f33cc609086aac355d,2,0.jpg

Gaborone, stolica Botswany. Fot. Iulus Ascanius, Wikimedia Commons.

W 2010 r. wiele krajów afrykańskich, zwłaszcza frankofońskich, hucznie obchodziło 50-tą rocznicę uzyskania niepodległości. Przy tej okazji niejednokrotnie padały podsumowania tego okresu. Nie brakowało gorzkich słów na temat nieudolności i korupcji afrykańskich elit oraz zmarnowanych szans rozwoju gospodarczego. Te opinie były w dużym stopniu uzasadnione. Wiele krajów afrykańskich zwyczajnie zmarnowało swoje możliwości. Różni tamtejsi dyktatorzy stali na czele reżimów łamiących prawa człowieka i dokonujących gigantycznych malwersacji finansowych. Wystarczy wspomnieć fortuny zgromadzone przez Mobutu w Zairze (obecnie Demokratyczna Republika Konga) czy okrucieństwa Idi Amina w Ugandzie. Wiele krajów afrykańskich ugrzęzło w biurokracji, plemienno-klanowym nepotyzmie, korupcji, niedorzecznych decyzjach społeczno-ekonomicznych i nędzy szerokich grup ludności. Dziwaczne ekscesy, takie jak intronizacja Bokassy, prezydenta 3-milionowej Republiki Środkowo-Afrykańskiej na cesarza, budziły śmiech i politowanie na salonach międzynarodowej polityki. Jednocześnie napawały grozą przekazywane przez mass media obrazy z konfliktów politycznych, krwawych masakr na tle etnicznym oraz klęsk głodu. Wszystko to przyczyniło się do postrzegania Afryki Subsaharyjskiej jako regionu ułomnego. Regionu mimo swych ogromnych bogactw naturalnych tkwiącego w biedzie i zacofaniu, skazanego na rolę ekonomicznego outsidera. Jednak taka wizja nie odzwierciedla całej prawdy. W Czarnej Afryce bowiem znajdujemy przykłady sukcesów gospodarczych. Nie są one może zbyt liczne, niemniej warto na nie zwrócić uwagę, bowiem obalają popularne stereotypy o Afryce. Chyba najlepszym przykładem takiego sukcesu jest Botswana. Cóż możemy powiedzieć o tym kraju? Botswana uzyskała niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1966 r., czyli kilka lat później niż większość państw afrykańskich. Zajmuje obszar 582 tys., czyli blisko dwa razy większy niż Polska. To południowoafrykańskie państwo sąsiaduje od północnego wschodu z Zimbabwe, od południa i południowego wschodu z RPA, od zachodu i północy z Namibią, a dodatkowo skromne kilkaset metrów północnej granicy przypada na Zambię. Botswana nie posiada dostępu do morza. To tu żyje największa grupa Buszmenów, czyli ludu San (jakieś 55 tys. spośród ogólnej liczby ok. 90 tys.). Jednak to nie oni stanowią najliczniejszą grupę etniczną ponad 2-milionowej populacji kraju. Dominuje lud Tswana stanowiący ok. 80% ludności i należący do grupy etniczno-językowej Bantu. Co ciekawe, większość tego ludu zamieszkuje w RPA (jakieś 4 mln osób). To jeden z wielu przykładów tego, jak granice polityczne w Afryce nijak się mają do zasięgu terytoriów etnicznych. Język tswana jest (obok angielskiego) językiem urzędowym Botswany. Występują też inne grupy etniczne, w tym zarówno miejscowe plemiona jak Kalanga, jak również Hindusi i Europejczycy. Ci ostatni to głównie przesiedleńcy z RPA i Zimbabwe, stanowiący wraz z miejscowymi Białymi ok. 3% populacji. Botswana rozpoczęła niepodległy byt państwowy 30 września 1966 r. Była wtedy jednym z najuboższych krajów świata, z PKB na 1 mieszkańca w wysokości ok. 70 dolarów i analfabetyzmem rzędu 50 %. W kraju było... 6 km asfaltowych dróg i 22 absolwentów uniwersytetu. Dziś Botswana notuje PKB na 1 mieszkańca w wysokości 16.279 dolarów (wstępne dane MFW za 2011 r.), czyli więcej niż trzy kraje UE: Łotwa, Bułgaria i Rumunia. Analfabetyzm zmniejszono do 17% (2008), co w warunkach afrykańskich można uznać za sukces. Bezrobocie wynosi 7,5% (2007) - nie jest to mało, ale z drugiej strony to poziom, o jakim wiele krajów nie tylko w Afryce, ale i w Europie może tylko pomarzyć... Jak do tego doszło? Co sprawiło, że afrykański kopciuszek stał się wzorcowym krajem Czarnego Kontynentu? Stało się to dzięki nieprzerwanemu wzrostowi gospodarczemu, który w latach 1966-1999 wynosił średnio 9,2% w skali rocznej. Dla porównania w latach 1965-98 wzrost PKB w wielu afrykańskich krajach był ujemny: Zair (obecnie Demokratyczna Republika Konga): -3,8%, Zambia -2%, Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana po -0,8%, a Etiopia -0,5%. Warto zwrócić uwagę, że wzrost gospodarczy Botswany ma miejsce pomimo tego, że kraj ten należy do najbardziej dotkniętych pandemią AIDS, dziesiątkującą zwłaszcza osoby w wieku produkcyjnym. Należy tu nadmienić, że Botswana w pierwszej połowie lat 80-tych była krajem o najwyższej średniej długości życia w Afryce Subsaharyjskiej (dłuższej nawet niż RPA). Niestety, na skutek pandemii AIDS (24% dorosłej populacji to nosiciele HIV!) średnia długość życia wynosi obecnie tylko 35 lat...Na sukces ekonomiczny Botswany złożyło się szereg czynników: stabilność polityczna, wysokie dochody z górnictwa diamentów, najniższa w Afryce korupcja, niskie podatki, poszanowanie i ochrona własności prywatnej, inwestycje obcego kapitału (w różnych okresach czasu oscylujące między 21 a 36% PKB), stabilny i wiarygodny pieniądz - pula (BWP) (inflacja 8,1% w 2009), liberalizacja handlu zagranicznego i będące jego następstwem członkostwo w Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz Południowoafrykańskiej Unii Celnej (wraz z RPA, Namibią, Lesotho i Suazi), rosnąca nadwyżka eksportu nad importem (+ 1,2 mld USD w 2008 r.), która pozwoliła wygospodarować relatywnie wysokie rezerwy walutowe, zrównoważony budżet centralny niekiedy nawet notujący nadwyżki (np. 429 mln USD na plusie w 2008 r.), co umożliwia utrzymanie niskiego poziomu zadłużenia państwa (5,1% PKB w 2008 r.), mądre wydatkowanie pieniędzy (inwestycje w budowę dróg, telekomunikację, opiekę medyczną, szkolnictwo, turystykę). Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż po uzyskaniu niepodległości w 1966 r. nie usuwano ze stanowisk dawnych, doświadczonych urzędników z czasów kolonialnych, tak jak to miało miejsce w większości krajów Afryki. Wzięto pod uwagę niski poziom własnych kadr i korzystano z wiedzy i fachowości Europejczyków (głównie brytyjskiego pochodzenia). U władzy pozostało więc wielu Białych. Dopiero po wykształceniu własnych elit politycznych stopniowo przejmowały one różne stanowiska we władzach. Festus Mogae, prezydent Botswany w latach 1998-2008, powiedział: "Wykorzystujemy nasze diamenty do edukowania naszych ludzi, dostarczania im opieki medycznej, czystej wody pitnej, dróg i mieszkań. Botswańskie diamenty nie powodują konfliktów zbrojnych, które zabijają kobiety i dzieci". Większość krajów Afryki nadal cierpi biedę na skutek błędnych decyzji ekonomicznych, monstrualnej korupcji, wewnętrznych walk i niedoboru kompetentnych kadr. Na tym tle Botswana wyróżnia się jako kraj stabilnego wzrostu. Jest to też kraj stanowiący zaprzeczenie pokutującego jeszcze tu i ówdzie mitu jakoby Afrykanie byli niezdolni do skutecznego rządzenia i kierowania gospodarką.

http://azjaafrykaameryka.salon24.pl/396218,botswana-czyli-sukces-po-afrykansku
Nie przesadzajmy... zobaczymy co się stanie jak się diamenty skończą... oni nawet ich nie przerabiają... struktura exportu:
Tree_map_export_2009_Botswana.jpeg

Nie przypomina wam to czegoś?
Wenezuela:
Venezuela_Export_Treemap.png


Libia:
Libya_Export_Treemap.jpg


A tu dla porównania gospodarka rozwinięta... Niemcy:
986px-Germany_Product_Export_Treemap.jpg
 
Do góry Bottom