Zmierzyli poziom szczęścia na świecie

D

Deleted member 427

Guest
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/raport- ... omosc.html

Najszczęśliwsi ludzie na świecie zamieszkują północną Europę. Jak wynika z raportu ONZ, najbardziej szczęśliwe i satysfakcjonujące życie wiodą Duńczycy, Finowie, Norwegowie i Holendrzy. Nie zaskakuje niska ocena jakości życia przez mieszkańców krajów Afryki subsaharyjskiej - najmniej szczęśliwi są obywatele Togo, Beninu, Republiki Środkowoafrykańskiej i Sierra Leone.

Polska uplasowała się na 53. miejscu.

Raport został sporządzony przez Earth Institute działający przy Uniwersytecie Columbia na potrzeby Konferencji o Szczęściu, która odbyła się 2. kwietnia pod auspicjami ONZ. Jest wyrazem nowej tendencji - jednym z podstawowych kryteriów dla polityki wewnętrznej rządów staje się szczęście obywateli oraz minimalizowanie nędzy.

(...)

Respondentów poproszono o ocenę poziomu swojego szczęścia oraz satysfakcji z życia w skali od 0 do 10, gdzie 0 oznaczało najgorsze wyobrażalne dla nich życie, a 10 - najlepsze z możliwych. Subiektywność ocen była największą z trudności, z jakimi musieli zmierzyć się autorzy raportu - należało porównać odpowiedzi mieszkańców regionów świata różniących się pod względem bogactwa, stopnia rozwoju cywilizacyjnego czy kultury.

Raport ONZ obrazuje kilka interesujących tendencji w rozkładzie szczęścia na świecie. Choć dochód nie jest najważniejszym czynnikiem podnoszącym jakość życia, to jednak szczęśliwsze są kraje bogatsze. Dla mieszkańców bardziej istotny jest jednak zakres pomocy społecznej, brak korupcji czy stopień wolności osobistej.

(...)


Z dziesięciu najszczęśliwszych krajów świata aż 7 to kraje europejskie.

(...)

W rankingu USA znajdują się dopiero na 11. miejscu, za kilkoma krajami europejskimi oraz Kanadą. Kraje eksportujące ropę naftową potwierdzają regułę, że szczęśliwsze są kraje bogatsze - wysoko plasują się m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Kuwejt, Katar czy Wenezuela. Od tej reguły są jednak wyjątki - mieszkańcy takich "azjatyckich tygrysów", jak Hongkong czy Korea Południowa, są mniej zadowoleni z życia niż Polacy.

Jeszcze niżej w zestawieniu znajdują się Chiny - najbardziej dynamiczna gospodarka świata nie jest w stanie zrekompensować nieprzestrzegania praw człowieka oraz niskiej jakości polityki społecznej.
 
A

Anonymous

Guest
Takie raporty jest łatwo manipulować. Zacznijmy choćby od definicji szczęścia.

Chociaż jakbym dostawał kupę kasy co miesiąc i świadczeń, to może też byłbym szczęśliwy, w sensie dóbr materialnych? Kto wie?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Z tego co pamiętam to zaraz przed swoim bankructwem najszczęśliwszym miejscem na ziemi była Islandia :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Premislaus napisał:
Chociaż jakbym dostawał kupę kasy co miesiąc i świadczeń, to może też byłbym szczęśliwy, w sensie dóbr materialnych? Kto wie?

No właśnie, jak tu nie być szczęśliwym, kiedy wszystko jest prawem nie towarem i się w ogóle o nic nie trzeba martwić, bo wszystko państwo-niania załatwi? Zwykły ludź po przymusowej państwowej szkole lubi to. Tylko co z tego wynika?

Za Gierka podobno był full wypas, dobrobyt, kolonie dla dzieci, "robota była", "najlepsza szynka była", wszystko budowali, to wszytko było na kredyt i wszyscy byli szczęśliwi. I co w związku z tym?

To jest takie myślenie zjebów co robią takie super ważne raporty. Czy komuś jest fajnie, czy komuś jest przykro i na tym się ich myślenie kończy. Można wyjebać 1,752 mld złotych na stadion, który w przyszłości na siebie nie zarobi, ale jest fajnie, większości ludzi się podoba, że taki ładny a polskim kibicom nie będzie przykro. Zajebioza!
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Na pierwszym miejscu tego rankingu szczęśliwości są Duńczycy. I jednocześnie w całej UE oni mają największe zadłużenie:

http://spinacz.salon24.pl/96443,dlaczeg ... -w-europie

To pokazuje, że już kompletnie zanikła w ludziach świadomość związku przyczynowo-skutkowego między złymi decyzjami biznesowymi a ich konsekwencją w postaci bankructwa.
 

Nene

Koteu
1 094
1 689
kawador napisał:
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/raport- ... omosc.html

Najszczęśliwsi ludzie na świecie zamieszkują północną Europę. Jak wynika z raportu ONZ, najbardziej szczęśliwe i satysfakcjonujące życie wiodą Duńczycy, Finowie, Norwegowie i Holendrzy. Nie zaskakuje niska ocena jakości życia przez mieszkańców krajów Afryki subsaharyjskiej - najmniej szczęśliwi są obywatele Togo, Beninu, Republiki Środkowoafrykańskiej i Sierra Leone.

Holendrów to ja rozumiem... ale Po Duńczykach, Finach i Norwegach to widać jak socjalizm potrafi prać mózg
Jak mozna być szczęśliwym w krajach gdzie alkohol jest drogi?
 
C

Cngelx

Guest
1. Alkohol nie powoduje szczęścia - wręcz przeciwnie, posiada silny potencjał uzależniający, "ogłupia", niszczy. Istnieje masa substancji która autentycznie może uszczęśliwić (nie jest to alkohol).
2. (Wbijam kij w mrowisko :D): Ciężko być szczęśliwym mając stale świadomość tego, że popełnienie drobnego błędu, wypadek lub inna nieprzewidziana sytuacja losowa spowoduje, że pozostanie się bez środków pozwalających na normalne życie. W krajach skandynawskich jest wysoce rozwinięta pomoc socjalna i dostają ją nawet osoby, które żyją dość dostatnio. Zapewnia to więc spokój, brak obaw o własne bezpieczeństwo, co przekłada się na wyższy poziom szczęścia.

Dopamina, endorfiny, serotonina - wolność gospodarcza nie spowoduje, że poziom wzrośnie u każdego człowieka, zwykle jest dokładnie odwrotnie.

A teraz chowam się pod biurko :p
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Ciężko być szczęśliwym mając stale świadomość tego, że popełnienie drobnego błędu, wypadek lub inna nieprzewidziana sytuacja losowa spowoduje, że pozostanie się bez środków pozwalających na normalne życie

Ja wbijam drugi kij:

Libertarianie dążą do stworzenia warunków, w których każdy będzie miał jak najwięcej okazji do popełnienia jak największej liczby błędów, za które zapłaci jak najwyższą cenę.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
kawador napisał:
Ja wbijam drugi kij:

Libertarianie dążą do stworzenia warunków, w których każdy będzie miał jak najwięcej okazji do popełnienia jak największej liczby błędów, za które zapłaci jak najwyższą cenę.
Ale za to nie ma podatków i urzędasów. Mówiłeś coś? XD
 

Nene

Koteu
1 094
1 689
pLT napisał:
2. (Wbijam kij w mrowisko :D): Ciężko być szczęśliwym mając stale świadomość tego, że popełnienie drobnego błędu, wypadek lub inna nieprzewidziana sytuacja losowa spowoduje, że pozostanie się bez środków pozwalających na normalne życie. W krajach skandynawskich jest wysoce rozwinięta pomoc socjalna i dostają ją nawet osoby, które żyją dość dostatnio. Zapewnia to więc spokój, brak obaw o własne bezpieczeństwo, co przekłada się na wyższy poziom szczęścia.
Z drugiej strony w krajach skandynawskich wszystko co się da jest zmonopolizowane przez rząd, w tym służba zdrowia. Tam czasem na pomoc lekarza pierwszego kontaktu, czy na pogotowiu trzeba czekać całe dnie. Czy zapewniłoby Ci to poczucie bezpieczeństwa powiedzmy gdy masz świadomość, że w razie potrzeby pomoc może zostać Ci nieudzielona przez państwo, a prywatnie nikt nie pomoże?
 
S

stormtrooper

Guest
Nene napisał:
Z drugiej strony w krajach skandynawskich wszystko co się da jest zmonopolizowane przez rząd, w tym służba zdrowia. Tam czasem na pomoc lekarza pierwszego kontaktu, czy na pogotowiu trzeba czekać całe dnie. Czy zapewniłoby Ci to poczucie bezpieczeństwa powiedzmy gdy masz świadomość, że w razie potrzeby pomoc może zostać Ci nieudzielona przez państwo, a prywatnie nikt nie pomoże?

Skoro w Polsce pogotowie jako tako daje radę i przyjedzie w ciągu pół godziny to wydaje mi się nieprawdopodobne żeby w Skandynawii był jakikolwiek problem z pogotowiem.
Sprawdziłem średnią liczbę lekarzy i pielęgniarek na 1000 mieszkańców i to też potwierdza, że większe szanse, iż tam Ci pomogą niż w Polsce:
W PL - 2,2 lekarzy/1000 mieszkańców i 5,2 pielęgniarek/1000
W Danii - 3,4l/1000 i 14,8p/1000
W Szwecji - 3,7l/1000 i 11p/1000

Źródło: http://www.oecd.org/document/46/0,3746, ... _1,00.html
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
stormtrooper napisał:
Skoro w Polsce pogotowie jako tako daje radę i przyjedzie w ciągu pół godziny to wydaje mi się...

Pomoc doraźna to jedno a planowane zabiegi to drugie.




Ja przypuszczam, że te sondaże są notorycznie manipulowane. Gdyby pokazały się raz lub więcej razy fałszywe sondaże podające, że 85% ludzi ma depresję a 82% społeczeństwa jest nieszczęśliwe, to kolejne "prawdziwe" sondaże pokazywałyby podobnie. Ot zwykła manipulacja.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
pLT napisał:
Wbijam kij w mrowisko Big Grin): Ciężko być szczęśliwym mając stale świadomość tego, że popełnienie drobnego błędu, wypadek lub inna nieprzewidziana sytuacja losowa spowoduje, że pozostanie się bez środków pozwalających na normalne życie. W krajach skandynawskich jest wysoce rozwinięta pomoc socjalna i dostają ją nawet osoby, które żyją dość dostatnio. Zapewnia to więc spokój, brak obaw o własne bezpieczeństwo, co przekłada się na wyższy poziom szczęścia.

Ale przecież to samo napisałem:

Piter1489 napisał:
jak tu nie być szczęśliwym, kiedy wszystko jest prawem nie towarem i się w ogóle o nic nie trzeba martwić, bo wszystko państwo-niania załatwi? Zwykły ludź po przymusowej państwowej szkole lubi to.

Ja nie neguję tego, że taki zwykły człowiek z większą potrzebą bezpieczeństwa niż wolności może być tam szczęśliwy, tylko CO Z TEGO WYNIKA? Jak by było "czy się stoi czy się leży, 10 złotych się należy" to też by większość była najszczęśliwsza na świecie, tylko kto by zapierdalał na tą szczęśliwość? Wszyscy wiemy na czym ta szczęśliwość jest budowana i jak się może skończyć. Jak już jesteśmy przy alkoholu, tu jest podobnie, podczas popijawy Ci wesoło (załóżmy, że jest wesoło a nie na smutno), ale później jest kac.

Na razie Skandynawia się trzyma, chociaż Islandia już odpadła, czekamy dalej.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Madlock napisał:
Skandynawia jest w czołówce w Europie jeśli chodzi o wolność gospodarczą.
Gdzieś ty to wyczytał?
IEF (Wskaźnik Wolności Gospodarczej, na podstawie "25 pomysłów na firmę" nr 19/2011) 2011:
1.Hongkong
2.Singapur
3.Australia
4.Nowa Zelandia
5.Szwajcaria
6.Kanada
7.Irlandia
8.Dania
9.USA
10.Bahrajn
2010:
1.Hongkong
2.Singapur
3.Australia
4.Nowa Zelandia
5.Irlandia
6.Szwajcaria
7.Kanada
8.USA
9.Dania
10.Chile
11.Wielka Brytania
12.Mauritius
13.Bahrajn
14.Luksemburg
15.Holandia
Jedynie Dania jest w czołówce. A dalej: 17. Finlandia 18. Islandia 21. Szwecja 37. Norwegia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wska%C5%BA ... spodarczej
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Dobrze Słupek, że zwróciłeś na to uwagę. Te rankingi są chore. Ja kilka lat temu też skrytykowałem inny "wolnościowo-gospodarczy" ranking, w którym dawali dodatnie punkty za sprawny "rynek kapitałowy" i "system bankowy". Prawda jest taka, tam gdzie się zaczyna rynek kapitałowy i tam gdzie rządzą banki tam kończy się wolność. Tam gdzie jest wolność, większość firm jest w rękach prywatnych właścicieli, prywatnych spółek lub rodzin i rynek kapitałowy nie ma tam nic do roboty a banki są potrzebne jedynie do obrotu zagranicznego.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
To tylko czarowanie nazwą. Tamta biurokracja, władza i prawo związane z finansami robi mniej problemów, a to właśnie w indeksie mierzą.
Ale w sumie to ten ranking to rzeczywiście może być ściema, skoro wszystko zależy jak ktoś tam sobie poustawia te subindeksy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Mieszkańcy najbogatszych państw świata boją się już prawie wszystkiego
Sobota, 23 marca (06:00)
Ludzie z najbogatszych gospodarek świata są niespokojni i pełni obaw o przyszłość. Boją się niemal o wszystko - o pieniądze, wysokie podatki, opiekę zdrowotną i emerytury. Nie wierzą też, że ich rządy zrobią cokolwiek, aby te obawy rozwiać - wynika z najnowszego badania OECD.

Badanie OECD "Risks That Matter" analizuje postrzeganie ryzyka społecznego i ekonomicznego przez mieszkańców oraz ich opinie na temat tego, w jakim stopniu rządy reagują na ich obawy. Ankietę przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 22 tys. dorosłych obywateli w 21 krajach OECD w 2018 roku.

Jak wynika z ankiety, społeczeństwa w rozwiniętych gospodarkach odczuwają wyraźne poczucie niezadowolenia i niesprawiedliwości. Większość uważa, że gdyby zaszła taka potrzeba, nie miałaby łatwego dostępu do świadczeń. Tylko niecałe 20 procent populacji twierdzi, że pomoc otrzymywana od państwa jest adekwatna do płaconych przez nich podatków. W wielu krajach większość ludzi uważa, że rządy ignorują ich poglądy.

Dla rządów wnioski płynące z raportu OECD nie są optymistyczne i podkreślają dziwny paradoks. Ludzie są niezadowoleni z polityki społecznej, nawet jeśli twarde dane wskazują, że dzięki tej niej żyją bezpieczniej, zdrowiej i dłużej. Już teraz w najbogatszych krajach OECD średnio ponad 20 procent PKB przeznacza się na wydatki socjalne, co daje około 8800 dolarów na osobę rocznie.

- Te przekonania nie ograniczają się tylko do osób uznawanych za wykluczone - mówi Stefano Scarpetta, dyrektor ds. zatrudnienia, pracy i spraw społecznych w OECD. - Młodzi ludzie, osoby o wysokim poziomie wykształcenia i osoby o wysokich dochodach również wyrażają silne poczucie niesprawiedliwości.

Raport pokazuje również, że ludzie nie chcą wychodzić spod parasola państwa i ograniczać wydatków socjalnych. Wręcz przeciwnie, chcą więcej wydatków na ten cel. Średnio prawie 40 procent twierdzi, że jest skłonnych zapłacić wyższe podatki, jeśli tylko przyczyni się to do poprawy usług w zakresie zdrowia publicznego i emerytur.

Polacy chcą, aby rząd robił więcej
W Polsce ludzie najbardziej obawiają się o zdrowie. 64 proc. Polaków wymienia chorobę lub niepełnosprawność jako jedno z trzech najważniejszych zagrożeń, których najbardziej obawia się w ciągu najbliższych kilku lat. Drugim najczęstszym zmartwieniem krótkoterminowym spędzającym sen z powiek naszych rodaków jest strach przed tym, jak związać przysłowiowy koniec z końcem (54 proc. wskazań).

Natomiast wybiegając dalej w przyszłość, poza kolejną dekadę, 74 proc. Polaków za jedno z trzech najważniejszych obszarów zagrożeń uznaje bezpieczeństwo finansowe w starszym wieku. Obawy rodaków o spokojną starość podzielają także mieszkańcy innych państw. Zaniepokojenie tym właśnie problemem było najczęściej wskazywane wśród krajów OECD.

Polacy martwią się także o tzw. ruchliwość społeczną, czyli prościej mówiąc - awans społeczny. Prawie połowa (48 proc.) obawia się, że ich dzieci będą sobie radzić w życiu gorzej niż oni sami. Podobny odsetek ankietowanych boi się, że sami nie osiągną tyle, co ich rodzice. Jest to szczególnie silny problem wśród młodych ludzi. 69 proc. Polaków w wieku 18-29 lat ma poważne obawy, co do swoich perspektyw na przyszłość. To najwyższy udział dla tej grupy wiekowej wśród wszystkich badanych państw.

Jednocześnie wielu obywateli Polski czuje się odłączonych od programów społecznych. 54 proc. Polaków uważa, że mieliby trudności z dostępem do świadczeń społecznych, gdyby ich potrzebowali. To dość wysoki wynik, ale wciąż niższy niż średnia dla wszystkich państw OECD (56 proc).

Większość Polaków twierdzi, że nie ma dostępu do dobrej jakości usług publicznych w takich obszarach, jak długoterminowa opieka nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi, czy mieszkalnictwo. Największe obawy Polaków związane są z opieką zdrowotną - 71 proc. naszych rodaków uważa, że nie może liczyć na dostęp do dobrej jakości opieki zdrowotnej.

Biorąc pod uwagę wszystkie te obawy, nie może być zaskoczeniem, że wielu Polaków chce, by rząd jeszcze bardziej im pomagał. Prawie trzy czwarte badanych domaga się, by rząd zrobił więcej, by zapewnić im bezpieczeństwo ekonomiczne i społeczne.

OECD/Bloomberg/Forsal.pl
21 marca 2019
Znakomity czas na akapową propagandę. Zbiurokratyzowany Pierwszy Świat ma się autentycznie dość, bo państwo szczęścia nie daje.
 
Do góry Bottom