Zjednoczenie Włoch, Niemiec i innych

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Zacznijmy może od Włoch. Wyręczy mnie dosyć dobry głos z forum historycznego, który ma wiele ciekawych informacji na ten temat.

213p2j9.jpg

mkhyqc.jpg

1i0pqo.jpg

15d1cld.jpg


A to jeden z pytających postów użytkownika "godfrydl" słynącego z zadawania nieustających z jego strony pytań.

350pb48.jpg


I na koniec...

 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Powstanie Włoch to bardzo ciekawa (i zakłamana) historia:
Południowcy natychmiast odpowiadają: „Ci z północy nas podbili, okradli i wykorzystują do dziś”. Według narracji rewizjonistów państwotwórczej propagandy i oleodrukowej wersji historii, Garibaldi niczym kondotier Królestwa Sardynii i Piemontu Sabaudów napadł na mlekiem i miodem płynące Królestwo Obojga Sycylii Franciszka II Burbona, a piemontczycy najpierw obrabowali banki, potem mieszkańców, a na koniec urządzili buntującym się krwawą jatkę. Od tej pory do dziś, przekonują, bogata północ traktuje południe jak kondominium i rynek zbytu swoich towarów.

Większość badań historyków i ekonomistów po części te zarzuty potwierdza. Zadłużony po uszy horrendalnymi kosztami zjednoczeniowej wojny na północy z Habsburgami rząd w Turynie przejął burbońskie banki i zdeponowany w nich kruszec, wymienił posiadające parytet w złocie burbońskie dukaty na papierowe liry po kursie wziętym z sufitu. Siłą rzeczy znikły wysokie cła prewencyjne, które chroniły producentów na południu przed konkurencją. W ten sposób pieniędzmi południa rząd Królestwa Włoch spłacił swoje długi i sfinansował podbój, a południowcy z dnia na dzień stali się nędzarzami. Południem zaczęli rządzić namiestnicy z północy, oferując zamówienia państwowe swoim kolegom z Piemontu i Lombardii.
Zderzyły się ze sobą dwa światy – feudalny południa i raczkującego kapitalizmu północy. Północ narzuciła południu system organizacji państwa i prawa, wraz z poborem do wojska i drakońskimi podatkami. Za Burbonów było ich wszystkich 5. Sabaudowie dodali aż 17 nowych. Chłopi liczyli na obiecaną im przez Garibaldiego ziemię, tymczasem przyszło im pracować u tych samych latyfundystów i w przejętych majątkach kościelnych na jeszcze gorszych warunkach.

Nic dziwnego, że już w 1861 r. na południu rozpoczął się bunt. Grasowały setki band tzw. brygantów – w apogeum było to 30 tys. uzbrojonych buntowników plus wspierający ich miejscowi mieszkańcy. Wojna domowa trwała 5 lat. Do stłumienia buntu młode państwo włoskie wysłało z północy połowę swojej armii – 120 tys. żołnierzy. Rozstrzelano 9 tys. brygantów i 20 tys. ludności cywilnej. 40 tys. wylądowało na długie lata w więzieniach, a nawet obozach koncentracyjnych. Według niektórych źródeł, było aż 100 tys. śmiertelnych ofiar, a w wydanej niedawno na ten temat książce Pino Aprilego „Terroni” jest mowa o ludobójstwie miliona.
Terrone jest przekonany, że właśnie wtedy przetrącono mu kręgosłup. Z wypiekami opowiada o zbrodniach Piemontczyków, jakby wydarzyły się wczoraj. Dzisiejsze zacofanie i biedę południa tłumaczy trwającym rzekomo do dziś rabunkiem, prowadzonym przez zdominowany przez polentonich rząd, oligarchię przemysłowców i finansjery. Podobnie widział sprawy założyciel Włoskiej Partii Komunistycznej Antonio Gramsci. W tej optyce korupcja, powszechne na południu dojenie państwa, a nawet działalność mafii to mniej lub bardziej uprawniona samoobrona przed opresyjnym państwem – nadal, zdaniem terronich, emanacją uzurpowanej władzy narzuconej z północy.
http://www.polityka.pl/tygodnikpoli...-zjednoczenia-wloch-wlosi-sa-zjednoczeni.read
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Też o tym czytałem dawno temu na jakimś forum, którego nazwy nie pomnę. To był zwyczajny podbój. Wszystko co miało jakąkolwiek wartość, sprzęt z fabryk, to co nadawało się do prowadzenia produkcji wywożono na Północ.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
Wątpliwe, bo jeśli to był obcy najazd to dlaczego Garibaldi podbił Królestwo Obojga Sycylii, którego ludność i wojsko mogło wyprawę czerwonych koszul nakryć czapkami? Nikt nie palił się do obrony starego porządku na południu Włoch?
 

Milanista

Active Member
74
177
Trochę to dziwne, że to Południe pluje na Północ a nie odwrotnie. W końcu istnieje Lega Nord która chcę się odłączyć od południa, bo oni do tych biedaków z Sycylii dopłacają.

Zjednoczenie Włoch wyglądało podobnie jak zjednoczenie Niemiec czyli przy pomocy "krwi i stali" jak to zrobił Bismarck.

Co do cytatu Stonewalla który mówi o piłce nożnej w Italii: Oprócz Livorno(komuniści/anarchiści) i Lazio(faszyści), nie znam żadnego klubu w Serie A i B, który wnosiłby hasła polityczne na stadiony. Odkąd jestem kibicem ACM nigdy nie widziałem żadnych treści, sugerujących jakieś podziały polityczne.

Juventus jest bardziej znienawidzony za "Calciopoli" (afera korupcyjna) i za regularne wygrywanie mistrza Włoch, niż za jakieś zaszłości historyczne. A to z rzekomą większością kibiców Torino nad Juventusem to już całkowite kłamstwo. Torino to klub ledwo utrzymujący się w Serie A i znacząco słabszy od ich turyńskich kuzynów. Torino było kiedyś potęgą, ale jakoś w latach 50' w katastrofie lotniczej zgineła niemal cała drużyna i odtąd Torino przestało być takie mocne. Gdy bodajże dwa sezony temu, wszystkie włoskie kluby odpadły z LM, wszyscy kibicowali Juventusowi który jako jedyny został. Nigdzie wtedy nie słyszałem o "podłych Sabaudczykach" podbijających Włochy.
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Co do klubów to Milan był kiedyś lewacki. Sam podział na kluby - Inter i Milan wynikał z niechęci do przyjmowania obcokrajowców przez tych drugich.
Jak przyjął ich pan Silvio to niby są apolityczni, ale to z powodu natury Silvio - on jak Sarkozy lubił i lubi udawać prawicę czy kogo tam jeszcze. Także Milan to teraz zakamuflowana opcja lewacka, a nie jak kiedyś - jawna.
Juventus jest znienawidzony za zaszłości historyczne również - np. Fiorentina nienawidzi Juventusu za odebrane mistrzostwo w czasach naszego Stanu Wojennego. Juventus to zawsze był klub kupujący w większym lub mniejszym stopniu i nadal to robią, ale kto nie robi z tych większych klubików? Juventus chyba jednak zawsze najbardziej chamsko i bez umiaru to robił. A jak przyszedł fagas z Napoli to już w chuj... Nawet w ich najgorszym sezonie po mundialu we Francji były cyrki.
Żeby być kibicem Juventusu to trzeba -
Mieć lustro, korzystać z niego kilka razy w ciągu dnia i mówić: "Nie jestem kibicem klubu ustawiającego mecze, nigdy tego nie robiliśmy, nasi wrogowie to wymyślili" albo jak umiarkowany to mówić: "Coś tam ustawialiśmy, ale to przeszłość i wrogowie większość wymyślili", należy to powtarzać po tysiąc razy i nie ma innej alternatywy dla kibica Juventusu.
Jak taki przestanie korzystać z lustra i okłamywać sam siebie to już nigdy nie uwierzy w powtarzane przez siebie kłamstwo i bajkowy Juventus wygrywający uczciwie mistrzostwa będzie tylko kolejnym błędem młodzieńczej naiwności, a takiemu kibicowi wróci z zawstydzenia dożywotni wąsik jako pokuta.
Juventusowi to można było kibicować jak Baggio grał, ale nigdy wcześniej i nigdy później.
 

Milanista

Active Member
74
177
Ja akurat jestem za młody aby pamiętać czasy przed Silvio, więc możliwe że kiedyś wyglądało to inaczej. Tak czy inaczej dzisiaj polityki na stadionach we Włoszech nie spotkasz.

Co do Juventusu to zupełna racja, ale jak napisałem, jak już wszyscy odpadną, to jakoś z zaciśniętymi zębami wszyscy Starej Damie kibicują. Głównie z tego powodu, że Włochy boją się spaść jeszcze niżej w rankingu UEFA, co skutkuje utratą jednego miejsca w LM, więc ktoś te punkt musi nabijać, choćby Juventus.
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Znaczy Juventusowi to jakoś tam życzyłem powrotu do Serie A i do LM - tak z środek tabeli, strefa spadkowa.
Za te wszystkie lata obstawia... gry w pierwszej lidze to im się należy i liga bez ich obstawia... obecności była uboższa. Odbudowa piłki nie nastąpi bez odbudowy dawnej najsilniejszej ligi w Europie, bo jakaś tam liga katarska czy rosyjska nigdy nie zastąpi kasą tego fanatyzmu i magii stadionów we Włoszech. Arabowie zawsze byli fanatyczni i lepsi w innych sportach jak ujebanie łba na czas czy coś, a Włosi to znów odwrotnie - po zjednoczeniu są chujowi w stosowaniu siłowych rozwiązań, ale zachowali pewne cechy jak u normalnych ludzi i cały fanatyzm wychodzi im w piłce.
Jak któryś spierdoli karnego w ważnym meczu to jak w Koloseum - nie ma litości i trener(Cezar) ma pokazać kciuk w dół.
Ale koleś z forum historycznego zwrócił uwagę na ważną rzecz - podziały i sztuczność tego zjednoczenia wychodzi w klubowej piłce i nie dotyczy to tylko Włoch, a również innych lig w innych państwach.
 

Bajaratt

First of his name
348
1 551
Bartyzel o risorigmento:

Przed inwazją z Północy Królestwo Obojga Sycylii było kwitnącym gospodarczo, utrzymującym zdrową równowagę między rolnictwem a przemysłem, państwem o równie zdrowej i zrównoważonej strukturze społecznej. Nieznany był wówczas głód ani emigracja zarobkowa. Historycy obliczają, że w królestwie tym łączna wartość kapitałów znajdujących się w obiegu wynosiła (przed najazdem) 443,3 mln lirów – ówczesnych oczywiście – w złocie, co stanowiło 67 procent ogółu kapitałów we wszystkich państwach Półwyspu Apenińskiego. Było zatem niewątpliwym prymusem finansowym we Włoszech (na drugim miejscu też wcale nie był Piemont, lecz Państwo Kościelne z 90,7 milionami). Królestwo Neapolu miało też trzecią w Europie co do wielkości oraz pod względem tonażu i obrotów flotyllę handlową. W gęstości sieci kolejowej wyprzedzała je tylko Anglia. Miało zatem wszelkie warunki dalszego rozwoju. Najazd oznaczał zaś nie tylko ucisk polityczny i represje (egzekucje co najmniej 18 000 osób, pierwszy w historii obóz koncentracyjny dla żołnierzy burbońskich), ale celową i trwałą ruinę gospodarki Południa. Najeźdźcy niszczyli systematycznie dobytek materialny i gospodarczy „tubylców”; niszczone były zwłaszcza fabryki, cały sprzęt, maszyny, narzędzia, demontowano i wywożono na Północ. Nie będzie przesadą powiedzieć, że budzący taki podziw, nowoczesny przemysł motoryzacyjny i inny Turynu czy Mediolanu utoczył się na tym, co zagrabił na Południu. Żeby mieć skalę porównawczą tego procederu wystarczy przypomnieć sobie analogiczne postępowanie Niemców w Polsce zarówno podczas pierwszej, jak i drugiej, okupacji w obu wojnach światowych. Lecz przecież Niemcy nie głosili przynajmniej, że nas wyzwolili od złej władzy i „zjednoczyli” z germańską Macierzą. Do tego dochodziły ogromne kontrybucje i niesłychana wprost wynalazczość okupantów w dziedzinie nakładania obciążeń podatkowych. Z tego celowego wtrącenia w ruinę Południe rzeczywiście już nigdy się nie zdołało podźwignąć. A to, że dzisiaj inni muszą na nie płacić, to przecież nieprzewidziany przez nikogo – również przez liberałów „zjednoczycieli” – skutek wymyślenia „państwa opiekuńczego”, już kilkadziesiąt lat później. Bynajmniej nie przez monarchię burbońską.

http://myslkonserwatywna.pl/prof-ba...torie-czyli-raz-jeszcze-o-zjednoczeniu-wloch/
 
Do góry Bottom