Zawodowi politycy

Avx

Active Member
831
186
Jak sądzicie, jak problem "zawodowych polityków" (naturalnych wrogów klasowych libertarian) mógłby być rozwiązany w minarchii ?

Moim zdaniem, jeżeli już państwo musi istnieć (np. z powodów geopolitycznych), to ideałem byłoby, gdyby ustawodawcy byli losowani (a poza tym ograniczeni do jednej kadencji). Losowanie mogłoby się odbywać tylko spośród ludzi, którzy złożyli publiczną przysięgę na wierność libertarianizmowi.

Dzięki temu nie istniałoby coś takiego, jak "zawodowy polityk". Politycy byliby wyłaniani losowo spośród wolnościowców, nie byłoby wyborów, nie byłoby żadnej możliwości zajmowania stanowiska dłużej, niż przez kadencję.

Co sądzicie o tym rozwiązaniu ?
 
D

Deleted member 427

Guest
jak problem "zawodowych polityków" mógłby być rozwiązany w minarchii?

Poprzez libertariańską konstytucje i broń palną w rękach ludu.

Termin "zawodowy polityk" to wymysł całkiem nowy, dawniej nie było czegoś takiego. Druga sprawa to to, że jak sam zauważyłeś - jeśli z powodów geopolitycznych istnienie państwa jest konieczne, to losowanie i kadencyjność wydają się najgorszym rozwiązaniem. Prowadzenie geopolityki i orientowanie się w jej meandrach wymaga czegoś dokładnie odwrotnego - geopolityka zawsze obliczana jest na dłuższe niż czteroletnie okresy czasu i jak za każdym razem będzie ci jakiś nowicjusz wskakiwał "na tron" i będzie musiał się wdrażać w to i owo, to wyjdzie chujnia, a nie geopolityka.
 
A

Anonymous

Guest
Avx napisał:
Jak sądzicie, jak problem "zawodowych polityków" (naturalnych wrogów klasowych libertarian) mógłby być rozwiązany w minarchii ?

Moim zdaniem, jeżeli już państwo musi istnieć (np. z powodów geopolitycznych), to ideałem byłoby, gdyby ustawodawcy byli losowani (a poza tym ograniczeni do jednej kadencji). Losowanie mogłoby się odbywać tylko spośród ludzi, którzy złożyli publiczną przysięgę na wierność libertarianizmowi.

Dzięki temu nie istniałoby coś takiego, jak "zawodowy polityk". Politycy byliby wyłaniani losowo spośród wolnościowców, nie byłoby wyborów, nie byłoby żadnej możliwości zajmowania stanowiska dłużej, niż przez kadencję.

Co sądzicie o tym rozwiązaniu ?

Władzę miałby ten kto by losował ;). Musiałaby być pełna transparentność i opensource.
 

Apfelbaum

New Member
64
0
Wydaje mi się, iż przedstawiony pomysł jest antyrynkowy. Cały marketing polityczny, wybory to urynkowienie rynku politycznego i komodyfikacja polityków. Szczególną rolę w tym procesie zajmuje reklama polityczna i wzrastający koszt kampanii. Oczywiście możecie mieć problemy z zaakceptowaniem tego iż więcej ludzi będzie wolało płacić na kampanię jakiegoś opalonego młodego i energicznego człowieka o bardzo uśredniony poglądach, ale umiejącego zrobić wrażenie i pochylić się nad tym czego oczekuje większość i, że dzięki tym pieniądzom jego public relations będzie jeszcze lepszy i będzie miał jeszcze, więcej darowizn na jeszcze lepsze granie dla mas, ale nie możecie mieć do niego o to pretensji, tak jak do kogoś produkującego mydło o ładniejszym zapachu, czy o ciekawym kształcie, ale gorzej się mydlące i gorzej spełniające swoje podstawowe funkcje. Zawsze o wygranej na rynku decydują portfele.
 
OP
OP
Avx

Avx

Active Member
831
186
Nie można "urynkowić" grabieży. Polityk jest wrogiem klasowym z natury swojej funkcji.

Bardziej rynkowe jest to, co w mniejszym stopniu łamie libertariańskie aksjomaty (by nazwać "rynkowym" nie może łamać ich w ogóle). Mniej rynkowe jest to, co w większym stopniu łamie libertariańskie aksjomaty.

kawador napisał:
jeśli z powodów geopolitycznych istnienie państwa jest konieczne, to losowanie i kadencyjność wydają się najgorszym rozwiązaniem

Miałem na myśli przede wszystkim ciało ustawodawcze, niekoniecznie wykonawcze.

Wybieralny polityk w ciele ustawodawczym to wprost wybitny wróg klasowy, bowiem istnieją dla niego silne inicjatywy łaszenia się do wyborców & lobbystów (im mniej się łasi, tym mniej ma kasy i tym mniejsza szansa na reelekcję - tzn. natura jego klasy, jego stanowiska, statystycznie rzecz biorąc wymusza na nim takie a nie inne zachowania - zachowania wroga klasowego).
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Kadencja wylosowanych musiała by być na tyle krótka, by nie nawiązali oni znajomości z lobbystami, mafiozami, agentami i innymi takimi.
 
Do góry Bottom