- Moderator
- #1
- 3 591
- 1 504
Ten shorcik zainspirowany jest historyjką Antoniego (choć się do niej oczywiście nie umywa ). Chodzi mi w nim o przedstawienie najlepszego biznesu w akapie, przy założeniu zasady nieograniczonego odwetu.
*******************
Akim Nosyth był pięściarzem znakomitym, zarabiał krocie i był gwiazdą największą w całym akapie.
Spektakularny koniec jego kariery poprzedził pewien drobny, choć głośny incydent. Spędzał uroczy wieczór u Desiree Hape, swojej dziewczyny, kiedy (w najlepszym zresztą momencie) zdarzyło się coś dziwnego. Desiree zaczęła drapać i wyrywać się krzycząc: "puszczaj drabie!". Starał się ją trochę opanować, ale w końcu wypuścił z ramion bo coś się kobicie najwyraźniej odwidziało.
Drapał się z zakłopotaniem w głowę, kiedy potem oglądał to wszystko na sali sądowej. Proces był hitem we wszystkich mediach.
Sędzia Premi nie miał żadnych wątpliwości (nigdy ich nie miewał), stan faktyczny był jasny: Nosyth zastosował wobec dziewczyny przemoc, gdy tej odechciało się igraszek. Przez kilka sekund przytrzymywał ją wbrew jej woli.
W akapie panowała w tym czasie diamentowo twarda zasada - agresor stawiał się poza prawem, nawet wtedy gdy agresja była zupełnie drobna.
"W imieniu Aksjomathu Ludzkiego Działania orzekam wobec Akima Nosytha samopostawienie się poza prawem!". Trzask drewnianego młotka odbił się od białych ścian sali sądowej.
Tydzień później podpisana została ugoda. Watahy prawnicze po obu stronach dogadały się co do podziału majątku. Nosyth potraktowany został wyrozumiale - zachował 10%. Resztą tytułem zadośćuczynienia zadowoliła się Desiree rezygnując z dalszych roszczeń. Nieźle obłowiły się też kancelarie, sąd i firma detektywistyczna.
"Chyba się nie gniewasz, Akim?" - błysnęła zębami w oszałamiającym uśmiechu czarnej piękności. "Wiesz, moja bestyjko, ty zarabiasz pięściami, ja muszę głową. Bycie twoją ofiarą to była prawdziwa przyjemność!".
Barczysty zabijaka stał w garniturze z ręką w kieszeni i wyrazem opanowania na twarzy. Jedynie na skroni pulsowała niewielka żyłka.
*******************
Akim Nosyth był pięściarzem znakomitym, zarabiał krocie i był gwiazdą największą w całym akapie.
Spektakularny koniec jego kariery poprzedził pewien drobny, choć głośny incydent. Spędzał uroczy wieczór u Desiree Hape, swojej dziewczyny, kiedy (w najlepszym zresztą momencie) zdarzyło się coś dziwnego. Desiree zaczęła drapać i wyrywać się krzycząc: "puszczaj drabie!". Starał się ją trochę opanować, ale w końcu wypuścił z ramion bo coś się kobicie najwyraźniej odwidziało.
Drapał się z zakłopotaniem w głowę, kiedy potem oglądał to wszystko na sali sądowej. Proces był hitem we wszystkich mediach.
Sędzia Premi nie miał żadnych wątpliwości (nigdy ich nie miewał), stan faktyczny był jasny: Nosyth zastosował wobec dziewczyny przemoc, gdy tej odechciało się igraszek. Przez kilka sekund przytrzymywał ją wbrew jej woli.
W akapie panowała w tym czasie diamentowo twarda zasada - agresor stawiał się poza prawem, nawet wtedy gdy agresja była zupełnie drobna.
"W imieniu Aksjomathu Ludzkiego Działania orzekam wobec Akima Nosytha samopostawienie się poza prawem!". Trzask drewnianego młotka odbił się od białych ścian sali sądowej.
Tydzień później podpisana została ugoda. Watahy prawnicze po obu stronach dogadały się co do podziału majątku. Nosyth potraktowany został wyrozumiale - zachował 10%. Resztą tytułem zadośćuczynienia zadowoliła się Desiree rezygnując z dalszych roszczeń. Nieźle obłowiły się też kancelarie, sąd i firma detektywistyczna.
"Chyba się nie gniewasz, Akim?" - błysnęła zębami w oszałamiającym uśmiechu czarnej piękności. "Wiesz, moja bestyjko, ty zarabiasz pięściami, ja muszę głową. Bycie twoją ofiarą to była prawdziwa przyjemność!".
Barczysty zabijaka stał w garniturze z ręką w kieszeni i wyrazem opanowania na twarzy. Jedynie na skroni pulsowała niewielka żyłka.