dataskin
Well-Known Member
- 2 059
- 6 141
Nie udało się przepchnięcie ustawy regulującej rynek e-papierosów w UE (o dziwo - PiS, SLD i Solidarna Polska - głosowali przeciwko. ZA przepchnięciem ustawy głosowali zamordyści z PO i PSL. Tutaj dokładny spis kto i jak głosował: http://starychemik.files.wordpress.com/2013/10/pop71pl.xls ) to znów zaczyna się walenie z armat na rodzimym podwórku.
I teraz trochę komentarza ode mnie. Na e-papierosa przerzuciłem się tydzień temu.
Dzienne chmurzenie (inhalacja, bo w epapierosie nie zachodzi proces spalania) ekwiwalentu 3 paczek (czyli ok 40 zł) fajek to koszt zamykający się w wartościach od.. 60 groszy do 1.50 zł.
Koszt zależy od tego czy palę tzw. bazę mentholową, bez żadnych dodatkowych aromatów, czy jakiś "markowy" blend drogich aromatów. Od strony zdrowotnej - różnic pomiędzy tymi dwoma opcjami - nie ma. Są za to spore - jeśli porówna się je do zwykłego papierosa.
W praktyce, w obu przypadkach - to jakieś 650 3-4 sekundowych zaciągnięć i 3ml płynu/dzień. Skąd wiem? Mój Evic zapisuje te dane w pamięci i zrzuca przez połączenie microusb->USB do programu na PC, który generuje automatycznie wykresy.)
To musi naprawdę boleć ten rząd pojebów oraz Big Tobacco. Wg. najnowszych danych - już prawie 900 tys. osób w Polsce inhaluje nikotynę z e-papierosów (dzienna sprzedaż samych urządzeń to od tysiąca do paru tysięcy sztuk).
Polecam wszystkim materiały z konferencji, która odbyła się ostatnio:
Nietrudno było się domyślić, że po publikacji “Naszego Dziennika” temat e-papierosów, a właściwie dopalaczy, które podobno są w nich stosowane, zostanie podjęty przez drugi “organ Ojca Dyrektora”, czyli TV Trwam.
Czujni internauci zaraz wychwycili wiadomości, które ukazały się 17.X. o godzinie 21.20. Warto obejrzeć ten fragment (od 11:17 – trzy minuty), aby zobaczyć, jak zgrabnie można połączyć te dwa tematy.
Najpierw mamy kilka zdań o dopalaczach, takie delikatne wprowadzenie do tematu, ilustrowane starymi fragmentami filmowymi i jakąś młodą panienką, która opowiada, że po pierwszym machu zaraz ją ciągnęło do następnego. Oczywiście nie było informacji, że chodzi o e-papierosy, ale już budowała się atmosfera napięcia.
No i za chwilę już była jazda bez trzymanki. Pani terapeutka mówi o “masie substancji szkodliwych”, ale poza nikotyną jakoś nic jej do blond główki nie przychodzi. No straszne – nikotyna jest tam! Szok i niedowierzanie. Ludzie chmurzący – czy zdajecie sobie sprawę, że w liquidach może być nikotyna? Rozumiem, że dla was jest to podobny szok jak dla mnie.
A potem mamy już pana pułkownika doktora habilitowanego Jędrzejko, który robi niesamowite wolty językowe. Warto chyba całość zacytować:
“Mamy podejrzenie, że niektóre substancje sprzedawane jako barwiące… zapachowe… mogą zawierać środki chemiczne. I rzeczywiście chyba jest tak, że ludzie, którzy próbują wprowadzać tylnymi drzwiami dopalacze na polski rynek znaleźli lukę, ponieważ państwo polskie nie uregulowało problemu e-papierosów”.
Ja mam kilka pytań:
- kto ma podejrzenie?
- które substancje?
- jakie “środki chemiczne”? Bo na pewno jakieś zawierają – glikol, glicerynę itd.
A najbardziej smakowity kawałek został wychwycony przez jednego z użytkowników “zielonego” forum. “…rzeczywiście chyba jest tak, że…” – “rzeczywiście” oznacza zgodność z prawdą, “chyba” oznacza niepewność. Wychodzi totalna sprzeczność wewnętrzna w całej wypowiedzi. W sumie nie powinno to specjalnie dziwić – w końcu wypowiada się ktoś, kto w czasach głębokiej komuny był oficerem politycznym Ludowego Wojska Polskiego. Ciekawe, że teraz jest traktowany jako ekspert przez ultrakatolicki dziennik i rozgłośnię. Ale ja już jestem stary, więc się specjalnie nie dziwię. To nie pierwszy przypadek.
Tak czy inaczej – muszę przyznać, że takiego kondensatu manipulacji miałem okazję słuchać ostatni raz w wiadomościach w czasie stanu wojennego. Widać, że historia lubi się powtarzać.
Czekam na kolejne artykuły, wiadomości, audycje, programy. Niestety, jestem mocno przekonany, że pojawią się niebawem. Szczucie z boku trwa.
Źródło: http://starychemik.wordpress.com/Dziś na portalu natemat.pl ukazał się dość obszerny artykuł dotyczący w zasadzie e-papierosów, a tak naprawdę kasy związanej z tym rynkiem.
Już sam tytuł: E-papierosy za tanie. Senator: Czas obłożyć je akcyzą wyjaśnia od razu, w czym rzecz.
Przyznam, że jedno mnie ucieszyło – nareszcie pan senator Piecha powiedział wprost, o co tak naprawdę chodzi. Nie udaje, że chodzi o zdrowie ludzi, o choroby odtytoniowe. Kasa misiu, kasa… Magiczne słowo “akcyza”, która, nałożona na “olejki” (senatorze – olejki są do ciasta albo do opalania – warto się douczyć!) w automagiczny sposób sprawi, że nieletni nie będą sięgać po e-fajkę a ludzie albo wrócą do analogów albo też sięgną po produkty farmaceutyczne.
Z wypowiedzi pana senatora Piechy (skądinąd lekarza) aż kapie hipokryzją. “Państwu powinno zależeć na ograniczeniu ich dostępności” – no jasne, niech dostępne będą zwykłe tytoniowe, na nich państwo trzepie miliardy. No i na pewno są zdrowsze niż te wstrętne elektroniki.
“Być może ta akcyza powinna być niższa ze względu na to, iż e-papieros trochę mniej szkodzi. Aczkolwiek w tym dozowniku z olejkiem czasem znajdują się dawki nikotyny przekraczające te w klasycznych papierosach. Mało mamy na ten temat danych, ale pewne jest, że akcyza to konieczność.”
No, panie senatorze – jeśli pan ma mało danych to smutne. Może warto zajrzeć do źródeł? A wiązanie poziomu nikotyny z akcyzą to niesamowita wolta – większa nawet niż Górna Wolta.
“Podatek chroni najmłodszych”? Raczy pan żartować – podatek tylko napędza kasę państwu. Mało chyba pan bywa w okolicach szkół czy miejsc, w których bywa młodzież. Akcyza na zwykłe papierosy jakoś nie odstraszyła ich od palenia. Te argumenty są rodem z PRL, gdzie właśnie tak argumentowano podwyżki cen alkoholu i tytoniu. Ciekawe ilu pijaków rzuciło wódę dlatego, że podnieśli cenę.
Chciałbym na marginesie przypomnieć, że kilkaset tysięcy użytkowników e-papierosów to wyborcy, panie senatorze. A niedawne badania pokazały, że nikotyna poprawia pamięć (pisałem o tym jakiś czas temu tutaj na blogu). Może warto to też wziąć pod uwagę.
Przy okazji jedna uwaga do autora artykułu: wyraźnie widać, że nie śledzi Pan unijnej procedury legislacyjnej – warto to nadrobić. Granica 4 mg/ml zniknęła już z projektu – wszystkie liquidy mają być produktami medycznymi.
I teraz trochę komentarza ode mnie. Na e-papierosa przerzuciłem się tydzień temu.
Dzienne chmurzenie (inhalacja, bo w epapierosie nie zachodzi proces spalania) ekwiwalentu 3 paczek (czyli ok 40 zł) fajek to koszt zamykający się w wartościach od.. 60 groszy do 1.50 zł.
Koszt zależy od tego czy palę tzw. bazę mentholową, bez żadnych dodatkowych aromatów, czy jakiś "markowy" blend drogich aromatów. Od strony zdrowotnej - różnic pomiędzy tymi dwoma opcjami - nie ma. Są za to spore - jeśli porówna się je do zwykłego papierosa.
W praktyce, w obu przypadkach - to jakieś 650 3-4 sekundowych zaciągnięć i 3ml płynu/dzień. Skąd wiem? Mój Evic zapisuje te dane w pamięci i zrzuca przez połączenie microusb->USB do programu na PC, który generuje automatycznie wykresy.)
To musi naprawdę boleć ten rząd pojebów oraz Big Tobacco. Wg. najnowszych danych - już prawie 900 tys. osób w Polsce inhaluje nikotynę z e-papierosów (dzienna sprzedaż samych urządzeń to od tysiąca do paru tysięcy sztuk).
Polecam wszystkim materiały z konferencji, która odbyła się ostatnio:
Ostatnia edycja: