Zabawa w literki (MBTI) i testy osobowości

Czy literki to druga w kolejności najważniesza rzecz w życiu (po lajkach)?

  • Tak!

    Votes: 15 32,6%
  • Nie!

    Votes: 11 23,9%
  • Nie wiem.

    Votes: 3 6,5%
  • Wiem, ale nie powiem.

    Votes: 8 17,4%
  • Nie obchodzi mnie to, ale się wypowiem.

    Votes: 9 19,6%

  • Total voters
    46

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Zbyszek_Z (Szukam męskiego wzorca)
DO WAT. Ale jak można tam zmieniać CAŁOŚĆ bez logowania się to nie dziwota... a może piratepad byłby lepszy a nie popierdolone gogle?

Tak w ogóle to nie można byłoby po prostu wrócić do normalnej tabeli?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
ja konserwa? wtf?
no i cemu miałbym szukać drogi do paragwaju? znam drogi do paragwaju... znam wszystkie mi potrzebne drogi...

tak jak wcześniej na szałcie pisałem ta tabelka pokazuje dobrze jak bedzie działał "anarcho"komunizm...
pierwsza zmiana wyrówna podłoże, druga wykopie rów, trzecia zakopie rów itd itd...
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
To niesamowite jak ludzie (i podobno nawet bardziej inteligentni niż w przeciętnym skupisku ludzkim) pragną się zamykać w jakieś schematy, jednoznacznie określać i walczyć z innymi. Wśród ludzi, którzy uważają się za mądrych są sami lewacy i prawacy, introwertycy i ekstrawertycy, humaniści i ci lepsi. W tym całym burdelu nie ma ludzi.
O ile w politycznych czy religijnych znaleziskach te podziały mają jakiś tam sens ale tutaj mowa o jakiejś bździągwa bzdurze takiej, że to się w głowie nie mieści. Jakiś sztuczny podział wymyślony chyba przez tych zamkniętych w sobie ludzi, żeby odgryźć się na tych, co mieli zawsze kolegów, dziewczyny i w ogóle fajne życie. Po co to wymyślać takie bzdury i w dodatku wymieniać się jakimiś teoretyczno-z-dupowymi argumentami? Prawda jest taka, że wg tego podziału ekstrawertyk nic w życiu nie osiągnie, bo nie da się żyć tylko towarzysko ani introwertyk, który całe życie będzie pracował na sukces innych. Tak, kierownik czy menadżer widzi gościa od prezentacji, może nawet nie wiedzieć o tym jeleniu co odstawił całą robotę i schował się w pokoju. Z własną firmą też może być problem bo klienta trzeba przekonać, suche fakty tego nie robią.
Serio, nie ważne, czy uważasz się za introwertyka, ekstrawertyka czy dietetyka. Pracujcie nad swoimi słabymi stronami, nie dajcie się zamknąć w ramy jakiegoś debilnego podziału. Bądźcie ludźmi.

Ja tylko chciałbym dodać, że mój stary z moją starą po ekstrawertycku mnie zrobili. Pozdrawiam, ekstra (bo seksowny) introwertyk.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Wypraszam sobie zakwalifikowanie INFP do konfidentow, skoro w opisie na wiki stoi jak byk, ze jesteśmy niezwykle lojalni.
W sumie zawsze uważałem ze to wazna cecha w życiu więc sie zgadza. Myślę o sobie (choc oczywiscie nigdy nie testowałem) że prędzej dałbym sobie ręke uciąć niz kogoś zdradzić, ten test utwierdził mnie w wielu opiniach o sobie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/INFP
Niezwykle lojalni? Ale względem kogo?

Ja tylko chciałbym dodać, że mój stary z moją starą po ekstrawertycku mnie zrobili. Pozdrawiam, ekstra (bo seksowny) introwertyk.
A jak pisałem to samo na shoucie, to żeś chuju wyśmiał ;)
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
względem kogo?

Względem ważnych dla nas ludzi i tego w co wierzymy. Wynika z tego, że jedyny sposób by zrobić z INFP konfidenta to spowodować by uwierzył w racje drugiej strony. Jak napisali w opisie "nie obchodzi ich nagroda", mógłbym chyba zostać jakimś bojownikiem, kto wie. Z drugiej strony fanatycznie wierzę w prawo do wolności dla każdego, nawet jeśli przyniosłoby to w efekcie niekorzystne skutki dla stron trzecich. Czasami sam siebie pytam po której stronie bym stanął. I zawsze mi wychodzi - nawet po walce ze sobą - że po stronie wolności. Np w sprawie broni - wewnętrznie nie wierzę, że posiadanie dowolnej broni przez każdego skończyłoby sie dla ludzkosci dobrze. Ale wybrałbym wolność mimo wszystko, ona jest najwazniejsza. Dlatego nie wydałbym kogoś kto handluje na przykład wzbogaconym uranem. Poza tym powierzone tajemnice podlegają zachowaniu bez względu na wszystko.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Stary komentarz @FatBantha (z Liberalis) na temat wojny klasowej ekstrawertyków z introwertykami:

Ku elitarystycznym, hierarchicznym ideom zwracają się właśnie ludzie z Judging – ci z Perceiving są właśnie częściej egalitarystami, nie szufladkującymi ludzi według swoich preferencji, tacy co to biorą świat jaki im się wydaje, że jest, a nie jaki powinien być. I raczej inkluzywnie podchodzą do społeczności, pakując ludzi z maksymalnie szerokim wachlarzem cech, podczas gdy „J” wartościują nagminnie tychże i w sprawach społecznościowych stawiają na ekskluzywność – tylko wybrańcy są godni uczestniczenia w jakiejś wspólnocie, etc.

To oczywiście potężna generalizacja, ale na ogół się sprawdza.

Inna sprawa, że introwertycy-komuniści to dla mnie dziwadła totalne, które nie rozumieją swojego interesu klasowego (albo nie wiedzą, że są introwertykami) albo nie zdają sobie sprawy, że postulują formę podejmowania decyzji i ogólnie sprawowania władzy, która znacząco narazi ich na dodatkowe, wyczerpujące relacje z innymi ludźmi (czasami w znacznej liczbie, a nie pojedynczo, co jest przez nich najbardziej preferowane), niekoniecznie wtedy, kiedy będą mieli ochotę na takie spotkania.

W komunizmie ekstrawertycy mają ogromną przewagę nad introwertykami, bo forma zarządzania komuną premiuje preferowane przez nich formy kontaktów międzyludzkich, zwłaszcza ich częstotliwość. Dlatego też komunizm jako propozycja, która ma zaprowadzić równość jest epic failem już na samym początku:
nie bierze pod uwagę, że ludzie się różnią psychiczną budową i w pozycji znacznie lepszej stawia pewne typy osobowości, podczas gdy inne są na pozycji przegranej.

Dla ekstrawertyków komunizm jest ok, bo po prostu lubią spotkania towarzyskie, a wspólne zarządzanie czymś i brak własności prywatnej daje znakomity pretekst do takich spotkań. Zawsze jest coś do obgadania i podjęcia wspólnej (zawsze wspólnej) decyzji. Dlatego też ekstrawertycy bardzo często są urodzonymi lewakami, uwielbiającymi prowadzenie dyskursów i podejmujących demokratyczne decyzje po naradach (można sobie pogadać, co jest wartością samą w sobie).

Dla introwertyków komunizm w praktyce byłby katorgą. Skoro kontakty z innymi ludźmi ich wyczerpują, a w kapitalizmie decydować mogą sami, jeśli tylko są właścicielami, to taka forma oparcia się na abstrakcyjnej regule, która mnogość dyskursów wyklucza i je wszystkie zastępuje, jest dla nich lepsza – nie naraża na kontakty, których sobie nie życzą. Jako szefowie mogą zarządzać ludźmi bez osobistego kontaktu, tworząc hierarchię w firmie na przykład. I zamiast rozmawiać ze wszystkimi, rozmawiają z niektórymi, którzy dalej przekazują ich dyspozycje.

Najlepszą instytucjonalną ochroną prywatności jest własność prywatna. Daje najwięcej możliwości jej obrony. Propertarianizm najpewniej jest wynalazkiem jakiegoś introwertyka. Podobnie jak zejście z drzew – tam na dole było po prostu mniej osobników tego samego gatunku. :)

Jak dla mnie walka klasowa jak postrzega ją marksizm to kwestia całkowicie marginalna – prawdziwie potężna walka klasowa toczy się między introwertykami i ekstrawertykami. Konflikty idą już nawet przez same rodziny, w których młodym introwertykom ich ekstrawertyczni rodzice jako metodę zapamiętywania informacji polecają głośne kucie, imitujące rozmowę, które może w ich wypadku było skuteczne, ale w przypadku introwertycznego potomstwa, spełza na niczym i jest marnowaniem jego energii i talentów. I vice versa. No, ale że dominującą liczebnie stroną są ekstrawertycy, to oni mają przewagę. Może w przeszłości jej nie mieli i dzięki temu osadniczy tryb życia zwyciężył i zaskutkował introwertyczną rewolucją neolityczną – wspólne szlajanie się, zbieractwo-łowiectwo przestało być aprobowanym stylem życia dla ogółu i przegrało z indywidualistycznym separacjonizmem i zmniejszeniem całych plemion do rodzin zaledwie. Taka hipoteza tylko.

I oczywiście lewica, kolektywizm atrakcyjny będzie dla ekstrawertyków, a prawica i indywidualizm dla introwertyków. Stąd pomysły znoszenia ścianek działowych przy stanowiskach pracy, na przykład w korporacjach, uderzają w komfort pracy introwertyków, natomiast istnienie tych ścianek, sprawia że ekstrawertycy czują się skrępowani, nie mogąc prowadzić bujnego życia towarzyskiego.

Wyjaśnia to też specyfikę konfliktu i faktu dlaczego ludzie tak mocno obstają przy swojej opcji aksjologicznej i komuniści nie potrafią przekonać ostatecznie kapitalistów i odwrotnie. Po prostu te ideologie już w trzewiach wydają się stronom nieodpowiednie dla nich i obrzydliwe. Dla ekstrawertyków obrzydliwe są przeszkody w kontaktach międzyludzkich i stawianie instytucjonalnych barier, dla introwertyków brak możliwości stawianie tych barier, które zapewniają im komfort.

Komunizm ssie.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Ważną cechą testów psychologicznych jest ich rzetelność – to miara poprawności pomiaru oznaczająca, że wynik testu nie jest dziełem przypadku i jeśli przeprowadzimy test ponownie, wynik będzie zbliżony. CPP podaje na swojej stronie, że wartość wskaźnika rzetelności dla najnowszej wersji narzędzia wynosi 0,77 – to całkiem nieźle. Niemniej ten wynik odnosi się do tzw. spójności wewnętrznej narzędzia. Kiedy w innych badaniach Howes i Carscadon sprawdzili inny aspekt rzetelności, wyniki nie były takie dobre. Badacze przeprowadzili pomiar za pomocą MBTI, po pięciu tygodniach przebadali te same osoby. Okazało się, że w 50% przypadków uczestnicy zostali zaklasyfikowani do innego typu. Takie odkrycie dyskredytuje test, ponieważ pokazuje, że wyniki uczestników są w dużej mierze dziełem przypadku. Niski poziom rzetelności test-retest dla MBTI wykazali też inni badacze, między innymi Capraro. Poza rzetelnością, dobry test powinien się cechować wysoką trafnością. Trafność odnosi się do tego, na ile narzędzie mierzy to, co w zamyśle autorów miało mierzyć. W przypadku testów na inteligencję wysoka trafność oznacza, że test pozwala miarodajnie zmierzyć to, co autorzy uznali za przejawy inteligencji. W przypadku MBTI byłoby mierzenie czterech dychotomicznych kategorii opisanych przez autorki. Nie do końca tak jest. Pittenger przywołuje wyniki kilku badań, w których sprawdzano strukturę czynnikową testu. Okazywało się, że z danych wyłania się inna liczba czynników niż cztery (na przykład sześć w bardzo szeroko zakrojonym badaniu Sippsa, Alexandra i Friedta) i że te czynniki nie są nawet zbliżone do tych, które przewiduje teoria. Nie ma więc podstaw, ale wyliczać wyniki dla czterech dychotomicznych kategorii. Można powiedzieć, że wyniki testu są „na siłę” dopasowywane do wymagań teorii. To podejście diametralnie różne od złotego standardu psychometrii, czyli testu NEO mierzącego wielką piątkę – w tym zarówno test, jak i koncepcja były od zera budowane na podstawie danych empirycznych.

Niska rzetelność MBTI, a co za tym idzie, przypadkowość wyników, bierze się po części z konstrukcji narzędzia, a mianowicie z jego bimodalnej struktury. Należy tu wprowadzić rozróżnienie na cechy i typy. Cechy odnoszą się do ciągłych wymiarów, natomiast typy oznaczają dwie lub więcej kategorii, do których możemy wpasowywać ludzi. Idea cech dominuje w psychologii osobowości, ponieważ zdecydowana większość ludzkich cech ma rozkład normalny. Co to znaczy? Weźmy za przykład wzrost. Jeżeli zmierzymy wzrost Polaków, wyliczymy średni wzrost Polaka i stworzymy na tej podstawie wykres, większość ludzi znajdzie się w okolicach średniej, im dalej od średniej w jedną lub drugą stronę, tym mniej osób, tylko kilkoro Polaków będzie miało bardzo niski albo bardzo wysoki wzrost. Podobnie jest z inteligencją, cechami osobowości. W tym chociażby z introwersją i ekstrawersją. Zdecydowana większość ludzi w społeczeństwie ma średni wynik na tej skali: czasami są intro-, czasami ekstrawertykami, mają i takie, i takie cechy. Co się więc dzieje, kiedy nakładamy na to bimodalną kategorię? Osoby, które są troszeczkę powyżej średniej, są wpychane do kategorii „ekstrawertyk”, ludzie troszeczkę poniżej średniej są umieszczani w kategorii „introwertyk”. W podejściu cechowym powiedzielibyśmy, że wszystkie te osoby mieszczą się w jednym odchyleniu standardowym od średniej, więc zasadniczo nie ma między nimi różnicy. W podejściu bimodalnym dostają jedną albo drugą etykietkę. Wracamy do rozkładu normalnego (i do Junga, który twierdził, że nie ma intro- i ekstrawertyków, są ludzie o takich i takich cechach) – skoro większość osób plasuje się plasuje się blisko średniej, o naszych etykietkach decyduje czasem jedno, dwa pytania. To też wyjaśnia, dlaczego po kilku tygodniach mamy inne typy osobowości.

Według dostępnych danych własności psychometryczne narzędzia są niezadowalające, trudno powiedzieć, co ono właściwie mierzy. Jednak z punktu widzenia współczesnej wiedzy psychologicznej dychotomie uwzględnione w koncepcji Myers-Briggs są dziwne. Psycholog Adam Grant zwraca uwagę na przeciwstawienie myślenia i odczuwania. Taka opozycja pojawia się w romantycznej literaturze, być może Jung postrzegał swoich znajomych jako racjonalnych i logicznych albo empatycznych, emocjonalnych. Tylko że brak naukowych przesłanek na istnienie takiej opozycji. Badania pokazują raczej, że osoby, które sobie lepiej radzą z wnioskowaniem i myśleniem logicznym również lepiej sobie radzą z emocjami swoimi i innych osób. Nie jest tak, że albo myślimy, albo odczuwamy. Raczej im lepiej myślimy, tym lepiej sobie radzimy z odczuwaniem. Ta dychotomia jest więc w dużej mierze nieuzasadniona.

Zdaniem autorek i dystrybutorów kwestionariusza typy osobowości przekładają się na style poznawcze, a w związku z tym na preferencje zawodowe i szanse powodzenia w określonej ścieżce kariery. Dlatego MBTI bywa polecany doradcom zawodowym, rekruterom i osobom odpowiedzialnym za rozwój pracowników. Firma CPP podaje, że na przykład osoby kierujące się intuicją częściej wybierają zawody artystyczne niż osoby, które kierują się poznaniem zmysłowym. Jednakże liczni autorzy, między innymi psycholog dr David Pittenger, wskazują na brak związku między typami a preferencjami zawodowymi. Pittenger podaje następujący przykład: zwolennicy MBTI twierdzą, że wśród nauczycieli szkół podstawowych dominują osoby o typie ESTJ (ok. 12% przebadanych nauczycieli). Okazuje się jednak, że w ogólnej populacji również ok. 12% osób uzyskuje wynik pasujący do tego typu, nie ma więc podstaw, aby mówić o specyficznej zależności między typem a skłonnością do uczenia małych dzieci. Zdaniem Pittengera również w innych zawodach (np. pielęgniarki czy managera) rozkład typów jest podobny jak w ogólnej populacji. Pittenger poddał z resztą krytyce sposób analizowania danych i wyciągania wniosków w zleconych prze CPP badaniach dotyczących zależności między typami a sukcesem w pracy menedżera. Również William Gardner i Mark Martinko przyjrzeli się dotychczas przeprowadzonym badaniom dotyczącym typów osobowości managerów i pokazali, że dowody na zależności między typami a skutecznością w pracy menedżera są bardzo nikłe. Znaleźli też niedociągnięcia metodologiczne w cytowanych przez CPP badaniach. Jeszcze dalej poszli Daniel Druckman i Robert Bjork. W opracowaniu zleconym przez amerykański Army Research Institute napisali, że dostępne wyniki badań sugerują, że MBTI jest bezużyteczny w doradztwie zawodowym i planowaniu kariery i bazuje on po prostu na stereotypach.

Jeżeli MBTI jest tak niedoskonały, dlaczego wciąż jest powszechnie używany? Dlaczego specjaliści od rekrutacji i zarządzania zasobami ludzkimi nie korzystają chociażby z popularnej w świecie akademickim koncepcji wielkiej piątki? Częściowo może to wynikać z tego, że w kwestionariuszu Myers-Briggs wyniki zasadniczo zawsze są pozytywne – obydwie ewentualności każdego wymiaru opisano poprzez zalety. Zatem nie ma znaczenia, który typ nam przypadnie, bowiem w opisie każdego są pozytywne treści. Udział w badaniu z użyciem takiego narzędzia zawsze poprawi nam humor. Z kolei w skład wielkiej piątki wchodzi wymiar neurotyczność, który, mówiąc oględnie, może dawać niepożądane wyniki. Nie wiele osób oprócz Woody’ego Allena chce o sobie myśleć, że mają wysoki poziom neurotyczności, trudno więc sobie wyobrazić, że będą płacić za test, który pozwoli to wykazać empirycznie. Dla wielu osób niski poziom na skali ugodowości czy sumienności również mógłby być trudny do zaakceptowania. Można więc powiedzieć, że MBTI nie mówi nam rzeczy, których nie chcielibyśmy o sobie wiedzieć. Kolejnym atutem marketingowym narzędzia może być to, co decyduje o jego niedoskonałości merytorycznej – użycie typów, a nie wymiarów ciągłych. Z merytorycznego punktu widzenia więcej sensu ma powiedzenie, że poziom ekstrawersji danej osoby mieści się w jednym odchyleniu standardowym powyżej średniej. Okazuje się jednak, że użytkownicy wolą proste dychotomiczne kategorie: jesteś introwertykiem albo ekstrawertykiem. Takie proste podziały przemawiają dużo lepiej, nawet jeśli są nieuzasadnione. Podział na 16 typów jest zatem atrakcyjny, ponieważ dla przeciętnego użytkownika jest przejrzysty i czytelny. W tekście poświęconym MBTI opublikowanym w Washington Post pojawia się też argument, że impet marketingowy narzędzia wynika z tego, że jego dystrybucja jest prowadzona przez jedną firmę. Wielka piątką do nikogo nie należy – jest własnością społeczności akademickiej, nikomu zatem nie zależy na zwiększaniu jej potencjału rynkowego. Warto dodać, że w Polsce testy uznane przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne są dostępne tylko dla osób z wykształceniem psychologicznym. Prawo do używania MBTI zyskuje się po ukończeniu krótkiego kursu, co umożliwia osobom bez studiów psychologicznych mierzenie osobowości. To też z pewnością sprzyja popularyzacji narzędzia w środowisku biznesowym.

Czy zatem inwentarz typów powinien być stosowany w firmach? Wielu specjalistów od badania osobowości zgadza się, że to narzędzie może być używane jako ciekawostka, w formie rozrywki. Nie ma zaś większego uzasadnienia, żeby na podstawie wyników MBTI podejmować decyzje dotyczące zatrudnienia lub rozwoju pracowników. Nie jest to też użyteczne narzędzie w doradztwie zawodowym dla uczniów i studentów. Z pewnością należy mieć dystans do tego inwentarza, bo mimo dużej popularności ma on niewielką wartość merytoryczną.

http://blog.justynakucharska.com/blog/?p=69
 

Kelsi

Well-Known Member
1 040
19 839
Poza tym powierzone tajemnice podlegają zachowaniu bez względu na wszystko.
oklasky.gif
kwiatek.gif
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Rozwiązywałeś tylko z linku Cieka?
Polecam spróbować z tym:
http://www.humanmetrics.com/cgi-win/jtypes2.asp

Z czystej ciekawości, obaczysz wynik.
Humanmetrics Jung Typology Test™
Your Type
INTP
Introvert(19%) iNtuitive(28%) Thinking(41%) Perceiving(28%)
  • You have slight preference of Introversion over Extraversion (19%)
  • You have moderate preference of Intuition over Sensing (28%)
  • You have moderate preference of Thinking over Feeling (41%)
  • You have moderate preference of Perceiving over Judging (28%)
W temacie to będzie już mój trzeci test - pierwszy od Cieka którego zapomniałem opublikować, pozostałe dwa od Ciebie publikował wyniki. Za każdym razem to samo ;)
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
(ISTJ) Missionary
Ah yes, the ISTJ. Quiet individuals who like to keep their heads down and get work done. Makes sense that they would enjoy the most basic type of sex. All ISTJ’s can only have sex missionary style, and if they do it any other way, they won’t cum.

(ISFJ) Doggy Style
ISFJ’s are conscious of their surroundings, which makes Doggy Style much easier for them than, let’s say an ESTP, who are scatterbrained and can’t focus well enough to help someone penetrate them from behind. ISFJ’s love it doggy style.

(INFJ) Reverse Cowgirl
INFJ’s love to be in control, and naturally, they enjoy the power that comes with being on top and using their ass muscles to control how the dick goes into their pussy. This is deeply rooted in their psychology and it’s why they like to do reverse cowgirl.

(INTJ) Blowjobs
The INTJ is the rarest personality type and less than .8% of women are INTJ’s. They think methodically and they like to control the penis, manipulating it with their hands and their mouth until it cums in their face. It makes sense that the rarest personality type is also the type men like the most – it’s because they love to give blowjobs.

(ISTP) Standing Up
ISTP’s are very adventurous, and as such they tend to have sex in public places: at work or school, at the grocery store, or while waiting for their child to come out of the doctor’s office. Naturally as most of their sexual encounters are spontaneous acts outside with strangers, they tend to have sex standing up.

(ISFP) Pussy Eating
ISFP’s don’t handle criticism well, and they often shut down when confronted with hit. During normal sex they stress out about whether or not they are doing sex right, and they can’t cum. That’s why they love to have their pussies eaten, because they don’t have to do anything and there’s less responsibility.

(INFP) Titty Fucking
INFP’s are truly the most generous, and they see the best in people. That’s why they do the most generous type of sex – titty fucking. Even more generous than the blow job because the recipient doensn’t even get to taste the dick, they let their partners titty fuck them and they get no physical pleasure out of it, but emotional pleasure from knowing someone will cum in their face from their huge tits.

(INTP) Anulingus
INTP’s are thinkers. They are often lost deep in thought, solving some kind of incredibly complex internal puzzle. As such, they carry a lot of stress, and while they are thinking so deeply about things, they like to have someone lick on their asshole to calm them down.

(ESTP) Piledriver
If there’s one thing that’s true about ESTP’s, it’s that they like to be pinned to the floor upside down while someone fucks them like a wheelbarrow. ESTP’s can’t sit still, so during sex they need to be put in such a dominating position that they have no choice but to get fucked upside down in a bathroom.

(ESFP) Fisting
ESFP’s like to show off, and what better way to show off than shoving an entire adult male fist into your vagina. This plays in well with their accepting nature, and ESFP’s love to welcome someone’s first into their body like it was a huge dick.

(ENFP) Double Fisting
ENFP’s are desperate to please, and for that reason they’re always looking to out-do everyone. They might not enjoy having two fists inside of their pussies, but they will definitely do it just to show everyone that it’s possible.

(ENTP) Double Fisting Plus a Foot In The Pussy As Well
ENTP’s think big. They see people like the ENFP and they think, that’s just two fists, what if people had more? That’s when it hit’s them: shove your foot in my pussy as well. ENTP’s are true visionaries: think Elon Musk; now imagine him shoving a bunch of arms and legs in his pussy. That’s them.

(ESTJ) Freezing A Turd And Fucking The Girl With It
ESTJ’s are usually upstanding folks. They keep their house in order, go to church, and they help out in the community. Which means you know they are hiding something. Something incredibly fucked up. And that something is that during sex they like to freeze a turd and then use the turd as a dildo to fuck the girl.

(ESFJ) Pulling The Uterus Out Of The Pussy And Using It Like A Dick To Fuck The Man In The Ass
It’s called a pink sock and it happens by accident sometimes, but basically the vagina loses its elasticity and the cervix falls completely out of the woman’s body. Then the man bends over and the cervix is held tight around the base by the woman, and she puts it into his ass like it was a dick. ESFJ’s do this because they like to respect authority.

(ENFJ) Woman Has Diarrhea Into Man’s Mouth, He Snowballs It Into Her Mouth, Then She Throws Up Her Own Shit Into Her Pussy, and Then She Pussy-Shits It Into His Ass
ENFJ’s love to give, and just putting their cervix into a man’s ass isn’t enough. They like to be as intimate as possible, and the only way to do that is with the Chocolate Waterfountain, described here, in which she has diarrhea into the man’s mouth, he spits it into hers, then she throws it up into her own pussy, and then squeezes it out of her pussy into the man’s ass.

(ENTJ) Kissing
ENTJ’s keep things simple and they like to just kiss and hold hands. Unless of course they’re dating an IFNJ, in which their personalities match up in a wake that makes them dress up like dogs or dragons or some kind of animal and fuck each other while wearing the costumes.
 
Do góry Bottom