Wypad do USA

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Tak sobie pomyślałem o kilkutygodniowej wyprawie do stanów na własną rękę. Na forum pojawiło się kilka relacji od naszych rodaków tam mieszkających. Czemu by nie?
Konkretnie szukam jednej lub dwóch osób chętnych na taki wypad. Warunki następujące:
- mam kuzynkę w Delaware, chodzi tylko o to aby do niej dotrzeć, odbierze z lotniska, wsiąść szybki prysznic, potem kuzynka przekaże instrukcje jak tanio i szybko wypożyczyć auto aby nie tracić czasu i się nie stresować i jedziemy gdzie chcemy najlepiej do stanów gun-friendly bo Delawere niestety nie jest.
- termin październik tego roku lub rok przyszły najlepiej środek
- osoby towarzyszące nie mogą mieć węża w kieszeni na zasadzie, że będą jadły parówki z amerykańskiej biedronki, jemy po drodze jak ludzie i śpimy w motelach jak ludzie
- nie cierpię zwiedzania jakiś muzeów więc to ze mną odpada ale chętnie bym sobie skoczył tam gdzie można odstrzelić krokodyla, jest takie miejsce. Żadnego Nowego Jorku.
- odpowiedni ( pozytywny ) stosunek do broni palnej
- nie lubię śmierdziuchów i bałaganiarzy ( zwłaszcza w aucie ) więc zamiłowanie do higieny wskazane
- dobry angielski, wiza ( możemy się umówić wspólnie na wyjazd do ambasady bo ja choć jedną mam to chyba będę musiał skoczyć po drugą - inna kategoria )
- alkoholu używam normalnie, wiec nie chodzi mi o codzienne upijanie się do nieprzytomności
- dragów nie używam to nie moje klimaty
- no i na koniec aby to miało ręce i nogi na 3 tygodnie z 6/7 kawałków USD na osobę trzeba by było mieć ( oprócz biletów ale te można dostać w miarę tanio przy wczesnej rezerwacji )
- a byłbym zapomniał, lunch w Shooters Grill obowiązkowy:
Wszelkie szczegóły do uzgodnienia. Pisze jak najbardziej poważnie.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
a gdzie w tym wolnościowa inicjatywa właściwie?

A w spotkaniu w Warszawie i piciu piwa jest jakaś? Podczas takiego wypadu można się będzie poczuć trochę wolniej niż tutaj ( jak się odwiedzi nieco wolniejsze miejsca niż w Polsce ) - może to właśnie taka inicjatywa.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
w sumie spotkanie ino by wypić piwo i pośmieszkować w realu z kimś co sie ino z neta zna, też nei jest wolnosciową inicjatywą, ale jak konkretne osoby pogadają se może zrodzic sie z tego cos...
wycieczka do usa to przeszukiwania na lotnisku, podlizywanie sie w konsulacie by dostać promese, wydanie w chuj kasy a korzyści poza samą wycieczką mało...
 
D

Deleted member 427

Guest
Delawere jest bardzo przyjazne broni palnej. Skąd masz info, że nie jest? Stan ten, co prawda, zalicza się do nielicznego grona jurysdykcji wydających licencje na noszenie broni w trybie may issue, ale to tylko teoria - w praktyce każdy, kto złoży i nie figuruje w policyjnej kartotece, dostanie pozwolenie.
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
w sumie spotkanie ino by wypić piwo i pośmieszkować w realu z kimś co sie ino z neta zna, też nei jest wolnosciową inicjatywą, ale jak konkretne osoby pogadają se może zrodzic sie z tego cos...
wycieczka do usa to przeszukiwania na lotnisku, podlizywanie sie w konsulacie by dostać promese, wydanie w chuj kasy a korzyści poza samą wycieczką mało...

Zależy kto jedzie, ja nie miałem żadnego podlizywania w ambasadzie a na lotnisku w stanach poszło przyjemniej i krócej niż na lotnisku w Goleniowie. Dosłownie.

w sumie spotkanie ino by wypić piwo i pośmieszkować w realu z kimś co sie ino z neta zna, też nei jest wolnosciową inicjatywą, ale jak konkretne osoby pogadają se może zrodzic sie z tego cos...
wycieczka do usa to przeszukiwania na lotnisku, podlizywanie sie w konsulacie by dostać promese, wydanie w chuj kasy a korzyści poza samą wycieczką mało...

Zależy kto jedzie, ja nie miałem żadnego podlizywania w ambasadzie a na lotnisku w stanach poszło przyjemniej i krócej niż na lotnisku w Goleniowie. Dosłownie. Zresztą jakby na to patrzeć to by człowiek nigdzie nie poleciał samolotem bo wszędzie trzepią jak głupi.

Delawere jest bardzo przyjazne broni palnej. Skąd masz info, że nie jest? Stan ten, co prawda, zalicza się do nielicznego grona jurysdykcji wydających licencje na noszenie broni w trybie may issue, ale to tylko teoria - w praktyce każdy, kto złoży i nie figuruje w policyjnej kartotece, dostanie pozwolenie.

Miałem na myśli właśnie may issue, poza tym jeśli pamiętam to jest tam jedna komenda gdzie każdy co się ubiega zdaje jakiś egzamin itd, w colorado czy arizonie jest daleko lepiej.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
Zależy kto jedzie, ja nie miałem żadnego podlizywania w ambasadzie a na lotnisku w stanach poszło przyjemniej i krócej niż na lotnisku w Goleniowie. Dosłownie.
sam fakt że muszae sie do nich udać i prosic o pozwolenie by móc pojechać za moje pieniądze do ich zjebanego kraju jest dla mnie poniżające...
sam fakt że mnie przeszukują na lotnisku skanują zadają głupie pytania jest ponizający...

lekcje bycie poniżanym moge mieć w pierszym lepszym urzędzie nie musze wydawać 6k$ i lecieć za ocean...
 
D

Deleted member 427

Guest
Jedna komenda, ale stan jest malutki, więc max dwie godzinki jazdy i jesteś na miejscu.
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
sam fakt że muszae sie do nich udać i prosic o pozwolenie by móc pojechać za moje pieniądze do ich zjebanego kraju jest dla mnie poniżające...
sam fakt że mnie przeszukują na lotnisku skanują zadają głupie pytania jest ponizający...

lekcje bycie poniżanym moge mieć w pierszym lepszym urzędzie nie musze wydawać 6k$ i lecieć za ocean...
Pomyśl sobie w ten sposób - ci przed którymi musisz się tak płaszczyć na granicy czy ambasadzie nie są właścicielami tego kraju - to jego pasożyty - właścicielami są ci z którymi się spotkasz na prowincji w Arizonie, z pewnością potraktują się zgoła inaczej niż ci pierwsi.
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Mniejsza z tym teraz, ważne jest to czy jedziesz czy nie? Na miejscu się sprawdzi.;) - to akurat żart jest.
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Przez zieloną granicę z Meksyku byście się wybrali. To by była wolnościowa inicjatywa. W ogóle, jest coś szalenie fajnego w przekraczaniu granicy wbrew woli i zasadom mafii. Mi się zawsze marzyło.

Ino bilety bezpośrednie do Meksyku drogie. A jak nie bezpośrednie, no to, wiadomo, wizę trzeba hehe.
 
C

Cngelx

Guest
Podobno jak się dogadać z jakimś kartelem narkotykowym to do USA da radę się dostać względnie wolnościowo... ale też trzeba płacić.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Nie powiedziałbym, że trzeba płacić, można połączyć wolnościowy sposób dostania się do USA z wolnościowym handlem, czyli pomóc kartelowi w przewiezieniu dragów do Stanów - wtedy na takiej wycieczce można nawet zarobić :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
tak czy siak ta granica nie odpowiada definicji granicy zielonej... zieloną granice to usa ma z kanadą...
 
Do góry Bottom