Wspomnienia młodej komunistki

D

Deleted member 427

Guest
Tanja Nijmeijer, 29-letnia trockistowska aktywistka z Holandii, swego czasu uciekła z rodzinnego domu i przyłączyła się do Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) Swoje doświadczenia z REALNYM komunizmem opisała w dzienniku. Poniżej fragmenty.

Jestem zmęczona, zmęczona FARC, zmęczona ludźmi, zmęczona tym życiem we wspólnocie. Zmęczona tym, że nie mam nigdy niczego tylko dla siebie. To wszystko miałoby sens, gdyby człowiek wiedział, o co walczy. Ale tak naprawdę to ja już w to nie wierzę. Co to za organizacja, gdzie niektórzy mają kasę, papierosy, słodycze, a cała reszta musi żebrać, a ci pierwsi się od nich opędzają albo ich ochrzaniają. Tak było już cztery lata temu, kiedy tu przyjechałam, i nic się nie zmieniło. Co to za organizacja, w której dziewczyna z dużym biustem i ładną buzią może zatrząść całym dowództwem, które ileś czasu zgodnie współpracowało. Gdzie musimy harować cały dzień, a dowódcy tylko nas opieprzają. Kto wie, czy ja kiedykolwiek wyjdę z tej dżungli. Na miłość boską, oni nigdzie nie chcą mnie stąd posłać. Już nie wiem, co mówić. Chcę stąd odejść. Przynajmniej z tego oddziału. Ale każdy tu wie, że właściwie jest jakby więźniem. I co mogę zrobić? Mam dość tego bla, bla, bla w kółko, że jesteśmy komuniści, uczciwi, karni, niczego nie wolno nam marnować. A potem widzisz tych zakłamanych komendantów, którzy sami zabawowi i perfidni. A jak tylko ktoś się poważy ich skrytykować, nie mają litości.
(...)
Naturalnie dowódcy i ich żony mają osobną prywatną zabawę, co, uważam, jest obrzydliwe. Wszyscy pozostali, zwykli żołnierze i partyzanci bez stopni, będą mogli co najwyżej dopić jutro to, co dziś zostawią dowódcy. Cholera jasna. Mam gdzieś tę zabawę. Pójdę sobie gdzieś i siądę sama. Tak przynajmniej zaprotestuję. Wczoraj taka głupia baba Margaret woła mnie i pyta, czy chcę słodycze. Ta idiotka miała całą torbę. Co za upokorzenie. Kobiety dowódców to osobna klasa, mają przywileje, zawsze wiedzą co i jak, często same wydają rozkazy. No i muszą rodzić dzieci.
(...)
Żony komendantów w Ferrari Testarrosa, ze sztucznymi piersiami i zajadające się kawiorem, chyba tak będzie. Kobieta dowódcy. Na pewno ma jedwabną bieliznę i jeśli jej nie wyrzuci do śmieci po użyciu, może nam się trafi. Piękne stroje, szampan. Rzygać się chce.
(...)
Straciłam zaufanie do ludzi. Chce mi się palić, ale dadzą nam papierosy dopiero za dwa tygodnie. Może będę musiała wyżebrać albo wymusić paczkę na kimś. Co mnie jeszcze czeka?
(...)
Znalazłam 'przyjaciela'. Ustaliliśmy, że on pogada z szefem, czy możemy być razem. Bez jednego pocałunku ani niczego. Czyste negocjacje.

[url=http://histmag.org/?id=2879][link][/URL]
[link 2]
 

Avx

Active Member
831
186
Zajebisty temat !

Tutaj macie fotkę żywej:
2.jpg


A tutaj macie fotkę żywej (po prawej) i zdechłej (po lewej).
Tanja-Nijmeijer-dood.jpg


CIESZCIE OKO ! :)


Chociaż jak była żywa to ładną buźkę miała, więc szkoda, że Kolumbijscy żołnierze nie znaleźli dla niej jakiegoś interesującego zastosowania przed ubiciem ;)
 

Nene

Koteu
1 094
1 689
W środku lasu tęskni za papierosami, słodyczami i jedwabnymi majtkami. Ludzie to mają problemy.
 

Avx

Active Member
831
186
Aaaa, ta zdechła to jednak nie Tanja ! Porównanie dentystyczne wykluczyło.
FARC twierdzi, że kicia dalej żyje i bohatersko walczy ^^
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
[Tanja Nijmeijer] jest podejrzana o podłożenie bomby zapalającej w komunikacji publicznej, ataki bombowe na posterunek policji i supermarkety oraz podłożenie miny. Nijmeijer sama podłożyła bombę pod hurtownię artykułów sportowych, której właściciel nie chciał ulec szantażowi. W wyniku tego szesnaście osób zostało rannych. Nijmeijer nie żałowała tego czynu, ponieważ „sprzedawca odmówił zapłacenia podatku na rewolucję".

[Ze wordt verdacht betrokken te zijn geweest bij de plaatsing van een brandbom in het openbaar vervoer, bomaanslagen tegen een politiebureau en supermarkten en de plaatsing van een mijn. Nijmeijer plaatste zelf een bom bij een sportartikelenfabriek waarvan de eigenaar zich niet liet afpersen. Daarbij raakten zestien mensen gewond. Ze heeft daar geen spijt van, omdat "de middenstander weigerde de belasting voor de revolutie te betalen.]

Z holenderskiej wiki, wrzuciłem do tłumacza: [link]

Podatek na rewolucję?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Zawsze jest tak, że jak komuchy albo syjoniści mordują jest cudnie. A gdy normalni ludzie mszczą krzywdy i walą w bydło równo, to odzywa się chór wujów z pieśnią "aj waj, ale tak się nie robi" ze wsparciem heglujących napinaczy, którzy zawsze mają "ale" lub wydają z siebie wyuczony pomruk oburzenia. ;)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Zawsze jest tak, że jak komuchy albo syjoniści mordują jest cudnie. A gdy normalni ludzie mszczą krzywdy i walą w bydło równo, to odzywa się chór wujów z pieśnią "aj waj, ale tak się nie robi" ze wsparciem heglujących napinaczy, którzy zawsze mają "ale" lub wydają z siebie wyuczony pomruk oburzenia. ;)

Nie, nie jest tak zawsze. Jak chuj w chóru zaprzeczam jakobym kiedykolwiek popierał działania komóchów i syjonistów. Krytykuję ja tak samo jak działa "normalnych ludzi", bo zarówno jedni i drudzy są mi ideowo obcy. Nie łączy mnie z nimi nic.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
@Tosiabunio. Głosować nie wolno, zabijać nie wolno. To jak wprowadzić libertarianizm?
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Zawsze jest tak, że jak komuchy albo syjoniści mordują jest cudnie. A gdy normalni ludzie mszczą krzywdy i walą w bydło równo, to odzywa się chór wujów z pieśnią "aj waj, ale tak się nie robi" ze wsparciem heglujących napinaczy, którzy zawsze mają "ale" lub wydają z siebie wyuczony pomruk oburzenia. ;)

Jeśli jestem akapem to nie rajcuje mnie co robią i myślą komuchy, jak ktoś jest zafascynowany robotą komuchów to niech robi jak komuchy. Dla mnie czerwone to jest czerwone, nieważne czy cyniczne, mentalne, taktyczne, strategiczne, emotywne czy ch.. wie jakie. Złodziejstwo i morderstwo to była, jest i będzie domena czerwonego. I jeśli mowa jest o jakiejkolwiek strategii, to początkiem początku jest sterylność w stosunku do czerwonego, żeby nie skazić sobie mózgu tym syfem w żaden sposób.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
@Tosiabunio - to nie było do Ciebie, tylko ogólnie. Przykład: ile aj-wajków i kwików na świecie z powodu Pinocheta (on nie mścił on zapobiegał a to z libertariańskiego punktu widzenia gorsze) a ile z powodu Che? Sam tłumaczyłeś Fontovę...
http://www.miasik.net/articles/fontova.html
http://www.miasik.net/articles/fontova2.html

@Maciej Dudek
Jeśli chodzi o sterylność w stosunku do czerwonego, to sam z jednym zrobiłeś wywiad. ;P
Wywiad z mutualistą: http://www.libertarian.pl/konsekwentnym-pacyfista-nie-jestem

A jeśli chodzi o resztę...
Czy jak komuch wyciągnie pół litra i powie, że to pół litra, to mam twierdzić że to 0.7l jedynie dla tego, że to komuch?
Jak komuch pali Marlboro to ja już nie mogę tego palić, bo takie pali komuch?
Bez jaj.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Wiesz, JKM ma trochę racji w tym, że więcej emocji wzbudza jak błądzi ktoś, kto jest jakoś tam tam bliższy ideowo, niż jak błądzi ktoś, ktoś kto i tak do nas nie trafi.

Łamanie NAP przez liberała trochę bardziej mnie martwi niż łamanie go przez komucha, bo liberała jest jeszcze szansa przeciągnąć na dobrą stronę. Niestety, nie uważam, że słusznym jest próbowanie wybielenia akcji takiego liberała, albo odwracanie uwagi "bo komuchy to jeszcze gorsze są".
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
@Tosiabunio. Głosować nie wolno, zabijać nie wolno. To jak wprowadzić libertarianizm?


Agoryści twierdzą, że poprzez kontrekonomię. To może być metoda, choć na razie ciężko idzie. Moim zdaniem, konieczne jest długotrwałe formatowanie umysłowe.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Agoryzm chyba nie zabrania brania sprawiedliwości w swoje ręce czy bojkotowania reżimowego systemu sądowniczego. Czyli w pewnych sytuacjach dopuszcza nawet zabijanie dokonywane przez normalnych ludzi. Można nie zgadzać się z konkretnymi przypadkami zabijania, ale nie z samą zasadą. Ja nie widzę możliwości wprowadzenia libertarianizmu, utrzymania go i w ogóle funkcjonowania wolnościowej społeczności bez zabijania. Zamordyści będą wsadzać nas do więzień, a już raz wpadli na to, że można ludźmi palić w piecach albo zakopywać hurtowo w ziemi.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Ja nie kwestionuję zasady, że są przypadki, w których można zabijać. Kwestionuję zasadę, że nie ważne kto zginie, byle w słusznej sprawie. Poza tym, wprowadzenie wolności przemocą i przymusem jakoś mi nie komputuje (does not compute) z ideą wolności.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ja nie kwestionuję zasady, że są przypadki, w których można zabijać. Kwestionuję zasadę, że nie ważne kto zginie, byle w słusznej sprawie.
No to tak jak i ja.
Poza tym, wprowadzenie wolności przemocą i przymusem jakoś mi nie komputuje (does not compute) z ideą wolności.
Tutaj możemy się nie zgadzać, bo powstrzymanie kogoś od czynienia złego, to użycie wobec niego przemocy. Nie rozumiem jak bez użycia przemocy można chronić swoją wolność, a wprowadzić wolność można teoretycznie przez samo chronienie swojej wolności.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Ten cytaty z Tuckera to motto 8 rozdziału książki Tannehillów Rynek i wolność.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
Poza tym, wprowadzenie wolności przemocą i przymusem jakoś mi nie komputuje (does not compute) z ideą wolności.

Wprowadzenie wolności przemocą i przymusem jest naturalną konsekwencją prawa do obrony. Jeśli ktoś kwestionuje użycie przemocy w wyniku obrony jest po prostu masochistą. Złodzieje czy mordercy nie pytają się swoich ofiar: "czy mogę cię okraść?" , "czy mogę cię zabić?" ,a brak reakcji na agresję daje jej zielone światło do działania. Jeśli ,ktoś odjebie mordercę to nie można powiedzieć ,że zrobił coś złego on po prostu zrobił coś naturalnego. Skoro rząd gwałci wolność ,kradnie ,morduje i ogranicza milionami przepisów to wyraźnie stosuje agresję .
Na agresję są dwa wyjścia : nastawić drugi policzek albo zacisnąć pięść i zajebać z całej siły. Kiedy ktoś łamie aksjomat nieagresji to aksjomat nieagresji przestaje go chronić i można użyć wobec niego adekwatnej agresji. Skoro już ustaliliśmy ,że rządy inicjują agresję to naturalnym prawem jest powstrzymać ich i ich przydupasów wszystkimi możliwymi sposobami ,ale przemoc wobec osób niewinnych jest czymś niemoralny.Więc :
- odjebywanie świniojebców , policjantów (walczących z przestępstwami bez ofiar) , biurwy (jak nie będą chciały rzucić pracy) ,żołnierzy
-przejmowanie państwowego mienia
-okupywanie ,wysadzanie państwowych budynków (,ale tak by niewinni nie ginęli)
-odbieranie państwowej broni ,uwalnianie niewinnych więźniów
- inne tego typu działania
są czymś moralnym i dobrym ,jeśli są skierowane wobec oprawców i nie są skierowane przeciw osobom postronnym.

Nikogo do tego nie namawiam ,mówię tylko ,że to jest moralne i słuszne. Oczywiście większość ludzi woli nastawić drugi policzek i oddać portfel niż ryzykować ,życie i ja to rozumiem. Więc co złego jest w wprowadzaniu wolności przemocą i przymusem (jeśli nie cierpią na tym osoby postronne)?
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
@Maciej Dudek
Jeśli chodzi o sterylność w stosunku do czerwonego, to sam z jednym zrobiłeś wywiad. ;P
Wywiad z mutualistą: http://www.libertarian.pl/konsekwentnym-pacyfista-nie-jestem

Co innego jak najwięcej się dowiedzieć a co innego naśladować.

Jak komuch pali Marlboro to ja już nie mogę tego palić, bo takie pali komuch?
Bez jaj.

Morderstwo to skrajny przypadek ataku na własność, co do zasady tożsame jest z kradzieżą/zniszczeniem cudzej własności. Jak komuch przestanie palić Marlboro to nadal jest komuchem. Jak komuch przestanie popierać kradzież to już komuchem nie będzie. Nie ma co owijać w bawełnę - tu nie chodzi o palenie komuszych fajek, tylko o postępowanie jak komuch.

Ludzie dzielą się na dwie kategorie - tych, co uzasadniają atak na własność celami politycznymi (komuna) i tych co tych pierwszych zwalczają (anty-komuna). Proste i nie ma co tego rozmydlać.
 
Do góry Bottom