wizja Rothbarda zaczyna się urzeczywistniać...

Sekard

New Member
23
0
Firma ubezpieczeniowa organizuje PAO w Somalii

Brytyjska firma ubezpieczeniowa specjalizująca się w ubezpieczaniu statków buduje własną flotę wojenną - dla ochrony przed piratami. Firma ma zamiar kupić 7 łodzi patrolowych (najprawdopodobniej od szwedzkiej marynarki wojennej) za sumę 70 milionów dolarów. Statki mają patrolować niebezpieczny korytarz między Morzem Czerwonym i Morzem Arabskim. Wiadomość nadesłał nam czytelnik Alert24.

Flota ma należeć do brytyjskiego ubezpieczyciela statków Jardine Lloyd Thompson i oferować ochronę konwojów przepływających przez Zatokę Adeńską. To jeden z najniebezpieczniejszych morskich szlaków. Leży u wybrzeży Somalii.

Flota ma składać się docelowo z 18 statków. Jak pisze "The National", siedem z nich to łodzie patrolowe, kupione prawdopodobnie od szwedzkiej marynarki wojennej, 11 statków ma być przerobionych z jednostek transportowych.

Na pokładzie 8 uzbrojonych pracowników i karabin maszynowy

Statki mają być wyposażone w szybkie, silnikowe pontony, broń "nieśmiercionośną" i karabiny maszynowe kalibru 0.50 cala. Załoga ma liczyć pięć osób, a na pokładzie ma być 8 uzbrojonych pracowników ochrony. Flota ma eskortować docelowo 470 statków na miesiąc. To 25 proc. obecnego ruchu przez zatokę.

- Nasi ludzie będą dokładnie przeszkoleni w zakresie oceny zagrożenia, a także Prawa Morskiego i ustaleń międzynarodowych. Prowadzimy szczegółowe rozmowy z brytyjską marynarką wojenną. Najpierw byli dość sceptyczni, ale teraz nas wspierają. Podobnie brytyjski rząd - stwierdził w rozmowie z "The National" Angus Campbell, przewodniczący programu.

"Naszym celem jest prewencja"

- Nie można mówić, że jesteśmy marynarką wojenną. Koncentrujemy się na prewencji - mówi Sean Woollerson, partner w wydziale mórz, ropy i gazu w firmie Jardine Lloyd Thompson. - Naszym celem jest powstrzymanie piratów zanim dotrą do statków. Koncentrujemy się na działaniach nieśmiercionośnych. Użycie broni jest działaniem w ostateczności - dodaje.

Działania piratów w okolicach Somalii globalnie przynoszą straty ok. 7 miliardów dolarów. Ubezpieczenie każdego statku płynącego przez cieśninę Adeńską to dodatkowe 50-80 tys. dolarów opłat dla armatora. Podróż w konwoju ochranianym przez flotę Jardine Lloyd Thompson ma kosztować 30-40 tys. dolarów.

Unia Europejska wydaje corocznie ponad 8 milionów Euro utrzymując w regionie siły marynarki wojennej - EU NavFor. Statki te nie mogą jednak zapewnić bezpieczeństwa wszystkim jednostkom kupieckim.

http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,1 ... enna_.html
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
A kiedyś statki były uzbrojone i to na drobnych oprychów wystarczało. Ale jest jakieś kretyńskie "prawo morskie" to trzeba jakieś agencje, zgody cholera wie co.
Jak kiedyś piraci na Morzu Śródziemnym porwali cztery amerykańskie statki handlowe, to US Navy zrównała dwa miasta z ziemią i wytłumaczyła lokalnym kacykom, że jak się to jeszcze raz powtórzy, to zaorzą ich totalnie. I był spokój.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
A kiedyś statki były uzbrojone i to na drobnych oprychów wystarczało. Ale jest jakieś kretyńskie "prawo morskie" to trzeba jakieś agencje, zgody cholera wie co.
Dokładnie. Z tym, że to jest prawo morza, a nie morskie.
 
A

Anonymous

Guest
Firma jak firma. A jak się walczy z piratami morskimi to pokazał Pompejusz Wielki - http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_mors ... Korakesion

Wystarczyło jedno mocne pierdolnięcie.

Somalijscy piraci powołują się na to, że chronią wody terytorialne Somalii, przed składowaniem tam odpadów i rabunkowym połowem. Problem w tym, że od jakiegoś czasu zdarzają się napady pirackie w ich wykonaniu, bliżej Indii niż Afryki.

Na nich i tak przyjdzie kryska, w momencie kiedy łupy będą słabą, a wyprawy coraz bardziej ryzykowne i kosztowne - ludzie się od nich odwrócą. Islamiści wkurzają się na ich rozwiązły styl bycia, także wkurza się somalijska diaspora która przysyła kasę do Somalii, za to, że są z nimi kojarzeni. Nowe państewka somalijskie też zwalczają ich bazy wypadowe( niektórzy są koncesjonowani przez nich, po cichu).

Nie zdziwiłbym się, jakby część niedochodowych armatorów miała jakieś układy z piratami ;).
 

Hikikomori

少し変態
538
318
kr2y510 napisał:
A kiedyś statki były uzbrojone i to na drobnych oprychów wystarczało. Ale jest jakieś kretyńskie "prawo morskie" to trzeba jakieś agencje, zgody cholera wie co.
Jak kiedyś piraci na Morzu Śródziemnym porwali cztery amerykańskie statki handlowe, to US Navy zrównała dwa miasta z ziemią i wytłumaczyła lokalnym kacykom, że jak się to jeszcze raz powtórzy, to zaorzą ich totalnie. I był spokój.

Mówisz o wojnach berberyjskich z pocz. XIX wieku?
http://pl.wikipedia.org/wiki/I_wojna_berberyjska
http://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_berberyjska
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Tak. Wymieniłem Amerykanów choć Brytyjczycy mieli nad piratami lepsze zwycięstwa. Metoda równania miast z ziemią była najskuteczniejszą ze znanych.
 
Do góry Bottom