Wielka Brytania poradziła sobie z chuliganami?

A

Antoni Wiech

Guest
Powtarzane jak mantra, że wysokie kary, że wszystko jest tam cacy i że tak powinno być u nas...

Postanowiłem spytać wujka google co o tym sądzi i dostałem odpowiedź: pierdolenie.

Na szybko znalazłem:

2009 West Ham United vs. Millwall. Wbieganie na murawę (a podobno jakieś grube miliardy rzekomo tam są za to), przepychanki z ochroną, przerywanie meczu itp:



Tutaj starcie tych klubów na ulicy:



2013 Millwall vs. Wigan. Tu się napierdalają na stadionie:



Tutaj jakieś pomniejsze (?):

2010 Chelsea V Cardiff:




Nie wiem, może w stosunku do lat 70, rzeczywiście u nich jest tego mniej. Jednak z tego co pisza u nas w Polsce to wynika właśnie, że jest u nich spokój. A to gówno prawda. Oczywiście wrzuciłem też filmy z ulic, a może naszym propagandzistom chodzi tylko o stadiony angielskie? Na których u nich też nie jest spokojnie :D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Pisałem już o tym.
Po niższych ligach nadal można uświadczyć bijatyk i to stosunkowo często. A już w szczególności na meczach takiego Millwall z drużyną pierwszej ligi. Oni zawsze lubili napierdalać, bo kibicują im tru fanatycy.
A z MU czy Arsenalu kto ma napierdalać? Nikt. Większość ich kibiców to przyjezdni.
Jedyny przypadek większej agresji u kibiców z daleka niż u kibiców z bliska to liga hiszpańska i agresja polskich kibiców Realu do kibiców Barcelony. Ona i tak jest mierna, ale oni chociaż mają jeszcze siły na porządne wyzwiska i nawet czasami szarpanie. Oczywiście są wyjątki od reguły - do niedawna jeszcze Athletic Bilbao miał jaja, ale oni są różni od reszty Hiszpanii.
Oczywiście pod względem kibicowskim to Anglia nadal jest stanowczo wyżej od Hiszpanii. I nie mowa tu tylko o rozpierduchach, które są przyjemne dla oka.
Dlaczego mniej rozpierduch? Oprócz prewencji dużą zasługę mają tu sami chuliganie. Po prostu pewni ludzie już wymarli lub są starzy i nie mają sił ani ochoty. Jest żona oraz dzieci i spokojny rodzinny kurwidołek to już nie ma czasu na wypady z kumplami. Do tego jeszcze kilka odsiadek i wyroków - każdy wcześniej czy później dąży do stabilizacji swojego życia.
 
K

krasnys

Guest
Przy okazji tego tematu -nurtuje mnie pytanie. Zrodziło się kiedy na jakimś filmie zobaczyłem jak Anglik wsiada do samochodu z prawej strony( zaczyna od lewej nogi) Czy na konia ( ewentualnie rower) też tak wsiadają?
W Anglii nigdy nie byłem. A wsiadanie na konia ( ewentualnie rower ) z prawej strony wydaje mi się bardzo niewygodne.
Bo jeżeli wsiadali( np.w XIX wieku) z lewej strony( tak jest łatwiej) to skąd im przyszło do głowy wsiadać do samochodu z prawej
strony. Niezrozumiały dla mnie naród.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
w małopolsce i śląsku cieszyńskim też do czasów okupacji przez 2 rp siedziało sie po prawej stronie i jechało po lewej...
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
W czasach samochodów nie noszono już broni białej przy pasie, więc nie ma znaczenia którą stroną wsiadasz. A wcześniej jeszcze nastąpiło skrócenie broni, rapier został zastąpiony smallswordem, żeby było wygodniej jeździć w dorożkach.
 
Do góry Bottom