Wahabici - kim oni właściwie są?

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Kim oni właściwie są?

Wahabici utożsamiani są z sunnitami. Problem w tym, że wahabici nie uznają żadnej z czterech szkół prawnych sunnizmu. Druga sprawa jest taka, że sunnizm zawsze uchodził za centrowy. Odrzucał mistyczny charakter szyizmu, który uważał imama za istotę nietykalną i prawie równą Bogu. Szyizm był pod tym względem podobny do judaizmu i różny od sunnizmu, że czekał na przyjście swojego Mesjasza. Inny nurt to charydżyzm, którego radykalizm odrzucały dwa pozostałe nurty. Jest to najbardziej radykalny odłam, który czyta Koran w sposób dosłowny. Wedle tej wykładni, każdy osobnik z ciężkim grzechem automatycznie uznawany jest za niewiernego i karany śmiercią przez członków wspólnoty. Nie ma w tym nurcie czegoś takiego jak skrucha/zadośćuczynienie.

Z tych trzech nurtów najbardziej bliskim wahabizmowi jest raczej charydżyzm. Znamienne jest, że najsilniejszy ruch we współczesnym islamie... jest antyislamski:
Saudyjska wersja islamu, znana jako wahhabizm, w ciągu kilku dekad przekształciła się z marginalnego ruchu nieokrzesanych troglodytów w globalny ruch często nadający ton głównym nurtom dzisiejszego islamu. Teza, według której dzisiejsza herezja to jutrzejsza ortodoksja sprawdziła się w tym wypadku doskonale – myśl samozwańczego reformatora z 18-wiecznej pustyni, od którego odciął się cały ówczesny establishment religijny, jest dziś wyznacznikiem prawowierności w niepokojąco dużej liczbie meczetów na całym świecie.

Wahhabizm jest nurtem, który głosząc hasło powrotu do Koranu i przykładu Proroka postanowił pozbyć się większości tradycji intelektualnej islamu, znacznej części duchowego wymiaru religii, a nawet pozbywa się muzułmańskiego dziedzictwa materialnego równając z ziemią religijne zabytki. Muhammad Ibn Abdul Wahhab, od którego nazwiska wywodzi się nazwa tego ruchu, wyszedł z założenia, że większa część historii intelektualnej islamu była historią herezji, bezpodstawnych innowacji i niedopuszczalnych wpływów zewnętrznych, a receptą na powrót do prawdziwego według niego przesłania religii jest ograniczenie się do bardzo literalistycznego i purytańskiego rozumienia Koranu. Efektem jest więc skrajnie antyracjonalistyczny ruch postulujący odtworzenie warunków społecznych Arabii siódmego wieku i ówczesnego rozumienia świata. Naturalną konsekwencją takiego podejścia jest też interakcja z „innymi” polegająca na próbie dominacji lub na izolacji. Nie trzeba dodawać, że takie rozumienie islamu jest poletkiem dla wszelkiej maści skrajnych postaw.

Sukces swój zawdzięcza wahhabizm wielu czynnikom, ale najważniejsze z nich są dwa: nieograniczone wręcz środki finansowe przeznaczane na promocję i pozyskiwanie rządu dusz oraz przejęcie kontroli nad najświętszymi miastami islamu - Mekką i Medyną. Mechanizm poszerzania wahhabickiej sfery wpływów na przykładzie Egiptu trafnie opisał Khaled Abou El Fadl w swej książce "A Conference of the Books" przytaczając rozmowę ze swoją byłą egipską nauczycielką, szejchą Umm Umar Zaynab al-Laysi:

"W latach 70-tych było wielu szejchów w meczecie, w którym uczyłam, którzy sprzeciwiali się wahhabitom i obalali ich argumenty. Potem jednak wszystko się zmieniło. Pojawiły się korzystne stypendia, zaproszenia na wykłady do Arabii Saudyjskiej oraz lukratywne kontrakty na wydawanie książek przez saudyjskie wydawnictwa, saudyjski rząd i jego liczne półoficjalne instytucje. W krótkim czasie szejchowie, którzy chcieli mieć dobry samochód, opłacić śluby swoich dzieci czy koszty medyczne, lub mieć zabezpieczoną emeryturę - wszyscy wiedzieli doskonale co muszą robić. Nikt nie musiał tutejszych uczonych do niczego zmuszać. Autocenzura urosła do takich rozmiarów, że stała się czymś oficjalnym. Zanim się zorientowaliśmy, sam Al-Azhar (główna uczelnia islamu sunnickiego) zmienił swój program nauczania w wielu kwestiach, m.in. w kwestii szyitów, filozofii, teologii - w końcu uczelnia również potrzebowała funduszy. Po pewnym czasie Al-Azhar zaczął naciskać na egipski rząd by zakazał książek, które wahhabici uznali za problematyczne. Również jeśli chodzi o studentów, fundusze zawsze znajdowały się dla tych, którzy chcieli studiować w Medynie lub u konkretnych, przyjaznych saudyjczykom szejchów. Potem poszło już z górki, to dość skomplikowana i smutna historia. Wierz lub nie, po raz pierwszy we współczesnej historii Egiptu ludzie imitując Arabię Saudyjską zakazywali tradycyjnych liczących sobie setki lat książek napisanych przez mistrzów islamskiej tradycji intelektualnej."

W Polsce do tej pory wahhabizm był głównie domeną pewnej liczby młodych konwertytów, w dodatku dla wielu z nich był przejściową przygodą, a ich działalność ograniczała się przede wszystkim do internetu. W tej chwili mamy coraz więcej sygnałów, że może się to zmieniać. Na dziś nie ma na szczęście w Polsce jeszcze żadnych oficjalnych struktur wahhabickich – żadnej organizacji, wahhabickiego meczetu czy nawet związanych na stałe z polską duchownych - i polskie społeczności muzułmańskie, jak również polskie władze, powinny dołożyć starań żeby tak pozostało.

I tu dochodzimy do wpływu wahabizmu na muzułmanów. Dlaczego? Wszyscy mówią o kryzysie wiary w Europie i o tym, że ubywa wiernych w chrześcijańskich kościołach. Z drugiej zaś strony, muzułmanie kierują się w stronę... takiego odpowiednika troszkę ateizmu w Europie. Wahabizm niszczy dziedzictwo islamu i powinien być z założenia wrogi dla każdego muzułmanina, ale tak się nie dzieję i wahabizm zyskuje wpływy. Pomyślmy o tym w ten sposób, że w krajach muzułmańskich od XVII wieku postępował kryzys. Islam tracił na wpływach, tolerancja religijna zanikała, rozwój zastępował regres. Może muzułmanie w symbolach dawnej potęgi widzieli swój upadek i biedę? Wahabizm był poniekąd w opozycji, może dlatego wypełnił lukę?
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Kim oni właściwie są?
Takimi ichnimi marksistami albo luddystami. Bydłem które samo nie umie ewoluować i nie chce pozwolić ewoluować innym. Islam nie dopuszcza marksizmu, czy innych sprzecznych z nim idei, więc odpady ludzkie wylansowały myśli jakiegoś wielbłądojebcy. Z tego co napisałeś wynika, że oni nienawidzą wszelkiego postępu technicznego i naukowego. To ich przerasta. Więc chcą cofnąć świat islamu do poziomu jebania osłów i baranów na pustyni. Weszli w islam i go zdominowali, podobnie jak marksistowskie bydło, które zdominowało cywilizację białego człowieka.
Jedyne lekarstwo na te odpady ludzkie to wojskowa dyktatura, która przeprowadzi utylizację tego spierdolonego DNA.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
To trochę byli jak kiedyś kalwini czy inni ikonoklaści w chrześcijaństwie. Tylko z tym, że im już to minęło, a wahabitom nie.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Wahhabizm to odłam salafizmu. Salafici często nie lubią być określani mianem wahhabitów, uznają to za obrazę. Ogólnie jest to najbardziej ekstremalna, fundamentalistyczna i radykalna interpretacja islamu (jak kto woli odłam). Czyli abrogacja, dosłowne interpretowanie koranu, czerpanie wiedzy z Hadith'ów, szariat, kobietom nie wolno prowadzić aut, nie wolno (wszystkim) słuchać muzyki/oglądać filmów, itp. Dosłownie cały pakiet spierdolenia. Podwaliny wahhabizmu powstały 300 lat temu, ale dopiero 100 lat temu zyskały dużą popularność. Zgadnijcie dlaczego? Bo pustynne małpy w Arabii Saudyjskiej zaczęły wydobywać ropę na dużą skalę. Ale prawdziwa eksplozja nastąpiła w latach 70. Katar, Arabia Saudyjska - naczelni eksporterzy wahhabizmu na cały świat. Mają kupę kasy i do tego celu ją wykorzystują. Mają media, sieją propagandę. Dlatego aż tak duża popularność tego spierdolenia wśród muzoli, szczególnie tych młodych, którzy wychowywali się w czasach nowoczesnego jihadu, zdominowanego przez medialną propagandę i drone strajki na cywili. Talibowie. Bin Laden oraz reszta uroczej ekipy popierdoleńców od Al Kajdy - dzieci wahabizmu, ISIS - tak samo. Jeżeli Arabia Saudyjska buduje w Europie meczet, to jest to meczet wahabitów.

Dla mnie to taki odpowiednik zachodniego postępactwa, co finansują Sorosy i inne odpady typu Al Gore. Do zaorania.

To trochę byli jak kiedyś kalwini czy inni ikonoklaści w chrześcijaństwie. Tylko z tym, że im już to minęło, a wahabitom nie.

To nie tak, że im nie minęło. Im się dopiero zaczęło.
 

owerfull

Member
59
46
Zacytowany tekst został napisany przez Arkadiusza Miernika, konwertytę na szyicki islam. Jest to na pewno człowiek wykształcony i obeznany w temacie, aczkolwiek nieśmiało zarzuciłbym mu tutaj nieobiektywne podejście. Przede wszystkim wahhabizm jako nurt oddzielny sam w sobie, nie istnieje. Wahhabizm, to tylko określenie na zbiór głównie opinii tradycji hanbalickiej, które dzięki takiej postaci jak Muhammad ibn Abd al-Wahhab zostały ustanowione jako oficjalna doktryna religijna w Królestwie Arabii Saudyjskiej. Nie istnieje ów wahhabizm z paru prostych przyczyn:

* Jego zwolennicy nie korzystają tylko i wyłącznie z dorobku Muhammada ibn Abd al-Wahhaba, ale i z dorobku Ibn Tajmijji, Ibn Kudamy, Ibn Kajjima al-Dżauzijji, ale co ważniejsze Ahmada ibn Hanbala, którego dzieła nie zachowały się, lecz zostały zapamiętane przez jego ucznia Abu Bakr al-Khallala, który spisał je w dwudziestu tomach, te spłonęły i podsumowane opinie hanbalickiej szkoły prawa możemy znaleźć np w Mukhtasar al-Khiraqi napisaną przez Imama al-Khirakiego, ucznia al-Khallala.

* Nie ma muzułmanów, którzy określają samych siebie 'wahhabitami"

* Nie ma "wahhabizm" w sobie czegoś, co sprawiałoby, że jest wyjątkowy, szczególnie na tle hanbalickiej szkoły prawa.

Jeśli mówimy o problemach tzw: "wahhabizmu", to nie sposób nie wspomnieć o problemach zwolenników hanbalickiej szkoły prawa, którzy na przestrzeni wieków wykazywali się wyjątkową nietolerancją innych opinii. Przede wszystkim spójrzmy na źródła prawa w każdym z czterech sunnickich mazhabów. Jest ich parę:

* Koran ( Główne źródło, święta księga )
* Sunna ( Drugie główne źródło, życie proroka Mahometa, jego działania i wypowiedzi )
* Idżma ( Konsensus )
* Idżtihad ( Indywidualna interpretacja )
* Kijas ( Analogia )
To główne zasady, możemy znaleźć jeszcze:
* Istislah ( brak preferencji, kierowanie się dobrem wspólnoty )
* Istihsan ( preferencja, kierowanie się dobrem jednostki )
* Urf ( obyczaje prawne )
* Amal ( prawo zwyczajowe )

Spójrzmy teraz jakie źródła akceptuje się w tradycji hanbalickiej: Koran, Sunna, Idżma towarzyszy Proroka Muhammada ( Sahaba ), Idżtihad i w zasadzie jest to tyle, ponieważ nie da się zweryfikować jakie inne źródła były powszechnie akceptowalne w tej szkole prawa, chociaż są opinie wewnątrz szkoły hanbalickiej, które twierdzą, że inne źródła mogą być w skrajnych przypadkach dopuszczone, np kijas. Inne szkoły akceptują tradycyjnie więcej metod tworzenia prawa, np na podstawie konsensusu współczesnych uczonych. Poprzez to szkoła hanbalicka staje się najmniej elastyczną pod względem opinii jakie mogą zaistnieć w jej obrębie. Szkoła hanbalicka jest również współcześnie jedyną, która utrzymuje podejście czysto literalne ( Athari ) mówiące, że to co pisze jest już sensem samym w sobie, nie należy poddawać tego żadnym interpretacjom. Znowu mamy małą elastyczność pod względem opinii jakie można wygłosić będąc muzułmaninem, sunnitą podążającym za hanbalicką szkołą prawną, prawda?

To jest cała tajemnica za tak zwanym "wahhabizmem".
 
Do góry Bottom