Ustanowieni przez Boga?

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Czy w Biblii można znaleźć stwierdzenie, którego fałszywość została dowiedziona empirycznie? Ci, którzy uważają Biblię za tekst w całości natchniony przez Boga odpowiedzą zapewne, że jest to niemożliwe. Jednak jest pewien fragment Biblii, którego fałszywość bije wręcz w oczy. Jest to trzynasty rozdział Listu do Rzymian:
“Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie”.
Oczywista fałszywość tezy, że rządzący są postrachem jedynie dla tych, którzy czynią źle, a ten, kto czyni dobrze nie ma powodu obawiać się władzy i otrzyma od niej pochwałę, została dowiedziona wielokrotnie - począwszy od samego jej autora, świętego Pawła, uwięzionego i skazanego na śmierć przez władze rzymskie, a także od wielu adresatów jego listu, z których wielu było prześladowanych i mordowanych mimo iż starali się być posłusznymi obywatelami i nie występowali przeciwko “ustanowionej przez Boga” władzy cesarza Nerona. Przez stulecia rządzący masowo mordowali niewinnych ludzi, własnych poddanych i obywateli. Chrześcijan i niechrześcijan. Tych pierwszych często właśnie za to, że byli chrześcijanami - w cesarstwie rzymskim zdarzało się to do IV wieku n. e. (za “ustanowionego przez Boga” cesarza Waleriana kara śmierci groziła za samo sprawowanie kultu chrześcijańskiego, wykonano ją między innymi na papieżu Sykstusie II), w Japonii w okresie od XVII do XIX wieku (z polecenia “ustanowionej przez Boga” władzy chrześcijan torturowano w dołach z parzącymi oparami, krzyżowano i palono na stosach), w Korei Północnej czy Chinach do dziś. Jednak ofiary tych prześladowań to oczywiście tylko drobny ułamek ogółu niewinnych ofiar “ustanowionych przez Boga” władz.
I tak na przykład siedemnastowiecznemu chińskiemu władcy Zhang Xianzhongowi (był wprawdzie uzurpatorem, ale faktycznie zdobył i sprawował przez pewien czas władzę na sporym obszarze Chin, a więc zgodnie z tezą św. Pawła jego władza też pochodziła od Boga) kronikarze przypisują zamordowanie 600 milionów (!) ludzi - jest to rzecz jasna przesada, faktycznie było ich zapewne “tylko” około sto, a może dwieście razy mniej. (Zhang uwielbiał też obcinanie uszu i stóp, wsławił się usypaniem stosu ze stóp żon swoich oficerów oraz własnych konkubin). Z kolei na przełomie XIX i XX wieku “ustanowiony przez Boga” absolutny władca Wolnego Państwa Kongo, Leopold II Koburg, zmienił go w jeden wielki obóz pracy niewolniczej....
dalej w:
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=175
 

Przemoslav

Member
144
2
Bardzo interesujące ciekawostki, ale o ile lubię pisaninę Sierpa, to nie uważam tego tekstu za udany - przeciwnie. Przyczyna jest taka: fanatyków-konserwatorów (jak np. gości z jakiegoś KZM) i tak to pewnie nie przekona, libertarian-agnostyków nie ma po co przekonywać, a wszyscy pozostali już pewnie z milion razy naczytali się podobnych argumentacji z różnych wojujących dogmatyczno-ateistycznych źródeł i rzygają taką retoryką.
 

SzabloZębny

New Member
329
4
Biblie, jak każdy tekst religijny, można interpretować wielorako, a przez wzgląd na niemożność pełnej falsyfikacji tychże, nie ma sensu dyskutować ich "prawdziwości".
 

sierp

to ja :-)
577
305
Ale co tu jest do interpretowania?
"Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę."
Są to jednoznaczne stwierdzenia, których nieprawdziwość można wykazać, powołując się na przykłady zarówno historyczne (w tym z historii Kościoła), jak i biblijne.
A skoro są to twierdzenia nieprawdziwe, to nie mogą być natchnione.
Mamy więc dowód na to, że w kanonie biblijnym znajdują się fragmenty nienatchnione, mimo, iż za takie są oficjalnie uważane. A to znaczy, że Kościół jest omylny, jeśli chodzi o ustalanie, co jest tekstem natchnionym, a co nie. A skoro jest omylny, to może mylić się i co do innych tekstów. To pierwszy wniosek.
Drugi wniosek zaś jest taki, że nie ma sensu powoływać się na zalecenia św. Pawła co do posłuszeństwa władzy, skoro jego uzasadnienie mija się z prawdą, nawet jeśli jest się człowiekiem wierzącym.
 

SzabloZębny

New Member
329
4
sierp napisał:
Ale co tu jest do interpretowania?

Można by choćby powołać się na argument, iż Biblie należy odczytywać "całościowo" oraz w ramach "kontekstu historycznego" każdej księgi, psalmu, ewangelii etc.

A skoro jest omylny, to może mylić się i co do innych tekstów. To pierwszy wniosek.

Nihil novi. :)
 
A

Anonymous

Guest
List do Rzymian był zwykłą (i mozę to straszna herezja co powiem, ale cóż) zwykłą propagandą, ot i tyle, apostołowie uważali (i slusznie), że ich wywrotowe nauki nie spodobają się w Rzymie, zresztą nie oni pierwsi i nie ostatni próbowali wleźć w tyłek władzy - bardzo mi to przypomina podobne historię z czasów nowożytnych - bo tuż sprzed II wojny światowej, kiedy to Świadkowie Jehowy wystosowali oficjalny - o haniebnej treści zresztą, list do towarzysza Hitlera, ale to już temat na osobną (i nie na tym forum) dyskusję. Bibli nie należy traktować dosłownie, bo w pzreciwnym wypadku, co - Popiełuszko poszedłby do piekła, nie?
 
A

Anonymous

Guest
List do Rzymian był zwykłą (i mozę to straszna herezja co powiem, ale cóż) zwykłą propagandą, ot i tyle, apostołowie uważali (i slusznie), że ich wywrotowe nauki nie spodobają się w Rzymie, zresztą nie oni pierwsi i nie ostatni próbowali wleźć w tyłek władzy - bardzo mi to przypomina podobne historię z czasów nowożytnych - bo tuż sprzed II wojny światowej, kiedy to Świadkowie Jehowy wystosowali oficjalny - o haniebnej treści zresztą, list do towarzysza Hitlera, ale to już temat na osobną - i nie na to forum, dyskusję. Bibli nie należy traktować dosłownie, bo w pzreciwnym wypadku, co - Popiełuszko poszedłby do piekła, nie?
 
OP
OP
Cyberius

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
sierp napisał:
Cyberius napisał:
do tej listy warto tez dodać:
Kambodzę [Kampuczije]
http://prawica.net/node/15636

Była wymieniona w tym tekście.

nie twierdze że nie było,

ale tekst pod linkiem pokazuje pobłażliwość wobec "Ustanowionych"

ciekawe też że "Ustanowieni z Chin doświadczają tak dużego wsparcia i życzliwości
ostatni film o torturach znikł z prawie wszystkich serwisów w ciągu niecałej doby
http://www.mefeedia.com/entry/shocking- ... t/15643749
 

ckl78

Well-Known Member
1 881
2 035
Chyba masz nadzieję, że w ten sposób uratujesz jedną owieczkę z owczarni - żeby jej wilcy nie pożarli.
 
261
216
Czy w Biblii można znaleźć stwierdzenie, którego fałszywość została dowiedziona empirycznie? Ci, którzy uważają Biblię za tekst w całości natchniony przez Boga odpowiedzą zapewne, że jest to niemożliwe. Jednak jest pewien fragment Biblii, którego fałszywość bije wręcz w oczy. Jest to trzynasty rozdział Listu do Rzymian:
“Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie”.
Oczywista fałszywość tezy, że rządzący są postrachem jedynie dla tych, którzy czynią źle, a ten, kto czyni dobrze nie ma powodu obawiać się władzy i otrzyma od niej pochwałę, została dowiedziona wielokrotnie - począwszy od samego jej autora, świętego Pawła, uwięzionego i skazanego na śmierć przez władze rzymskie, a także od wielu adresatów jego listu, z których wielu było prześladowanych i mordowanych mimo iż starali się być posłusznymi obywatelami i nie występowali przeciwko “ustanowionej przez Boga” władzy cesarza Nerona. Przez stulecia rządzący masowo mordowali niewinnych ludzi, własnych poddanych i obywateli. Chrześcijan i niechrześcijan. Tych pierwszych często właśnie za to, że byli chrześcijanami - w cesarstwie rzymskim zdarzało się to do IV wieku n. e. (za “ustanowionego przez Boga” cesarza Waleriana kara śmierci groziła za samo sprawowanie kultu chrześcijańskiego, wykonano ją między innymi na papieżu Sykstusie II), w Japonii w okresie od XVII do XIX wieku (z polecenia “ustanowionej przez Boga” władzy chrześcijan torturowano w dołach z parzącymi oparami, krzyżowano i palono na stosach), w Korei Północnej czy Chinach do dziś. Jednak ofiary tych prześladowań to oczywiście tylko drobny ułamek ogółu niewinnych ofiar “ustanowionych przez Boga” władz.
I tak na przykład siedemnastowiecznemu chińskiemu władcy Zhang Xianzhongowi (był wprawdzie uzurpatorem, ale faktycznie zdobył i sprawował przez pewien czas władzę na sporym obszarze Chin, a więc zgodnie z tezą św. Pawła jego władza też pochodziła od Boga) kronikarze przypisują zamordowanie 600 milionów (!) ludzi - jest to rzecz jasna przesada, faktycznie było ich zapewne “tylko” około sto, a może dwieście razy mniej. (Zhang uwielbiał też obcinanie uszu i stóp, wsławił się usypaniem stosu ze stóp żon swoich oficerów oraz własnych konkubin). Z kolei na przełomie XIX i XX wieku “ustanowiony przez Boga” absolutny władca Wolnego Państwa Kongo, Leopold II Koburg, zmienił go w jeden wielki obóz pracy niewolniczej....
dalej w:
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=175

W końcu jakiś katolicki libek wziął się za próbę wyjaśnienia tej kwestii:
Sprzeciw wobec władzy suwerena, rzekomo (według wielu konserwatystów) nadanej przez Boga, gdzie widocznie: „Deus lo volt” (Bóg tak chciał) jako śmiertelna reprezentacja Jego mocy na Ziemi (choć to tylko jedna z bardzo wielu ułomnych u postaw koncepcji powstania władzy i samego państwa obok: podboju [zbrojnego narzucenia], rozwoju [ewolucji], podziału klasowego [w marksizmie], przeżyć psychicznych [dobrowolnego podporządkowania], umowy społecznej, itp.), nie jest sprzeciwem wobec woli Bożej, ale wobec ziemskiej instytucji, która z natury rzeczy jest doczesna, niezwiązana bliżej ze sferą sacrum, niedoskonała i wypaczona przez różne patologie czynnika ludzkiego, jako ułomnego i najczęściej odbiegającego dalece od ideału Boskiego zamysłu. Władza ta nagminnie (z natury swojej egzystencji) posuwa się do łamania Boskich przykazań i patologicznego nadużywania swoich prerogatyw, dlatego nie może być przedłużeniem Boskiej. Uznanie ziemskiego władcy za Bożego pomazańca, pełniącego wikariat na ziemi byłoby więc nie tylko rażącym nadużyciem, ale w moim rozumieniu także grzechem ciężkim. Kiedyś św. Paweł Apostoł z Tarsu pisał w swoim liście do braci Rzymian: „Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli
Boga pełnią swój urząd. 7 Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.
„ (Rz 13, 1-7), zaś św. Piotr w swoim liście: „Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana: czy to królowi jako mającemu władzę, czy to namiestnikom jako przez niego posłanym celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym, którzy dobrze czynią. Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich. Jak ludzie wolni [postępujcie], nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga. 17 Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla! 18 Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie” (1 Pt, 2, 13-19) nie mógł przecież sugerować uległości wobec władzy rzymskiego Cezara, którym wówczas był Neron (między 54 a 68 rokiem n.e.), a więc władca znany z okrucieństwa, tyranii i despotyzmu. Kazał on między innymi wymordować rywali, chrześcijan, własną żonę, a nawet matkę, z którą zresztą współżył płciowo, ponadto prowadził hulaszczy i rozpustny tryb życia, cechowała go pycha i próżność. Imieniem tego władcy przedstawił się nawet jeden ze złych duchów, które opętały Anneliese Michel w latach 1969-1976. Podaje to powyższe cytaty z Pisma Świętego w uzasadnioną wątpliwość co do ich autentyczności lub intencji, bowiem ten sam Paweł Apostoł pisał w liście do braci Koryntian: „Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Nie bądźcie więc niewolnikami ludzi.” (1 Kor 7, 23), zaś papież Pius XI w treści Encykliki pt.: „Mit brennender Sorge” (niem. Z palącą troską) z roku 1937, zdecydowanie potępiającej narodowy socjalizm hitlerowski napomina, że: „Kto ponad skalę [wynosi] (…) rasę albo naród, albo państwo (…) i oddaje się im bałwochwalczo, ten przewraca i fałszuje
porządek rzeczy stworzony i ustanowiony przez Boga”
. Jakkolwiek prawdziwa wolność możliwa jest jedynie w Bogu, tak nie oznacza to zgody na obojętność wobec jej krępowania w domenie doczesnej. Katolik powinien troszczyć się zarówno o dobra wewnętrzne jak i zewnętrzne, bowiem egzystuje w wymiarze społecznym. Bycie niewolnikiem grzeszności nie przekłada się na podporządkowanie ziemskim urzędom i ludzkim osądom. Prawo cesarskie lub królewskie nie może bowiem stać w sprzeczności lub ponad najwyższym prawem Bożym. Być może słowa te były jedynie próbą ustosunkowania się do żydowskiego prawa mojżeszowego, choć już w Księdze Powtórzonego Prawa (ostatniej, piątej księdze Tory) czytamy przecież: „Gdy [król] zasiądzie na królewskim swym tronie, sporządzi sobie na zwoju odpis tego Prawa u tekstu kapłanów-lewitów. Będzie go miał przy sobie i będzie go czytał po wszystkie dni swego życia, aby się nauczył czcić Pana, Boga swego, strzegąc wszystkich słów tego Prawa i stosując jego postanowienia, by uniknąć wynoszenia się nad swych braci i zbaczania od przykazań na prawo czy też na lewo, aby długo królował on i synowie jego w Izraelu.” (Pwt 17, 17-20) Król wobec tego miałby obowiązek bezwzględnej podległości Bogu i Jego świętemu Słowu, musiałby nie wynosić się ponad swoich bliźnich, być wobec nich kimś równym i przestrzegać już istniejących przykazań zamiast ustanawiania własnych. Zakwestionowane zostają więc wszelkie roszczenia władzy do Boskości.
Słowa z obydwu wyżej cytowanych listów trudno więc uznać za natchnione i oświecone. Były silnie uwikłane w kontekst historyczny starożytnego Izraela, zniewolonego przez tyranię Cesarstwa Rzymskiego (łac. Imperium Romanum). Od Boga pochodzi jednak nie sama instytucja władzy, lecz po prostu możliwość jej powoływania i sprawowania. Postrachem dla zła i nieprawości nie może być ktoś, kto
sam się ich nagminnie dopuszcza, znacznie sensowniej mogą go zastąpić na stanowisku sędziego, organy prywatne. Sam Chrystus odpowiadał kuszącemu Go szatanowi w trakcie 40-dniowego postu na pustyni: „Panu Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”, nie zaś jakiemukolwiek ziemskiemu władcy. Paweł i Piotr jakkolwiek obydwaj zostali powołani do świętości jako apostołowie, tak nadal byli jedynie ludźmi, którzy w przeciwieństwie do Boga są kimś omylnym i niedoskonałym, a błądzić jest przecież rzeczą ludzką. Podążając konsekwentnie za zasadą z powyższych cytatów, musielibyśmy przyznać absurdalnie, że chrześcijanin miałby obowiązek uległości nawet względem Józefa Stalina lub Adolfa Hitlera, uznając Boskie pochodzenie ich władzy. Chrześcijaństwo znajdowało się wówczas w trudnym położeniu historycznym wobec władzy rzymskiej, było prześladowane i zagrożone unicestwieniem, stąd zachowana była ostrożność w formułowaniu tekstów wywrotowych czy wręcz anarchistycznych. Chodziło w pierwszej kolejności o pacyfistyczną wytrwałość w prześladowaniach i nieodpłacanie oprawcom, złem w zamian za zło, ale zrodził się z tego nieopatrznie hymn pochwalny na cześć władzy. Musimy również pamiętać, że w rzeczonych czasach nie znano jeszcze koncepcji oświeceniowego liberalizmu, ani XIX-wiecznego anarchizmu. Wiedza ówczesnych ludzi na temat ideologii i doktryn politycznych była na tyle ograniczona, że nie mieli dostępu do współczesnej nam literatury i przemyśleń autorów, a co za tym idzie nie wykoncypowali teorii obywatelskiego nieposłuszeństwa (którego sam Chrystus się wielokrotnie dopuszczał), rewolucji czy też ładu bezpaństwowego. Cesarz został w tym fragmencie nazwany suwerenem, władcą, greckim terminem ὑπερέχω, huperechó, czyli kimś stojącym ponad, powyżej innych, tym, który skoncentrował całą władzę w swoich rękach. W jaki jednak sposób to osiągnął? Czy dokonał tego metodami pokojowymi,
za sprawą wyborów ludu lub naturalnego powołania do bycia społeczną elitą? Nie, dokonał tego za pomocą mordów i grabieży, czyli wbrew Boskim przykazaniom. Bogu z pewnością nie podobało się zjawisko niewolnictwa, wyzysku, eksploatacji człowieka przez człowieka w drodze asymetrycznych stosunków, było to bowiem równoznaczne z krzywdzeniem go, zadawaniem mu cierpienia. Autorzy biblijni nie sformułowali tutaj politycznego nakazu, pozytywnego postulatu ani doktryny władzy, ich słowa nie wypływają z ust Bożych, więc nie mogą być dla chrześcijan obligatoryjne. Uległość wobec πάσῃ ἀνθρωπίνῃ κτίσει, pasē anthrōpinē ktisei (gr. każdej ludzkiej zwierzchności) sprowadzałaby w konsekwencji całą gamę nadużyć. Jakkolwiek człowiek nosi w sobie element Boski z uwagi na akt stwórczy, tak nie jest on istotą doskonałą. Zastosowany termin κύριος, kū́rios (gr. Pan, władca), należy w tym miejscu odnosić wyłącznie do Samego Boga, nie zaś do panującego cesarza. Bóg może co prawda wyręczać się człowiekiem jako przedłużeniem prawodawstwa, ale ostateczna instancja leży w Jego rękach.
Oczywiście, Chrustus Sam rzekł do Piłata, że ten: „nie miałby żadnej władzy nad Nim, gdyby mu jej nie dano z góry” (J 19, 11), ale chodziło Mu nie o uhonorowanie takim przywilejem jako swoistym namaszczeniem do piastowanego urzędu, ale biernym przyzwoleniem społecznym i możnością prowadzenia polityki oraz budowania organizacji państwowej, które stanowią przedłużenie człowieczeństwa w akcie wolnej woli jako Boskiego daru. To ów dar decyzyjności nie zaś władza sama w sobie pochodzi tutaj od Boga.

Reasumując: św. Paweł w Rz 13 1-7 i św. Piotr w 1P 2 11-19 nie mogli napisać tego co napisali pod natchnieniem ducha świętego.
Pobłądzili w swoim, wymuszonym przez ówczesna sytuację na świecie, pacyfizmie w stronę hymnu pochwalnego na cześć rządu państwa.

Tylko jeśli on dowiódł tego że te fragmenty nie są napisane pod natchnieniem DŚ to niejako podważył wiarygodność i słuszność kanonu Pisma Świętego w takiej a nie innej formie w jakiej jest. Skąd my mamy teraz wiedzieć czy inne fragmenty PŚ też przypadkiem nie są obarczone ludzkim błędem negując natchnienie DŚ?
@libertarianin.tom mógłbyś się wypowiedzieć w tej kwestii. Dla mnie sprawa jest trochę sensacyjna ;) @MaxStirner ty też jesteś chyba wierzący to też napisz co o tym myślisz.
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
W końcu jakiś katolicki libek wziął się za próbę wyjaśnienia tej kwestii:


Reasumując: św. Paweł w Rz 13 1-7 i św. Piotr w 1P 2 11-19 nie mogli napisać tego co napisali pod natchnieniem ducha świętego.
Pobłądzili w swoim, wymuszonym przez ówczesna sytuację na świecie, pacyfizmie w stronę hymnu pochwalnego na cześć rządu państwa.

Tylko jeśli on dowiódł tego że te fragmenty nie są napisane pod natchnieniem DŚ to niejako podważył wiarygodność i słuszność kanonu Pisma Świętego w takiej a nie innej formie w jakiej jest. Skąd my mamy teraz wiedzieć czy inne fragmenty PŚ też przypadkiem nie są obarczone ludzkim błędem negując natchnienie DŚ?
@libertarianin.tom mógłbyś się wypowiedzieć w tej kwestii. Dla mnie sprawa jest trochę sensacyjna ;) @MaxStirner ty też jesteś chyba wierzący to też napisz co o tym myślisz.
Z tego co czytalem wczesniej to problemem jest tu tlumaczenie. W oryginale chodzi o to ze JESLI ktos jest karany w slusznej sprawie (np. Wsadzony do paki za kradziez albo zmuszony przez wierzyciela do splaty pozyczki) to musi podporzadkowac sie karze. Niestety zostalo to potem przetlumaczone blednie aby udobruchac cysorza.
 
261
216
Z tego co czytalem wczesniej to problemem jest tu tlumaczenie. W oryginale chodzi o to ze JESLI ktos jest karany w slusznej sprawie (np. Wsadzony do paki za kradziez albo zmuszony przez wierzyciela do splaty pozyczki) to musi podporzadkowac sie karze. Niestety zostalo to potem przetlumaczone blednie aby udobruchac cysorza.
Ale to niczego nie zmienia. Nadal Paweł daje legitymizację boską każdej władzy, nadal każe się jej bezwzględnie podporządkować płacąc podatki, cło i oddając cześć.
Św. Piotr sugerował wręcz że niewolnictwo jest dobre bo Bogu podoba sie niewinne cierpienie niewolników...
To że nie chciano podpaść cesarzowi bo się bano to wiem
 
Do góry Bottom