USA: dlaczego przestępcy nie reagują?

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty
D

Deleted member 427

Guest
Bardzo szybko rośnie liczba cywilów noszących broń palną w ukryciu. W 1999 roku było takich osób 2.7 mln, w 2015 jest ich +12 mln. O nieustannym zwiększaniu się liczby sztuk broni w obiegu nawet nie wspominam - na początku lat 90. XX wieku mówiło się szacunkowo o 150 mln jednostek, dzisiaj mowa już o 350.

Z drugiej strony kompletnie nie zmieniają się trendy w przestępczości popełnianej z broni palnej. Wykazują stabilność, odkąd tylko zaczęto gromadzić dane na ten temat, tj. od połowy lat 70. XX stulecia.

Przykładowo: w latach 1993-2001 odsetek ofiar konfrontujących się z uzbrojonym napastnikiem wynosił średnio dla napadów rabunkowych 27%, dla napaści 8% i dla gwałtów 3%.

W latach 2001-2010 odsetek ofiar konfrontujących się z uzbrojonym napastnikiem wynosił średnio dla napadów rabunkowych 29%, dla napaści 6% i dla gwałtów ok. 2%.

Ogółem na przestrzeni 1993-2011 przemoc z użyciem broni palnej stanowiła zaledwie 9% wszystkich przypadków przestępstw bez ofiar śmiertelnych.

Przeciwnicy broni palnej argumentują, że im więcej cywilów z bronią, tym więcej przestępców z bronią - w sensie: przestępcy będą dostosować swój stan posiadania do stanu posiadania ludności cywilnej, tj. potencjalnych ofiar. Tymczasem dane federalne wyraźnie pokazują, że takie zjawisko nie zachodzi. Wskaźniki przestępstw popełnianych przy użyciu broni palnej utrzymują się niezmiennie na tym samym poziomie.

Jakieś pomysły, czemu tak jest?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ponieważ Murzyni nie kalkulują, czy ofiara może mieć broń. XD
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Czy to jest pytanie o to dlaczego nie przychodzą z bazooką?

Przestępcy najczęściej są jednocześnie ludźmi o wysokiej preferencji czasowej - oczekują szybkiej gratyfikacji finansowej po krótkim wysiłku - "łatwych pieniędzy"; po to w ogóle wkraczają na drogę przestępstwa. Ponieważ nie-przestępcy mają niższą preferencje czasową są w stanie działać znacznie lepiej długoterminowo, stać ich również na to, aby wygrać potencjalnie kapitałochłonny wyścig zbrojeń. Przeciętny przestępca nie ma tyle cierpliwości i jeśli jego potencjalna ofiara jest trudna do ugryzienia, to raczej da sobie spokój niż będzie inwestował kolejne środki, by uzyskać nad nią przewagę, gdyż to przestałoby mieć z jego punktu widzenia sens. To przestałyby już być łatwe pieniądze.

Większości przestępstw nie dokonują jakieś mastermindy zbrodni, tylko głupie tłuki z marną pracą lub w ogóle bez niej. Nóż, pałka czy giwera jako szczyt marzeń - OK. Ale dalsze zbrojenie jest już ponad ich stan, tym bardziej jeśli nie zarabiają sporych sum na przykład na handlu narkotykami. Po skoku czy napadzie mało który będzie myślał nad poprawianiem swojego arsenału, bo skoro się udało, to po co coś zmieniać. A gdy się nie uda, to raczej nie ma kasy na jakieś inwestycje a browca trzeba jednak obalić.

Wskaźniki utrzymują się pewnie dlatego na tym samym poziomie, bo odsetek osób z taką preferencją czasową a wśród nich tych, którzy się decydują na przestępstwo jest stały. Reszta zależy od skuteczności obrony ofiar, systemu prawnego. Jeśli i tu nie ma większych zmian, to przestępstwa też nie pójdą ani w górę, ani w dół.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Mastermindy zbrodni nie muszą kraść - oni się dogadują z władzami państwowymi, które dla obupólnej korzyścią robią to za nich :p
No właśnie, jak wyglądają wykresy użycia broni przez policję i w ogóle ich stan uzbrojenia?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
A ja bym chętnie zapoznał się ze statystykami dotyczącymi broni, za pomocą której są dokonywane przestępstwa. Ile ma lat? Ile kosztowała ostatniego jej właściciela? Jaka jest jej wartość? Stan techniczny. Takie rzeczy.

Czy przestępców stać na nową broń czy napadają ze starą, używaną? Wybierają najtańsze i najbardziej rozpowszechnione opcje czy mają swój jakiś ulubiony model, który różni się od tego preferowanego przez cywilów? Co w zasadzie wiadomo o konsumenckich zwyczajach kryminalistów? Co kupują na gwiazdkę?

Szukałbym raczej czegoś pod tym kątem a później weryfikował ocb.
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
Ilość naćpanych murzynów na głodzie jest stała. Tak więc, czy obywatel ma broń, czy nie - jest bez znaczenia - po prostu więcej lub mniej osób ginie.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
No ale to zadaje kłam jednej z podstawowych prawd wiary hoplofobów: rosnąca liczba jednostek broni palnej w obiegu cywilnym = stale rosnąca liczba uzbrojonych przestępców. Tymczasem jak dowodzą statystyki z USA od przeszło 30 lat odsetek ataków z użyciem broni palnej oscyluje w granicach 6-8%, co oznacza, że +90% napaści popełnianych jest przy pomocy broni innej niż palna. To także dobry sygnał dla cywilów, żeby nosili broń palną do obrony, będą mieli już na starcie ogromną przewagę nad statystycznym kryminalistą.

edit

Napady rabunkowe = +/-25% z użyciem broni, a zatem 75% przy pomocy innych narzędzi.
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
To także dobry sygnał dla cywilów, żeby nosili broń palną do obrony, będą mieli już na starcie ogromną przewagę nad statystycznym kryminalistą.
Zgadza się. Natomiast istnieje pewien problem: Broń średnio odstrasza naćpanego typa na głodzie, ale to już temat na inną dyskusję. Tak więc jak już musisz nosić/mieć spluwę, to lepiej umiej z niej korzystać. Eskalacja przemocy jest tu niewątpliwa, ale jak wiadomo libom chodzi o wolność i prawo do obrony, więc chuj już z tymi statystykami.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Broń średnio odstrasza naćpanego typa na głodzie

Ale to dotyczy każdej broni w sytuacji starcia z mitycznym Naćpanym Typem. Więc ten problem istnieje w odniesieniu do wszelkiej broni.
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
Nie rozumiem. Dla napadniętego lepiej żeby naćpany asfalt miał kija albo nóż, bo można spierdolić. No ale w USA maja klamki, więc musisz mieć klamkę - czarnuch widzi jak wyciągasz gnata i zaczyna naćpany strzelać. O co ci w ogóle chodzi? I naćpany typ nie jest mityczny, tylko jest głównym problemem - małpa z brzytwą zawsze Ci zepsuje statystyki, bo żadne odstraszanie na takiego osobnika nie działa.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
O co ci w ogóle chodzi?

Jezu, jak ja nie znoszę takich dyskusji.

W pierwszym poście nie pisałeś o żadnym uzbrojonym w klamkę ćpunie tylko, cytat:

Broń średnio odstrasza naćpanego typa na głodzie.

Odczytałem to w ten sposób, że posiadanie broni palnej w konfrontacji z ćpunem nie daje przewagi, bo no właśnie - ćpuna i tak nie odstraszy. W odpowiedzi więc napisałem, że skoro broń palna go nie odstraszy, to żadna inna tym bardziej, ergo: problem nie istnieje. Potem ty w drugim poście dopisałeś, że "lepiej dla napadniętego, żeby ćpun nie miał broni palnej tylko kija albo nóż". A jeszcze potem dodałeś "no ale w USA mają klamki, więc ty też musisz mieć".

Przypominam: sednem tego wątku jest fakt, że znakomita większość przestępstw w USA odbywa się bez udziału broni palnej i że jest to trend stały, niezmienny od wielu dekad. Nie wiem zatem, po co w ogóle wyskoczyłeś z jakimś naćpanym Murzynem z getta i jeszcze podałeś go jako powód, dla którego trzeba mieć broń.

eot
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
o_O

Dobra, to odpowiedz mi sam na postawione pytanie w temacie: Dlaczego tak jest, że "Wskaźniki przestępstw popełnianych przy użyciu broni palnej utrzymują się niezmiennie na tym samym poziomie"?

Wpadasz na forum z jakimiś statystykami i ogłaszasz wielkie zwycięstwo nad hoplofobami - tak zresztą wygląda cały ten dział. A prawda pewnie jest taka, że istnieje jakiś stały procent w społeczeństwie np. homosiów, chorych psychicznie, czy typów używających stosunkowo taniej i skutecznej broni w czasie popełniania przestępstw - i co teraz?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Weź ty jeszcze raz przeczytaj pierwszy post, bo najwyraźniej nic nie skumałeś.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Ja w kwestii formalnej jedynie...
Wpadasz na forum z jakimiś statystykami

hc8uD7e.png


giphy.gif
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
SF: You’ve published numerous papers. One which really piqued our interest was published in the American Journal of Medicine. It found a relationship between stock market fluctuations and the incidence of firearms-related hospitalizations. What did you find in particular, and what inspired you to compare the two?

Shikhar Agarwal: The reason I did this was because firearms have been in the news so much, and there is so much controversy about what should be done about firearms-related mandates in the United States. I didn’t grow up here, so I was intrigued by what it was that drives firearms-related injuries. I had some experience working with the Nationwide Inpatient Sample, and I realized that firearms-related hospitalizations carry unique diagnosis-related codes which are generally used to identify a particular diagnosis when a patient gets admitted to the hospital. I went on to kind of understand the trend that has been prevalent in the United States across the past two decades and found that there were peaks in the incidence during 2003-2004 and then later in 2009-2010. It was interesting in the sense that there have not been any major changes to firearms federal mandates or anything. But if one asks what could be the potential reasons, one of the major reasons that comes to mind is stock market crashes just preceding these two time periods. I went ahead and obtained the monthly indices from the Dow Jones Industrial Average and subsequently correlated them to find this beautiful correlation. Intuitively speaking, it makes sense that economic insecurities drive crime, and probably that is kind of the underpinning of firearms-related hospitalizations in our country, too.

http://www.elliottwave.com/freeupda...gs-–-Is-There-a-Connection.aspx#ixzz3SruHhR3T
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
To óczucie, gdy wrzucasz na forum staty, że hamburgery mają coraz więcej broni, a poziom przestępstw z ich użyciem nie rośnie - tak bardzo masakra lewaków, wygryw motzno! *WOW*

A ws umie nie wiem, może macie racje, rzuciła mnie laska i jakiś nieogar drażliwy jestem. Monika ty suko:(
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
FatBantha napisał:
Czy przestępców stać na nową broń czy napadają ze starą, używaną? Wybierają najtańsze i najbardziej rozpowszechnione opcje czy mają swój jakiś ulubiony model, który różni się od tego preferowanego przez cywilów? Co w zasadzie wiadomo o konsumenckich zwyczajach kryminalistów? Co kupują na gwiazdkę?

Głównym źródłem zaopatrzenia przestępców w broń jest kradzież.

"According to the U.S. Department of Justice’s National Crime Victimization Survey, an average of 232,400 guns were stolen each year from 2005 to 2010.”

Ale:

"A conservative estimate of the number of guns stolen in 2000 would be 384,296, while the figure for 1993 would be 642,000. (…) In any case, even conservative estimates indicate that the number of handguns annually obtained by criminals by all methods exceeds 600,000 even in low-crime years."

Źródło: Gary Kleck & Shun-Yung Kevin Wang
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Jakieś pomysły, czemu tak jest?
Moim zdaniem wynika to z tego, że te kategorie przestępstw nie są popełniane pod wpływem zimnej kalkulacji.
Chodzi o napady rabunkowe, napaści i gwałty.
  • Napady rabunkowe są popełniane w większości przez osobniki prymitywne. Jeśli jest jakiś przemyślany napad rabunkowy, to nie ma on wpływu na statystykę. Gdyby statystyka była prowadzona w stosunku do wartości zrabowanego mienia, to wyniki mogłyby sugerować coś innego.
  • Napaści są wybitnie emotywne. Ktoś kto ma broń, a chce przywalić drugiemu, by się rozładować lub udowodnić swą dominację, nie myśli o jej użyciu.
  • Gwałty są wybitnie emotywne. U normalnego człowieka mózg zużywa 60% tlenu z krwi. W momencie erekcji krew jest tłoczona do członka, do mięśni jest tłoczona tak jak normalnie lub mocniej, traci na tym mózg który jest w tym czasie niedotleniony, stąd problemy z logiką. Im większy pytąg, tym bardziej niedotleniony mózg i zachowanie bardziej emotywne.
Tyle mojej teorii.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Tak jak myślałem, Philip J. Cook, ekonomista zaangażowany po stronie grup rozbrojeniowych, w książce "Gun Violence: The Real Costs" serwuje czysto spekulatywne teorie, niepoparte absolutnie żadnymi dowodami. Logika jego rozumowania jest następująca:

Prawa liberalizujące restrykcje dot. nabywania i noszenia broni palnej mogą zainicjować w społeczeństwie wyścig zbrojeń między kryminalistami a ludnością cywilną. ---> Perspektywa napotkania uzbrojonego cywila (uzbrojonej potencjalnej ofiary) może wpłynąć na decyzję przestępcy o wyborze broni palnej zamiast innej formy ataku ---> Rosnąca liczba sztuk broni w obiegu połączona z postępującym luzowaniem przepisów regulujących jej noszenie poza domem może mieć negatywne konsekwencje, zwiększając odsetek kryminalistów używających broni do popełniania przestępstw.

Jak mówię, koleś spekuluje sobie a muzom, nic takiego w przyrodzie nie zachodzi. W dodatku dopuszcza się subtelnej manipulacji, kiedy pisze, że "Since guns are currently used in only around one-quarter of all robberies, 4% of sexual assaults and rapes and 7% of assaults (...)". Słówko kluczowe to "currently" - obecnie. Żadne obecnie. Jak pokazałem wyżej to są trendy długofalowe, zaobserwowane odkąd tylko zaczęto gromadzić dane na ten temat, ergo cała jego teoria to wytwór fantazji hoplofoba.

cook.png


Książka została opublikowana w roku 2000. Statystyki "concealed carry" w pierwszym poście. +12 milionów to zaniżone szacunki, zwłaszcza że wiele osób nosi broń na widoku.
 
Do góry Bottom