Urugwaj może się wypchać taką "legalizacją"

naporakrzysiek

libertarianin otwartej dłoni
83
17
"Plantacje będą legalne, także prywatne, ale obrót na rynku zmonopolizuje państwo. Zyski ze sprzedaży pójdą na edukację, profilaktykę i leczenie narkomanów."
- czyli mimo, że będzie legalna to ludzie nie będą jej uprawiać. Bo każdy człowiek dąży do własnego zysku. Jak nie ma dochodu bo wszystko zabiera państwo to po co się trudzić?

"Ustawa będzie rewolucją."
w sensie, że w ogóle trawkę będzie można uprawiać. Przy czym teraz trzeba będzie tam toczyć dużo cięższą walkę z państwowym monopolem...

Ale jest w tym artykule łyżka miodu w beczce dziegciu:
W dodatku minister oświadczył, że Urugwaj będzie zabiegał, by w jego ślady poszły inne kraje regionu i świata. - Sprawa legalizacji marihuany stanie się częścią naszej polityki zagranicznej - mówił w środę min. Huidobro. - Decyzja USA sprzed 40 lat o wypowiedzeniu wojny narkotykom (za prezydentury Richarda Nixona) była błędna, a wygrały ją gangi i kartele.

Imperia zbrodni, jakie zrodziły krajowe i międzynarodowe zakazy, są plagą wielu krajów produkujących i spożywających narkotyki, głównie twarde, jak kokaina i heroina czy syntetyczne, jak amfetamina i metamfetamina. Wszędzie na świecie najbardziej rozpowszechniona jest marihuana.

Polityka antynarkotykowa na świecie powoli się zmienia. W ostatnich latach wzmaga się międzynarodowa kampania wspierana przez licznych polityków, naukowców i ekspertów, która dowodzi, że wojna z narkotykami nie tylko jest nieskuteczna, ale przynosi skutki przeciwne do zamierzonych. Ich produkcja i konsumpcja ciągle rośnie. A ponieważ wytwarzanie oraz szmugiel narkotyków przynoszą niezwykle wysokie zyski, rodzi się międzynarodowa przestępczość zorganizowana, której nie da się opanować. Tylko w Meksyku, który na początku tego wieku przejął od Kolumbii rolę głównego producenta i szmuglera do USA i Europy, w narkotykowej wojnie zginęło w ostatnich pięciu latach ponad 50 tys. osób.
Cieszy, że zmienia się nastawienie do prohibicji, zaś smuci to, że zamiast niej proponuje się państwowy monopol czy też kradzież zysków ze sprzedaży w celu ich redystrybucji.



Źródło: http://wyborcza.pl/1,75477,11986965,Marihuana_bedzie_panstwowa__W_Urugwaju.html
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 883
12 269
Każda, najdłuższa nawet droga, zaczyna się od pierwszego małego kroku.
 
D

Deleted member 427

Guest
Tylko w Meksyku, który na początku tego wieku przejął od Kolumbii rolę głównego producenta i szmuglera do USA i Europy, w narkotykowej wojnie zginęło w ostatnich pięciu latach ponad 50 tys. osób.

I jest odpowiedź na pytanie, czemu tam tyle trupów pada. To samo było w USA w latach 1985-93, kiedy trup ścielił się gęsto, a kartele i lokalne gangi używały coraz nowszej broni. A pojebany Kongres oczywiście co zrobił? Proszę bardzo: http://en.wikipedia.org/wiki/Federal_As ... eapons_Ban - wprowadzili zakaz obrotu bronią automatyczną wyprodukowaną po roku 1994. Clinton podpisał. Zakaz na szczęście wygasł w 2004 roku.
 
A

Astrocalles

Guest
To i tak jest ogromny postep. Kraje ameryki poludniowej juz od dawna cos przebakuja o legalizacji. Straty jakie ponosza w walce z gangami sa za wysokie, a wojna z narkotykami jest prowadzona pod naciskiem USA. Potym jak kapitalizm nie wypalil w ameryce poludniowej obserwujemy wzmozona nacjonalizacje gospodarki. Czyli kolo sie zatacza, za 20 lat jak nic sie zmieni znow beda wszystko spowrotem prywatyzowac :)

Naporakrzysiek, a czego sie spodziewales? Bylo wiadomo, ze legalizacja to nie bedzie wyzwolenie, tylko czyjes grube lapy na tym spoczna. W przytoczonym, przez ciebie cytacie nie pisze nic o tym, ze ludzie nie moga uprawiac ziola, tylko ze obrot bedzie zmonopolizowany. Samemu bedzie pewnie mozna sobie posadzic krzaki w ogrodku. Tak samo jak my mozemy sobie posadzic tyton.
 
Do góry Bottom