UE nakaże członkom wliczać do PKB dochody uzyskiwane na "czarnym rynku"..

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
.. dzięki temu wzrosną wskaźniki PKB wszystkich państw członkowskich a zatem również - automagicznie "zmniejszy się" dług publiczny który jest liczony w stosunku do PKB.
Dzięki temu będzie można dalej państwa zadłużać.

Do PKB mają być wliczone dochody z prostytucji, handlu narkotykami, bronią oraz przemytu

Wkrótce Polacy przestaną narzekać, że Jacek Rostowski nadmiernie zadłużył Polskę. Od 2007 roku, kiedy został ministrem finansów, dług urósł nam o 374 miliardy. Jakim sposobem ma się nam poprawić? Dzięki Unii Europejskiej! Ta nakazała krajom członkowskim doliczać do swych dochodów (PKB) urobek prostytutek, przemytu oraz produkcji i handlu narkotykami - odkrył "DGP".
W państwowym skarbcu pieniędzy od tego nie przybędzie, bo zatrudnieni w ww. dziedzinach gospodarki narodowej podatku nie płacą, ale dzięki temu sprytnemu manewrowi obniży się w procentach dług publiczny Polski. Teraz jest rwanie włosów, że będziemy drugą Grecją, bo oficjalne zadłużenie wynosi 55 proc., nie licząc długów zamiecionych pod dywan. A tak dzięki UE procentowy wskaźnik zadłużenia spadnie, bo Rostowski doliczy do dochodów państwa wyimaginowane dochody z prostytucji, przemytu, narkotyków.

http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/952203,wklad-alfonsow-w-pkb,id,t.html

http://www.wprost.pl/ar/409765,1/UE-doliczy-przestepczosc-do-PKB-Gdy-inni-dolicza-narkobiznes/
 
C

Cngelx

Guest
Ciekawe jak to przetasuje mapę "najbogatszych" krajów Europy. Nagle może się okazać, że Niemcy to biedaki w porównaniu z Polską.
 

Hitch

3 220
4 880
No i w ten sposób komusze demokracje zaskarbią sobie sukcesy wolnego rynku, którego wyrazem przecież jest szara strefa i czarny rynek.
 

military

FNG
1 766
4 727
Jako że dochodów na czarnym rynku policzyć się nie da, każdy sobie wpisze pierdyliard euro i kryzys się skończy.
 
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
No i w ten sposób komusze demokracje zaskarbią sobie sukcesy wolnego rynku, którego wyrazem przecież jest szara strefa i czarny rynek.
I wypłuczą siłą nabywczą złotówki (na którą pracują ludzie w prywatnym biznesie) kredytami w euro, dolarach oraz dodrukiem pieniądza.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 158
W Niemczech też jest czarny rynek. Tam 50% kobiet w wieku rębnym to utrzymanki.

Znając powszechną ("ludową") opinie nt. urody Niemek, to jest niemożliwe. Nikt nie chciałby utrzymywać takiej liczby szkarad. Coś w tych danych się nie klei.
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
Panienki w dużej mierze pochodzą ze wschodniej Europy, więc wszystko się trzyma kupy.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
No i w ten sposób komusze demokracje zaskarbią sobie sukcesy wolnego rynku, którego wyrazem przecież jest szara strefa i czarny rynek.
Tak, ale ja bym wciąż mówił, że to mały sukces zwolenników wolnego rynku. Komuchy, którym się pali grunt pod nogami (tak dla przypomnienia, mamy progi 50, 55 i 60%, ten ostatni jest zapisany w Konstytucji, którą wcale nie tak łatwo zmienić jak ustawę o finansach publicznych), muszą na gwałt szukać źródeł, dzięki którym podbiją statystyki. Wliczenie do PKB dziwek, koksu i broni jest nie tylko śmieszne i pokazuje jak chujowa jest sytuacja, ale też ma inne zalety:
- pokazuje, że te zjawiska istnieją i to na znaczną skalę,
- pokazuje, że tam są pieniądze, więc łatwo można zastosować tanią retorykę, że powinno być to legalne dla „wspólnego dobra” z podatków, która nie jest może lib-koszerna, ale lepszy rydz niż nic,
- wyraźnie wskazuje, że są różne typy przestępstw i to jest moim zdaniem wyjątkowo ciekawe. Dlaczego właściwie do PKB ma się wliczać tylko dziwki, koks i broń, a nie np. wymuszenia rozbójnicze? Ot, zamordyści tym sposobem sami zapędzają się w ślepy zaułek przyznając, że są typy przestępstw, które w zasadzie nikomu nie szkodzą więc jest możliwość orać ich bez litości, dopytując się dlaczego właściwie to są przestępstwa.
 
  • Like
Reactions: Gie

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
- pokazuje, że tam są pieniądze, więc łatwo można zastosować tanią retorykę, że powinno być to legalne dla „wspólnego dobra” z podatków, która nie jest może lib-koszerna, ale lepszy rydz niż nic
Według mnie jest to ostateczna ostateczność, czarny rynek zostanie zalegalizowany tylko jeśli nie będzie żadnej opcji zapożyczenia się albo wzięcia więcej od obywateli. Sądzę nawet, że prędzej takie państwo jak Polska ogłosi bankructwo niż zezwoli na handel czym dusza zapragnie.
 
Do góry Bottom