Tylko Heydel mógłby wstąpić do KNP, a reszta to pedały

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509


Znacie pewnie filmik, w którym Korwin wypowiada słynne zdanie o Dmowskim, Rybarskim, Heydlu, Taylorze. Niestety żaden z nich nie wstąpił jeszcze do żadnej z partii Korwina, ale nie martwcie się zawczasu. I tak jedynie Adam Heydel mógłby wstąpić do KNP, bo...

a) Roman Rybarski to komuch, który zawsze przekładał interes kolektywu nad interes jednostki. Uważał, że państwo powinno dbać o jakość towarów i pilnować, aby czasami nie sprzedawano zatrutego pożywienia. Głosił zachowanie proporcji między prywatnymi przedsięwzięciami, a tymi publicznymi. Dlatego był za tym, żeby jednak państwo "coś tam" budowało i np. w budowę portów swe łapska wtrącało. Nie wykluczał działalności prywatnej w tym zakresie, ale nie jest to zbyt zadowalający pogląd. Uważał też, że w pewnych dziedzinach produkcji nie może istnieć wolny obrót i państwo musi wydawać odpowiednie zezwolenia. Tu się zaczyna pierdolenie Rybarskiego, który zawsze na pierwszym miejscu stawiał mityczny interes narodowy. Nie wyobrażał sobie, żeby edukacja nie była w rękach państwa i wiele innych dziedzin typu służba zdrowia.

Samego Rybarskiego nawet narodowcy nie określają wolnorynkowcem i mają rację w większości. Problem z Rybarskim jest taki, że trudno go jednoznacznie określić. To prawda, że krytykował zbytni interwencjonizm gospodarczy. Jednak sama krytyka nie czyni z niego liberała, bo sam był za zachowaniem takowego interwencjonizmu i to na zdecydowanie większym poziomie niż Korwin czy nawet Pszemek. Jestem pewien, że nie wstąpiłby do frakcji Korwina lub szybko by ją opuścił.

Podsumowując:
Roman Rybarski to ścierwo, które należy wyeliminować. Niech spierdala na Haiti.

b) Adam Heydel to najbardziej koszerna postać z tego grona. Promował ASE (tłumaczył dzieła Austriaków) i poznał samego Misesa w 1928 roku. Ideały austriackiej szkoły przebijały się w jego publicystyce dosyć często i być może zostałby libertarianinem, gdyby nie wojna. Stronił od polityki i nigdy oficjalnie nie był członkiem endecji, pomimo pewnych sympatii. Jebał w sanacyjne rządy z przytupem większym niż jakiekolwiek Rybarskie, krytykował wszelkie interwencjonizmy gospodarcze i tak komentował ówczesną Warszawkę:
Na zakończenie zaś wesoła wiadomość: „Powstała w Warszawie „Liga walki z etatyzmem”. Na pierwszem posiedzeniu uchwaliła ona zwrócić się do rządu o 50 miljonów zł pożyczki! To wystarczy. Rząd ma w Polsce robić wiele, niemal wszystko. Ma nawet zwalczać etatyzm!

Polecam jego wypociny, bo to kopalnia miażdżących cytatów. Z mankamentów? Heydel był jednak etatystą i państwo miało według niego chronić lasy państwowe i zajmować się rzeczami typu oświetlenie ulic, budowa dróg czy chodników, wojsko i policja. Pierwotnie był za pewną kontrolą takich rzeczy jak alkohol, ale zreflektował swoje poglądy po pobycie w Stanach Zjednoczonych. Chujowo, ale jednak i tak dosyć dobrze. Trzeba pamiętać, że wtedy nie było libertarian i skąd on miał kuźwa czytać tych Rothbardów? Stylem często przypominał Korwina i z pewnością był na tyle koszerny, żeby sympatyzować z partią Korwina. Członkiem by raczej nie był, bo jego interesowała najbardziej polityka gospodarcza i ekonomia niż działalność stricte polityczna.

Podsumowując:
Adam Heydel jest zajebisty.

c) Edward Taylor...
O nim wiem najmniej. Korwin pisał, że był na równi koszerny z Heydelem. Problem w tym, że Taylor był sceptyczny wobec ASE i tu była waśń niezgody między nim, a Adasiem. To niejako może podważać jego koszerność. Bardzo mało jest o nim materiałów i publicystyki po necie, więc niewiele mogę stwierdzić.

Podsumowując:
Edward Taylor? A chuj go tam wi...

d) Dmowskiego nawet nie chcę mi się komentować. Imbecyl w sprawach gospodarczych, nie znał się i co tu komentować?

Tak wygląda zarys tej Fantastycznej Czwórki, która lepiej wygląda na papierze niż w rzeczywistości.
 
F

Filip

Guest
Heydla czytałem to, co za darmo było dostępne na instytucie Misesa (polecam, dosyć sporo można się o tamtych czasach dowiedzieć), nie pamiętam dokładnie ale o ile w sprawach gospodarczych był dość liberalny, to czuć konserwatywne wpływy. Ale jak na tamte czasy OK.
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Coś tam wyszperałem o tym Edwardzie Taylorze i mogę dopowiedzieć.

Był reprezentantem neoklasycznej (angielskiej) szkoły ekonomii. Czyli takie klimaty pokroju Adama Smitha, Saya. To by tłumaczyło sceptycyzm wobec ASE.

I znalazłem jeden jego cytat i nic więcej:
W rozwoju ludzkości we wszelkich przejawach jej życia, wśród chaotycznego na pozór splotu najrozmaitszych sił działających, stwierdzić możemy w ogólnych zarysach dwa główne pierwiastki rozwojowe: czynnik egoistyczny, współzawodnictwo, oraz drugi altruistyczny, współdziałanie.

Oba występują od kolebki ludzkości, przeplatają jej dzieje, wzajemnie się uzupełniają, walczą z sobą, a zarazem ściśle z sobą współdziałają, prowadząc ludzkość na coraz wyższe stopnie rozwoju dziejowego. Są one zasadniczymi czynnikami wszelkiego postępu, tak kulturalnego, jak gospodarczego. Jeden wywołuje drugi, jeden dla drugiego jest wzajemnie warunkiem istnienia.


Jednym z najważniejszych objawów czynnika solidarności, współdziałania w życiu społecznym i gospodarczym jest zrzeszanie się jednostek dla osiągnięcia pewnych wspólnych celów.

Ufam, że to nie był najlepszy cytat w jego dorobku. Więcej nie znalazłem. Coś tam z biografii jeszcze, ale to mało ciekawe i nic nie mówi o jego zapatrywaniach.
 
Do góry Bottom