Trzy powody, dla których trzeba zalegalizować dziecięcą pornografię

OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
No czekaj, czemu twoja definicja jest lepsza od mojej. Ja twierdzę, że 13-latka nie jest dzieckiem i koniec. Jak to rozstrzygniemy ten spór? Najlepiej używając jakichś obiektywnych kryteriów, a nie "bo ja tak twierdzę i już".

Poza tym histeryzujesz, co już dyskwalifikuje cię jako poważnego dyskutanta. Używasz "loaded words" w nadziei, że to przeważy szalę na twoją korzyść. Jak jakaś lewacka cipa. To tak słabe, że chciałoby się rzec - umrzyj.

Ale ja poważnie traktuję dyskutantów, więc nie zrażam się tym, ani też insynuowaniem mi, że przepadam za nastolatkami. Nie, nie przepadam, co nie zmienia faktu, że mogę o tym dyskutować bez emocji i bez próby "załatwienie swojego interesu". A teoria, że ten, komu się podobają nastolatki, to sobie nie poruchał za młodu jest całkiem z dupy i tam powinna wrócić.

Podałem przykład nastolatki uprawiającej seks z nastolatkiem. Nie żadnym "zwyrolem", tylko niemalże jej rówieśnikiem. To jest taki sam akt, jak seks z 40-latkiem. Co więcej, być może osiągnięty tymi samymi metodami - czyli podstępem, wykorzystaniem naiwności i ogólnie niższej pozycji. Nie widzę to żadnej różnicy - czy intymną edukację serwuje jej starszy kolega ze szkoły, czy "skrzywiony zjeb". Ba, pewnie znalazło by się trochę argumentów za rzecz starszego nauczyciela, jakby się postarać.

To są fakty, które staną się coraz powszechniejsze. Wiek inicjacji seksualnej będzie się obniżał, coraz więcej aktów podejmowanych przez nastolatków będzie kwalifikować się o "czyny pedofilskie". Coraz więcej nastolatków będzie spełniać definicję "zwyrola", co może nie zapewni im "odjebania łba", ale może zapewnić im wyroki i wpisy w rejestrach przestępców seksualnych. Jeśli chcesz, aby takie niebezpieczeństwo wisiało na twoim dziećmi, to spoko, ale ja nie jestem fanem karania nastolatków za czyny, które tak naprawdę nie są niczym złym (bo seks nie jest niczym złym, nawet seks z kimś o wiele starszym).

Jedyny sposób, aby temu zapobiec jest depenalizacja/dekryminalizacja takich rzeczy. Jeśli np. obniżymy wiek przyzwolenia np. do 13 lat (bariera stawania się nastolatkiem w anglojęzycznych krajach), to zniknie problem pedofilii w stosunku do takich osób. Nie trzeba będzie konstruować prawa, w którym identyczny czyn seksualny raz jest okay, a raz jest czymś strasznym, w zależności od tego, jaka jest różnica wieku. Będzie można się skoncentrować na prawdziwych pedofilach.
 
648
1 208
Hitch, napisałeś, że sex z 13-latkami, to jest pedofilia, ponieważ są one "za głupie". Zaś sex z głupimi (ale już nie "za głupimi") 16-latkami, to nie jest pedofilia. Wyjaśnij proszę 2 rzeczy:
1) definicję bycia "za głupim", by móc podjąć decyzję dot. seksu,
2) kto powinien decydować o tym, czy ktoś jest "za głupi", by móc się seksić, skoro sztywne ramy są zbyteczne.

Na razie wiem, że wszystkie 13-latki i młodsze są "za głupie" (bo tak), a wszystkie 16-latki i starsze nie są "za głupie" (bo tak), ale co z 14 i 15-latkami? Być może jakaś komisja powinna decydować w indywidualnych przypadkach?
 

Hitch

3 220
4 872
Najpierw napisałem, że to są przede wszystkim DZIECI. Będziecie z tym dyskutować? Serio? Może w ogóle utnijmy dyskusję i napiszcie "wyruchałbym 13-letnie dziecko, gdybym miał ku temu okazję". Bo mi się nie chce spierać o oczywistości typu "kot to nie pies". Nawet jak kogoś olśni z chęci pukania kotków i będzie miał wenę na dwadzieścia tyrad mówiących, że pies to jednak kot, choćby się zesrał racji mieć nie będzie oraz magicznie nie stanie się to prawdą, tylko dlatego, że ma prawo tak założyć.

Jak jakaś lewacka cipa.

Szczerze? Jebie mnie twoje zdanie już w tym momencie, ale jeśli miałbym wybrać między byciem pedofilem przykrywającym się wolnościowymi hasełkami, a "lewacką cipą", mimo wszystko uznającą podstawowe wartości - zawsze wybiorę to drugie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Ale tak swoją drogą pedofilskie eksperymenty to nie tylko domena libertarian. Lewica w czasach swojego hipisowskiego, seksualnego rozkwitu miała swoje pięć minut w tym temacie. I to bardziej hardcore'owy. Na pewno znacie cytat z autobiografii nobliwego unijnego dostojnika Daniela Cohn-Bendita:

Od dawna miałem ochotę pracować z dziećmi. W 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym [państwowym] przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad dwa lata. Mój nieustanny flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Rzecz jasna niejedna z nich przygląda się rodzicom, kiedy się pieprzą. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem. Wtedy oskarżono mnie o perwersję...
 

sierp

to ja :-)
577
305
Ależ ja wcale nie chcę się zapędzać w dziwne definicje i ich rozszerzanie. 12, 13 latki to jeszcze dzieci i koniec - bardziej niż na biologicznym aspekcie skupiłbym się tutaj na umysłowym (bo poniżej to kwestia bezsprzeczna moim zdaniem). Osobniki w tym wieku są jeszcze za głupie po prostu.

Za głupie na co?
Bo jeśli faktycznie uprawiają seks (aktywnie) i im to wychodzi, to nie są za głupie na to, by potrafić uprawiać seks.
A jeśli faktycznie zgadzają się na to, że ktoś jest wobec nich seksualnie aktywny (np. wyrażając słownie swoją zgodę i nie protestując ani przed, ani w trakcie, ani po), to nie są za głupie, by wyrazić taką zgodę.
Można oczywiście powiedzieć, że są za głupie, by zrozumieć wszystkie konsekwencje uprawiania seksu lub słów "zgadzam się".
Tylko że jeżeli uznamy to za wystarczający powód, by zakazać seksu z kimś takim, to co z ludźmi dorosłymi, którzy są na to za głupi? Z ludźmi o niskiej inteligencji, upośledzonymi umysłowo? Ludźmi takimi, jacy opisywani są na blogu "Na marginesie życia"?
Czy należy zakazać innym uprawiania seksu z nimi (możliwe, że zapobiegłoby to wielu patologiom i nieszczęściom)? A jeśli tak, to w jaki sposób to egzekwować? Wprowadzić obowiązkowe badania i wydawać każdemu zaświadczenia, że jest wystarczająco inteligentny, by móc z nim uprawiać seks? A potencjalny kochanek musiałby upewnić się, czy osoba, z którą chce iść do łóżka takie zaświadczenie posiada? A co, jeśli jeden umysłowo upośledzony odbyłby stosunek seksualny z innym umysłowo upośledzonym? Skazać oboje czy umorzyć postępowanie ze względu na brak poczytalności?
 

Hitch

3 220
4 872
A może każda osoba kwestionująca niejebalność dzieci niech od razu pisze, że sama by chętnie sobie jakiegoś dzieciaczka wychędożyła? Z pewnością oszczędzi mi to czytania tych podprogowych pro-pedofilskich pierdół.
 
D

Deleted member 427

Guest
Hitch, a może tak ustosunkujesz się do tego, co napisał np. sierp? To są elementarne sprawy, a nie jakieś definicje dziecka. Definicje się zmieniają. 100 lat temu 13-latek był traktowany jak dorosły mężczyzna. Clausewitz zaczynał jako żołnierz w wieku 12 lat, a porucznikiem został w wieku lat 15.
 

Hitch

3 220
4 872
Co mnie obchodzi jak był traktowany 100 lat temu? 2000 lat temu pedofilia była na porządku dziennym i każdy, kto chciał być fajny na dzielni w Rzymie musiał mieć swojego małego przyjaciela. Czy to znaczy, że to nie było pojebane wtedy? Było tak samo dwa tysiące lat temu, sto i dzisiaj. Elementarne definicje się nie zmieniają i tylko urzędnicy państwowi albo skrzywione jednostki próbujące uniknąć pomsty za swoje straszliwe odchyły chcą w nich mącić.

Hitch chyba najchętniej wyruchałby jakiegoś Batmana, bo ma go w avatarze.

Patrząc na poziom tej wypowiedzi wnioskuję, że musisz mieć max. 13 lat. Uważaj, niektórzy tu uznają ten wiek za warunek zdatności do ruchania :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Sam masz pewnie 17 i 11 miesięcy. Jeszcze miesiąc i rodzice wyłączą ci blokadę rodzicielską w przeglądarce internetowej. Do tej pory musisz sobie trzepać przy rysunkowym batmanie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Co mnie obchodzi jak był traktowany 100 lat temu?

To był tylko przykład. Czytałeś w ogóle tekst Falkvinge'a otwierający ten wątek? Bo ta dyskusja robi się emocjonalna na poziomie zbulwersowanej prezenterki telewizji śniadaniowej. Falkvinge i sierp postawili konkretne pytania i fajnie by było, gdybyś się merytorycznie do nich ustosunkował zamiast sugerować, że ktoś tu chce "dzieciaczka wychędożyć" (twoje słowa). Po co to?
 
OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
A może każda osoba kwestionująca niejebalność dzieci niech od razu pisze, że sama by chętnie sobie jakiegoś dzieciaczka wychędożyła? Z pewnością oszczędzi mi to czytania tych podprogowych pro-pedofilskich pierdół.

Za tego typu argumentację użytkownik Hitch dostał bana do końca tygodnia, więc nie będzie mógł się do tego ustosunkować. Choć, biorąc pod uwagę, w jaki sposób ewoluowały jego wypowiedzi, nie sądzą, aby wniósł do dyskusji coś nowszego, poza jeszcze mocniejszym sugerowaniem, że jesteśmy wszyscy ukrytymi pedofilami (zwyrolami).

Aby było jasne, nie interesuje mnie chędożenie 13-latek. Co nie zmienia faktu, że mogę na spokojnie, bez emocji i histerii na ten temat podyskutować.
 
M

MichalD

Guest
12 latki dzisiaj piją, palą , ćpają , używają wulgaryzmów i oczywiście , zaliczają "numerki" na imprezach. Uważanie, że każda 12 latka to niewinne dziecko, jest naiwnością i brakiem rozeznania w temacie. Dlatego wiek przyzwolenia seksualnego powinien wynosić 12 lat, a jak jakiś facet ową panienkę wykorzysta, to niech założy mu sprawę o molestowanie lub gwałt, jak każda inna kobieta.

Tymczasem u nas pojawiały się głosy o podniesieniu, a do tego wprowadzono przepis wprowadzający kary za płacenie za seks osobom do 18 roku życia. Antypedofobia postępuje.
 
S

stormtrooper

Guest
Z mojej strony offtop, przepraszam, ale tekst Hitcha, potem odpowiedź Madlocka i replika Hitcha to poziom forum onetu...
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Dlatego wiek przyzwolenia seksualnego powinien wynosić 12 lat
A po co ustalać jakikolwiek wiek? Niech sobie to rodzice ustalą, a jak im się nie podoba,
że dziecko się z kims seksi to niech postawią ultimatum albo je wygnają z domu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Co mnie obchodzi jak był traktowany 100 lat temu? 2000 lat temu pedofilia była na porządku dziennym i każdy, kto chciał być fajny na dzielni w Rzymie musiał mieć swojego małego przyjaciela. Czy to znaczy, że to nie było pojebane wtedy?
Właśnie tak. Dokładnie to znaczy. A przez to właśnie, że nie obchodzi Cię jak był traktowany 100 lat temu, nie masz dystansu do swojej oceny i rzutujesz dzisiejsze normy wstecz. Bez sensu zresztą, bo kiedyś na przykład ludzie żyli dużo krócej. I chociażby na to trzeba brać poprawkę.
Elementarne definicje się nie zmieniają i tylko urzędnicy państwowi albo skrzywione jednostki próbujące uniknąć pomsty za swoje straszliwe odchyły chcą w nich mącić.
Możliwe, że elementarne definicje się nie zmieniają - ale w takim razie definicje dzieciństwa czy dojrzałości takimi nie są, bo na przestrzeni dziejów zmieniają się niemal stale. I to zazwyczaj bez pomocy skrzywionych jednostek i urzędników. Oczywiście możesz sobie uważać, że dawniej ludzie byli w większości degeneratami, ale oszczędź sobie wstydu i nie wypowiadaj takich sądów publicznie.

W propertarianizmie sprawa jest prosta - każdy właściciel sam może określić zwyczaje jakie panują na jego ziemi, więc także i wiek przyzwolenia poprzez prywatne prawo. Jest zatem jawną informacją, że jakiś pan X uznaje 14 latki za jebate czy niejebate. Generalnie więc, jako rodzic masz ułatwioną sytuację, bo wiesz przed kim należy swoje dziecko chronić i ostrzec, jeśli nie chcesz, aby rozpoczynało za wcześnie życia seksualnego. Teraz formalnie nikt nie może sobie takiego prawa przyznać, więc pedofile siedzą w podziemiu, stanowiąc anonimowe zagrożenie. Czyli są dużo bardziej niebezpieczni.

Coming out pedofilów, jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi, paradoksalnie ułatwiłby ochronę dzieci, nie wszystkich - bo jakichś bezdomnych, puszczanych w samopas z pewnością nie, ale większości - oczywiście. Zasypałoby to asymetrię informacji (haha, zawsze chciałem użyć tego zwrotu), a niewiedza jest najbardziej niebezpieczna.

Ja tam w każdym razie, wolę wiedzieć z kim mam do czynienia i skłonny jestem zrezygnować z jakichś obyczajowych obostrzeń i penalizacji takich zachowań, w zamian za wiedzę o nich. Bo gdy mam wiedzę, to wiem przed czym i jak mogę bronić siebie i swoich bliskich. Proste.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Łoł, łatwo Ci przychodzi ocena takiego czegoś. Ja mam opory moralne żeby stwierdzić, że lepiej jak dziecko zostanie na melinie, gdzie ma regularny wpierdol i odbija się od ścian, a czasami jeszcze konkubent matki patolki je przymaca niż jak trafi do domu dziecka.

Tak łatwo. Dla mnie dzieci są własnością rodziców i już. Tak jest lepiej dla wszystkich.
Dziennik.pl ➟ Horror w rodzinie zastępczej. Dwoje dzieci zabitych
Wszyscy o tym piszą. A więc tak. Jakiś kutas kabluje, inny kutas (lub durna cipa) zwany sędzią zabiera dziecko rodzicom, daje komuś innemu po swemu porypanemu uważaniu lub znajomości, a wszystkich się łupi, by na ten cyrk łożyli. Ale żaden sędzia za to nie zawiśnie...

Jakieś badania na ten temat? Teorię eskalacji obalono jakiś czas temu, okazało się że jest wlaśnie na odwrót (podczas legalizacji pornografii w usa znacząco spadła liczba gwałtów).

Ja akurat nie o tym. Tego co napisałeś nie neguję.
Miałem na myśli to, że nam naprawdę bardzo trudno ustalić "wyrafinowanego" zboczeńca smakosza i konesera tematu. Co więcej, zakazy w tej materii dla jakiejś mikroskopijnej grupy będą cenzurą dla milionów normalnych ludzi.
 
Do góry Bottom