Trwają negocjacje porozumienia co do śledzenia polskich piratów przez dostawców

zygfryd

Active Member
241
48
firma, z której usług korzystamy, będzie miała obowiązek przekazać informacje o przypadkach naruszeń praw autorskich ich właścicielom, eliminować stwierdzone naruszenia oraz blokować dostęp do świadczonych usług klientom, którzy się takich naruszeń dopuszczają. Oczywiście wszystko ma się odbywać w granicach prawa, a długie procesy sądowe ma zastąpić możliwość zawarcia ugody z osobą przyłapaną na piractwie, albo chociaż możliwość odcięcia jej od usług.
http://www.dobreprogramy.pl/Porozumieni ... 28636.html

Treść proponowanego porozumienia
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
Na pewno - zagrozić dostawcy, że jeżeli zawrze takie porozumienie, nie przedłużysz umowy. I przekonać znajomych, żeby zrobili to samo.
 
OP
OP
Z

zygfryd

Active Member
241
48
Tylko jak na razie nic nie wiadomo, co o tym wszystkim myślą operatorzy/firmy hostingowe. Oraz które firmy brały udział w negocjacjach.
Ciężko dopatrzeć się by mieli jakikolwiek interes w podpisywaniu tego porozumienia.
Musieli by zrezygnować z braku własnej odpowiedzialności za przesyłane dane oraz udostępnić jakieś narzędzia monitorujące.
Co do nie przedłużania umowy, nie wszyscy mają komfort wyboru operatora.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Polskie hostingi są za drogie do piractwa. Są też niepewne, bo działają w takim a nie innym systemie. Więc nie ma żadnego znaczenia co polskie hostingi podpiszą.
Ważne jest to co podpiszą dostawcy netu.
Ale będzie i plus tego wszystkiego. Każda zmiana umowy z klientem jest w Polsce równoznaczna z jej rozwiązaniem. Więc wszyscy będą mieć nowe umowy i promocje u tych dostawców co cokolwiek podpiszą. Będzie ostra walka o klienta na nowo. A ponieważ piractwo dziś to nie BT/Gnutella a cyberlocking gdzie samo ściąganie jest w Polsce legalne, więc będzie lepiej.
 

sierp

to ja :-)
577
305
Na razie chęć przystąpienia do porozumienia wyrażają:

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS
Grupa Allegro (jako przedstawiciel KPP Lewiatan)
Stowarzyszenie Wydawców Repropol
Izba Wydawców Prasy
Fundacja Ochrony Twórczości Audiowizualnej FOTA
Zawiązek Producentów Audio – Video – ZPAV
Polskie Stowarzyszenie Wydawców Muzycznych

(za http://prawo.vagla.pl/node/9564)

Czyli prawie same organizacje broniące praw autorskich i żyjące z nich. Jedynym przedstawicielem biznesu internetowego jest Grupa Allegro. Dostawców dostępu brak. I nic w tym dziwnego, bo akces do takiego porozumienia oznaczałby dla nich dodatkowe zobowiązania, a co za tym idzie koszty. Już nie mówiąc o tym, że jeśli podpiszą tylko niektórzy, to klienci-piraci uciekną do konkurencji.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Dostawcy i tak tego nie podpiszą, przecież nie są idiotami. Wiadomo po co jest szerokopasmowy Internet :)
Ale w razie co przydałaby się jakaś akcja bojkotu firm ograniczających wolność w Internecie.
 

Kimono

Active Member
163
30
Do torrentów kupić można zdalny serwer, zresztą, do każdego innego typu „piracenia” także. I z takiego serwera ściągać już do siebie dane zaszyfrowane. Nic prostrzego. Nawet na najgorsze prawo taki model jest odporny.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
A nie wystarczy po prostu kupić sobie jakiegoś VPNa? Wtedy możemy bezpośrednio wszystko sobie ściągać, a nasz ISP też nic nie widzi, bo VPN leci szyfrem.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Szynka napisał:
A nie wystarczy po prostu kupić sobie jakiegoś VPNa?

Nie jest to dobre rozwiązanie. Bo większość trackerów z dobrym staffem jest zamknięta. Trzeba seedować, by nie wylecieć. Serwer (najlepiej jak na taki złoży się grupa ludzi) ma symetryczne łącza, podczas gdy dostawcy netu dają na ogół asymetryczne. Poza tym gdy komputer domowy jest odłączony/wyłączony stuff ściąga się nadal lub się seeduje, bo trzeba się pilnować by nie wylecieć z trackera. A ściągnięty gotowy stuff można bez problemu ściągnąć po SSL na lokalny komputer. Ponad połowa Ameryki Łacińskiej nie ma żadnych ograniczeń dotyczących piractwa. Więc jeśli tam stoi maszyna to cała operacja jest legalna, lub nie można zdobyć dowodów by kogoś ukarać za ten proceder.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Znów kombinują z prawami autorskimi w necie

Prawnicy politycy i inni macherzy zarabiający na budowaniu nam pod przymusem świata powszechnej szczęśliwości nie ustają w wysiłkach "poprawy" netu. Dwie sprawy:

-trochę stara
http://panoptykon.org/wiadomosc/rzad-pr ... ktroniczna

(w tej sytuacji zapewne providerzy ze strachu aby nie zostac pozwanym usuną wszelkie niewygodne komuś wpisy na forach, o pirackich linkach nie wspominając..)

całkiem nowa:
http://panoptykon.org/wiadomosc/nowe-st ... maja-poroz

Coś mi sie wydaje że niedługo TOR bedzie preinstalowany na kompach razem z systemem. Ale nawet jeśli - na jak dlugo to pomoże?

A właśnie a propos Tora to znalazlem przed chwilą na Webhostingu. Czas dziś jest na dobre newsy nie ma co. :)
http://webhosting.pl/MSWIA.zamowilo.nar ... .tym.prawo
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
MaxStirner napisał:
Coś mi sie wydaje że niedługo TOR bedzie preinstalowany na kompach razem z systemem.

Tor się nie nadaje. Już I2P jest niebo lepsza do tego.

Rozwiązaniem na dłuższą metę jest darknetplan, więcej na forum w innym wątku:
http://libertarianizm.net/thread-1834-p ... l#pid29932
Trzeba to promować, wziąć udział w rozwoju i upowszechniać. A nie marudzić, jak to oni gnębią. Gnębią bo mogą. Gnębią, bo dzięki temu kontrolują treści medialne dla rządów. Gnębią, bo rządy mogą z ich pomocą wprowadzać cenzurę.
Niech copyright mafia zazna uczucia bezsilności wobec technologii!

p.s. Copyright mafia przestanie gnębić jak zbankrutuje. Trzeba jej w tym pomóc. Po czym dopilnować, by ta zaraza się nie odrodziła.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
@ zygfryd - odpowiem ci cytując komenty jednego z dyskutantów pod tym tekstem:
Hub-jan (przeciwny argumentom Vagli) napisał tak:

Nie bardzo rozumiem dlaczego na siłę wkładamy w jurysdykcję karną spór typowo cywilny pomiędzy dwoma podmiotami.

Ja tez podeprę się przykładem ktoś nabazgrał na kartce papieru "kasjer kowalski d..a" i przykleił takową na tablicy ogłoszeń.
Z jakiej racji właściciel (albo raczej zarządca) tablicy ogłoszeń ma stać się wyrocznią w tej sprawie albo zostać pozwany jako współwinny?

OK rozumiem że w internecie sam pomówiony nie ma możliwości technicznej "zerwania kartki z tablicy" i jakiś czas sobie ona powisi ale jeśli dla przykładu fizyczna tablica jest wysoka na 3m a nasz obrażony ma tylko 1,5m to też sam nie zdoła zerwać treści pomówienia.

Tak czy siak zrozumiałbym nakaz administracyjny przechowywania danych (ip itp) identyfikujących osobę pozostawiającą wpis jednak należało by wówczas nakazać właścicielom osiedlowych tablic ogłoszeń przechowywanie danych umożliwiających naklejenie kartki z obelgą.

Pomiędzy realem a wirtualem nie ma specjalnych różnic i nie widzę powodu by nie stosować praw przyjętych dla reala w wirtualu.

Tak to jest kwestia dla sądu i sam będąc operatorem nie wyobrażam sobie bym mógł w sposób obiektywny oceniać kto kogo obraził bądź nie obraził zwłaszcza że w 99 na 100 przypadków nie bedę miał żadnych możliwości potwierdzenia bądź wykluczenia tego faktu a moja decyzja będzie oparta na zwykłym strachu przed odpowiedzialnością wobec obu stron konfliktu gdyż obaj mogą się ode mnie domagać odszkodowania jeden za usunięcie a drugi za nie usunięcie i w ten sposób tak czy siak będę kopany w d.

PS: co do ewentualnego odsunięcia w czasie usunięcia obraźliwego wpisu na skutek powolnego procesu sądowego pokrzywdzony ma prawo (na podstawie istniejących już zapisów) dochodzić od sądu odszkodowania za opieszałość w prowadzeniu sprawy co skutkowało przedłużającym się faktem istnienia obraźliwego wpisu.

"Po zapoznaniu się z "wiarygodną wiadomością o bezprawności" host ocenia, czy zablokować, czy zostawić. Jeśli uzna, że ryzyko prawne jest małe - zostawi (nie zablokuje). A jeśli nie zablokuje - można dochodzić roszczeń przeciwko niemu (odpowiada za własne działanie/zaniechanie)."

Tylko że host ma prawo nie znać aktualnych trendów w orzecznictwie bo to nie jego rola a sądu. Do tego host ma prawo nie posiadać sztabu prawników bo prowadzi działalność jednoosobową ledwo wystarczająca na utrzymanie jego i rodziny (czasem nawet i to nie). Host jest pasjonatem i dlatego działalności swej nie zamyka (pomimo sfory urzędników i prawodawców robiących wszystko by go do tego przekonać) nie emigruje i nie otwiera identycznego serwisu w umpaumpa w którym nikt jak dotychczas nie wpadł na to by przedsiębiorca miał wyręczać sądy którym się za robotę wziąć nie chce i potrafią sprawę ciągnąc po kilka lat bez najmniejszego powodu

Wolność jest wtedy i tylko wtedy kiedy państwo (w postaci organów ścigania ) nie miesza się w prywatne spory pomiędzy osobami fizycznym bądź prawnymi - czyli kiedy osoba nr1 może napisać co uważa za słuszne a jeśli osoba nr2 ma zdanie odmienne również może to napisać ale oprócz tego ma prawo do pozwania osoby nr1 z powództwa cywilnego (TYLKO I WYŁĄCZNIE GDYŻ JEST TO SPÓR DWU OSÓB) do sądu przed którym osoba nr2 badzie dowodzić swoich racji a osoba nr1 bronić swoich.

Podobne prawo dotyczy osoby nr1 w reakcji na ripostę pisemna osoby nr2
 
Do góry Bottom