Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) - umowa o wolnym handlu?

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
"TTIP - porozumienie handlowe negocjowane od 2013 roku, którego głównym celem jest utworzenie strefy wolnego handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Transatlantic_Trade_and_Investment_Partnership
http://uwagattip.pl/
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat...zi-w-umowie-miedzy-unia-europejska-a-usa.html

Na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie: podobno mają drastycznie obniżyć cła, zmniejszyć regulacje, ułatwić inwestowanie itd. Niestety, to zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Treść porozumienia jeszcze nie jest znana, ale z tego co wiadomo to:
- chcą przy okazji przepchnąć zapisy znane z ACTA
- zmniejszenie regulacji trzeba raczej tłumaczyć na "jeszcze więcej regulacji"
- cała umowa pisana jest pod wielkie korporacje, które mają być traktowane ulgowo (Mechanizm ISDS (mechanizm rozstrzygania sporów na linii inwestor-państwo, investor-to-state dispute settlement) stanowi element niektórych umów w sprawie wzajemnego popierania i ochrony inwestycji. Komisja Europejska oraz niektóre państwa członkowskie uważają, że system rozstrzygania sporów między inwestorami a państwem jest ważnym narzędziem ochrony inwestorów, którym wymóg przestrzegania powszechnienie obowiązującego prawa utrudnia uzyskiwanie pożądanych zysków.)
- całość na kilometr śmierdzi NWO, wszędzie będzie tak samo chujowo

Z drugiej strony, porozumienie wywołuje solidny ból dupy lewaków:

Opierając się na zasadach solidarności międzynarodowej, sprawiedliwości społecznej i zrównoważonego rozwoju oraz poszanowania prawa człowieka, we współpracy z naszymi sojusznikami w USA i innych częściach świata domagamy się:

e) zrezygnowania z deregulacji standardów zabezpieczających i służących interesom publicznym: poziom standardów pracy i polityki społecznej, ochrony praw konsumenckich i polityki zdrowotnej, ochrony środowiska, w tym jego rewitalizacji, dobrostan zwierząt, zdrowa żywność i ekologicznie zrównoważone praktyki rolnicze, przepisy o informowaniu i oznaczaniu produktów, regulacje dotyczące, kultury, zdrowia, rynków finansowych i danych osobowych oraz innych praw cyfrowych nie mogą być „harmonizowane” przez przyjmowanie ich najniższego wspólnego poziomu. Wzajemne uznawanie standardów jest nieakceptowalne, jeśli podważa demokratycznie przyjęte normy i zabezpieczenia. Układy handlowe nie mogą wkraczać w uprawnienia państw do szerokiego stosowania zasad ostrożnościowych w trakcie tworzenia prawa.

f) żaden traktat handlowy nie powinien prowadzić do dalszej prywatyzacji i deregulacji usług publicznych. Wybieralne władze muszą mieć swobodę w decydowaniu o dostępności wysokiej jakości edukacji, opieki zdrowotnej i innych usług publicznych. Powinny mieć prawo decydowania o zasadach zamówień publicznych, także takich które promować będą lokalny rynek pracy i lokalną gospodarkę, a także korzystać z lokalnych zasobów, pozytywnej dyskryminacji, społecznej przedsiębiorczości, zasad zrównoważonego rozwoju i służyć interesowi publicznemu.

h) władze publiczne muszą utrzymać realną władzę i struktury konieczne do ochrony wrażliwych sektorów i zabezpieczenia standardów jakości naszego życia. Żaden traktat handlowy nie powinien stanowić przeszkody dla przestrzegania i egzekwowania przez państwa międzynarodowych standardów pracy, standardów ekologicznych oraz praw człowieka. Natomiast każdy traktat handlowy powinien zawierać wiążący strony rozdział dotyczący zrównoważonego rozwoju tak aby traktat zachęcał do stosowania tych ważnych norm i standardów oraz pozwalał na stosowanie sankcji za ich naruszanie gdy wyczerpana zostanie możliwość dialogu i mediacji.

A także filmik wklejony przez @Imperator w "Podziel się zażenowaniem":


Widać jasno, że przeciwnicy tego porozumienia najbardziej obawiają się liberalizacji handlu, co automatycznie sprawia, że nabieram do tego pomysłu sympatii. Gdybym był naiwny, to nawet bym się tym jarał. Szkoda tylko, że wolny rynek zostanie wprowadzony dla burżujów i korporacji, a maluczcy dalej będą gonieni za sprzedawanie pietruszki.

PS Tytuł wątku powstał zgodnie z prawem nagłówków Betteridge’a ;)
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
http://di.com.pl/ttip-to-tylko-element-trojcy-traktatow-t-wikileaks-ujawnia-dokumenty-tisa-52361

TTIP to tylko element "Trójcy Traktatów-T". Wikileaks ujawnia dokumenty TISA
Opracowanie: Marcin Maj (Dziennik Internautów - di.com.pl), 08-06-2015, 09:14
Samo porozumienie TTIP wzbudza kontrowersje, ale coraz częściej mówi się, że to tylko element zestawu trzech traktatów TTIP-TISA-TPP. Serwis Wikileaks ujawnił nowe dokumenty z negocjacji TISA i uważa, że potwierdzają one teorię o "Trójcy Traktatów-T".


Negocjacje dotyczące porozumienia TTIP są dość uważnie śledzone przez media, tzn. media starają się publikować informacje o kolejnych rundach negocjacji, o poglądach zainteresowanych stron oraz o nielicznych ujawnionych dokumentach. Absolutnie nie oznacza to, że negocjacje TTIP są przejrzyste. Nie są, ale przynajmniej mówi się o tym, że takie negocjacje trwają.

TTIP-TISA-TPP, czyli Trójca Traktatów-T
Dziennik Internautów pod koniec maja zwracał uwagę na jeszcze inne tworzone w tajemnicy porozumienie międzynarodowe - TISA. Dotyczy ono współpracy handlowej w zakresie usług. O negocjacjach TISA mówi się rzadko, ale dotyczą one 51 państw, w tym 28 krajów Unii Europejskiej. Oczywiście w negocjacjach TISA uczestniczą także Stany Zjednoczone.

Należałoby też przypomnieć, że Stany Zjednoczone pracują nad bardzo kontrowersyjnym porozumieniem TPP. Akurat w tym porozumieniu Unia Europejska nie jest stroną. Negocjacje TPP toczą się pomiędzy USA a krajami z regionu Azji i Pacyfiku (takimi jak Australia, Chile, Japonia, Nowa Zelandia i in.).

Teoretycznie każde z tych porozumień jest osobną inicjatywą, ale mają one wiele punktów wspólnych. Wszystkie powstają w tajemnicy. We wszystkich porozumieniach uczestniczą Stany Zjednoczone. Dwa porozumienia (TPP i TTIP) mają różnych sygnatariuszy, ale TISA spina ich wszystkich jakby jedną klamrą. Dlatego nie od dziś uważa się, że w rzeczywistości mamy do czynienia z "Trójcą Traktatów-T", czyli z zestawem TTIP-TISA-TPP.

TISA - największy wyciek Wikileaks
Porozumienie TISA jest najmniej znane, ale to się zaczyna zmieniać. W ubiegłym tygodniu serwisWikileaks opublikował 17 nowych dokumentów dotyczących tego porozumienia. To chyba największy z dotychczasowych wycieków dotyczących TISA. Ujawnione dokumenty obejmują ustalenia dotyczące m.in. elektronicznego handlu, usług telekomunikacyjnych, transportu.

wikileaks_tisa_1433746905.png

powyżej - zrzut strony Wikileaks z wyciekiem TISA

Przedstawiciele Wikileaks są zwolennikami teorii o "Trójcy Traktatów-T". Zauważają oni, że ze wszystkich elementów "trójcy" wyłączono kraje BRICS, czyli Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i RPA.

Zdaniem Wikileaks wycieki potwierdzają, że celem TISA jest m.in. ograniczenie regulacji na rynku usług finansowych (mówił o tym już wcześniejszy wyciek). Ponadto "Trójca Traktatów-T" może generalnie stać się narzędziem do wiązania rąk tym rządom, które w przyszłości chciałyby ograniczyć działania globalnych firm poprzez wprowadzanie różnych "obciążeń". Co globalne korporacje uważają za "obciążenia"? Choćby przepisy z zakresu ochrony środowiska, przepisy antymonopolowe albo nawet przepisy dotyczące promowania własnej kultury.

Pod koniec maja wspominaliśmy o innym wycieku dotyczącym TISA. Rodził on obawy, że TISA może wpłynąć na zasady dotyczące neutralności internetu, zasady ochrony danych i nawet na możliwość stosowania oprogramowania z otwartym kodem przez kraje, które podpiszą TISA.

Wycieki są złe? Nic innego nie mamy!
W takich sytuacjach zawsze zwracamy uwagę na dwie rzeczy. Dokumenty z wycieków mogą pokazywać tylko część prawdy. Mogą to być również dokumenty nieaktualne. Te ujawnione ostatnio przez Wikileaks są dokumentami z początku tego roku (styczeń-luty). Niektóre są z kwietnia roku ubiegłego.

Politycy mogą teraz mówić, że to nie jest najlepsza informacja, że krytycy się nie znają, że teorie spiskowe itd. Problem w tym, że dla społeczeństwa te wycieki są najlepszym niezależnym źródłem informacji (oficjalne komunikaty często nie przystawały do rzeczywistości, co było widać już na etapie ACTA). Jeśli negocjatorzy chcieliby oczyścić atmosferę wokół "Trójcy Traktatów-T" powinni po prostu odtajnić negocjacje.

:[SONDA]:

Druga istotna rzecz - nawet wycieki muszą być poddane głębszej analizie. Przedstawiciele Wikileaks mieli najwcześniej dostęp do tych dokumentów, zatem trzeba się liczyć z ich opiniami. Miejmy jednak na uwadze, że te dokumenty dopiero będą przejrzane przez wielu kompetentnych ludzi i potrzeba na to czasu. Wyciągnięte później wnioski mogą być różne i zapewne nawet eksperci będą mieli różne zdania. Można z tego wyciągnąć prosty wniosek - sprawa jest bardzo złożona. Jeśli faktycznie tak jest, społeczeństwo powinno dostać bardzo dużo czasu na analizę, od momentu ujawnienia tekstu do momentu podpisania czy ratyfikowania porozumień. Mimo to spodziewajmy się, że kiedy tekst będzie jawny, politycy będą namawiać do jak najszybszego podpisania porozumienia. To wypróbowana metoda forsowania takich projektów, która była już w przeszłości stosowana.

Więcej o TISA w Dzienniku Internautów



Informacja pochodzi z serwisu Dziennik Internautów - http://di.com.pl
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
No. Chodzi o protekcjonizm wojnę z Chinami a nie jakichś piratów torrentowych.

Bochniarz: TTIP będzie gospodarczym NATO
REDAKCJA 17.06.2015 10:00

Tankowiec-LNG-Coral-Energy-240x135.jpg

(EurActiv.pl)

12 czerwca odbyło się seminarium „TTIP jako źródło euroatlantyckiej przewagi konkurencyjnej”, zorganizowane przez prof. dr hab. Danutę Hübner, Przewodniczącą Komisji ds. Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego i członkinię Grupy Roboczej Europejskiej Partii Ludowej ds. Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP). Współorganizatorami seminarium były Europejska Partia Ludowa i Konfederacja Lewiatan.

W wystąpieniu otwierającym prof. Hübner stwierdziła: „Funkcjonujemy w coraz bardziej konkurencyjnym świecie globalnym i musimy budować silne związki z tymi, którzy są naszymi sojusznikami w tym niestabilnym, nieprzewidywalnym, skomplikowanym i skonfliktowanym świecie globalnym.

O możliwości rozwoju handlu przesądzają różnorodne instrumenty polityki handlowej, w tym standardy techniczne, bezpieczeństwo konsumentów, wymogi zrównoważonego rozwoju. Dlatego Unia Europejska potrzebuje umów handlowych i inwestycyjnych.

Celem porozumień handlowych jest otwarcie nowych rynków, zwiększenie możliwości inwestycyjnych, działanie na rzecz wspólnych reguł, zapewnienie przewidywalnych warunków dla przedsiębiorstw w obszarze handlu i inwestycji, znalezienie porozumienia w odniesieniu do obszarów, które wywierają wpływ na warunki handlu i inwestycji, np. w sferze ochrony własności intelektualnej, zasad konkurencji, zamówień publicznych.

TTIP – transatlantyckie porozumienie w sprawie handlu i inwestycji – jest według prezydent Konfederacji Lewiatan Henryki Bochniarz szczególnie ważny nie dla wielkich firm multinarodowych – bo one dadzą sobie radę bez takich porozumień, ale głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw, obłożonych kosztami wynikającymi ze zróżnicowanych procedur regulacyjnych po obu stronach Atlantyku. TTIP ma te koszty wyeliminować.

Wskazała też na strategiczną rolę TTIP jako swojego rodzaju gospodarczego NATO, którego podpisanie nie powinno być z tego względu odkładane, lecz przyjęte jak najszybciej.

W trakcie seminarium przedstawiono wieloaspektowość i złożoność tego porozumienia handlowego nowego typu – podejmującego trudne zadanie harmonizacji praktyk regulacyjnych, wynikających z odmiennych uwarunkowań politycznych i prawnych w bardzo różniących się systemach Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.

Dyrektor Generalny ds. Handlu w Komisji Europejskiej, Jean-Luc Demarty oraz Radca ds. Polityczno-Ekonomicznych w Ambasadzie USA, p. Kathleen Morenski, przedstawili spojrzenie na aktualny stan negocjacji z obydwu stron stołu negocjacyjnego. Oboje wyrazili podobne zdanie co do tego, że potrzebna jest wola polityczna, ale też zdolność do kompromisu, aby osiągnąć jak najlepsze, zadowalające dla obu stron porozumienie.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, minister Andrzej Dycha wskazał priorytety polskiego stanowiska negocjacyjnego, w tym ten dotyczący osobnego rozdziału dot. energii, oraz eliminacji barier o charakterze administracyjnym. „Wolny handel służy polskiej gospodarce” – stwierdził minister Dycha. Dodał, że jedną z polskich przewag konkurencyjnych jest pogłębianie rynku wspólnotowego. TTIP możemy postrzegać jako kontynuację rozszerzenia rynku UE na wymiar transatlantycki – a więc jako swoisty rok 2004 bis.

„Let’s get it done”- tak w najkrótszy sposób określił stosunek Amerykańskiej Izby Handlowej (American Chamber of Commerce) do negocjacji TTIP Przewodniczący Rady Dyrektorów AmCham Poland. Podkreślił znaczenie porozumienia jako szansy na odzyskanie globalnego przywództwa gospodarczego przez UE i USA. Jest wielu aktorów na scenie światowej, którzy to przywództwo chcą przejąć. I to powinno nas motywować do pozytywnego zakończenia negocjacji – powiedział.

Obecni na panelu przedstawiciele sektora kosmetyków i przemysłu chemicznego, Henryk Orfinger, Prezes Zarządu Dr Irena Eris S.A. oraz Izabela Turza, Dyrektor Biura Korporacyjnego Badań Strategicznych Grupy Azoty, przedstawili swoje niepokoje związane z możliwością uzgodnienia pewnych zapisów.

Jeżeli chodzi o przemysł kosmetyczny, główną przeszkodą jest to, że w Polsce – jako kraju członkowskim UE – kosmetyki są szeroko dostępne w drogeriach, podczas gdy w USA są one uznawane za leki i sprzedawane w aptekach. Gdyby te definicje rozciągnąć na Unię, byłoby to niezwykle dotkliwe dla polskiego przemysłu kosmetycznego. Natomiast ze strony USA nie widać chęci zmiany definicji – mówił Orfinger.

Jeżeli chodzi o polski przemysł chemiczny- jak stwierdziła Dyrektor Turza – działa on globalnie, a TTIP jest dla niego szansą. Wskazała jednak na obszary problematyczne, które mogą obniżyć jego efektywność: politykę klimatyczną, której koszty zagrażają konkurencyjności przemysłu europejskiego oraz kwestie bezpieczeństwa surowcowego. 2/3 gazu w Polsce pochodzi od dostawców z niestabilnych geopolitycznie obszarów. Musimy zdywersyfikować dostawy. Jednak gaz z USA nie wypełni całkowicie potrzeb. Trzeba też pamiętać, że gaz oraz energia to kluczowe nośniki kosztów. Dlatego, według dyrektora Turzy, w TTIP powinien znaleźć się rozdział o energii.

Do tej ostatniej kwestii nawiązał też Jacek Krawczyk, przewodniczący Grupy Pracodawców Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, który zwrócił uwagę na inny problem definicyjny: a mianowicie, co jest małym i średnim przedsiębiorstwem. W skali gospodarki amerykańskiej do tej kategorii zaliczają się te z dużą ilością pracowników, podczas gdy np. w Polsce mogą to być firmy kilkuosobowe.

Adam Kowalczyk, z kancelarii prawnej Weil, Gotshal & Manges, przedstawił natomiast aspekty prawne klauzuli o ochronie inwestorów ISDS.

Paneliści różnili się co do tego czy jesteśmy bliżej czy dalej do zakończenia negocjacji, niemniej wszyscy uznali, że TTIP stanowić będzie istotny krok do wzmocnienia partnerstwa euroatlantyckiego, tak potrzebnego dla pokonania skutków kryzysu i sprostania geopolitycznej konkurencji.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 694
Żaden traktat negocjowany tajnie przez największe potęgi świata nie doprowadzi do zwiększenia wolności. Nie wierzę. Poza tym przy tego typu akcjach mamy zawsze do czynienia z ochroną patentową, znaków towarowych, ceł i innych podatków pośrednich. Nie mówiąc o zagwarantowaniu monopolistom jeszcze silniejszego monopolu. Protekcjonizm to przecież żaden wolny rynek.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Żaden traktat negocjowany tajnie przez największe potęgi świata nie doprowadzi do zwiększenia wolności. Nie wierzę.

Schengen? Otwarty rynek wewnątrzunijny? Brak ceł?
A UE nie jest bardziej opresyjna niż którykolwiek z rządów warszawskich w III RP przed akcesją (i po niej też nie)
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
Mogłem to dać do zażenowań, ale daję tutaj:
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/857476,ttip-umowa-ue-i-usa-tajna-umowa-isds.html
Weźmy choćby pomysł renacjonalizacji kolei, która cieszy się poparciem sporej liczby Brytyjczyków. Gdyby koleje na Wyspach były własnością koncernu z USA, rządowi w Londynie – gdyby zdecydował się przejąć pociągi – groziłby pozew o wielomiliardowe odszkodowania. Amerykańskie oraz inne międzynarodowe korporacje nie mają skrupułów i żądają kompensacji od państw, nawet jeśli te działają zgodnie z demokratyczną wolą i w interesie obywateli.

Mówił o braku empirycznych dowodów na to, że globalny handel powoduje wzrost, to raczej wzrost sprzyja rozwojowi handlu. Przytoczone przez niego dane wręcz wskazywały, że wzrost handlu może hamować wzrost gospodarczy. W uproszczeniu wygląda to tak: zmniejszenie udziału płac w PKB zmniejsza popyt w konkretnym państwie, co z kolei ma wpływ na wzrost gospodarczy. Ten argument niewątpliwie nie przemawia za TTIP.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703

tolep

five miles out
8 556
15 443
Przed Schengen dla obywateli Polski było podobnie.
Większe ceny. Przedtem istniał handel przygraniczny i przemyt. Otwarty rynek wewnątrzunijny wymusił wprowadzenie u wszystkich jego uczestników podatku VAT płaconego z góry - jednego z najgorszych i najbardziej uciążliwych.
Na towary z USA i Chin?


Kolejno:
1) Nie było. Na co nie ma potrzeby podawać dowodów, wystarczy popatrzeć na to, jak w latach 2004-2007 wyjechały 2 miliony ludzi. Właśnie z powodu wejścia do UE/Schengen. Pękła bariera, zwiększyła się wolność.
2) Wzrost cen był znikomy, a zmiany w VAT to drobiazg. VAT jak był, tak został.
3) Zwiększenie strefy bezcłowej i swobodnego handlu oraz migracji z terytorium RP do terytorium UE to JEST istotne zwiększenie wolności. Jeżeli nie widzisz różnicy między szlabanem, kolejkami i budkami strażników na granicy, a przydrożną tablicą z napisem "Witamy w..." to ja już nie wiem.
Cła na niektóre towary z Chin, USA, ROsji, whatever były wcześniej, zdaje się nawet że większe. Otwiera duża sie strefa wolnego handlu, a Ty mówisz że to nie zwiększa wolności, bo strefa nie obejmuje Wszechświata.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
wystarczy popatrzeć na to, jak w latach 2004-2007 wyjechały 2 miliony ludzi. Właśnie z powodu wejścia do UE/Schengen.
Wyjechały głównie do UK, które jest poza strefą Schengen.

2) Wzrost cen był znikomy, a zmiany w VAT to drobiazg. VAT jak był, tak został.
Wzrost był z powodu wprowadzenia VAT i był większy niż sama stawka VAT. Teraz przez UE zniesienie VAT jest niemożliwe.

3) Zwiększenie strefy bezcłowej i swobodnego handlu oraz migracji z terytorium RP do terytorium UE to JEST istotne zwiększenie wolności.
Wtedy był większy chaos i gigantyczny przemyt. IMO wtedy było znacznie więcej wolności.

Jeżeli nie widzisz różnicy między szlabanem, kolejkami i budkami strażników na granicy,
Kolejki dla samochodów rzeczywiście były problemem. Piesi nie byli specjalnie gnębieni.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Kolejno:
1) Nie było. Na co nie ma potrzeby podawać dowodów, wystarczy popatrzeć na to, jak w latach 2004-2007 wyjechały 2 miliony ludzi. Właśnie z powodu wejścia do UE/Schengen. Pękła bariera, zwiększyła się wolność.
2) Wzrost cen był znikomy, a zmiany w VAT to drobiazg. VAT jak był, tak został.
3) Zwiększenie strefy bezcłowej i swobodnego handlu oraz migracji z terytorium RP do terytorium UE to JEST istotne zwiększenie wolności. Jeżeli nie widzisz różnicy między szlabanem, kolejkami i budkami strażników na granicy, a przydrożną tablicą z napisem "Witamy w..." to ja już nie wiem.
Cła na niektóre towary z Chin, USA, ROsji, whatever były wcześniej, zdaje się nawet że większe. Otwiera duża sie strefa wolnego handlu, a Ty mówisz że to nie zwiększa wolności, bo strefa nie obejmuje Wszechświata.

UK jest w sezgen? Oo

Oprócz tego że po krajach szengen można poruszać się za pomocą jedynie dowodu nic się nie zmieniło.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Chciałem tu zacząć wklejać wykresy inflacji i CPI w okolicach akcesji, ale nie będę dyskutował z Głębokimi Przekonaniami typu "Wzrost był z powodu wprowadzenia VAT i był większy niż sama stawka VAT."
No trudno. Skoro ktoś uważa, że brak "mrówek" i przemytu to oznaka braku wolności... no to już z mojej strony koniec dyskusji na ten temat.

Aha, jeszcze tylko jedno. Napisałem UE/Schengen nie bez powodu. Otwarcie rynku pracy miało z Schengen luźniejszy związek - na przykład Niemcy wynegocjowały sobie w traktacie akcesyjnym długoletnie "okresy przejściowe" w celu "ochrony rynku pracy". (Teraz pewnie plują sobie w brody...) A Polacy wyjechali najliczniej do UK, bo tamtejsza gospodarka jest duża i okazała się najbardziej chłonna.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
nie będę dyskutował z Głębokimi Przekonaniami typu "Wzrost był z powodu wprowadzenia VAT i był większy niż sama stawka VAT."
To nie są przekonania, taka była rzeczywistość. Ja sam wtedy produkowałem i sprzedawałem, więc pamiętam. Spadek obrotów i wyssanie pieniądza z rynku i spowolnienie obrotu (powyżej pewnej kwoty trzeba było przez banki, a wtedy przelewy szły cholernie wolno), spowodowało wzrost prowizji.

Skoro ktoś uważa, że brak "mrówek" i przemytu to oznaka braku wolności...
Nie chodzi o mrówki. Wtedy przez granicę przejeżdżały całe TIR-y z przemytem, który trafiał do hurtowni i na bazary. Poza tym nie było możliwości technicznych w pełni ścisłej kontroli. Do tego handel przygraniczny miał ogromne rozmiary. Niemcy kupowali tu żarcie, papierosy i inne rzeczy. Wtedy ktoś to oszacował na 3 miliardy marek rocznie, w samej strefie przygranicznej. Do tego ruchali na potęgę słowiańskie małolaty, zostawiając kolejną kasę. W Zgorzelcu to nawet 10-12 letnie lolity były chętne na szybki sparing seksualny za kasę.

Ja pamiętam sklepy wolnocłowe na granicach i na promach. Nagle zniknęły. Przed Anschlußem do UE, przy okazji przejażdżki promem, zakupiłem trochę wagonów Malborasów (czerwone 100's po $2) i pełno flaszek markowego Whiskacza. Poprosiłem jakichś starszych ludzi, że jak nie mają pełnego limitu, to by to wzięli na siebie. Potem wyliczyłem, że podróż w te i we wte wyszła mi za darmo.

A Polacy wyjechali najliczniej do UK, bo tamtejsza gospodarka jest duża i okazała się najbardziej chłonna.
Ludzie wyjeżdżali z Polski do pracy na zachód znacznie wcześniej, bo przed Schengen i akcesją do UE. Pracowali na czarno lub załatwiali sobie legal. W większości przypadków wyjechali do UK nie tylko z powodu gospodarki, a z powodu mniejszego formalizmu i bardziej otwartego stylu życia. Niemcy wtedy były od huja nudne i męczące.
 
Ostatnia edycja:

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 152
Nie chodzi o mrówki. Wtedy przez granicę przejeżdżały całe TIR-y z przemytem, który trafiał do hurtowni i na bazary. Poza tym nie było możliwości technicznych w pełni ścisłej kontroli.

Tak tylko Ci co te tiry przemycali, dawali jakimś urzędasom i celnikom takie łapówki żeby te tiry mogły sobie tak przejeżdżać, a jak mały żuczek miał wyjebane na dawanie łapówki jakimś chujkom to już mu tak łatwo jego mały busik z pierdołami do jego malego interesu nie przejeżdżał.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
TTIP - umowa o wolnym handlu? :D

TTIP w podstawach swoich opiera się o patenty i prawo autorskie, więc o jakim wolnym handlu mówimy? TTIP gdyby było wolnościowe zapisane było by na 1, max. 2 stronach! A na ilu jest? Ponad 100!

Takie tematy jak ten to tautologia... Można, ale po co?
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Widzicie, to jest prawdziwy wyznacznik wolności. Oraz przemyt. A wam się jakiś wolny handel ubzdurał.
No, a wejście do Schengen czy do UE wywiało małolaty ze Zgorzelca.

Podejrzewam że jak wreszcie zalegalizują maryhunanen, to będzie akt opresji przeciwko dilerom i nielegalnym hodowlom.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Tak tylko Ci co te tiry przemycali, dawali jakimś urzędasom i celnikom takie łapówki żeby te tiry mogły sobie tak przejeżdżać,
Raz tak, raz nie. Sprytni jak zwykle nie płacili nic.

a jak mały żuczek miał wyjebane na dawanie łapówki
Jak miał wyjebane, to musiał zapierdalać przez granicę kilka razy dziennie lub przejeżdżać samochodem. Nawet jak był gołodupcem, to wynajmowano go do przenoszenia gotówki, bo był limit (chyba $10000) na osobę.

Widzicie, to jest prawdziwy wyznacznik wolności.
Między innymi tak.
Czy się to zjawisko komuś podoba, czy nie, to inna kwestia.

Oraz przemyt. A wam się jakiś wolny handel ubzdurał.
Tam gdzie jest wolny handel, tam przemyt nie występuje. A jak nie ma wolnego handlu, to szara strefa jest jego namiastką.

No, a wejście do Schengen czy do UE wywiało małolaty ze Zgorzelca.
Tak, bo zdecydowana większość z nich pochodziła z postsowieckich republik.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Między innymi tak. Czy się to zjawisko komuś podoba, czy nie, to inna kwestia.

To co przeszkadza małolatom prostytuować się obecnie? Ustawa o VAT? Schengen? Unia Europejska?
A za komuny to się dopiero puszczały z zagraniczniakami. To było wtedy lepiej czy gorzej?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
To co przeszkadza małolatom prostytuować się obecnie? Ustawa o VAT? Schengen? Unia Europejska?
Strefa Schengen, UE, poprawa jakości życia w Rosji i nękanie przez psiarnię. Większość tego co się prostytuowało pochodziło z postsowieckich republik, dziś wjazd na teren strefy jest trudniejszy. UE też narzuca Polsce pewne standardy, jedzie jakiś zachodni euro-skurwiel (euro-sucz) po Polsce i nie podoba mu się wiele rzeczy. Sukinsyn (lub sucz) naciska, na nasze władze, że samochody z antenkami CB łamią idiotyczne ograniczenia szybkości, że kurwy przy drodze itd. Potem nasi bezpośredni okupnci wykonują polecenia cweli z Brukseli.

A za komuny to się dopiero puszczały z zagraniczniakami. To było wtedy lepiej czy gorzej?
Dla nich i dla zagranicznych turystów było lepiej. Dla reszty również, bo panny wydawał te dewizy.

Nie można z tego wyciągnąć wniosku, że ogólnie za komuny było lepiej, że cała komuna była lepsza. Było lepiej wyłącznie w tej materii.

To tak jak ze Szwajcarią. Niedawno jeszcze 16-latki mogły w tym kraju legalnie uprawiać prostytucję. Pod zewnętrznym naciskiem cweli z Brukseli, podniesiono ten wiek do 18-lat. Patrząc na to obiektywnie, wcześniej było lepiej! Korzystali wszyscy. Klienci (głównie zagraniczni krezusi), panny trudniące się tą profesją i reszta, bo więcej kasy było wydawanej na miejscu.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Ale mieszasz kwestie prawne, które niespecjalnie się w Polsce zmieniły, ze skutkami przemian ekonomicznych. Sytuacja, gdy mniej dziewcząt z Polski i dawnych Sowietów się kurwi, bo polepszyła się ich sytuacja materialna, trudno mi uznać za przykład, że się pogorszyło za sprawą UE. Chyba że uznamy wzrost cen usług seksualnych za pogorszenie się jakości życia, ale to raczej przykład rodem z tych, że za Hitlera było niższe podatki.
 
Do góry Bottom