To uczucie ...

N

nowy.świt

Guest
Kiedy naprawiasz sobie czołg w Battlefieldzie i jakaś ameba z twojej drużyny ci go kradnie, przejeżdża 50 m i ginie z rąk wroga (zazwyczaj wpieprzając się na miny których niedowidzi z uwagi na brak podzielności uwagi i ptasi móżdżek)
 

Hitch

3 220
4 877
Ciekawe. Ja potrafię napisać wprowadzenie dłuższe niż... to coś, bo zdaniem bym tego nie nazwał.
 
C

Cngelx

Guest
Dlatego jakiekolwiek drużyny powinny ze sobą współpracować tylko w takim zakresie w jakim jest to konieczne. Zapewne uważał, że jeżeli jest w Twojej drużynie, to Twój czołg nie jest własnością Twoją, lecz własnością kolektywną.

Dobry przykład tego, do czego prowadzi myślenie kolektywistyczne, w normalnym świecie, pewnie by nawet nie wiedział jak się ten czołg obsługuje i zepsułby go całkowicie zanim by ruszył.
Hitch napisał:
Ciekawe. Ja potrafię napisać wprowadzenie dłuższe niż... to coś, bo zdaniem bym tego nie nazwał.
Mi się to wprowadzenie podoba, jest krótkie, zwięzłe i zawiera wszystkie potrzebne informacje.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Kiedy naprawiasz sobie czołg w Battlefieldzie i jakaś ameba z twojej drużyny ci go kradnie, przejeżdża 50 m i ginie z rąk wroga (zazwyczaj wpieprzając się na miny których niedowidzi z uwagi na brak podzielności uwagi i ptasi móżdżek)
W propie to by mu ...
 
C

Cngelx

Guest
W propie to by mu ...
Nie koniecznie, nie ma wymienionych tutaj pewnych kwestii:
- czyją własnością był czołg - prywatną, czy kolektywną?
- na jakim terenie czołg się znajdował, i jakie prawa zostały ustalone przez właściciela terenu?
- jaką umowę zawarli między sobą członkowie drużyny?

Domyślna sytuacja: czołg znajduję się na całkowicie neutralnym terenie, jest prywatną własnością nowy.świt. Umowa między członkami drużyny zakłada, aby nie naruszać własności prywatnej innego członka drużyny, poza szczególnie uzasadnionymi przypadkami, tzn. śmierci. Członek drużyny, złamał domyślną umowę, więc może zasłużyć na odjebanie. Nie ma tutaj pewności, czy w rzeczywistości zawarta umowa nie stanowiła jednak inaczej. Lepiej niech nowy.świt się wypowie i wyjaśni dokładniej zaistniałą sytuacje.

Nie gram w Battlefield, więc przekładam to co się tam wydarzyło, na realny świat w którym obowiązywałby jedyne słuszne zasady peltizmu.
 

Ślepy

neosarmata
75
41
To uczucie... kiedy ktoś rzuci jakiś tekst z sufitu, a potem zaczynają się filozoficzne rozkminy na 20 stron.:D
Zaraz zacznie się temat fritzla. :)
 
C

Cngelx

Guest
Co niekoniecznie? Przecież nic nie napisałem :)
Mam taką pracę, którą można porównać do pracy wróżki, czyli - administrator serwerów. Wywróżyłem więc, że w miejscu trzech kropek powinno być "kutasa odjebali i wsadzili do ust".
 

Polacco

Active Member
132
76
Grałem kiedyś w Red Orchestra (I). Mój teammate wyskoczył ze swojego czołgu na chwilę żeby się rozejrzeć z lornetką. No to skorzystałem z okazji i mu go podprowadziłem. A te jego okrzyki oburzenia i zdziwienia z mocnym amerykańskim akcentem: "hey! dude! get out of my tank!" i pełne rezygnacji "asshole" - do dzisiaj chce mi się śmiać.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
W Battlefieldzie czołgi naprawdę są niczyje, bo pojawiają się znikąd. Tragedia wspólnego pastwiska. :)

EDIT: Z drugiej strony- ten kto go pierwszy dosiądzie dokona pierwotnego zawłaszczenia. :)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Grałem kiedyś w Red Orchestra (I). Mój teammate wyskoczył ze swojego czołgu na chwilę żeby się rozejrzeć z lornetką. No to skorzystałem z okazji i mu go podprowadziłem. A te jego okrzyki oburzenia i zdziwienia z mocnym amerykańskim akcentem: "hey! dude! get out of my tank!" i pełne rezygnacji "asshole" - do dzisiaj chce mi się śmiać.
To uczucie, gdy potwierdza się stereotyp Polaka - złodzieja środków lokomocji...

Zapraszamy na polski serwer, Twój czołg już tam jest!
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Kiedy yt wyświetla ci reklamy "zgodne z twoimi preferencjami" a są to lalki barbie w komplecie z basenem.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
... kiedy włączasz jakiś program z zamiarem jego szybkiego użycia (ewentualnie gry), a tu zaczynają się pobierać jakieś cholerne aktualizacje.
Kurwa, czy to nie może się robić gdy wyłączam program?
 
Do góry Bottom