Naglfar
New Member
- 33
- 0
Obejrzałem wczoraj Taksówkarza, by zrozumieć o co chodzi z tym całym Travisem na koszulkach.
Film bardzo mi się spodobał, lubię filmy które nie są sztampowe. Niektórzy pewnie powiedzą że przynudza. Fajna rola młodego DeNiro.
Pokrótce o fabule: Travis przez pierwszą część filmu podłamuje się samotnością, brudnym światem, tym że nie wyszło mu znowu z kobitką i szuka sensu życia. W drugiej postanawia zacząć oczyszczać miasto z szumowin. Tu następuje kulminacja i scena z koszulek (nie wiadomo czy Travis przeżył). Bohater próbuje też ubić kandydata na prezydenta, co mu nie wychodzi (jakkolwiek zabijanie polityków uważam za szlachetnie, nie rozumiem dlaczego Travis chciał to zrobić).
Travis wydaje się libertariański, zwolennik rozwiązywania problemów bezpośrednio, a nie przez pisanie listów z narzekaniami do polityków. Dobry z niego chłop, a mimo to zgodnie z prawem powinien dawno siedzieć w więzieniu za kilka rzeczy.
Takie są moje pobieżne przemyślenia po zobaczeniu filmu. Ciekaw jestem co myślą inni o związkach filmu z libertarianizmem.
Film bardzo mi się spodobał, lubię filmy które nie są sztampowe. Niektórzy pewnie powiedzą że przynudza. Fajna rola młodego DeNiro.
Pokrótce o fabule: Travis przez pierwszą część filmu podłamuje się samotnością, brudnym światem, tym że nie wyszło mu znowu z kobitką i szuka sensu życia. W drugiej postanawia zacząć oczyszczać miasto z szumowin. Tu następuje kulminacja i scena z koszulek (nie wiadomo czy Travis przeżył). Bohater próbuje też ubić kandydata na prezydenta, co mu nie wychodzi (jakkolwiek zabijanie polityków uważam za szlachetnie, nie rozumiem dlaczego Travis chciał to zrobić).
Travis wydaje się libertariański, zwolennik rozwiązywania problemów bezpośrednio, a nie przez pisanie listów z narzekaniami do polityków. Dobry z niego chłop, a mimo to zgodnie z prawem powinien dawno siedzieć w więzieniu za kilka rzeczy.
Takie są moje pobieżne przemyślenia po zobaczeniu filmu. Ciekaw jestem co myślą inni o związkach filmu z libertarianizmem.