Tabelka antyinterwencjonistyczna ssie.

tolep

five miles out
8 555
15 441
Zacznijmy od tego:
wielkie firmy, które miały produkować na eksport, a zmuszone są do wpompowania produkcji na rynek krajowy, co w konsekwencji doprowadzi do zaniku konkurencyjnych małych i średnich przedsiębiorstw

To mają być beneficjenci ceł eksportowych? Albo "zmuszeni" albo "beneficjenci" Tertium non datur.
W tzw. realu cła eksportowe uderzają w wielkie korporacje, stawiając im barierę powiększania rynku zbytu. Cała tabelka zresztą, mimo słuszności większości wniosków, widzi mi się bardziej antywielkokorporacyjną niż antyinterwencjonistyczną. Poza tym: "komu się od tego polepszy" - co to za argument? Utylitarny i krótkoterminowy, a nie odwołujący się do Zasad.
 

qatryk

Member
179
2
Tabelka nie była tworzona po to aby dokładnie opisywać co i jak, miała jedynie zwrócić uwagę na pewne mechanizmy i popchnąć do refleksji. Najwyrażniej nie rozumiesz istoty tego zdania - ok, może gdyby to "zmuszone" było w cudzysłowiu to byłoby lepiej?
Nie wiem czy w tzw. realu cła eksportowe uderzają w wielkie firmy - po pierwsze korporacje zawsze mają na takie cła sposób - spółki córki, filie etc. po drugie chodzi raczej o wielkie firmy w rozumieniu pan prezes wielkiej firmy produkującej gumki w polsce; produkuje ich tylko tyle aby starczało na rynek polski - ma pozycje dominującą ale jeszcze nie na tyle dużą aby brać się za inne rynki, poza tym po co skoro łatwiej i przyjemniej jest handlowac w polszy. Przeszkadza mu jednak konkurencja wewnętrzna więc idzie do posła Miecia i załatwia cło eksportowe na gumki. W ten sposób konkurencja zmuszana jest do zaprzestania nieopłacalnego eksportu, zmniejszenia produkcji, obniżenia cen - ogólnie walki na wewnętrznym rynku na którym mamy juz kogoś dominującego z kim niełatwo walczyć. No i tak dalej.

Co do antywielkokorporacyjności - no cóz zawsze zdawało mi sie że wielkie korporacje czerpią przede wszystkim swą wielkość z symbiozy z państwem, więc dla mnie synonimem jest anywielkokorporacyjność i antyinterwencjonizm.

Co do argumentu kto korzysta - tabelka ma obalać społeczny mit że jak polityk coś chce ludziom załatwić taką albo siaką metodą to nie ma w tym jakiegoś ukrytego celu - albo raczej ma obalać powszechny mit o słuszności pewnych instrumentów polityki ekonomicznej co do których panuje jakiś tam konsensus i spory tyczą jedynie skali i restrykcyjności tych instrumentów a i tak jest to mydlenie oczu w celu zapewnienia jakiś benefitów szarym eminencjom i ich interesom. Przeważnie taki cel istnieje i im kto silniej lobbuje za danym rozwiązaniem tym bliżej pewności że jest na usługach jakiejś mendy której nie podoba się konkurencja i wolny rynek.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 555
15 441
qatryk napisał:
Co do argumentu kto korzysta - tabelka ma obalać społeczny mit że jak polityk coś chce ludziom załatwić taką albo siaką metodą to nie ma w tym jakiegoś ukrytego celu - albo raczej ma obalać powszechny mit o słuszności pewnych instrumentów polityki ekonomicznej co do których panuje jakiś tam konsensus i spory tyczą jedynie skali i restrykcyjności tych instrumentów a i tak jest to mydlenie oczu w celu zapewnienia jakiś benefitów szarym eminencjom i ich interesom. Przeważnie taki cel istnieje i im kto silniej lobbuje za danym rozwiązaniem tym bliżej pewności że jest na usługach jakiejś mendy której nie podoba się konkurencja i wolny rynek.

To jasne, że ma obalać, ale niech to robi tak, żeby sama była trudna do obalenia :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
tolep napisał:
Cała tabelka zresztą, mimo słuszności większości wniosków, widzi mi się bardziej antywielkokorporacyjną niż antyinterwencjonistyczną.

Ma to pewne plusy, jest wielu ludzi, którym nie podobają się wielkie korporacje i ich układy, dobrze jest uderzyć w tzw. "współczesny kapitalizm" (korporacyjny, państwowy).
Większa szansa, że ci ludzie, którym się on nie podoba, dzięki temu zainteresują się alternatywą w postaci prawdziwego wolnego rynku a nie np. pójdą do komuchów.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 555
15 441
Piter1489 napisał:
tolep napisał:
Cała tabelka zresztą, mimo słuszności większości wniosków, widzi mi się bardziej antywielkokorporacyjną niż antyinterwencjonistyczną.

Ma to pewne plusy, jest wielu ludzi, którym nie podobają się wielkie korporacje i ich układy, dobrze jest uderzyć w tzw. "współczesny kapitalizm" (korporacyjny, państwowy).
Większa szansa, że ci ludzie, którym się on nie podoba, dzięki temu zainteresują się alternatywą w postaci prawdziwego wolnego rynku a nie np. pójdą do komuchów.

Tylko że cała tabelka podburza ludzi przeciw bogatym, utwierdzając ich w przekonaniu że coś jest złe dlatego że zyskują na tym bogaci. Czyli bogactwo=evil. Czyli: interencjoniści nieskutecznie/nieszczerze zabierają bogatym i dają biednym; my antyinterwencjoniści zrobimy to skuteczniej...

Generalnie, wszystkie argumenty utylitarne może i mogą być skuteczne propagandowo na krótką metę, natomiast moralnie zazwyczaj śmierdzą.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
tolep napisał:
Tylko że cała tabelka podburza ludzi przeciw bogatym, utwierdzając ich w przekonaniu że coś jest złe dlatego że zyskują na tym bogaci.
No a kto zyskuje najbardziej na kolaboracji państwa z wielkimi koncernami. Przecież że nie biedni i nie klasa średnia:)
 
Do góry Bottom