Świat po apokalipsie

Pacal II

Member
62
1
Zastanawiałem się ostatnio jak wyglądałaby post-apokaliptyczna rzeczywistość. Załóżmy sobie scenariusz z Fallouta, Ameryka wdała się w wojnę nuklearną z Chinami/Rosją/Watykanem. Jakimś ludziom udało się skryć bezpiecznie w schronach. W schronach są utrzymane takie warunki, że ludzie po wyjściu na powierzchnię będą na tyle zdrowi, żeby zagwarantować przeżycie ludzkiego gatunku. Po 100 latach ludzie wyszli na powierzchnię i tak przez 150 lat żyją. I teraz mnie zastanawia parę rzeczy.
1. Jak będzie ze strukturą polityczną? Czy odżyją, czy powstaną anarchie czy powstatnie na powrót scentralizowane państwo, czy może mocno zdecentralizowane?
2. Jak będzie z poziomem technologicznym? W których będzie regres i na których rozwoju ludzie się skupią po wyjściu.
3. Jaka będzie waluta? W falloucie były kapsle i złoto, a co byłoby rzeczywiście?

Wiem oczywiście, że to czyste spekulacje i nikt tego nie może przewidzieć. Myślę jednak, że jest tu tylu mądrych ludzi i na pewno będą mieli jakieś pomysły :D.
 
C

Cngelx

Guest
1. Pewni ludzie będą żyli w mocno zorganizowanych stadach, z silnym przywódcą, inni w stadach "demokratycznych", jeszcze inni będą raczej samotnikami i z innymi będą się organizować tylko gdy będą mieli wspólny interes. Potem jedni ludzie wymordują drugich, pewną część ludzi zniewolą, czyli powstanie coś państwopodobne.
2. Będzie się liczyło przetrwanie, więc srajfony czy inne tego typu bzdury zostaną zapomniane. Jednak urządzenia przydatne takie jak np. radio czy latarka staną się jeszcze lepsze.
3. Tutaj podobnie jak w punkcie 1. jedni będą mieli złoto, inni będą stosowali urawniłowkę, gdzie indziej będzie barter, jeszcze gdzie indziej po prostu wybijanie nieprzydatnych. I tutaj też z czasem jedni podbiją drugich i narzucą im swoją "walutę".
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
1. Myślę, że raczej powstaną małe społeczności na początku, ludzie będą się kryli gdzie po popadnie, a po odejściu zagrożenia znajdą w najbliższej okolicy najdogodniejsze miejsce... co kogo będzie obchodzić ktoś 800 km dalej. Pewnie jedni będą silniejsi i agresywniejsi od innych, co będzie stanowić walkę między grupkami, albo całkowite podporządkowanie jednej drugiej.
2. Myślę, że postępu nie będzie, w większości przypadków zapewne wysiądzie elektryczność, jedyny postęp, na który będzie można liczyć to budowa narzędzi prostych ze wszystkiego co się znajdzie,
3. Walutą zapewne będą dobra niekoniecznie materialne... jedzenie za narzędzia, czy za ochronę.
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
Co by się niby miało w czasie tej wojny wydarzyć, żeby siedzenie w schronach dłużej niż przez dwa miesiące miało jakikolwiek sens?
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Żadnej apokalipsy nie będzie. Wojny są generalnie bardzo nieopłacalne ekonomicznie i wybuchają jedynie dlatego, iż korzysta ktoś inny niż ten, kto bardzo dużo traci. Nigdy nie było zaś żadnej wojny między reżimemami, które posiadają w arsenale broń jądrową, a to z tej prostej przyczyny, że ci, którzy do takiej wojny by doprowadzili, zostaliby następnie odjebani z rodzinami i z majątkiem w pierwszej kolejności.
 
OP
OP
P

Pacal II

Member
62
1
Żadnej apokalipsy nie będzie. Wojny są generalnie bardzo nieopłacalne ekonomicznie i wybuchają jedynie dlatego, iż korzysta ktoś inny niż ten, kto bardzo dużo traci. Nigdy nie było zaś żadnej wojny między reżimemami, które posiadają w arsenale broń jądrową, a to z tej prostej przyczyny, że ci, którzy do takiej wojny by doprowadzili, zostaliby następnie odjebani z rodzinami z majątkiem w pierwszej kolejności.
Nikt nie mówiłe, że będzie. Uznałem to po prostu za ciekawy eksperyment myślowy.

A co do technologii to zastanawia mnie, jakie technologie ludzie staraliby się najpierw na powrót rozwijać. Czy te związane z energetyką czy służące do walki czy te powiązane z komunikacją?
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Żaden kataklizm w historii ludzkości nie spowodował jeszcze regresu cywilizacyjnego. Nawet największy z nich, czyli II Wojna Światowa. Wnioskuję więc, że te same, co wcześniej :D.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Żaden kataklizm w historii ludzkości nie spowodował jeszcze regresu cywilizacyjnego. Nawet największy z nich, czyli II Wojna Światowa. Wnioskuję więc, że te same, co wcześniej :D.
Nie znamy takiego kataklizmu, można zakładać, że się nie wydarzył, ale teoretycznie kataklizm mógł mieć miejsce, jeśli wywołał taki regres, że nie zachowały się po nim żadne historyczne źródła.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
nie wiem jaki by musiał nastąpić kataklizm by znikneły kałachy itp... a jak bedom kałachy to i wszystko inne też sie zorganizuje...(oczywiście w sensie że na spokojnie sie to zrobi a nie komuś zapierdoli...)
energia no problem, z pewnością da sie gdzieś nałapac komuchów... ehhe
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Ja już wolę żyć we współczesnym świecie niż w postapokaliptycznym akapie. Może dziwny jestem.
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
Żaden kataklizm w historii ludzkości nie spowodował jeszcze regresu cywilizacyjnego. Nawet największy z nich, czyli II Wojna Światowa. Wnioskuję więc, że te same, co wcześniej :D.

Good point. Podejrzewam, że właśnie z II wojny światowej wzięła się gotowość wczesnozimnowojennych wojskowych do masowego stosowania broni jądrowej - jeżeli ktoś osobiście przeżył Stalingrad, to co mu tam jakaś Hiroszima?
 
Do góry Bottom