Świadkowie kłamali - siedział za zabójstwo 29 lat

zygfryd

Active Member
241
48
Randolph Arledge został skazany bez niezbitych dowodów przestępstwa, a jedynie na podstawie zeznań świadków, którzy twierdzili, że w prywatnych rozmowach przyznał się im do zabójstwa Carolyn Armstrong. Niedawno jeden ze świadków przyznał jednak, że skłamał, a obciążenie Arledge’a było sposobem wyrównania osobistych porachunków.
teraz wyszedł dzięki testom DNA
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,ti...mli,wid,15331172,wiadomosc.html?ticaid=1100f8

przeciwnicy kary śmierci mają kolejny argument.
http://www.wykop.pl/link/1411063/swiadkowie-klamali-skazany-za-morderstwo-wyszedl-po-29-latach/
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Karą za śmierć powinna być śmierć. Po pierwszej odjebce takich świadków innym by się już raczej nie chciało "wyrównywać porachunków". Inną sprawą jest, że nie jestem zwolennikiem ferowania wysokich wyroków na podstawie zeznań świadków.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 158
Tak, zawsze znajdzie się taka historia. Natomiast jakoś nigdy ci, którzy używają takich argumentów przeciwko karze śmierci, dziwnie milczą, gdy wina naprawdę jest bezsporna - na twardych dowodach, a nie zeznaniach świadków.
 

Hitch

3 220
4 880
Dlatego właśnie jestem przeciwny państwowej karze śmierci. Zwyczajowa odjebka z ręki ofiary albo jej rodziny - jak najbardziej. W stylu Turczynki ostatnio przeze mnie przytaczanej :)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Kurwia maść!!! Hitch, ukradłeś mój pomysł ;) Wklejam własne przemyślenia na ten temat, bo mi się drugi raz nie chce pisać, a zasadniczo nic się od tamtej pory nie zmieniło.

"Jak powinna wyglądać egzekucja i kto powinien ją wykonywać?

Ponieważ w tym akurat przypadku, aparat państwowy jest bezpośrednio zaangażowany (wolałbym, by nie był), widzę egzekucję wyroku tak oto:
żaden kat-urzędasina, ale wynajęty przez organy ścigania snajper z jednostek specjalnych, kompletnie anonimowy i oczywiście będący zdecydowanie ZA karą śmierci, wykonuje (stosowna umowa/zlecenie) strzał w głowę z broni specjalistycznej. Żadnego tam ostatniego żarcia dla skazanego, przewiązania oczu chustką, życzenia, ostatniego nędznego "przepraszam" lub "mam was gdzieś". Po prostu facet dostaje kulkę, o ile jego wina zostanie udowodniona i z automatu wędruje do krematorium. Jeśli rodzina zmarłego ma jakieś specjalne życzenia, mogłaby liczyć na przekazanie ciała (niech je skremują, zmumifikują, zakopią w ogródku, zabetonują w piwnicy - cokolwiek, ale na własny koszt i odpowiedzialność.

Jest jeszcze drugie rozwiązanie, gdzie pojawia się odpowiedzialność najbliższych ofiary.
I tak: to oni mieliby prawo decydować, czy morderca ma zginąć, czy zostać ułaskawiony. Jednak, gdy po ułaskawieniu i wyjściu na wolność, dokonałby znów morderstwa, darujący mu życia łaskawca (rodzina ofiary, przypominam), musiałby albo zabić go osobiście, albo też utrzymywać jego pobyt w pace w ramach dożywocia.

Pojawia się i trzecia opcja. Nadania prawa do ujęcia i zabicia sprawcy morderstwa przez chętnego spośród najbliższych ofiary. Koszty pokrywa ścigający, jednak gdy zabije niewinnego człowieka, sam stając się mordercą, postawiony zostaje przed rychłą egzekucją."
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Tak, zawsze znajdzie się taka historia. Natomiast jakoś nigdy ci, którzy używają takich argumentów przeciwko karze śmierci, dziwnie milczą, gdy wina naprawdę jest bezsporna - na twardych dowodach, a nie zeznaniach świadków.

Hmm nie powiedziałbym że w takim wypadku milczymy - raczej stoimy na stanowisku że skazani na śmierć prawdziwi zabójcy nie usprawiedliwiają nawet jednego skazanego niesłusznie... A tak btw - odszkodowanie winien zapłacić sędzia i prokurator z własnej kieszeni a jeśli nie żyją to ich rodziny. Skutecznie by się potem opłaciło nastepnym zastanowić 10 razy zanim w taki sposób poślą kogoś na dożywocie
 

Hitch

3 220
4 880
Lewizna też może mieć kary śmierci i tym samym mi zaśmierdział post Stirnera. Odpowiedzialność zbiorową także wplótł, więc jest pełen serwis :)
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Czy to nie jest retoryka w stylu "jeśli dzięki banowi na broń uratujemy choć jedno dziecko, znaczy że warto go wprowadzić"?
Nie, w przypadku kary śmierci chodzi o to, że prawo do uczciwego procesu i nieosądzania winy gdy nie ma bezspornych dowodów jest ważniejsze od potrzeby ukarania kogoś za morderstwo, w przypadku broni prawo do jej posiadania też powinno być ważniejsze niż chęć ochrony dzieci.
 

military

FNG
1 766
4 727
A co ma uczciwość procesu do wysokości kary? Gnicie przez 29 lat w pierdlu to nie je bajka, facetowi zniszczono życie i już go nie odzyska. Problemem jest wydawanie wyroku bez posiadania bezspornych dowodów, a nie rodzaj kary. Poza tym błędy zdarzają się zawsze i wszędzie i nie wyeliminujesz ich w stu procentach. Nie ma kary śmierci, więc facet przesiedział 29 lat - to może nie powinno być tak długich odsiadek, skoro ktoś może je odbyć przez pomyłkę? Może powinniśmy ograniczyć odsiadki do max 15 lat? Ale wtedy ktoś może przez pomyłkę odsiedzieć 14, a do tego nie możemy dopuścić.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Podążając tym tokiem rozumowania powinno się znieść kary na wypadek gdyby ktoś miał zostać ukarany niesłusznie :)
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Podążając tym tokiem rozumowania powinno się znieść kary na wypadek gdyby ktoś miał zostać ukarany niesłusznie :)

Osobiście twierdzę że kary za winę autentycznie nieumyślną są bezsensowne i nie prowadzą do niczego poza zwykłą zemstą - takie kary potrzebne są jedynie legalistom żeby mogli zaspokoić swoją potrzebę "porządku prawnego" który "obowiązuje wszystkich". Oni kiedy o jakiejś części życia nie stanowi "prawo" to dostają drgawek. Ale Ciek tu chodzi mi o coś innego - o to, że kara śmierci w przeciwieństwie do każdej innej kary jest nieodwracalna i skutki pomyłki są dla jednostki gorsze od korzyści dla społeczeństwa. Ale ja o tym piszę jedynie od strony moralnej powiedzmy tzn jak będzie akap załatwisz kogo uważasz za słuszne - aby ktoś mi nie zarzucił że coś "nakazuję" piszę tylko dlaczego uważam karę śmierci za niemoralną zwłaszcza w obecnym systemie.
 

Hitch

3 220
4 880
Ja nie lubię pojęcia "korzyści dla społeczeństwa" bo to po prostu nie istnieje. Krzywdę odczuwa tylko ofiara, innym nic do tego. Dlatego ja bym wolał, żeby za mniejsze przewinienia obowiązywało prawo nałożenia na sprawcę obowiązku reparacji, najlepiej dwa razy takich jak szkody. A za zbrodnie typu morderstwo - wiadomo, winny staje się przedmiotem i jego los spoczywa w rękach ofiary bądź jej bliskich.
 
Do góry Bottom