Suwerenni Obywatele

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty
D

Deleted member 427

Guest
domesticterror.shutterstock.jpg


Pisałem o nich w wątku o amerykańskich right-wing ekstremistach.

Nazywają siebie „suwerennymi obywatelami”, nie-mszkańcami USA, których nie dotyczą prawa stanowe i federalne. Wielu nie zgłasza narodzin dzieci, nie posiada prawa jazdy i nie uznaje systemu sądownictwa. Czasami sięgają po przemoc, jak to miało miejsce w Arkansas, gdzie „suwerenny obywatel” i jego syn zabili dwóch policjantów z drogowego patrolu.

Grupa liczy już 300,000 ludzi i ciągle rośnie w siłę.

„Suwerenni” oczekują zniesienia obecnego systemu politycznego USA.

Emerytowany profesor nauk politycznych z Syracuse University, Michael Barkun, tłumaczy, że ruch ten można uznać za „prawny fundamentalizm”.

Eksperci twierdzą, że „suwerenni” to ostatnie wcielenie antyrządowego ruchu Posse Comitatus z lat siedemdziesiątych XX wieku, który uznawał wyłącznie lokalne władze, a z organów ścigania nikogo powyżej szeryfa.

W kwietniu tego roku grupa Guardians of the Free Republics wysłała listy do gubernatorów z żądaniem ustąpienia z urzędu. Zagrożono, że w przeciwnym razie zostaną usunięci siłą. Strona internetowa Guardians nawołuje do przywrócenia praworządnego rządu, zniesienia podatków, rejestracji pojazdów i licencji małżeńskich.

W szeregach „suwerennych” znajduje się 100,000 ludzi absolutnie przekonanych o słuszności swoich teorii i 200,000 tych, którzy wypróbowują te teorie poprzez odrzucanie i lekceważenie wszystkiego od mandatów za przekroczenie szybkości do oskarżeń za przestępstwa narkotykowe.

James McBride trafił do więzienia w 1992 roku za sprowadzanie do kraju kokainy. Tam zaprzyjaźnił się z „suwerennymi obywatelami”. W następnych latach rozwinął swą własną doktrynę. Uważa, że Stany Zjednoczone zostały potajemnie zorganizowane w 1789 roku jako jeden wielki urząd pocztowy. Odrzuca skierowane przeciw sobie oskarżenia, argumentując, że nie podlega federalnym prawom, gdyż USA jest niczym więcej jak korporacją, nie różnicą się niczym od kompanii samochodowej czy komputerowej.


http://dziennikzwiazkowy.com/c12-pol/suwerenni-obywatele/

sovereign-citizens-terrorist-threat.jpg
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
moment jeśli oni są suwerenni to jakim cudem oczekują zmiany systemu politycznego obcego państwa?
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
gdybym tylko nie musial korzystac z sluzby zdrowia to bardzo chetnie przylaczylbym sie do takiej grupy. hmm musze o nich poczytac...
 
C

Cngelx

Guest
gdybym tylko nie musial korzystac z sluzby zdrowia to bardzo chetnie przylaczylbym sie do takiej grupy. hmm musze o nich poczytac...
A co konkretnie oczekujesz od służby zdrowia?
Jestem początkującym znachorem, może będę w stanie Ci pomóc :D

Co do takiej grupy - to, żeby sensownie to zorganizować potrzeba ludzi, którzy znają się na czymś więcej niż tylko na kompach. Jakby byli tu jacyś chętni to czemu nie.
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
ja interesuje sie tez survivalem, ale jestem na razie ogromnym nowicjuszem, poniewaz nie ma na slunsku jakich ogromnych darow natury... (z wyjatkiem wegla hehe) bez opieki. co nie znaczy ze mnie przejrzales, bede szkolil sie panstwowo w tym kierunku... (tj. infa)

a od sluzby zdrowia oczekuje tylko by dali skromne pieniazki na urzadzenie bez ktorego bym nie zyl. badania leki i inne duperele moge zrobic bez problemu, musialbym miec dobrze platna prace (zeby nie bylo - za rok koncze osiemnastke...)

mysle ze to bedzie powazne ograniczenie.. tak jak minarchisci, ktorzy jedna stopa leza w panstwie i druga w wolnosci....
 
Ostatnia edycja:
C

Cngelx

Guest
musialbym miec dobrze platna prace
Nie cierpię takiego sposobu myślenia.

Po pierwsze to nie "dobrze platna prace" tylko po prostu hajs, zgadza się? Żeby uzyskać hajs "dobrze płatna praca" jest jednym z wielu wariantów. Ja łapię zlecenia i czasami wszystko odwala za mnie skrypt, który kiedyś sobie napisałem, więc ciężko mi to nawet jest nazwać pracą. Nie wiele robię, a hajs się zgadza. Kolejna droga to handel, wymaga odrobiny pracy i w sporej wytrzymałości psychicznej (ale i tak mniejszej niż praca w biurze na etacie...). Jak hajsu mam mało, a go potrzebuję to handluje jakimś złomem - najczęściej stare części od kompa. Niewiele z tego jest, ale z głodu nie zdechne.
Możesz też próbować bardziej "ryzykownych" metod. Np. kupić bitcoiny, jednostki udziałów w TFI i modlić się, żeby ich wartość urosła. Stać przed jakimś kantorem i podpierdalać mu klientów... (kiedyś na wakacjach robiłem to z desperacji, żeby zarobić na bilet powrotny :D).
Metod jest sporo, wymieniłem tylko te, które sam stosowałem. Open your mind i nie szukaj problemów na siłę.
Na początku roku 2012 zrezygnowałem z "dobrze płatnej, stałej pracy" i nie zamierzam już nigdy do tego wracać. Nie polecam też nikomu tego robić. Oddawanie 90% swojego wynagrodzenia na rzecz państwa lub pracodawcy, w zamian za wątpliwą "ochronę" jest co najmniej głupie.

Po drugie zakup urządzenia za hajs to również tylko jeden z wielu wariantów. Nie wiem co to za urządzenie, ale być może znalazłbyś je gdzieś na złomie i samodzielnie doprowadził do działania?

Rozpisałem się, teraz czekam na festiwal bólu dupy pracowników etatowych :D
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
moja siora pracowala w poletacie biurowym i wspomnienia raczej nie sa mile... brak wynagrodzenia, mobbing i inne zabawy. a mnie ciekawi jak taki problem,z wynagrodzeniem by egzekwowano - bez rzadu strajki bylyby chyba duzo latwiejsze do zorganizowania, ale jak jedna osobe zwolniono bez psiego grosza to malo by sie kto przejal tym bardziej ze nie byla zbyt znana i jak taka osoba moglaby odzyskac neleznosc? stalkingiem, zastraszaniem?

na zlomie co najwyzej rozrusznik do samochodu znajde, podczepianie tego pod serce na wlasna reke to kiepski pomysl.. a z pojscie z takim na badanie byloby co najmniej zaskoczeniem lekarzy. wybacz, ja tego chyba nie przeskocze, musialbym miec wtyke kardiologiczna.

moj umysl sie otwiera, ale chyba zbyt powoli. skorupka pekla w postaci liba, teraz tylko rozlupac by to wszystkie ograniczenia zniesc
 
C

Cngelx

Guest
moja siora pracowala w poletacie biurowym i wspomnienia raczej nie sa mile... brak wynagrodzenia, mobbing i inne zabawy. a mnie ciekawi jak taki problem,z wynagrodzeniem by egzekwowano - bez rzadu strajki bylyby chyba duzo latwiejsze do zorganizowania, ale jak jedna osobe zwolniono bez psiego grosza to malo by sie kto przejal tym bardziej ze nie byla zbyt znana i jak taka osoba moglaby odzyskac neleznosc? stalkingiem, zastraszaniem?

Przed rozpoczęciem jakiejkowiek pracy zawsze się bierze zaliczkę...
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Przed rozpoczęciem jakiejkowiek pracy zawsze się bierze zaliczkę...
Bierzesz zaliczkę w wysokości 20%, pracujesz, pracodawca Ci nie wypłaca reszty. Jesteś wyjebany na 80% pensji. nie chce sie klocic, ale po prostu dla mnie jest kilka rzeczy niejasnych... bo podobno nikt nie zmusi nikogo do czegos.
 
C

Cngelx

Guest
Bierzesz zaliczkę w wysokości 20%, pracujesz, pracodawca Ci nie wypłaca reszty. Jesteś wyjebany na 80% pensji. nie chce sie klocic, ale po prostu dla mnie jest kilka rzeczy niejasnych... bo podobno nikt nie zmusi nikogo do czegos.

Takie sytuacje się zdarzają, ale musisz dać bardzo szczegółowy scenariusz dlaczego tak się własnie stało. To nie jest takie proste jak się wielu ludziom wydaje. Brak zapłaty jest zawsze czymś spowodowany.
Najczęsciej są to problemy finansowe zleceniodawcy (wówczas możesz zaproponowac: rozłożenie należności na raty lub wymianę barterową) oraz chujowe wykonanie pracy tak, że kolo nie ma ochoty za takie coś płacić (wówczas proponujesz dokonanie poprawek lub obniżenie ceny).

A jeżeli koleś to po prostu wyjebkowicz to należy mu maksymalnie zjebać opinię, tak, żeby już tylko desperaci byli gotowi dla niego coś robić. Lepiej jest jednak długo powstrzymać się przed wyciągnieciem takiego wniosku, bo można niesłusznie komuś zrobić syf i stracić okazje na dużo większy hajs w przyszłości.
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
Polski akcent:
W grupie Brunona K. znajdowali się agenci ABW pod przykryciem. Nawiązali z nim kontakt przez internet

Agenci ABW pod przykryciem w grupie Brunona K.

W grupie planującej zamach na władze państwowe znajdowali się funkcjonariusze ABW, którzy przeprowadzali operację specjalną. Nadal nie wiemy jaką funkcję pełnili.
ABW miała przeprowadzić operację specjalną, w której brało udział dwóch agentów pracujących pod przykryciem. Wpisy Brunona K. na forach internetowych stały się przedmiotem zainteresowania ABW podczas przeglądania zasobów internetu pod kątem zagrożenia dla instytucji państwowych, które przeprowadzano po atakach zorganizowanych w lipcu 2011 przez Andersa Breivika.

Agenci ABW odpowiedzieli na zamieszczane w internecie apele Brunona K., ponieważ uznano, że ze względów bezpieczeństwa należy poznać rzeczywiste plany i możliwości krakowskiego chemika. Nie wiadomo jaką funkcję pełnili w grupie Brunona K. funkcjonariusze ABW.

Funkcjonariusze nawiązali kontakt z mężczyzną za pośrednictwem internetu, a Brunon K. namawiał ich na udział w szkoleniu z konstruowania materiałów wybuchowych. - Każdy ruch K. w sieci był obserwowany przez agencję. To dlatego prokurator prowadzący sprawę mówił na konferencji prasowej, że osoby werbowane przez K. nie stanowią żadnego zagrożenia dla państwa - mówi nasze źródło. Gdy po kilku miesiącach pracy agentów zebrano wystarczający materiał przeciwko pracownikowi naukowemu Uniwersytetu Rolniczego, 9 listopada funkcjonariusze ABW weszli na uczelnię i w kajdankach wyprowadzili naukowca.

ABW udaremniła zamach terrorystyczny. Podejrzany to pracownik Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie (TVN24/X-news)

"Czas na czyny"

W internecie Brunon K. (wątpliwe jest, że był to ktoś, kto jedynie posługiwał się jego podanym oficjalnie na stronach Uniwersytetu Rolniczego adresem e-mailowym) komentował teksty m.in. poświęcone zamachom bombowym, domowym konstrukcjom materiałów wybuchowych oraz ACTA i zmianom w prawie karnym dotyczącym uznania za przestępstwo zachęcanie do ataków terrorystycznych w środkach przekazu. Pierwsze wpisy na ogólnodostępnych forach, do których udało nam się dotrzeć pochodzą z 2010 roku. Dwa lata wcześniej Brunon K. aktywny był na portalu nasza klasa.

W jego komentarzach widać, że wierzył w tzw. spiskową wizję dziejów. Wzywał "czas najwyższy się organizować, bo od samego gadania jeszcze nic nie zrobiono" i zapraszał do kontaktu osobistego. "Proponuję organizować się przeciwko tyranii. Nasi dziadkowie i ojcowie walczyli o to, żebyśmy żyli w wolnym kraju. Większość was to tylko "mocni w gębie". Czas na czyny" - czytamy na jednym z forów. Brunon K. w wielu swoich postach podawał swój adres mailowy i zachęcał do kontaktu. Niewykluczone, że to właśnie internetowa aktywność Brunona K. wywołała zainteresowanie agentów ABW (Zobacz, co i jak pisał w sieci).

Próba zamachu na Sejm. Co wiemy? [PODSUMOWANIE]

ABW udaremniła zamach na Sejm, rząd i prezydenta. 45-letni pracownik jednej z wyższych szkół w Krakowie planował wysadzenie parlamentu ładunkiem czterech ton materiałów wybuchowych. Podejrzany częściowo przyznał się do winy. Co wiemy po konferencji ABW i prokuratury? Czego w tej sprawie nieoficjalnie dowiedziały się media?
Wiadomo, że podejrzany ma skrajnie ksenofobiczne poglądy. Mówi, że aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza w naszym kraju zmierza w złą stronę z uwagi na fakt, że władzę sprawują osoby, które on określał mianem "obce". Grozi mu pięć lat więzienia.

Co wiemy po konferencji ABW, prokuratury i policji?

- Celem zamachu miał być Sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów; zamachowiec uważał, że najlepszym momentem będzie rozpatrywanie projektu budżetu. Podejrzany rozpracował okolice budynku Sejmu.

- Podczas przeszukania prócz materiałów wybuchowych (trotyl, proch, heksogen) i zapalników znaleziono kilkanaście sztuk nielegalnej broni palnej i ponad 1100 sztuk amunicji. Zabezpieczono także kamizelki kuloodporne z wkładami ceramicznymi, hełmy kevlarowe i snajperskie stroje maskujące, a także spreparowane polskie i zagraniczne tablice rejestracyjne, instrukcje saperskie i minerskie oraz publikacje na temat pirotechniki.

- Podejrzany mężczyzna jest pracownikiem naukowym krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego, w ramach pracy naukowej prowadził badania z zakresu materiałów wybuchowych. Miał dostęp do laboratorium. Umie wyprodukować bomby i może odpalać je zdalnie.

- ABW pokazała sfilmowane potężne detonacje próbne przeprowadzone przez zatrzymanego. Śledczy twierdzą, że mężczyzna planował użycie w zamachu jeszcze mocniejszego ładunku. Planował zgromadzić cztery tony materiału wybuchowego.

- Tłem planowanego zamachu - motywy o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim. Zatrzymany nie jest związany z żadną partią. Prokurator dodał enigmatycznie, że "motywacja i jakby przystąpienie do tych działań nie wynikało bezpośrednio z jego woli, tylko działał niejako siłą sugestii innych osób". - Mamy wskazanie na tę jedną osobę, którą on wymienia jako tę, która go miała inspirować - dodał.

- Podejrzany werbował inne osoby. Organizował dla nich szkolenia, wyznaczał im zadania. Na konferencji usłyszeliśmy o czterech innych osobach. Wszyscy zostali przesłuchani, ale nie są zatrzymani. Dwie osoby usłyszały zarzuty nielegalnego posiadania broni. - Wszystko jest pod kontrolą - zapewnia prokuratura.

- 9 listopada podejrzanego zatrzymali funkcjonariusze ABW z Krakowa. Mężczyzna nie stawiał oporu.

- Podejrzanemu zostały przedstawione zarzuty przygotowań do zamachu na prezydenta, rząd i Sejm. 11 listopada został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

- Aresztowany mężczyzna nie przeszedł jeszcze badań psychiatrycznych.

- Śledztwo toczy się w dalszym ciągu i "jest bardzo dynamiczne"

- Premier Tusk ujawnił, że na trop podejrzanego ABW wpadła analizując kontakty Andersa Breivika. Norweski terrorysta zakupił niektóre komponenty do materiałów wybuchowych w Polsce

Co wiemy nieoficjalnie

- To funkcjonariusze ABW, pracujący pod przykryciem, zwerbowali Brunona K. Dlatego nie zostali zatrzymani - ustaliła krakowska "Gazeta Wyborcza".

- Zatrzymany to 45-letni Brunon K. Mieszkaniec Krakowa, pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w stopniu doktora. Mężczyzna wykładał na kilku wydziałach. Nie był wcześniej karany.

- Tajemniczy, mieszkający w Polsce mężczyzna, którego niedoszły zamachowiec wymienił jako swojego inspiratora, twierdzi, że nic nie wiedział o planach Brunona K. To nieoficjalne ustalenia RMF FM. Mężczyzna został przesłuchany. Wciąż nie wiadomo kim jest. Wiadomo tylko, że nie jest osobą publiczną.

- Niedoszły zamachowiec zatrzymany przez ABW szukał zwolenników w internecie

- Brunon K. nie krył się ze swoimi poglądami. Opowiadał o nich nawet swoim studentom

- O niepokojących zachowaniach naukowca poinformowała służby jego żona, z zawodu biolog. Według źródeł "GW" znała jego poglądy ale nie traktowała ich poważnie i nie wiedziała o eksperymentach z wybuchami. Zaniepokoiło ją gdy zaczął się wypytywać o środki bakteriobójcze, szkodliwe dla ludzi (nazwy, ilość). Pytał, co by się stało gdyby rozpylić je nad tłumem. To sprawiło, że kobieta zdecydowała się zawiadomić ABW. Prokuratura nie komentuje tej wersji.

- Według RMF mężczyzna rozważał też atak w czasie obchodów Święta Niepodległości. Miał sprawdzać miejsca wokół polskiego parlamentu, a także ulice, którymi 11 listopada miał przechodzić marsz prowadzony przez Bronisława Komorowskiego. Według źródeł RMF potwierdzają to zapisy z kamer miejskiego monitoringu.

- Brunon K. ukończył technikum chemiczne w Krakowie oraz technologię chemiczną na krakowskiej Politechnice. W internecie krytykował PO. Pisał, że "kiedyś i na nich przyjdzie kolej".

- Brunon K. twierdzi, że wzorował się na norweskim terroryście Andersie Breiviku.

... KOMENTARZ ....................................................

Wydaje mi się, że ta informacja to zwykły propagandowy humbug, mający dostarczyć pretekstu do przykręcenia śruby "ze względów bezpieczeństwa". Rządząca bezpieczniacka banda, po kolejnej ulicznej kompromitacji, czuje, że sytuacja wymyka się jej spod kontroli i próbuje przeciwdziałać.

... KOMENTARZ ....................................................

Mój szwagier zebrał już 20 paczek zapałek i odgraża się, że podpali Sejm razem z zawartością

... KOMENTARZ ....................................................

Podejrzany Zenon K rozsypał 4 tony materiałów wybuchowych po należącym do niego obszarze. Prawdopodobnie minował teren. Użyte w tym celu traktor i siewnik zabezpieczono. W obejściu zabezpieczono jeszcze 4 worki z materiałem wybuchowym (saletrą amonową) jak rówież 2 bańki ropy.

... KOMENTARZ ....................................................

No to niech Wyborcza, Newsweek, Lis, TVN i inne rzekomo liberalne media jeszcze bardziej lansują Zawiszę i jego kolegów.

Niech Sejm uchwala kolejne uchwały na cześć Narodowych Sił Zbrojnych i innych organizacji antysemickich.

Niech rząd nie odbiera Kościołowi funduszu kościelnego, tylko zamienia go na odpis od podatku, który jest tak sprytnie skonstruowany, że Kościół dostanie nie 100, tylko 200 milionów. Tak, żeby proboszczowie mogli sobie kupić jeszcze lepszy sprzęt nagłaśniający i jeszcze dobitniej głosić z ambon prawdy Rydzyka.

Niech Tusk dalej trzyma na stanowisku Ministra Sprawiedliwości schizofrenika, który słyszy krzyczące zarodki i broni faszystów jak niepodległości, i psychopatów chcących zmusić kobiety do rodzenia potworków.

Niech rząd dalej dowala najbiedniejszym Polakom kolejne
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
ukryte podatki, a kumplom nie żałuje na premie, na przykład takie, jak pół miliona za niewybudowanie stadionu w terminie.

Róbcie tak. dalej, panowie, a jeśli ktoś naprawdę coś Wam zrobi, nie będzie mi Was żal. Ani trochę. I myślę, że nie tylko mnie.

... KOMENTARZ ....................................................

Nie hel ,nie brzoza ,a jednak trotyl

Niemczyk Obawiam się, że usłyszymy informacje o poważnym zagrożeniu terrorystycznym

- Postępowanie w sprawie tego człowieka trwa od listopada. Sprawdzono kontakty, badano sprowadzane przez niego materiały i urządzenia do ładunków wybuchowych. Niestety, obawiam się, że to będą poważne informacje o poważnym zagrożeniu - mówi Piotr Niemczyk, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Niemczyk Nie sądzę, żeby chodziło o efekt polityczny (TVN24/x-news)

Zdaniem eksperta, jeszcze nie ma pewności, z jak poważną sprawą mamy do czynienia. - Natomiast z kontekstu wynika, że jest poważna. Jeżeli w takiej formie ABW przedstawia sprawę, najpierw komunikat, potem konferencja, rozumiem, że to nie będzie informacja o nowym przypadku piromana - uważa Niemczyk.

- To nie będzie kolejny przypadek faceta, który na stronie internetowej wzywał do stosowania przemocy i robił sobie głupie żarty. Postępowanie trwa od 5 listopada. Parę dni co najmniej były prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze. Sprawdzano kontakty tego człowieka, badano sprowadzane przez niego materiały wybuchowe, zbierane przez niego urządzenia, które mogły służyć do ładunków wybuchowych. Zweryfikowano, że sygnał, który otrzymała agencja, świadczy o poważnych przygotowaniach do zamachu - mówi Niemczyk.

"To nie przez napięcie polityczne"

Ekspert uważa, że ta sprawa jest zupełnie inna niż przypadek szaleńca z Łodzi, który zaatakował biuro poselskie PiS. - Padło zdanie, że ten człowiek ma wyższe wykształcenie techniczne. Jeżeli ktoś z takim wykształceniem przygotowuje się do montażu ładunku wybuchowego, to obawiam się, że wygląda to groźnie. To nie jest jakiś paranoik, frustrat - mówi Niemczyk.

Czy na działania zamachowca mogło wpłynąć ostatnie napięcie polityczne w kraju? - Nie jest tak, że pewne napięcie polityczne wprost przekłada się na zagrożenie terrorystyczne. Zagrożenie rośnie z łatwiejszej dostępności broni na rynku, dostępności materiałów wybuchowych. Choć sytuacja polityczna nie jest bez znaczenia, ale czym innym jest wyznawać radykalne poglądy polityczne, a czym innym przygotowanie zamachu terrorystycznego - zaznacza ekspert.

"Służby są dobrze przygotowane"

Zdaniem Niemczyka, jesteśmy dobrze zabezpieczeni przed zamachami. - Pewnie nigdy nie możemy powiedzieć, że jesteśmy przygotowani doskonale. Dla mnie ważnym sygnałem były te przypadki, kiedy służby interweniowały. Wtedy, kiedy pokazała się strona internetowa, która w treści odwoływała się do zamachu na prezydenta. Była co prawda kupa śmiechu, że służby tak reagują. Ale po to one są. Po to, żebyśmy mogli naprawdę zweryfikować, czy to jest zagrożenie realne, czy nie. Gdyby nie było takich incydentów, moglibyśmy przeoczyć poważne zagrożenie. To, że służby wciąż reagują, świadczy, że są dobrze przygotowane - mówi ekspert.

Jak służby dowiadują się o planowanych zamachach?

Doktor Marek Madej z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW opowiada, jak służby dowiadują się o planowanych zamachach? - Przede wszystkim bada się wszystkie sygnały na forach internetowych. Jeśli pojawi się ktoś permanentnie często wyrażający poglądy skrajne i do tego sygnalizujący chęć wykonania takiego ataku lub jakiś innych radykalnych działań służby zajmują się nim - wskazuje Madej. - Nie wiemy na razie jakie poglądy polityczne prezentowała ta osoba. Być może był radykalnym zwolennikiem jakiejś opcji politycznej. Tego rodzaju rzeczy się monitoruje. Po pojawieniu się pewnych głosów częściej niż raz czy takiej stałej praktyce, która wskazywałaby na chęć pojawienia się ataku, to sprawie zaczyna się bliżej przyglądać - dodaje ekspert. Madej zaznaczył, że służby są informowane przez osoby, które handlują środkami, które mogą być wykorzystane do zamachu i "wiedzą, że ktoś, kto nie powinien, kupił pewne środki". - Na dziś sądzimy, że to jedna osoba. To jest normalna akcja policyjna polegająca na tym, że monitoruje się pewne środowiska. Są ludzie, którzy zajmują się stałym monitorowaniem, a czasem uczestniczeniem w kontaktach lub spotkaniach i rozpoznawaniem kto jest zainteresowany tego rodzaju działaniami - mówi Madej. Przypomnijmy Prokuratura Apelacyjna w Krakowie podała, że zatrzymano mężczyznę podejrzanego o próbę zamachu na konstytucyjne władze Polski. Najpewniej celem zamachu bombowego miał być Sejm i prezydent.

... KOMENTARZ ....................................................

" Padło zdanie, że ten człowiek ma wyższe wykształcenie techniczne. Jeżeli ktoś z takim wykształceniem przygotowuje się do montażu ładunku wybuchowego, to obawiam się, że wygląda to groźnie. To nie jest jakiś paranoik, frustrat"

To ciekawe. A ja znam (a właściwie - wszyscy obywatele RP) takiego starszego pana z wyższym wykształceniem, który systematycznie od lat próbuje wysadzić Polskę w powietrze. Człowiek ten niewątpliwie jest sfrustrowany i ogarnięty paranoją. W dodatku swoje ataki choroby psychicznej finansuje z państwowych pieniędzy. Także, panie ekspert, jak widać na tym przykładzie jedno nie wyklucz drugiego.

... KOMENTARZ ....................................................

"Padło zdanie, że ten człowiek ma wyższe wykształcenie techniczne. Jeżeli ktoś z takim wykształceniem przygotowuje się do montażu ładunku wybuchowego, to obawiam się, że wygląda to groźnie."
To bardzo ważna informacja,bo dotąd wszyscy mysleliśmy że tylko osoby z wyższym wykształceniem humanistycznym,to szaleńcy i frustraci.Na przykład prawnicy albo historycy -)

... KOMENTARZ ....................................................

Pan Niemczyk sądzi, ze posiadanie wyższego wykształcenia technicznego dziala jak szczepionka przeciwko paranoi, wyklucza także frustrację...
Cóż, panie Niemczyk. Myślę, że z takim poziomem ekspertyz to u Antka by pan robotę znalazł...

... KOMENTARZ ....................................................

"W Polsce łatwo zdobyć materiał wybuchowy. Cztery tony? Bez problemu"
psm
20.11.2012 , aktualizacja 20.11.2012 1236
A A A Drukuj
Eksplozje próbne niedoszłego zamachowca - materiały dowodowe zgromadzone przez prokuraturę

Eksplozje próbne niedoszłego zamachowca - materiały dowodowe zgromadzone przez prokuraturę (Fot. TVP Info)

* Hełmy niedoszłego zamachowca - miniatura
* Materiały wykorzystywane w wytwarzaniu ładunków wybuchowych - miniatura
* Publikacje wykorzystywane w wytwarzaniu ładunków wybuchowych - miniatura
* Materiały wykorzystywane w wytwarzaniu ładunków wybuchowych - miniatura
* Zobacz zdjęcia (12)

- Wiedzieliśmy, że prędzej czy później do tego dojdzie - mówił w Radiu TOK FM o niedoszłym zamachu Andrzej Mroczek, ekspert z Centrum Badań nad Terroryzmem w Collegium Civitas. - Trudno w Polsce zdobyć cztery tony materiałów wybuchowych? - pytał Cezary Łasiczka. - Nie ma z tym żadnego problemu - stwierdził Mroczek.
- W Polsce pozyskanie materiałów wybuchowych pochodzenia wojskowego nie stanowi problemu - stwierdził w TOK FM Andrzej Mroczek. Ekspert ds. terroryzmu z Collegium Civitas komentował sprawę zatrzymania pracownika Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, który planował zamach na najważniejsze osoby w państwie. Jak podała prokuratura i ABW, Brunon K. zamierzał użyć w tym celu czterech ton materiałów wybuchowych.

Zdaniem Mroczka, pozyskanie materiałów do zamachu nie jest trudne. - Materiałów wybuchowych pochodzenia wojskowego na terenie Polski jest naprawdę bardzo dużo. Osoby, które mogły współpracować z głównym podejrzanym, mogły też te materiały pozyskiwać. Na czym to polega? To nic innego jak wykopywanie tego, co leży w ziemi - niewybuchów i niewypałów. Są odkopywane i odzyskiwany jest z nich materiał wybuchowy, który trafia potem na czarny rynek - stwierdził ekspert.

Nic nowego. To była kwestia czasu

- Czy to, że ta osoba nie miała kontaktu z żadnymi grupami terrorystycznymi i ugrupowaniami politycznymi to dobra wiadomość? - pytał swojego gościa Cezary Łasiczka. - Od dłuższego czasu zmienia się charakter czynów o podłożu terrorystycznym. Takie działania jak solo-terroryzm, z którym mamy dzisiaj do czynienia, to tendencja pojawiająca się od wielu lat. Padły jasne deklaracje, że był to samotny wilk, który przygotowywał zamach terrorystyczny. I służby zasługują na pochwałę, gdyż trudno wykryć takie działania - stwierdził Andrzej Mroczek.

Stankiewicz w TOK FM "Celami zamachu mieli być politycy wszystkich opcji. Od prezydenta po Jarosława Kaczyńskiego" >>>

- Niejednokrotnie jako Centrum Badań nad Terroryzmem zwracaliśmy uwagę, że Polska jest młodą demokracją i występowanie takich czynów, o których dzisiaj usłyszeliśmy, to kwestia czasu. Kształtują się poglądy, nurty i tendencje, które mogą prowokować radykalne postępowania - dodał gość TOK FM. Podsumował - To nie jest coś nowego, to nie jest zaskoczeniem - mieliśmy już w Polsce zdarzenia, które przypominały czyny o charakterze terrorystycznym, jak chociażby zamach w Łodzi sprzed dwóch lat czy też słynny zamach na funkcjonariusza policji na stacji benzynowej w 1995 roku.

ABW udaremniła zamach terrorystyczny. Podejrzany to pracownik Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie (TVN24/X-news)

... KOMENTARZ ....................................................

Ale bzdura - 4 tony z niewybuchów !?
Chyba ktoś nie ma pojęcia ile to jest 4 tony i jakie ryzyko ich pozyskania w ten spo
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
sób.
I w ogóle po co skoro łatwiej samemu wyprodukować takie materiały ?

... KOMENTARZ ....................................................

Służby w Polsce działają z finezją i subtelnością buldożera. Bardziej łopatologicznej prowokacji już nie można było zainscenizować. Byłby większy efekt gdyby założyli na faceta pas dynamitu, owinęli biało- czerwoną flagą i kazali biegać po sejmie z detonatorem w ręku...jeszcze żeby Rotę śpiewał. Po czym SPEKTAKULARNIE go obezwładniają funkcjonariusze ABW. Cięcie! Scena!

Kolejna osoba zatrzymana w sprawie planowania zamachu na prezydenta i premiera

Terroryzm - czytaj raport specjalny!
więcejtematy na czasie

* Druga kadencja Donalda Tuska
* Wybory w USA

Kolejna osoba zatrzymana w sprawie planowania zamachu na prezydenta i premiera.
Logo dostawcyZamieszczone na stronach internetowych portalu WP.PL materiały sygnowane skrótem "PAP" stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie, chronionych przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez WP.PL na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione. PAP | dodane 42 minuty temu
zobacz galerię

fot. WP.PL / Marcin Gadomski
opinie
IDŹ DO OPINII
video
IDŹ DO WIDEO
drukuj
IVONA Text To Speech

Druga osoba została dziś zatrzymana w sprawie przygotowywania zamachu na prezydenta i premiera w sejmie. Pierwszy z podejrzanych, który miał być głównym inspiratorem zamachu - według mediów to 45-letni Brunon K. - został zatrzymany 9 listopada i aresztowany na trzy miesiące.

W akcji ABW prowadzonej od końca 2011 r. zatrzymano też dwie inne osoby. Jednej z nich postawiono m.in. zarzut nielegalnego posiadania broni - i przebywa ona na wolności. - Druga została zatrzymana we wtorek rano. Obecnie w prokuraturze trwają czynności z jej udziałem i jeszcze we wtorek usłyszy podobne zarzuty; w środę prokuratura podejmie decyzję co do stosowania środka zapobiegawczego - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie prok. Piotr Kosmaty.
Wideo
materiał wideo
PiS zaskoczyła nas konferencja ABW ws. próby zamachu

- Nas zaskoczyła konferencja ABW i informacje, które wypływają w toku śledztwa - mówi Marek Opioła (PiS), wiceprzewodniczący Komisji do Spraw Służb Specjalnych. - W mojej ocenie to wywieranie niepotrzebnego wpływu na opinię publiczną...

Zostały też przesłuchane cztery osoby, które uczestniczyły w organizowanych przez mężczyznę szkoleniach na temat materiałów wybuchowych.



Podejrzany o przygotowywanie zamachu na władze państwowe kierował się motywami o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim, osoby sprawujące władzę określał, jako "obce" - informował na porannej konferencji prasowej w centrali ABW prok. Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która nadzorowała działania ABW od 5 listopada.

... KOMENTARZ ....................................................

większość Polaków wysłała by ten rząd w niebyt na co sobie całkowicie zasłużyl

... KOMENTARZ ....................................................

jak nic zaraz podwyższą VAT na 25% i nic nawet o tym nie napiszą. Ale o zamachu będą trąbić głośno, no i ewentualnie o aborcji czy związkach gejowskich. takie tam tematy zastępcze aby zamydlić oczy. Jakoś nie traktuje poważnie tych wiadomości. Wolę konkretów o budżecie i podatkach.

... KOMENTARZ ....................................................

Juz ten zad kupe ludzi wkorzyl i łapio sie byle czego ten zad tylko rujnuje polskie i polakow same podwyzki i wszystko do góry podnoszo a sami w luksusach zyja a CO OBIECYWAŁ TUSK zadnego słowa nie dotrzymał i ludzie tak robio bo jak w tej polsce zyc,ja mam renty 597 zl i rodzinne na 2 dzieci razem 182 jest nas 4 osoby w domu i jak tu zyc panie tusk i komorowski no jak,i dlatego tyle nienawisci jest u ludzi co zyja w nedzy,morze i to by pomoglo gdyby wszyscy ludzie poszli pod belweder.I do kogo pretensja ze chcial wjechac w ten gmach no do kogo pytam sie,ludzie maja dosc juz ,a miala byc irlandia.A jest afryka,

... KOMENTARZ ....................................................

Prowokatorzy z ABW wypinają piersi do medali. Latwo omotać w rok jakiegoś doktorka , ale oszusta z Amber Gold chwycić za reke odpowiednio wcześnie to nie można , bo dla niego pracował syn namiestnika.

... KOMENTARZ ....................................................

Braciszkowie moi mili ! Niby doktor i uczony , a jednak baran ! Kto to teraz robi zamachy trotylem , no głupi chyba jakiś . Teraz nowoczesny terrorysta używa wysokoenergetyczne dezodoranty , perfumy , rury pcv , namioty ! Podobno najłatwiej zdobyć je zeskrobując z samolotów, tam występują najczęściej . Nawet w telewizji ostatnio instruowali . A teraz to się dziwią i wielkie ajwaj robią , że 4 trotylu tony musiał zebrać i do auta osobowego wsadzić. No przecież bez wyhabrowanych resorów się nie da , złamie się maszyna jak nic , chyba , że żukiem jakimś. A gdyby był inteligentny i nowoczesny to po dwa dezodoranty i dwie wody kolońskie do kieszeni i buuuuum po kłopocie . Tak Braciszkowie moi mili , trzeba z duchem czasu iść ..... po środki sięgać nowe , a nie w przeszłości tkwić.... zamierzchłej trotylowej !

Odwet za zatrzymanie Brunona K. na marszu prezydenckim? "Zagrożenie było realne"

Uczestnicy prezydenckiego marszu 11 listopada mogli być narażeni na odwet wspólników Brunona K. - twierdzi Kazimierz Turaliński, specjalista ds. bezpieczeństwa. - Zagrożenie było realne, a w gęstym tłumie jedna kula potrafi zabić kilka osób. Po tym, jak 9 listopada zatrzymano terrorystę, nawet gdybyśmy przez rok wcześniej prowadzili bardzo szczelną inwigilację środowiska takiej osoby, nie możemy mieć pewności, że taki człowiek nie ma sympatyków z minionych lat - mówi w rozmowie z WP.PL Kazimierz Turaliński.

Przeczytaj też
Tomasz Nałęcz 11 listopada nie będzie wzmożonej ochrony prezydenta Bronisława Komorowskiego

Marcin Bartnicki Brunon K. rzeczywiście mógł być niebezpieczny? Czego ciekawego dowiedzieliśmy się z konferencji ABW?

Kazimierz Turaliński Dowiedzieliśmy się, że zagrożenie było naprawdę poważne. Spodziewałem się, że konferencja będzie niewypałem, że dowiemy się o czymś na kształt strony Antykomor.pl. Okazało się, że sytuacja jest bardzo groźna i bardzo poważna. Mamy do czynienia z człowiekiem, który organizował grupę przestępczą, potrafił sam stworzyć bardzo silne materiały wybuchowe. To nie były materiały, jakie może zrobić każdy chłopak z tego, co kupi w sklepie chemicznym, tylko środki dwa, trzy razy silniejsze, jak trotyl. Miał też arsenał broni palnej krótkiej i długiej, 1100 jednostek naboi. Był naprawdę zdeterminowany do użycia tego wszystkiego.

Trudno wejść w posiadanie takiej ilości broni i amunicji?

- Nielegalne zdobycie broni jest bardzo proste, również w dużych ilościach, ale to akurat nie jest praktykowane. Ludzie popełniający przestępstwa nigdy nie gromadzą takiej ilości broń. Pozyskują ją tylko na jedną konkretną "robotę", a później się jej pozbywają. Jeżeli ktoś gromadzi taki arsenał, to sprawa jest bardzo poważna. Duże arsenały miały grupy przestępcze jak Wołomin, Pruszków, grupa Krakowiaka, ale to prawie nigdy nie były pojedyncze osoby. Mamy tu sygnał, że był to człowiek bardzo poważnie nastawiony na popełnianie przestępstw.

Dlaczego śledztwo zostało rozłożone w czasie właśnie w taki sposób? Domniemanego zamachowca obserwowano od roku, zatrzymano go 9 listopada, a dowiadujemy się o tym 11 dni później.

- Na pewno w dużej mierze było to podyktowane obserwacją. Ustalano kontakty tego człowieka - z kim współpracował, kto może go wspierać, jaki miał kanał dostępu do broni palnej. Szukano innych osób, które byłyby skłonne ulec jego werbunkowi i propagandzie i przyłączyć się do grupy. To były działania prowadzone rozsądnie. Miejmy tylko nadzieję, że ta obserwacja była ścisła, to znaczy, że nie było możliwości, aby ten człowiek dokonał działania, które przyniosłoby tragiczne skutki. Trzeba przyznać, że tak długa obserwacja była rozsądna, ponieważ nie można dopuścić, że wyeliminujemy jednego człowieka, a zostawimy całą potencjalną organizację. Nigdy nie wiemy, z czym mamy tak naprawdę do czynienia. Nie wiemy, czy działa sam, czy ma pięciu, czy pięćdziesięciu wspólników. W takim przypadku trzeba to bardzo dokładnie wyjaśnić, aby nie spłoszyć reszty grupy przestępczej i nie sprowokować akcji odwetowych.

Czy można mówić o tym, że rzeczywiście mamy do czynienia z jakąś groźną grupą? Na konferencji ABW poinformowało, że w areszcie przebywają w tej chwili dwie osoby. Wygląda na to, że trzeci z zatrzymanych, który został już zwolniony, nie jest niebezpieczny.

- Zwolniony nie był żadnym groźnym terrorystą. Najprawdopodobniej posiadał broń palną i kilka naboi oraz jakieś niewielkie ilości materiałów wybuchowych. Jeżeli ktoś jeszcze jest podejrzewany, to ABW na pewno zrobi wszystko, aby ta osoba czuła się bezpiecznie i popełniła maksymalnie dużo błędów. W tej chwili nie mamy informacji, że ktokolwiek jest poszukiwany, więc sytuacja jest prawdopodobnie pod kontrolą.

Czy ujawnienie informacji o zatrzymaniach nie bę
 

kompowiec

freetard
2 579
2 645
dzie ostrzeżeniem dla innych członków grupy, jeśli tacy istnieją? Czy nie spowoduje to, że będą teraz ostrożniejsi?

Nasze służby mają możliwość śledzenia jednocześnie do kilkuset osób. W sytuacjach skrajnych, mogłoby to być 2-3 tysiąceKazimierz Turaliński
- I tak, i nie. Jeżeli na wolności są osoby, które z nim współpracowały, to o jego zatrzymaniu wiedzą od 9 listopada. Inne zagrożenie, to potencjalni naśladowcy. Niepokoi jednak coś innego. 11 listopada było kilka kontrowersyjnych pochodów. Zarówno media, jak i blogerzy zaangażowani politycznie wskażą tu dwie ciekawe kwestie. Komentatorzy prorządowi będą wskazywali, że 11 listopada Jarosław Kaczyński wyjechał do Krakowa. Z drugiej strony mamy inną ciekawą sytuację. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podlega bezpośrednio premierowi, który 11 listopada był w Kosowie.

Jak można zinterpretować deklarację prezydenta Bronisława Komorowskiego, który przed 11 listopada na spotkaniu z dziennikarzami informował, że ograniczy środki bezpieczeństwa do minimum, aby marsz, w którym weźmie udział, miał jak najbardziej otwarty charakter. Jednocześnie wiemy, że prezydent był informowany o zatrzymaniu zamachowca. Czy 11 listopada mogło istnieć jeszcze zagrożenie zamachem?

- Działanie takie świadczy o wielkiej nieodpowiedzialności głowy państwa. Pamiętajmy, że tego dnia Bronisław Komorowski odpowiadał nie za siebie, a za wszystkich ludzi, których zaprosił na swój marsz. To nie były żywe tarcze, a obywatele (także dzieci), którzy uwierzyli, że naprawdę są bezpieczni. Dziś mają prawo czuć się oszukani. Premier wyjechał do Kosowa i tam na pewno był dobrze chroniony, a pan prezydent w sielskim nastroju przewodził bardzo kontrowersyjnemu pochodowi, w otwartym terenie, gdzie z każdego kierunku mógł paść strzał. Pamiętajmy o sytuacji z Izraela. Icchak Rabin szedł z dość szczelnym kordonem ochrony. A jednak zamachowiec sięgnął po broń i oddał strzał. Oczywiście bardzo szybko go zneutralizowano, ale cel, który sobie obrał, został zlikwidowany. Tutaj również zagrożenie było realne, a w gęstym tłumie jedna kula potrafi zabić kilka osób. Po tym, jak 9 listopada zatrzymano terrorystę, nawet gdybyśmy przez rok wcześniej prowadzili bardzo szczelną inwigilację środowiska takiej osoby, nie możemy mieć pewności, że taki człowiek nie ma sympatyków z minionych lat. Jeżeli ktoś ma tak skrajne poglądy, to one nie narodziły się miesiąc temu, ale były kultywowane od wielu lat.

9 listopada, po zatrzymaniu tej osoby, wiadomość w jej kręgu szybko się rozniosła. Ukrycie tego przed mediami nic nie daje. O zatrzymaniu wie rodzina, sąsiedzi, przyjaciele. Było bardzo duże zagrożenie działaniem odwetowym. Spójrzmy, co dzieje się w Izraelu, Iraku lub w RFN, gdy działała tam organizacja terrorystyczna RAF. Jeżeli było tego typu zatrzymanie, od razu mieliśmy akcję odwetową. Prezydent, będąc świadomy takiego zagrożenia (a na pewno BOR poinformował o takiej ewentualności) na cele budowy swego wizerunku politycznego naraził na poważne niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia każdą osobę, która wtedy znajdowała się w pochodzie. To był idealny cel odwetowy a w dodatku, jak deklarował publicznie Bronisław Komorowski, objęty ograniczoną ochroną. A przypomnijmy, że Lech Kaczyński do dzisiaj jest krytykowany za to, że nieroztropnie zabrał na pokład Tupolewa zbyt wiele osób i nie zapewnił im bezpieczeństwa...

Ile takich osób, jak Brunon K. jest podejrzewanych przez ABW o próbę zorganizowania zamachu? Ilu ludzi z tego powodu znajduje się pod obserwacją?

- Takich informacji nikt nie ujawni, ponieważ to tajemnica państwowa broniona bardziej niż niepodległość. Ewentualnie podaje się wyłącznie informacje o stanie historycznym. Można oszacować, że w ciągu roku pod taką obserwacją może potencjalnie znajdować się kilkaset osób w skali kraju, może 2-3 tysiące. Z bardzo prostego powodu - do obserwacji w ciągu całej doby potrzebne są co najmniej trzy zespoły. Każdy zespół tworzą zwykle trzy osoby. To znaczy, że do obserwowania jednego człowiek, trzeba zaangażować dziewięć osób. Tygodniowo to wydatek nawet do 20 tys. zł. Dlatego realnie nasze służby mają możliwość śledzenia jednocześnie do kilkuset osób. W sytuacjach skrajnych, mogłyby to być 2-3 tysiące. Tak naprawdę nikt dokładnie nie poda takich danych, bo to tajemnica służb. Pamiętajmy też, że nie tylko ABW prowadzi taką obserwację. Jeśli chodzi o terroryzm, mamy także SKW i SWW, po części robi to też Agencja Wywiadu, jeżeli w grę wchodzą np. powiązania z wrogim wywiadem. O ile ABW jest w miarę przejrzysta, to jeśli chodzi o środki Agencji Wywiadu, czy SWW, wszystko co nam mówią, możemy włożyć między bajki. Jakie są środki, stan osobowy, jaki jest budżet - to mniej więcej jest ujawniane, ale bardziej mniej niż więcej.

Rozmawiał Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska

Kazimierz Turaliński - doktorant nauk prawnych, politolog, specjalista ds. bezpieczeństwa. Autor opracowań książkowych dotyczących służb specjalnych oraz przestępczości zorganizowanej. Od 2001 roku pracuje w komercyjnym sektorze wywiadu gospodarczego i politycznego, w tym przy organizacji usług detektywistycznych, ochroniarskich i prawnych na terenie państw dawnego Bloku Wschodniego.

... KOMENTARZ ....................................................

Niech dalej rząd, prezydent i prawo, będą ślepe na faszystowskie nawoływania PISo wychowanków nacjonalistyczno-kibolskich i bezkarne wyzwiska pod adresem P. Prezydenta Polski i wszystkich Polaków (w odróżnieniu od jego poprzednika). Niech nadal udają, że to tylko deszcz pada a żaden zdegenerowany i przestęczy zawisza nie istnieje, to w Polsce dopiero zaczną oni robić zadymy i zamachy dla swojej "rewolucji". A do budowy potęgi potrzeba jest 1)jedności 2)mądrości 3) mądrej i spokojnej współpracy w stosunkach z sąsiadami i 4) obronnej integracji U.E. A gdzie np. wspólne - unijne wojsko? Wszelkie warcholskie rozdzieranie Polski nienawiścią i dyktatura faszystowska, to tragedia wszystkich Polaków, włącznie z faszysto-podobnymi obłąkańcami!

Antoni Macierewicz zamach był wymierzony w PiS

Zamach miał być wymierzony w PiS, gdyż to przedstawiciele tej partii siedzą najbliżej loży prezydenta Bronisława Komorowskiego w sejmie - powiedział Antoni Macierewicz w rozmowie z portalem Fronda.pl.

- Teza o tym, że chciano zaatakować pana prezydenta i pana premiera przez wysadzenie w powietrze całego sejmu wygląda w sposób dosyć szczególny. Loża pana prezydenta znajduje się bezpośrednio nad klubem parlamentarnym PiS. Rozumiem, że zamach byłby wymierzony w klub PiS i pana prezydenta - stwierdził poseł PiS.
Wideo
materiał wideo
PiS zaskoczyła nas konferencja ABW ws. próby zamachu

- Nas zaskoczyła konferencja ABW i informacje, które wypływają w toku śledztwa - mówi Marek Opioła (PiS), wiceprzewodniczący Komisji do Spraw Służb Specjalnych. - W mojej ocenie to wywieranie niepotrzebnego wpływu na opinię publiczną...

- Nie ma wątpliwości, że strona rządowa podjęła pewnego rodzaju politykę informacyjną mającą na celu wzrost w społeczeństwie poczucia zagrożenia działalnością terrorystyczną - dodał.


Zdaniem Antoniego Macierewicza, "jeżeli mieliśmy do czynienia z realnym zagrożeniem, to miało być ono skierowane przeciw PiS jako najbliższym ludziom siedzącym pod lożą pana prezydenta".

45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przygotowywał zamach bombowy na prezydenta i premiera w sejmie. Jego motywy były nacjonalistyczne, ksenofobiczne i antysemickie - poinformowano w centrali ABW.

Nie ujawniono personaliów podejrzanego. Media twierdzą, że to Brunon K. Mężczyznę zatrzymano 9 listopada. Sąd aresztował go na trzy miesiące; grozi mu do pięciu lat więzienia. Sąd, jako przesłankę aresztu, wskazał na możliwość matactwa oraz groźbę popełnienia przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu w wielkim rozmiarze - podało ABW.

Mężczyzna zamierzał zdetonować cztery tony materiałów wybuchowych, umieszczonych w samochodzie. Jak poinformowała prokuratura, celem zamachu miał być sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów; zamachowiec uważał, że najlepszym momentem będzie rozpatrywanie projektu budżetu.
 
Do góry Bottom