D
Deleted member 427
Guest
Strażacy to chyba najmniej besztany przez libertarian państwowy sektor. Słyszeliście kiedyś liba, który nawoływałby do odjebania strażaka wraz potomstwem?
Posłuchajcie od 7:40
Podobno największym problemem amerykańskich miast w II połowie XIX wieku i na początku XX były pożary. Nie było profesjonalnej (państwowej) straży pożarnej, jedynie jakieś prywatne stowarzyszenia zakładane często przez lokalne gangi. W podlinkowanym filmie mowa jest o tym, że gangów w amerykańskich miastach nie dało się wówczas oddzielić od dobrowolnie zakładanych firm świadczących usługi pożarnicze. Firmy ubezpieczeniowe nagradzały tych strażaków, którzy jako pierwsi zjawia się na miejscu pożaru. Drudzy dostawali odpowiednio mniej, a ci, którzy dotarli jako trzeci, nie dostawali nic. I patologia narastała - gangsterzy-strażacy albo sami podkładali ogień, albo zamiast gasić pożar napierdalali się z konkurencją tuż przed płonącym budynkiem
#takbedziewakapie?
Posłuchajcie od 7:40
Podobno największym problemem amerykańskich miast w II połowie XIX wieku i na początku XX były pożary. Nie było profesjonalnej (państwowej) straży pożarnej, jedynie jakieś prywatne stowarzyszenia zakładane często przez lokalne gangi. W podlinkowanym filmie mowa jest o tym, że gangów w amerykańskich miastach nie dało się wówczas oddzielić od dobrowolnie zakładanych firm świadczących usługi pożarnicze. Firmy ubezpieczeniowe nagradzały tych strażaków, którzy jako pierwsi zjawia się na miejscu pożaru. Drudzy dostawali odpowiednio mniej, a ci, którzy dotarli jako trzeci, nie dostawali nic. I patologia narastała - gangsterzy-strażacy albo sami podkładali ogień, albo zamiast gasić pożar napierdalali się z konkurencją tuż przed płonącym budynkiem
#takbedziewakapie?