Stany Zjednoczone jako pierwsze zaczynają atak na niezależny crowdfunding (ie. kickstarter)..

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
958
Już teraz VPNy (szybko) i dostawcy kont email (powoli) uciekają z USA, tak samo uciekną od nich strony od hurrazrzutek (tm) dodasz do tego BTC i mogą sobie JOBSem dupę podetrzeć.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Nie dziwię się. Jeszcze by się okazało, że argument "but who will build the roads" został empirycznie obalony.
 

Cptkap

Well-Known Member
701
3 238
- w ciągu dwunastu miesięcy jeden podmiot za pomocą crowdfundingu będzie mógł uzbierać maksymalnie 1 milion dolarów;

- w ciągu dwunastu miesięcy jedna osoba/podmiot będzie mogła przekazać innym za pomocą crowdfundingu co najwyżej 10 procent swojego rocznego przychodu (dotyczy osób o rocznym przychodzie większym lub równym 100 tysięcy dolarów) albo maksymalnie 2000 tysiące dolarów bądź 5 procent swojego rocznego przychodu (dotyczy osób o rocznym przychodzie mniejszym niż 100 tysięcy dolarów);

Jakie uzasadnienie mogą mieć akurat dla takich regulacji a nie innych?
Już pomijając to, że etatyści są generatorami idiotyzmów to za większością ich pomysłów/regulacji jest jakaś... że tak to nazwę"logika". A to dzieci trzeba ratować, a to jakieś zwierzątka czy matkę gaję, ludzie za dużo palą czy soli wpierdalają to trzeba dużych coli zakazać itd.

Ale tutaj staram się znaleźć powody akurat takich regulacji a nie innych i nic nie mogę wymyślić.
Ktoś z Was ma jakiś pomysł na to, jak regulatorzy będą uzasadniać takie zmiany przed publiką?

(pomijając wytłumaczenie z komentu pod newsem):
hahahaha no to korporacje mające w kieszeni mafię u koryta już kupiły sobie likwidację konkurencji wśród ludności.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Pewnie jebną gadkę o unikaniu podatków (tamtejszy system jest tak zagmatwany, że wszystko można pod to podciągnąć), praniu brudnych pieniędzy (sytuacja taka sama jak przy podatkach), albo od razu z grubej rury - zagrożenie demokracji (pamiętacie "internetowe blogi zagrażają demokracji"? Jeśli blogi zagrażają, to zbiórki tym bardziej) i finansowanie terroryzmu. Spoko, na luzie, jest całą masa urzędasów opłacanych ze zrabowanej kasy, którzy wymyślą uzasadnienie na tyle dobre, by ciemny lud to kupił. Gotowy rezultat okrasi się pustosłowiem z hasłami kluczowymi "wspólne dobro", "wyższe cele" "musimy X żeby Y" i "jeśli ocali to choć jedno dziecko, to musimy to zrobić" i wsio :)
 

military

FNG
1 766
4 727
Prędzej jebną gadkę o tym, że chronią w ten sposób pieniądze obywateli - Tim Shaffer dostał chyba z 3 bańki na zrobienie gry komputerowej (celował w kilkaset tysięcy), po kilkunastu miesiącach okazało się że gówno zrobił, a na dodatek chce więcej pieniędzy - bo koleś jest tak odpowiedzialny w kwestii pieniędzy, jak Mike Tyson albo Dennis Rodman. Czuję więc, że będzie to "społeczna kontrola nad autorami projektów, która zapobiegnie w przyszłości podobnym haniebnym przypadkom nadużycia publicznego zaufania".
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Crowdfunding zagraża korporacjom i giełdzie. Przedsięwzięcia są prywatne i bazują na prywatnym zaufaniu. Wynalazcy i wizjonerzy dzięki crowdfundingowi mogą olewać korporacje, a ludziska zamiast grać/inwestować na giełdzie, mogą to robić poza nią.
To giełdy chronione przez rządy należy zaorać raz na zawsze. Kiedyś giełda papierów wartościowych w USA sprowadzała się do kilku dziadów sprzedających jakieś kwity pod drzewkiem, na Manhattanie. Ale pojawił się rząd który zauważył, że dzięki regulacjom będzie można w korporacjach poupychać swoich przydupasów i będzie można realizować swe odjeby, po czym uregulował "rynek papierów wartościowych".
Wolność jest tam, gdzie nie ma "rynku papierów wartościowych" i korporacji. Jak grynder Soros chciał zamieszać na Taiwanie, to przegrał i stracił 4 miliardy baksów. Bo na Taiwanie własność środków produkcji jest głównie prywatna, a giełda ma niewielki wpływ na gospodarkę.

Gdyby Chiny się bardziej otworzyły na biznes z krajów cywilizacji białego człowieka, to większość startupów przeniosłaby się do nich. A po 20 latach kraje, w których rządzą giełdy, regulacje i komisje papierów wartościowych, zrównałyby się do poziomu Zimbabwe.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 158
Jeśli dobrze doczytałem zagraniczne komentarze, chodzi o inny rodzaj crowdfunding, czyli equity funding. Czyli inwestowanie w firmy, w ich własność. Trochę więc jest to paniczny artykuł, bo tego typu crowdfunding jest generalnie mocno ograniczony wszędzie (w Polsce praktycznie nie istnieje, bo tak są niskie te granice i niepewna sytuacja prawna). Nie, żebym popierał, tylko stwierdzam fakt.
 
Do góry Bottom