Stalking karalny? A co jeśli ja chcę być prześladowany przez jakąś wielbicielkę a nawet wielbiciela?

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
I nękany wiadomościami? To sama przyjemonść wiedzieć że ktoś szaleje na twoim punkcie albo z nienawiści albo z uwielbienia. Ale jak teraz sralking (co za nazwa jakby nawet nie było odpowiednika w języku pl) jest karany to kto mnie będzie prześladować?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Na pewno stalking nie powinien być ścigany z urzędu. To samo z tzw. zakłócaniem porządku publicznego. Nękanie bezpośrednie na czyjejś własności prywatnej to kwestia właściciela terenu. Inaczej jest z miejscami publicznymi i działaniami zdalnymi, np. wydzwanianiem, nawet z prywatnych telefonów. Instynkt mówi mi, że ktoś łażący za mną wszędzie z jakimś transparentem zasługuje na guza. Z drugiej strony można wyobrazić sobie, że stopniowo na wolnym rynku sądów coraz więcej rzeczy będzie podpadało pod stalking, i tak jak w powieści Dukaja "Czarne oceany" powstanie jakiś absurdalny kodeks m.in. z umawianiem się na randkę przez profesjonalnych swatów.

Poniżej fragmenty:

Hunt wmawiał sobie, że nie lubi tych rytuałów - chyba nikt ich nie lubił, nawet wychowani w nich od małego -lecz to wszak nie była kwestia upodobań, a przymusu finansowego: nie stać go było na ich zlekceważenie. Zresztą nikogo nie było na to stać, za wyjątkiem tych, którzy nie mają nic do stracenia. Nowa Etykieta, jak savoir-vivre każdych czasów, dotyczyła głównie elit. A w tej epoce - co też nie czyniło jej bynajmniej wyjątkową - elity definiowały się poprzez stan bankowych kont.
Nie było żadnych szumnych ustaw, nagłych rewolucji, konkretnych postanowień, nic takiego Nicholas nie pamiętał. Poszło to stopniowymi przybliżeniami, cichą kumulacją sądowych precedensów i obyczaju prawnego. Sto pięćdziesiąt lat temu - komu przyszłoby do głowy podawać kobietę do sądu za uśmiechnięcie się do mijanego na ulicy mężczyzny?
(...)
W miejscach publicznych obowiązywał sztywny kodeks dopuszczalnych zachowań, określający, jakie słowa i gesty w żaden sposób nie mogą zostać zinterpretowane jako naruszenie cudzej prywatności. Nicholas - jak wszystkie dzieci - poznał go na długo przedtem, zanim zrozumiał jego źródło i cel. Mało kto zresztą docieka logicznej podstawy każdego przepisu drogowego. Wytwarza się natomiast pewien automatyzm odruchów. Hunt oglądał filmy z minionych epok i zdawał sobie sprawę, że nie byłby w stanie zachowywać się w sposób, w jaki wówczas się zachowywano, ani wobec kobiet, ani nawet wobec mężczyzn, na pewno też nie wobec dzieci.
Wszelako wszystko to nie chroniło przed oskarżeniami fałszywymi. Stąd wzięła się idea ubezpieczenia prawnego: ciągłego monitoringu wszystkich pomieszczeń. Też nie wyskoczyła nagle z głowy żadnego technokraty. Rozwinęła się sukcesywnie z sieci dozoru strażniczego i alarmów przeciwwłamaniowych, a przede wszystkim z rozległych sieci CCTV. Bowiem już w latach zerowych ponad połowa terenów publicznych w megapoliach, a także w samodzielnych strefach suburbyjskich, objęta była stałym monitoringiem kamer closed-circuit TV. Jeszcze w XX wieku FBI mocno zainwestowała w program ich miniaturyzacji Infrastruktura była więc gotowa i tylko czekała na wykorzystanie. Niedługo zresztą. Na prawników zawsze można liczyć.
Sygnał z CCTV szedł bezpośrednio do komputerów notarialnych, a całość instalacji i połączeń była regularnie kontrolowana przez ekipy zaprzysiężonych techników. Sieci ubezpieczenia prawnego stanowiły od lat powszechnie obowiązujący kanon, całe dotychczasowe życie Hunta przebiegało na oczach kamer i wcale szczerze chwalił sobie Nicholas gwarantowane przez nie poczucie bezpieczeństwa i pewności formy.
Gdzież te dni romantycznych miłości - wzdychał jednak w duchu Hunt, zanurzając się w gorącej kąpieli -gdzie te nagłe zauroczenia, pocałunki skradane w przelocie, dwuznaczne konwersacje, szybki seks w windzie, dziewczęta swobodnie roześmiane w słońcu poranka, uliczne kusicielki krągłobiodre - gdzie to wszystko się podziało? Ocalało jedynie na filmach, w książkach. Dziś, gdy się zakochasz, gdy się tak naprawdę zakochasz na umór - czym prędzej dzwoń do psychoanalityka on-line, bo inaczej już po tobie: palniesz jakieś głupstwo i złamiesz sobie życie.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
art 190a § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

to kto mnie będzie prześladować?
Za 5 dych dziennie mogę ci co jakiś czas przesłać jakiegoś sprośnego smsa albo obscenicznego emaila i będziesz mieć swojego własnego, osobistego stalkera, którym będziesz mógł pochwalić się w towarzystwie. Pamiętaj, jak nie masz stalkera, nie jesteś gwiazdą. Kto nie ma stalkera ten przegrał życie :)
 
OP
OP
Sniezny

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
Stalking nie jest karany z urzędu ale istnienie takiego przepisu nowego w ogóle będzie odstraszało potencjalnych którzy mogliby stalkerami zostać a to nie jest dobre. Bo tak naprawdę nigdy nie wiesz czy dana osoba jest normalna i ma rozum czyli nie pozwie stalkera, czy też ma nierówno pod sufitem i pozwie go. Bo trzeba mieć nierówno pod suftem zeby karać stalkera prawnie. A guza owszem, ukaranie go leży w moim interesie jeśli naprawdę przegnie pałę ale wolę rozwiązanie oko w oko a generalnie by mnie to niezmiernie cieszyło że wywołałem takie emocje :)

Ciek hahaha stalking za kasę? Daj ogłoszenie "stalker do wynajęcia" może ktoś się skusi Ja szukam stalkerów za darmo ;)
 
D

decha_131

Guest
Tak serio to mówisz? Stalking to nie słodka rzecz, tymbardziej jak ofiarą jest dziecko. Wbrew pozorom takie rzeczy nie są rzadkie.
 

Nene

Koteu
1 094
1 689
Jak chcesz to nie musisz nic z tym robić, ścigane z urzędu to nie jest, więc nikt do Twoich stalkerów się wpierdalać nie będzie. Z drugiej strony oczywiście byłoby lepiej gdyby państwo się w to nie wpieprzało, a stalkera za każdym razem można było traktować z paralizatora, albo kopa między nogi
 
OP
OP
Sniezny

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
Wiem przecięż że nie jest z urzędu ale czym więcej karzą za takie bzdury tym mniej tych stalkerów będzie niestety. Albo będą się bać. A ja nie chcę żeby się bali, sam sobie poradzę nie chcę panstwa które wtrąca się w moje życie pomimo ze to nie jest scigane z urzędu ale jak widać to odbije sie na mnie i tych którzy stalkerów mają w dupie albo ich lubią.
 

Nene

Koteu
1 094
1 689
Stalking jest włażeniem z butami w czyjeś życie, czasem gorszym niż włażenie do domu... jednak o prywatność trzeba walczyć
Jak tak potrzebujesz uwagi załóż sobie fanpage na facebooku, nawet mogę polubić, żeby Ci smutno nie było
 
  • Like
Reactions: Gie
OP
OP
Sniezny

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
zastanawiamy sie, kto napawde wlazi nam w zycie.
1- panstwo z szergiem instytucji.
2- sad opiekunczy i rodzinny.
3- nadopiekuncze tesciowe.
4- nadopiekuncze matki.
1- panstwo mowi nam jak mamy zyc, jak wychowywac dzieci, porywa dzieci jak nie wychowujemy ich zgodnie z ich zaleceniami ktore są nie tylko nieptrzebne bo kazdy ma swoj rozum io dzieci naleza do niego ale tez coraz bardziej chore wytyczne robi
2- sąd rodzinny oi opiekunczy to najgorszy i najbardziej okrutny twor, niszczy zycie ludziom swoimi decyzjami ktore sa krzywdzace i bezwzgledne oraz niesprawiedliwe i bezpodstawne (albo podstawy sa spreparowane specjalnie dla tych celow)
3- 4 nie ma nic gorszego niz nadopiekunczosc w rodzinie. Nadopiekuncze matki i tesciowe niszcza zycie swoich dzieci i jestem za tym zeby to wlasnie ich karac nawet prawnie, za swoje fanaberie. Niszcza zycie wlasnym dzieciom i to w okrutny sposob (tak mozecie sie ze mna nie zgadzac ale jak chcecie byc nadopiekunczy dla swoich dzieci to lepiej nie miec dzieci w ogole - widzialem i slyszalem ludzi ktorzy wychowuja swoje dzieci jakby byly bez rozumu, choc rozum maja). Zeby nie byc jednostronnym, to sa tez nadopiekuncze dzieci i to tez jest takie samo okrucienstwo choc te osoby uwazaja ze robia dobrze to niedobrze robia

maly stalker to przy tym marny gnoj ktorego mozna wystraszyc strzalem lub paroma w twarz jak sie znudzi zabawa w kotka i myszke. Niestety to co wymienilem powyzej czasami nie da się powstrzymac w zaden sposob
 
OP
OP
Sniezny

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
Stalking jest włażeniem z butami w czyjeś życie, czasem gorszym niż włażenie do domu... jednak o prywatność trzeba walczyć
Jak tak potrzebujesz uwagi załóż sobie fanpage na facebooku, nawet mogę polubić, żeby Ci smutno nie było
już mam:Ddawno temu
 

sierp

to ja :-)
577
305
tak serio no ale kto chce byc przesladowany ? a moze ja chce?

W sumie jest to możliwe. Są np. tacy mężczyźni, których podnieca szantażowanie przez dominujące kobiety i są nawet gotowi za to zapłacić. Inni są gotowi oddać się takiej kobiecie w niewolę (również kobiety mężczyźnie) i bywa, że nawet spisują pisemne kontrakty, tyle że wg obecnego prawa takie kontrakty nie mają mocy prawnej, bo naruszają normy współżycia społecznego czy jakoś tak...
 
OP
OP
Sniezny

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
Nie, posadzasz mnie o bycie masochista? Ale tacy też istnieją. Raz = mnie nie podnieca dominująca kobieta i dominujacy ktokolwiek (nienawidzę ich) nade mna bo to w koncu to ja zawsze muszę dominować wszedzie. Dwa to szukasz podtekstu seksualnego gdzie go nie ma. Mi chodzi o sławę, o to że slawny zawsze ma takich stalkerów którzy o nim robią memy i inne rzeczy , dzwonią anomimowo i to jest wlasnie fajne. Ze względu na to że podobno jestem kontrowersyjną postacią a z pewnością charakterystyczną bo zawsze się wyróżniam i mowię co myslę to miewam takich którzy zwracają na mnie uwagę. A jak nie ma sławy to mi jej brakuje. Lubię uwagę i popularność od dziecka - to podoba mi się.
Zresztą inna sprawa jest ze jestem przeciwny kontrolowaniu dokuczania przez państwo bo wtedy jak mowilem wiele osob bedzie sie balo dokuczac a czesto takiedokuczanie dla zabawy jest wlasnie ciekawe. Druga sprawa - sam obronię się przed stalkerem ktory przegnie pałe
 

Sekard

New Member
23
0
Z drugiej strony można wyobrazić sobie, że stopniowo na wolnym rynku sądów coraz więcej rzeczy będzie podpadało pod stalking,

Dlaczego? Moim zdaniem na "wolnym rynku sądów" (czyli w zamyśle takich opartych na doktrynie libertarianizmu) trudno by było znaleźć jakąś podstawę przeciwko stalkingowi jeśli prześladowca nie używa groźby i nie narusza niczyjej własności.
 
OP
OP
Sniezny

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
Przecież jeśli komuś przeszkadza natręt to zawsze może zebrać swoich kolesi i mu "przemówić do rozsądku:) To zadziała lepiej niż jakikolwiek wyrok sądowy.
 
Do góry Bottom