Średnia długość życia a kwestie społeczne i hierarchia wartości

tolep

five miles out
8 556
15 443
"Skurwysyny, naprzód, chcecie żyć wiecznie?" (przypisywane Fryderykowi II mówiącemu do pruskich grenadierów)

Wikipedia: Dane dla Francji, gdzie prowadzono bardzo szczegółowe badania, pokazują że w latach 1750-2000 ludzie przeciętnie dożywali następującego wieku:

rok mężczyźni kobiety
1750 27,1 lat 28,7 lat
1780 28,2 lat 29,6 lat
1800 32,1 lat
1820 32,6 lat 38,9 lat
1850 39,4 lat 41 lat
1875 40,8 lat 43,4 lat
1900 46,4 lat 49,7 lat
1935 55,9 lat 61,6 lat
1955 65,0 lat 71,2 lat
1970 68,4 lat 75,8 lat
1985 71,3 lat 79,4 lat
2000 75,2 lat 82,7 lat


Zakładam ten wątek, bo niedawno zacząłem rozważać tę kwestię, acz do żadnych generalnych wniosków nie doszedłem. Z drugiej strony, do tej pory nie spotkałem się z żadnymi poważnymi deliberacjami na ten temat.

Macie jakieś przemyślenia?
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Macie jakieś przemyślenia?
Tak. Starsi ludzie to kretyni. W młodych przyszłość. Młodość to rozwój. Starość to stagnacja i socjal. Dlatego starsi ludzie powinni udawać młodych (ze wstydu wynikającego z bycia starym śmierdzącym chujem) - tak jak nastoletni Janusz Korwin-Mikke nawiązujący do czasów niskiej przeżywalności i zgonów w młodym wieku.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
Przez 250 lat nastąpił postęp w medycynie, warunki życiowe też się zmieniły, itd. Nie wiem jak to się ma do kwestii społecznych w tytule wątku. Tzn. to ma być jakaś korelacja, wraz z rozwojem demokracji ludzie żyją dłużej, czy co? O co w tym wątku chodzi?
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Najbardziej ciekawy wycinek tych badań to fragment z dość wysokim skokiem przeżywalności u kobiet. Wynik pierwszej z wojen.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 556
15 443
@Amel O to, jak zmiany demograficzne mogą wpływać na ogólną skłonnośc do ryzyka/wolności vs. bezpieczeństwa wybieranego po obniżeniu poziomu testosteronu i spłodzeniu dzieci. Z drugiej strony, ludzie blisko śmierci mogą mieć paradoksalnie dużo więcej wspólnego z młodzieżą niż z ludźmi którzy mają 40 lat i perspektywę 30 lat komfortowego życia, a dopiero później, po 70-ce przyjdzie starość

BTW. ktoś mógłby zbanować przynajmniej ostrzegawczo tego trolla powyżej?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Wliczone są śmierci noworodków i dzieci. Już w starożytności (i średniowieczu tym bardziej oczywiście) jak ktoś przeżył dzieciństwo, to żył dłużej niż te przeciętne 30 czy 40 lat. Zakażenia i niektóre choroby zbierały żniwo, ale też nie było chorób cywilizacyjnych.

Edit:
I wydaje mi się, że coś się zmieniło. Właśnie ten stosunek do dzieci. Kiedyś robiło się je w większej liczbie i część umierała. Dzisiaj jak jakieś umrze, to trąbią o tym na całą Polskę, jakby nie wiadomo co się stało. I straszą, że jakieś biedne i chore dziecko umrze. Kiedyś po prostu rodzice mieliby zapasowe, albo by takie od razu zrobili.
 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Teoretycznie to starsi powinni bardziej ryzykować. Mają mniej do stracenia i "nie ma całego życia przed nimi" oraz nerki już nie te lub wzrok. Ale w praktyce starsi nie ryzykują z obawy przed zgonem. Chcą przedłużyć swój żywot do maksymalnego stadium. I to jest zabawna sprawa. Z jednej strony mamy religijność i śmierć jako wybawienie. Wielu staruszków rozpoczyna przygotowania do śmierci na długo przed. A z drugiej mamy strach przed śmiercią i zaborczość względem młodszych. Powinniśmy zachęcać staruszków (szczególnie tych o czerwonym sercu) do większej odwagi w rozpoczęciu podróży do ostatecznej pustki.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 556
15 443
Ktoś kto twierdzi że Pasteur i Roentgen nie mieli wpływu na oczekiwaną długość życia ludzi którzy przeżyli powiedzmy niemowlęctwo, jest zwykłym trollem. I jeszcze rzucając w dyskusji o średniej jednostkowe przykłady. Bez jaj kurwa.
 
D

Deleted member 427

Guest
Mance napisał:
200 - 300 lat temu przeciętny człowiek żył mniej więcej tyle co dziś

A wrzuciłeś linki do ludzi, którzy byli nieprzeciętni - największe umysły swojej epoki, najwybitniejsi uczeni w historii ludzkości, intelektualiści. Jakim cudem na podstawie krańcowo niereprezentatywnej próbki ludzi wyciągnąłeś wniosek, że "przeciętny człowiek 300 lat temu żył tyle co dziś", pozostanie chyba tajemnicą.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
"Skurwysyny, naprzód, chcecie żyć wiecznie?" (przypisywane Fryderykowi II mówiącemu do pruskich grenadierów)

Wikipedia: Dane dla Francji, gdzie prowadzono bardzo szczegółowe badania, pokazują że w latach 1750-2000 ludzie przeciętnie dożywali następującego wieku:

rok mężczyźni kobiety
1750 27,1 lat 28,7 lat
1780 28,2 lat 29,6 lat
1800 32,1 lat
1820 32,6 lat 38,9 lat
1850 39,4 lat 41 lat
1875 40,8 lat 43,4 lat
1900 46,4 lat 49,7 lat
1935 55,9 lat 61,6 lat
1955 65,0 lat 71,2 lat
1970 68,4 lat 75,8 lat
1985 71,3 lat 79,4 lat
2000 75,2 lat 82,7 lat


Zakładam ten wątek, bo niedawno zacząłem rozważać tę kwestię, acz do żadnych generalnych wniosków nie doszedłem. Z drugiej strony, do tej pory nie spotkałem się z żadnymi poważnymi deliberacjami na ten temat.

Macie jakieś przemyślenia?
Partia Akceleracji Cyklu Życiowego w Granicach Prawa i Rozumu oraz Godności Człowieka popiera dawne rozwiązania. Domagamy się więcej interesujących ludzi, którzy nie zdążą się nam znudzić, bo szybko umrą, zostając zastąpionymi innymi.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
A wrzuciłeś linki do ludzi, którzy byli nieprzeciętni - największe umysły swojej epoki najwybitniejsi uczeni w historii ludzkości, intelektualiści. Jakim cudem na podstawie krańcowo niereprezentatywnej próbki ludzi wyciągnąłeś wniosek, że "przeciętny człowiek 300 lat temu żył tyle co dzisiaj", pozostanie chyba tajemnicą.
Ba. Nie chodzi nawet o to. Wielu z nich żyło na poziomie nieprzeciętnym w tamtych czasach i lepiej od większości.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Partia Akceleracji Cyklu Życiowego w Granicach Prawa i Rozumu oraz Godności Człowieka popiera dawne rozwiązania. Domagamy się więcej interesujących ludzi, którzy nie zdążą się nam znudzić, bo szybko umrą, zostając zastąpionymi innymi.

Przede wszystkim musimy powrócić do Cywilizacji Śmierci i dokonać kontrrewolucji. Cywilizacja Życia to przeżytek. Musimy powrócić do normalności. Cywilizacja Życia to zaprzeczenie naszej cywilizacji i odwrócenie wszystkiego do góry nogami.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Każda cywilizacja jest cywilizacją śmierci. Tak naprawdę, to papieżak wprowadził szerokie koła w błąd - za życiem są tylko prymitywy, barbarzyńcy i rurkowce. Ludzie wyrobieni i kumaci żyją z piętnem swej nieuchronnie zbliżającej się śmierci i dlatego też lepiej przeżywają swoje żywoty, nie marnując swych policzonych już dni na byle co. Kłania się prawo Parkinsona.

Wydajność jednostki wzrasta, gdy zdaje sobie ona sprawę z własnej skończoności. Maleje, gdy o niej zapomina. Dlatego cywilizacje śmierci mają wyniki, a barbarzyńcy z dżungli - nie.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 556
15 443
Barbarzyńcy z dżungli zdają sobie sprawę bardzo dobrze, bo widzą o wiele więcej śmierci.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Oczekiwana_dalsza_długość_trwania_życia

Przede wszystkim musimy powrócić do Cywilizacji Śmierci i dokonać kontrrewolucji. Cywilizacja Życia to przeżytek. Musimy powrócić do normalności. Cywilizacja Życia to zaprzeczenie naszej cywilizacji i odwrócenie wszystkiego do góry nogami.

Niewykluczone, że skokowe zwiększenie liczby pokoleń żyjących jednocześnie, doprowadzi właśnie do czegoś takiego.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Kiedyś ginęło wiele noworodków, niemowlaków i dzieci. Bardziej ciekawiłaby mnie średnia długość życia albo mediana dla osób wykluczająca ludzi, którzy zmarli przed np 14 rokiem życia. Albo jeszcze ciekawsza byłaby zwykła piramida demograficzna dla ludzi z XVIII, XIX i XX wieku.

Tutaj nieweryfikowana przeze mnie lista wieku Ojców Założycieli USA w 1776 roku.

Ages_founding_fathers.jpg
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
nie wiem czy to dobry temat ale mam pytanie
co chcielibyście drodzy koledzy zrobić zanim zdechniecie? a jak zdechniecie to co dalej? może chcecie zostać eksponatami u Pana Gunthera von Hagensa? albo nakarmić swoim truchłem krokodyle tak jak pewien Włoski zielony obiecał że zrobi? a może zmumifikować i kazać rodzinie przywozić Waszą mumię na każdy zjazd libnetu?
 
Do góry Bottom