Słowiańscy piraci -chąsa morska

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Słowiańskie plemiona żyjące na zachód od odry przedstawia się zwykle jako ofiary -prawda jednak jest inna. Mieszkający w swoich nadmorskich grodach na zaodrzu słowianie byli jeszcze bardziej agresywni od swoich wschodnich braci. I to nie tylko Wieleci. Na chąse i wincędz wybierali się czasami nawet w szećset łodzi paląc i grabiąc grody duńskie, szweckie lub niemieckie. Do ich największych wyczynów należy puszczenia z dymem Hamburga. Wyprawiali się też na duńską stolicę Roskildę. W wyniku jednej z akcji odwetowych zostało zniszczone przez duńczyków największe i najbogatsze miasto zaodrza, także prawdopodobnie największy ośrodek kupiecki słowian w tamtych czasach -Garęza

- Łacińskie, staroislandzkie i skandynawskie źródła pisane oraz wykopaliska archeologiczne pozwalają odtwarzać historię słowiańskich korsarzy. Kiedy przypada ich największa aktywność na Bałtyku?
- Na X - XII w. Wówczas rozwija się szkutnictwo i żegluga. Powstają wielkie ośrodki handlowo - morskie. Setki statków przewożą tysiące ton towaru, krążąc pomiędzy ujściem Odry, Bornholmem, południową Skandynawią, Rugią a Danią. Żegluga pomiędzy tymi ośrodkami jest regularna i na wielką skalę. Co było wcześniej? - nie wiemy z powodu braku źródeł.
- Jakie miasta słowiańscy korsarze obrali na swoje siedziby?
- Z ważniejszych należy wymienić: Szczecin, Gützgow, z którego pochodził książę - korsarz Misław i wyspę Hidensee, leżącą u zachodnich wybrzeży Rugii, zwaną po słowiańsku Chyciną oraz dawny Wolin. Chociaż Wolin jako miasto uprawiające politykę wystrzegało się zapewne piractwa. Rządzący stawiali raczej na organizowanie wypraw odwetowych pod wspólną banderą. Brała w nich udział zarówno rodowita słowiańska ludność, jak i wikingowie. Na wyprawę wypływał każdy, kto miał ochotę i chciał się dorobić. Przynależność etniczna nie miała znaczenia, jak w Legii Cudzoziemskiej.
http://www.straznicy-nawii.pl/chasa.html
http://my.opera.com/fadlan/blog/show.dml/166820
www.bielskadruzynanajemna.cba.pl/pdf/piraci.pdf
 
OP
OP
Cyberius

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Alice23 napisał:
Chwała Pamięci Słowiańskich (i wszystkich innych) Piratów!

oczywiście o ile to były wyprawy odwetowe. Z drugiej strony trudno winić Wikingów i Ranów za to że zajmowali się rabunkiem jak nie mieli co jeść :)

przy okazji okręty słowian
http://www.zaglowce.ow.pl/typy/slowianie/index.php
Słowianie nadbałtyccy
http://www.zaglowce.ow.pl/typy/slowianie/index.php

korab-m.jpg

łodzie z Rugii
lodz_orunia-m.jpg

łódź z Orunii
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Spalenie Hamburga przez Mściwoja (sława Mu na wieki wieków), nie miało charakteru rabunkowego a miało charakter wyłącznie odwetowy. Był to element większej kompanii wojennej. Była to anty-chrześcijańska reakcja.

Większość słowiańskich ataków pirackich od ok. VIII do XII wieku miało taki charakter. Takie łączenie przyjemnego z pożytecznym. Były to ataki niemal wyłącznie na chrześcijańskie miasta czy okręty. Mordowano chrześcijan i palono kościoły. A zwykła ludność nierzadko współpracowała z piratami lub witała piratów jako wyzwolicieli. Do wypraw dołączali anty-chrześcijańscy renegaci, którzy na słowiańskich ziemiach znajdowali schronienie.
 
A

Aeger

Guest
Nie tyle co nie mieli Wikingowie co jeść, bo tam głodu raczej nie było, a po prostu to była ich praca, zawód. Idzie się na wiking - na rabunek.

Swoją drogą wtedy to były czasy... pogaństwo, niezależność... Ile bym dał aby wrócić do takich czasów.
 
OP
OP
Cyberius

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
kr2y510 napisał:
Spalenie Hamburga przez Mściwoja (sława Mu na wieki wieków), nie miało charakteru rabunkowego a miało charakter wyłącznie odwetowy. Był to element większej kompanii wojennej. Była to anty-chrześcijańska reakcja.

Większość słowiańskich ataków pirackich od ok. VIII do XII wieku miało taki charakter.

Właśnie chciałem założyć wątek o wolnościowych powstaniach na połabiu :)


Aeger napisał:
Nie tyle co nie mieli Wikingowie co jeść, bo tam głodu raczej nie było, a po prostu to była ich praca, zawód. Idzie się na wiking - na rabunek.

Cyba różnie z tym jedzeniem bywało. Ranowie zamieszkiwali małe wysepki i wąski kawałek wybrzeża, zajmowali się głownie rybołóstwem i handlem. W skandynawii również. Z tego co pamiętam za kradzież worka zboża w islandii groziły bardzo surowe kary. Na półwyspie prawodawstwo było także bardzo surowe i wynikało to z niedoboru żywności. Brak żywności czyli śmierć.

@premislaus.
Znalazłem przez przypadek info na temat tego pierwszego słowianina na islandii

Konstanthinos za Newsweekem
Od ponad tysiąca lat Islandczycy uważają się za bezpośrednich potomków Skandynawów. Ale kroniki opowiadają także o mężczyźnie zwanym Natfarri, [Nocny Wędrowiec]który przybył na Islandię kilka lat przed Ingolfem Arnarsonem. Prof. Przemysław Urbańczyk z Instytutu Archeologii i Etnologii w Warszawie przypuszcza, że człowiek ten był Słowianinem, i to nie jedynym, jaki osiedlił się na wyspie w IX i X wieku. Teorię prof. Urbańczyka potwierdzają wykopaliska, które uczony prowadzi na Islandii wraz z międzynarodową ekipą archeologów. - O ekspansji Słowian na tereny północnoeuropejskie wiemy niewiele. Na pewno jednak byli nie mniej odważni i przedsiębiorczy niż Skandynawowie. Ślady ich obecności można znaleźć nawet na dalekiej północy - mówi prof. Urbańczyk.

Kiedy kilka lat później na Islandię przybył wojowniczy Norweg Eywind Thorsteinsson, spodobała mu się farma, którą Natfarri wybudował dzięki pomocy niewolników. Wypędził Nocnego Wędrowca z jego ziemi, twierdząc, że ten w niewłaściwy sposób oznaczył granice swojej posiadłości. W kronice zapisano, że zamiast obyczajem Skandynawów palić ogniska na granicach pól lub zakopać kawałki srebra w określonych punktach, wyciął znaki na drzewach. Według prof. Urbańczyka dowodzi to, że Natfarri nie znał tradycji północnoeuropejskich, a więc nie pochodził ze Skandynawii.
http://forum.historia.org.pl/topic/5289-okrety-slowian/


edit:
jednak nie był chyba jedynym słowianinem jaki osiedlił się na wyspie:
Z dotychczasowych wykopalisk prowadzonych na Islandii wynika, że Natfarri nie był jedynym Słowianinem, który się tam osiedlił. Od kilkudziesięciu lat uczeni odkrywają na wyspie prawie kwadratowe półziemianki, czyli budowle, których podłoga znajdowała się poniżej poziomu gruntu. Ich powierzchnia nie przekraczała dwudziestu metrów kwadratowych, a piec zawsze znajdował się w rogu pomieszczenia.
Dla Islandczyków przeznaczenie tych konstrukcji było nie lada zagadką. We wczesnym średniowieczu skandynawskie domy mieszkalne wyglądały bowiem zupełnie inaczej. Były to owalne, długie konstrukcje naziemne z paleniskiem pośrodku. Dlatego pojawiły się hipotezy, że w półziemiankach znajdowały się łaźnie lub magazyny do przechowywania mleka i serów. Według innych teorii w tych pomieszczeniach kobiety przędły i tkały. A ponieważ wszędzie, gdzie odkrywano te tajemnicze chaty, były one najstarszymi budowlami, pojawiła się też koncepcja "tymczasowych domów" wznoszonych przez pierwszych osadników tuż po przybyciu.
- Kiedy uważnie przyglądałem się tym konstrukcjom, zrozumiałem, że mam przed sobą typowe słowiańskie chaty, znane z okresu wczesnego średniowiecza z rozległych terenów rozciągających się od Bałtyku po Bałkany i od Łaby po Dniepr - opowiada prof. Urbańczyk.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
WolneMedia.net » Chąśnicy, słowiańscy wikingowie

Wikingowie, o nich słyszał prawie każdy, wyposażeni w charakterystyczne miecze, których konstrukcję wykorzystali późniejsi rycerze zakonni, posługujący się łodziami pozwalającymi na pokonanie oceanu, wzbudzali postrach w całej Europie. Ale mało kto pamięta o słowiańskich wikingach zwanych Chąśnikami od słowa „chąsa” – gromada i „chąśba” – napad, rabunek, którzy siali postrach u wybrzeży Bałtyku w X-XII w. Słowo „wiking” choć dziś przypisuje się to słowo zbrojnym ludziom tak naprawdę oznaczał wyprawę łupieżczą podejmowaną przez mieszkańców Skandynawii na tereny Europy.

Brak dowodów pisanych ataków wikingów na tereny dzisiejszej Polski powodowało, że przez wiele lat historycy uważali, że ziemia ta w jakiś cudowny sposób była chroniona przed tymi atakami. Nic bardziej mylnego. Odra pozwalała na dopłynięcie łodziami wikingów aż w okolicę dzisiejszego Opola, Wisła w okolice Czerska a Bug aż po granice Księstwa Kijowskiego, a ponieważ Praga w tym okresie ukształtowała się jako jeden z największych europejskich targów niewolników stąd należy przyjąć, że w drodze do Pragi wikingowie gnali ludność by sprzedać w Pradze, w drodze powrotnej porywano ludzi do pracy na potrzeby własne. O ile na naszych ziemiach znajdujemy groby męskie z uzbrojeniem, ceramiką, monetami przycinanymi na wzór charakterystyczny dla wikingów o tyle nie znajdujemy grobów kobiecych. Stąd wniosek, że były to wyprawy czysto łupieskie, a nie handlowe. Kobiety wikingów zajmowały się gospodarką przy wsparciu niewolniczej siły roboczej dostarczanej mężczyzn.

Po zdobyciu miasta wikingowie zostawiali przy życiu tyko ludzi w wieku zdolnym do pracy. Starców i dzieci zabijali, wychodząc ze swoistego „ekonomicznego” założenia, że taniej porwać człowieka zdatnego do pracy niż wychować dziecko, by do pracy było zdolne.

Za pierwszy atak wikingów na tereny Europy Zachodniej uważa się spustoszenie i wymordowanie lub zniewolenie mieszkańców kościoła Bożego na Lindisfarne 8 czerwca 793. Była to święta wyspa z klasztorem założonym przez św. Aidana, w roku 635 choć udokumentowany jest wcześniejszy atak z roku 617 na klasztor na Hebrydach na północnych krańcach Oceanu Atlantyckiego, lecz ten atak ze względu na to iż klasztor ten leżał na krawędzi zainteresowań kronikarzy, tak jak i nasze ziemie, kroniki zachodnie słabo to odnotowały.

Działalność wikingów zanika w X w. co wiąże się z powstawaniem państw na terenie Skandynawii, ich walkami wewnętrznymi a także chrystianizacją tego obszaru europy. Kościół chrześcijański z wiadomych przyczyn, gdyż ataki wikingów w znacznym stopniu skierowane były na dobra gromadzone przez zakony chrześcijańskie, potępiał takie wyprawy. Od słowa Dania wywodzi się słowo „danina” będąca okupem, który miasta składały wikingom w zamian za spokój.

W wikingach udział brali głównie synowie nie pierworodni – dobra ojców dziedziczył najstarszy syn a pozostali musieli swój majątek szukać na drodze grabieży. (Zasada ta obowiązująca w średniowieczu, z takich młodszych synów rekrutowano tzw. gości zakonnych biorących udział np. w Bitwie pod Grunwaldem), zaczęli szukać swego majątku w służbie u władców tworzących państwa. Oddział takich wikingów przyprowadził brat Mieszka Czcibór (potwierdzony przez Thietmara z Messenburga) w bitwie pod Cedynią przechylając tym atakiem szalę zwycięstwa na stronę Piastów. Wikingowie byli strażą przyboczną zarówno Mieszka, co potwierdzają znaleziska m.in. na Ostrowiu Lednickim, jak i Bolesława Chrobrego.

Czy w tym przypadku można wyobrażać sobie, że zamieszkujący obszary nadmorskie Słowianie stali się dobrowolnymi dawcami niewolników czy to sprzedawanych w Pradze, czy też wykonujących prace na rzecz rodzin skandynawskich wikingów. Otóż nie, szybko przejęli metody skandynawskie, organizując wyprawy odwetowe i dając się nieźle w znaki wcześniejszym najeźdźcom.

Tak o nich pisał historyk rzymski Saxo Germanik „W owych czasach rozzuchwalili się piraci: od granic Słowian aż po rzekę Eiderę wszystkie wsie na wschodzie opuszczone przez mieszkańców leżały odłogiem. Zelandia wyczerpana i wyniszczona od południa i wschodu pozostawała w odrętwieniu…”

Czasy wieku X po XII to czas Chąśników. Czas, gdy Słowianie oddawali to, co między VIII a X w odczuwali ze strony wikingów. Choć i wcześniej brali oni udział w wyprawach wikingów np. na Anglię. Chąśnicy posługiwali się łodziami o nieco odmiennej konstrukcji i niewielkim zanurzeniu, co dawało im przewagę zarówno umożliwiając wpływać po rzekach głębiej w ląd jak również zapewniało większą szybkość, wadą było to, że łodzie te słabo sprawowały się na wodach oceanicznych, stąd zakres działania Chąśników ograniczał się głównie do wód Bałtyku. Słowiańskie osiągnięcia szkutnicze zapisały się w kulturze zachodu słowem „ferra”, odnoszącym się dziś do promów. Słowo to wywodzi się od nazwy płaskodennych łodzi stosowanych przez mieszkańców dzisiejszej Polski do zapewnienia komunikacji między brzegami rzek. W Pucku w średniowieczu istniała stocznia produkująca łodzie metodą wręgowo-klepkową, produkująca a także remontująca łodzie również dla Skandynawów.

O czasach chąśników świadczą bitwy morskie 952 roku, inwazja na Danię roku 975, wyprawa z Duńczykami na Anglię w roku 994, bitwa pod Odense w 1002, najazd na Danię 1043 i wiele innych. W zapisach historyczny pozostały imiona i czyny najwaleczniejszych. Przykładowo Wizymir, który pobrawszy niewolników z Danii osadził ich u ujścia Wisły zakładając miasto Gdańsk, od słowa Dania mamy niemiecką nazwę tego miasta. Wizymir utworzył swoje imperium na terenach wybrzeża dzisiejszej Polski ale również na terenach Skandynawii, lecz jego potomkowie nie potrafili tego imperium utrzymać.

Jedną z większych porażek chąśników była przegrana bitwa morska stoczona w 1184 roku u wybrzeży południowego Bałtyku. Książę szczeciński Bogusław wraz z księciem Obodrytów Bordwinem zaplanowali wyprawę na ziemie Danii. Jednak spóźnienie się księcia Bordwina umożliwiło Duńczykom wykrycie ładzi Bogusława i zorganizowanie biskupowi Roskilde Absalonowi zwanemu „biskupem z toporem” przed nimi obrony. W bitwie morskiej rozbito ten oddział a później wojska Bordwina. Ta porażka znacząco ograniczyła siły chąśników, a późniejsze najazdy duńskie na ziemie szczecińskie zmusiły Bogusława do złożenia hołdu lennego duńskiemu królowi Knutowi IV Świętemu.

Arkonę gród Ranów, ze sławną świątynią Świętowita na wyspie Rugii, będącą bazą wypadową chąśników zdobyły i zniszczyły w rok 1168 połączone wojska króla Duńczyków Waldemara, Kazimierza księcia Dymińskiego, Przybysława księcia Meklemburgii i Bogusława księcia szczecińskiego. Historia przekazuje, że po zajęciu miasta drewno z którego wykonano posąg Świętowita użyto do ugotowania uczty zwycięzców, zaś mieszkańców tego regionu przymusowo schrystianizowano.

Kres chąśnikom położyło utworzenie związku miast Hansa a także zajęcie przez Krzyżaków Gdańska, którzy bezwzględnie zwalczali wszelkie przejawy piractwa.

Autorstwo tekstu i zdjęcia: Zawisza Niebieski
Źródło: WolneMedia.net​
 
Do góry Bottom